Friday, February 16, 2024

"Mister Doctor" - Year 2015 one should not write new legends about Janusz Korczak. Here we can learn that Korczak was sent to Lublin concentration camp. Winter clothing on the book cover is also a misunderstanding - August 5th, 1942 was a hot summer day.

 

Year 2015 one should not write new legends about Janusz Korczak. Here we can learn that Korczak was sent to the Lublin concentration camp. Winter clothing on the book cover (see above) is also a misunderstanding - August 5th, 1942, the deportation day to the Treblinka death camp was a hot summer day.

Mister Doctor

Janusz Korczak and the Orphans of the Warsaw Ghetto

Interest Age: 9–12
Grade: 4–7
Reading Level: Common Core Correlations
Edition Details
Hardcover : 9781554517152, 68 pages, March 2015 , 12.07" x 8.10"
Paperback : 9781554518616, 68 pages, October 2016 , 12" x 8"

Thursday, February 15, 2024

Kolonie letnie Korczaka w Michałówce, Wilhelmówce i Zofiówce w dwutygodniku "Promyk" w 1909 roku.

Promyk wydawała Helena Radlińska, Marcelina Kulikowska i Janina Mortkiewiczowa. Promyk był wydawany w latach 1909-1910. Na łamach Promyka zamieszczano teksty Janusza Korczaka

Promyk wydawała Helena Radlińska, Marcelina Kulikowska i Janina Mortkiewiczowa. Promyk był wydawany w latach 1909-1910. Janina Mortkiewiczowa redagowała także pisemko Z Bliska i z Daleka (1913-1914) i W słońcu (1916-1926). 

Wszystkie te czasopisma charakteryzowały się wysokim poziomem. Dbano, aby teksty tam zamieszczane były atrakcyjne dla odbiorców. Na ich łamach zamieszczano teksty Janusza Korczaka, Janiny Porazińskiej i Heleny Boguszewskiej.

Pierwsze wydanie opowiadania o koloniach w Michałówce było zatytułowane: „Michałówka“.
(Kolonja dla dzieci żydowskich - Z notatek dozorcy
) i drukowana w odcinkach z tygodniku Izraelita od 7 października 1904, to znaczy dwa miesiące po zakonczeniu ostatniego turnusu. Izraelita R.39, nr 41 (7 października 1904). W tygodniku Promyk opowiadanie o koloniach w Michałówce było zatytułowane Mośki, Joski i Srule (1909). Tam były po raz pierwszy opublikowane schematyczne rysunki z "wojny" opublikowane w wydaniu książkowym z rysunkami Sary Lipszycowej.

Opowiadanie o koloniach w Wilhelmówce i Zofiówce w tygodniku Promyk.


Porównujac rysunki Sary Lipszycowej i fotografie opublikowane w Promyku (po lewej)o koloniach w Wilhelmówce i Zofiówce widać wyraźnie gdzie  a właściwie od kogo Lipszycowa dostała podkład do swoich przyszłych rysunków. Mośki, Joski, Srule były drukowane w odcinkach w czasopiśmie Promyk do sierpnia 1909 roku.

Ilustracje do książki Janusza Korczaka Mośki, Joski i Srule to chyba wspólne dzieło Sary Lipszyc i Korczaka. Większość ilustracji jest większości związana z życiem dzieci na koloniach w Michałówce i w Wilhelmówce i Zofiówce. Porównujac rysunki Sary Lipszycowej i fotografie opublikowane w Promyku widać wyraźnie gdzie, a właściwie od kogo Lipszycowa dostała podkład do swoich przyszłych rysunków w wydaniach książkowych. Również Mośki, Joski, Srule były drukowane w odcinkach w czasopiśmie Promyk do sierpnia 1909 roku.

W tygodniku Promyk opowiadanie o koloniach w Michałówce było zatytułowane Mośki, Joski i Srule (1909). Tam były po raz pierwszy opublikowane schematyczne rysunki z "wojny" opublikowane w wydaniu książkowym z rysunkami Sary Lipszycowej. Prawdopodobnie sam Korczak narysował pierwowzór tego rysunku. Archiwum Stowarzyszenia Korczakowskiego Dziedzictwa w Sztokholmie - Korczak Living Heritage Association - KLHA i Swedish Holocaust Memorial Association - SHMA.



S/S Ulua-Chaim Arlosoroff, British intelligence, and Mossad at the Mediterranean.

 


S/S Ulua-Chaim Arlosoroff, British intelligence, and Mossad at the Mediterranean.

British intelligence started to follow S/S Ulua already on its way to Sweden from Marseille, France. When in Denmark British intelligence tried to stop the ship by informing the Port Authorities in Copenhagen harbor that it was a slave ship to transport white whores or similar. 

When S/S Ulua left Denmark for Sweden it chose another port to pick up Swedish Ma´apilim, Trelleborg port was chosen instead of Gothenburg. Later, after the departure from Sweden. when S/S Ulua arrived in Le Havre at the end of February 1947 at the insistence of the British Embassy, the boat was prevented from leaving on the basis that she was unseaworthy to carry so many passengers. The commander on board, Arieh Eliav (25 y.), telephoned the Mossad office in Paris, requesting help to get the ship to be released. Thereafter, the maritime direction in Le Havre port issued a seaworthiness certificate for the boat and Ulua was able to continue her journey. The ship at the end of February reached the beach Terento (February 21st) close to the port of Metaponto, Italy.  At the beach, Terento the Holocaust survivors were taken on board during the night and using rubber boats. Thus, instead of going to the port of Metaponto the the authorities might try to stop the ship. 684 additional Ma´apilims (75% men) on board. Previously it had 644 Maápilim from Sweden (550 of them were women.) There were a total of 1384 immigrants on board when leaving Italy.

