Saturday, November 9, 2019

Warunki ekonomiczne podstawą pedagogiki Janusza Korczaka?

Załoga kontenerowca Korczaka opisana w Jak kochać dzieci (1919) "Jedna gospodyni, jedna wychowawczyni, stróż i kucharka" potwierdza system angażowania personelu i wychowawców. System podyktowany ekonomią: minimum płatnych pracowników i system bursy.

Korczak wprowadził wiele prywatnych, osobistych elementów w Domu Sierot a następnie w Naszym Domu na Bielanach. Najlepszym przykładem są szufladki w sali rekreacyjnej (tu widoczne na drugim planie) gdzie każde dziecko miało swoje skarby.
Wszystko było kompromisem. Duże sale sypialne nie były oczywiście optymalne dla dzieci.

Nie wiem czy ten tytuł, "Warunki ekonomiczne podstawą pedagogiki Janusza Korczaka?", w pełni odpowiada moim przemyśleniom. Wiem jednak, że warunki ekonomiczne w Polsce były częściowo podstawą systemu prowadzenia Domu Sierot. Nie tylko systemu prowadzenia, ale również projektowania i budowy Dom Sierot i Naszego Domu (funkcjonalizm).

Wszystko było kompromisem. Duże sale sypialne nie były oczywiście optymalne dla dzieci. Dobrze o tym wiedział Korczak który wprowadzał wiele prywatnych, osobistych elementów w Domu Sierot a następnie w Naszym Domu na Bielanach. Najlepszym przykładem są szufladki w sali rekreacyjnej gdzie każde dziecko miało swoje skarby. Innym przykładem była odzież. Różnolite ubrania tak, że na ulicy czy w szkole dzieci z Domu Sierot nie rozróżniały się swoim ubiorem od innych dzieci.

Również system angażowania personelu i wychowawców był podyktowany ekonomią: minimum płatnych pracowników i system bursy.

 Janusz Korczak. Jak kochać dzieci, 1919:
Organizacyjny rok zakończył się naszym tryumfem. — Jedna gospodyni, jedna wychowawczyni, stróż i kucharka, — na sto dzieci. Uniezależniliśmy się od byle jakiego personelu i tyranji przytułkowej służby. Gospodarzem, pracownikiem i kierownikiem domu stało się — dziecko. — Wszystko, co poniżej, jest dziełem dzieci, nie naszem.

System angażowania personelu i wychowawców był również podyktowany ekonomią: minimum płatnych pracowników i system bursy. Na zdjęciu bursista Józek Arnon i dzieci przed Domem Sierot na Krochmalnej.

Organizacyjny rok. Strona z Jak kochać dzieci. "Jedna gospodyni, jedna wychowawczyni, stróż i kucharka" potwierdza system angażowania (i zaangażowania) personelu i wychowawców. System podyktowany ekonomią: minimum płatnych pracowników i system bursy.

Organizacyjny rok. Strona z W Słoncu z 1913 roku. Koszta prądu i węgla od stycznia do czerwca.



funkcjonalizm 
[łac.], 
arch. kierunek w architekturze, urbanistyce i sztuce użytkowej, którego głównym założeniem było wysunięcie na plan pierwszy funkcji i uzależnienie od niej zarówno elementów technicznych (materiał, konstrukcja), jak i estetycznych (forma).

Monday, November 4, 2019

Dziecko i Dos Kind - Miesięczniki z którymi współpracował Janusz Korczak.

Reklama Dos Kind w Dziecko. Oprócz Korczaka jako autor jest wyliczony Jakub Kutalczuk który był, bursista i wychowawca w Domu Sierot. Przeżył Zagłade i po wojnie mieszkał w Izraelu. Zobacz ponizej zdjecie ze spotkania w Izraelu w 1960 roku.

Dos Kind (Dziecko) to żydowski miesięcznik po żydowsku wydawany w nakładzie 1000 szt. od 1924 roku. Własciwie dwa miesięczniki albowiem od od 1932 roku wydawany równolegle po polsku. Dos Kind/Dziecko poświęcony jest sprawom wychowania i opieki nad dzieckiem.  Był wydawany jako organ Centralnej Organizacji Opieki nad Dziećmi Żydowskimi w Polsce - Centos.
Janusz Korczak współpracował z Dos Kind od 1924 roku. Bardzo interesuje mnie artykuł zatytułowany Janusz Korczak napisany po żydowsku w Dos Kind przez Najmana.

Janusz Korczak współpracował z Dos Kind a następnie w Dziecko od 1924 roku.
Bardzo interesuje mnie artykuł zatytułowany Janusz Korczak napisany po żydowsku przez Najmana.
Potępienie kar cielesnych przez Dos Kind 100 lat temu i inne porady i analizy pedagogiczne wskazują na unikalność tego pisma. Artykuły Korczaka były pisane po polsku i tłumaczone na żydowski.
Pamiętajmy że w 1926 roku Korczak stał się twórcą i animatorem unikalnego czasopisma - Małego Przeglądu.