To fool the British again, S/S Ulua sailed from the beach Terento to the Turkish coast through the North of Rhodes to Port Said in Egypt and first from there north along the coast at Gaza and Ashkelon to avoid the British warships patrolling close to the ports of Jaffa and Haifa. However, the British reconnaissance aircraft spotted S/S Ulua on February 27th, about 60 km from Port Said, Egypt. Five destroyers joined it, and the Haim Arlosoroff continued sailing towards the Gulf of Haifa. The crew of Ulua, now renamed to Haim Arlosoroff managed to fool the destroyers and crash the ship on the rocks of Bet Galim, near Haifa. Unfortunately, this last event occurred opposite a British military base and Casino there. Almost all passengers were imprisoned by the British and transferred on British Navy prison ships to the detention camps on Cyprus..

Sunday, February 11, 2024

Korczak i Papierosy - Prawidła życia, Momenty wychowawcze, Kajtuś Czarodziej i Sam na sam z Bogiem.

Dom Sierot na Krochmalnej 92. Korczak z papierosem*. Po lewej stronie dwóch bursistów z Pińska "Pan Misza" i "Pan Szura".

W Prawidłach życia Korczak pisze:
I ja palę papierosy. 
Żałuję, że się przyzwyczaiłem. 
Trudno: nie ludzi się wstydzę, bo prawie wszyscy palą, 
ale siebie się wstydzę, że nie mogę się odzwyczaić. 
Ale nie tracę nadziei.

Dyskusja Korczaka** z ukraińskim chłopczykiem Stefanem Zagorodnikiem w Momentach wychowawczych:
— Ile pan papierosów pali, pewnie pięćdziesiąt?
— Nie, dwadzieścia.
— Niezdrowo palić: jeden chłopiec chuchnął na papier, to się zrobił cały żółty. Jak w papierosie jest wata, to zatrzymuje dym.
— A ty paliłeś już kiedy?
— Czemu nie?
— W ochronce?
— Nie, jak byłem z bratem.
— A skąd brałeś?
— Jak leżały na stole albo na szafie… A czy panu się kręci w głowie?
— Pewnie się trochę kręci.
— A mnie się kręciło… Ja nie chcę się przyzwyczajać do palenia.
     Pauza.
— Prawda, że jak będzie ciepło, to będziemy na koniach jeździli? (To dla niego ważne — pamięta obietnicę).
— Lepiej, żebyśmy nie jeździli, a stali na miejscu.
— Nie, ja myślę — do Tarnopola.


W Sam na sam z Bogiem w Modlitwie chłopca, palenie papierosa jest jednym z grzechów:
....Przebacz mi moje grzechy. Dużo nagrzeszyłem. Ze słoika wyjadłem powideł, śmiałem się z garbatego, skłamałem, że mi mama pozwala chodzić spać, kiedy chcę; papierosa już dwa razy paliłem, brzydkie wyrazy mówiłem. Ale Ty Dobry jesteś, przebaczysz mi, bo żałuję i chcę się poprawić.

Korczak pisał: Mały taki Kajtuś (Czarodziej), a kurzy, jak stary.
Prawdziwe imię Kajtusia jest Antoś. Tak nazywają go w domu.
 Kajtusiem został na podwórku między chłopakami.
 Bo stoi raz przed bramą i pali papierosa.
 Pociągnie i dmucha, pociągnie i dmucha.
 A stara się, żeby dużo było dymu. Bo zapłacił pięć groszy, więc chce, żeby było ładnie. — Mógł kupić czekoladkę, ale papieros ciekawszy.
 A ulicą przechodzi żołnierz.
 Zatrzymał się, patrzy, śmieje się.
 Mówi:
 — No! Mały taki Kajtuś, a kurzy, jak stary.
 — Więc co?
 Zawstydził się Antoś i obraził.
 A chłopcy zaraz:
 — Kajtuś, mały Kajtuś.


„Pan był dziś taki zły”. Artykuł Janusza Korczaka z 1919 w Głosie Nauczycielskim.
Może przyszłość da nam nieszkodliwy środek dla utrzymania dobrego samopoczucia na dowolny przeciąg czasu. Nadprogramowy papieros, wypalony na intencję godziny szkolnej, jest wyrazem tęsknoty do tego nieznanego dziś środka. Waleriana czy brom-wartość wątpliwa, działanie zawodne i na krótką metę. Żywy człowiek w jego nastrojowych wahaniach, zmiennem samopoczuciu, pozostawiony jest walce z sobą i własnej wynalazczości.

Korczak pisał: Mały taki Kajtuś (Czarodziej), a kurzy, jak stary.



* Na górnym zdjęciu to Dom Sierot na Krochmalnej. Trzeci chłopiec od prawej to Izak Perla (Perła). Janusz Korczak z papierosem w środku. Wychowawcy: Pan Misza (tył głowy) i Pan Szura w okularach na lewo od drzwi wejściowych. Trochę specjalne to to że Korczak trzyma papieros w lewym ręku. Czy był leworęczny?

** Podczas pierwszej wojny światowej Janusz Korczak służył jako lekarz wojskowy na Froncie Galicyjskim. Janusz Korczak często odwiedzał sierociniec w przyfrontowym Tarnopolu. Tam poznał maleńkiego ukraińskiego chłopczyka Stefana Zagorodnika i wziął go do siebie do szpitala, gdzie pracował z nim, a następnie nazwał jego imieniem cały rozdział swej książki „Momenty wychowawcze”, gdzie opisał swe obserwacje rozwoju dziecka.