Od jednego z naszych pedagogów warszawskich otrzymaliśmy następujące ciekawe uwagi. To chodzi wg. mnie o Korczaka. W formularzu niemieckim dla lekarzy i innych pracowników służby zdrowia odpowiedział Korczak krótko na pytanie na czym polega jego praca naukowa "Obserwuje dzieci"

Od jednego z naszych pedagogów warszawskich otrzymaliśmy następujące ciekawe uwagi. To chodzi wg. mnie o Korczaka. W formularzu niemieckim dla lekarzy i innych pracowników służby zdrowia odpowiedział Korczak krótko na pytanie na czym polega jego praca naukowa "Obserwuje dzieci"


Ubóstwiam dwie odpowiedzi Korczaka z trzeciej strony kwestionariusza:
Czy uprawia Pan działalność naukową?: Tak
Jakiego rodzaju: Obserwuję dzieci (dziecko)


Znany ze skorowidzu autorów w Dos Kind w Dziecko  Jakub Kutalczuk  który był bursista i wychowawca w Domu Sierot. Przeżył Zagłade i po wojnie mieszkał w Izraelu. Zdjecie ze spotkania w Izraelu w 1960 roku. Na zdjeciu równiez inni bursisci - Arie Buchner i Józek Halperin-Arnon. Z dzieci poznaje oczywiscie Szlomo Nadel.


*, **
Dążenia emancypacyjne i asymilacyjne Żydów powodowały powsta­wanie prasy wydawanej w językach krajów, w których Żydzi mieszkali. Najwcześniej, bo już w pierwszej połowie XVIII w., powstają żydowskie gazety w językach „krajowych”w Europie zachodniej, m.in. w Niemczech, Francji i Szwajcarji.

W Polsce dążenia do powołania prasy w języku polskim powstały również wcześnie, co obok aspektu emancypacji wiązało się także z walką o równouprawnienie oraz z sytuacją ekonomiczną i polityczną Żydów, którzy zaczęli pod każdym względem odgrywać coraz większą rolę w kraju. Już w 1823 r. Antoni Eisenbaum, zwolennik asymilacji, wydaje w Warszawie w języku polskim i żydowskim tygodnik „Dostrzegacz Nadwiślański”, czyli „Der Beobachter an der Weichsel”. Pisma tego ukazało się 44 numery: 5 w 1823 r. i 39 w 1824 r. Miało ono służyć „sze­rzeniu oświaty pomiędzy ludem wyznania starozakonnego”.

Na przełomie stuleci oraz w początku XX w. powstaje więcej cza­ sopism żydowskich drukowanych w języku polskim. Wszystkie te pisma, chociaż wydawane z różnych pobudek i w róż­nych dzielnicach kraju, przeważnie we Lwowie, w Krakowie i w War­szawie, dobrze służyły zarówno sprawie podnoszenia kultury społeczeń­stwa żydowskiego, jak i jego zbliżeniu ze społeczeństwem kraju, w któ­rym od wieków żyli.

Prasa w języku żydowskim w Polsce zaczęła jednak rozwijać się stosunkowo późno. Przyczyna prawdopodobnie tkwiła w tym, że najbardziej oświe­ cone środowiska żydowskie za język literacki uważały bądź hebrajski, bądź też, jeżeli chodzi o środowiska mniej lub więcej zasymilowane, polski.

Z. Jamiński, pisał w 1936 r „Pod względem wyposażenia technicznego prasa żydowska stoi na wy­ sokim poziomie i nie ustępuje w niczym prasie polskiej. Przeważna część gazet żydowskich składana jest linotypami, drukuje się je zaś na wiel­kich maszynach rotacyjnych, czasami nawet kilkoma kolorami. Pieczoło­ wicie opracowywany jest dział ilustracyjny. Większe pisma posiadają swoje własne cynkograiie, wytwarzające dobre siatkowe klisze. Moja rodzina w Warszawie miala Drukarnia Braci Wójcikiewicz miala zawsze najbardziej nowoczesne maszyny. Skonfiskowane przez Niemców już w 1939 roku.

Istnieje także doskonale zorganizowana służba redakcyjna. Obok ogólnoświatowych prasowych agencji żydowskich, dostarczających infor­ macji, pracują sprawnie wewnątrz Polski liczne agencje prasowe i fo­ tograficzne [...] O tych szczegółach nie wie się prawie zupełnie. [...] każ­dy dziennik drukuje po jednej, dwie powieści, które następnie w postaci książek rozchodzą się w licznych nakładach

Podstawą przy zakładaniu pisma żydowskiego było oczywiście uwzglę­ dnienie liczby ewentualnych czytelników. Na ponad trzy miliony ludności żydowskiej (z minimalną liczbą analfabetów) można było liczyć jako na potencjalnych czytelników.

Jamiński w swojej broszurze pisał w 1936 r „Pół miliona egzempla­rzy dziennie! W Polsce wychodzi ni mniej ni więcej tylko 129 pism ży­ dowskich. Mówię tu tylko o pismach żargonowych lub nielicznych (3) wydawanych w języku niemieckim czy polskim dla Żydów27. Dodajmy dla ilustracji, że Palestyna posiada zaledwie 30 czasopism żydowskich, podczas gdy sama Warszawa, stolica Polski, wydaje ich aż 46! Codziennie rozchodzi się w Polsce około 450 000 egzemplarzy dzie­ników żargonowych". 


* M.Fuks. Prasa żydowska w Polsce XIX i pierwszej połowy XX wieku (do końca drugiej wojny światowej). Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 12/1, 27-55, 1973.
** Z. Jamiński, Prasa żydowska w Polsce, Lwów 1936