Saturday, February 24, 2024

Korczak i Ekonomia - Władysław Grabski i Janusz Korczak – HISTORYCZNE INSPIRACJE DLA PRZYSZŁOŚCI - BEZWSTYDNIE KRÓTKIE I BEZWSTYDNIE SMUTNE - Pensje dla dzieci 225 rubli.


W Polsce rozpoczął się Rok Edukacji Ekonomicznej – „Historyczne inspiracje dla przyszłości 1924 – 2024”. Dwie daty podane a miedzy nimi 100 lat. To 100 lat od reform premiera Władysława Grabskiego*, 100 lat od powstania polskiego złotego, 100 lat od utworzenia Banku Polskiego i 100 lat od wydania przez Janusza Korczaka Bankructwo małego Dżeka

Co jest specjalne to fakt że ten ogólnopolski projekt edukacyjny z zakresu przedsiębiorczości był inspirowany książką Janusza Korczaka. Ogłoszono też konkurs „Przedsiębiorczość kluczem do spełniania marzeń" adresowany do uczelni wyższych, szkół, placówek, organizacji pozarządowych oraz innych podmiotów działających na rzecz dzieci i młodzieży, uczniów i studentów. Jak piszą organizatorzy: 
Uczestniczenie w konkursie i tworzenie projektów ma być też okazją do wprowadzania korzystnych zmian w otoczeniu, „wzięcia spraw w swoje ręce” w szkolnych i uczelnianych samorządach, sąsiedztwie, czynienia dobra w środowisku lokalnym, podążania za myślą Janusza Korczaka: „Nie wolno zostawić świata, jakim jest”.

Mały Przegląd: pismo dzieci i młodzieży: tygodniowy dodatek bezpłatny do nr 297 "Naszego Przeglądu" R.1, nr 4 (29 października 1926).

Kontenerowiec to duży statek dostosowany do przewożenia towarów w kontenerach. Maksymum drogocennych towarów i minimum załogi. "Kontenerowiec Korczaka" kojarzy mi się przede wszystkiem z pierwszymi opisami Domu Sierot Korczaka wydawanych przez Towarzystwo Pomoc dla Sierot. Korczak zmuszony bowiem być ekonomistą. Dom Sierot to pedagogika ściśle powiązana z ekonomią. Od samego początku, od planów architektonicznych! Drogocenne cargo i minimum załogi.


Korczak i Ekonomia
Na wykładzie który miałem na Uniwersytecie w Poznaniu poruszyłem nowy temat - Korczak i Ekonomia. Pełna sala, kilkaset osób oczekiwało zdjec Korczaka i z Domu Sierot. Ja natomiast jako jako pierwszą ilustracje pokazałem bodaj najdłuższy dunski kontenerowiec, 500 metrów długości. Kontenerowiec to duży statek dostosowany do przewożenia towarów w kontenerach. Maksymum drogocennych towarów i minimum załogi. Konsternacja na sali!

Kontenerowiec Korczaka kojarzy mi się przede wszystkiem z pierwszymi opisami Domu Sierot Korczaka wydawanych przez Towarzystwo Pomoc dla Sierot. Korczak zmuszony bowiem być ekonomistą. Dom Sierot to pedagogika ściśle powiązana z ekonomią. Od samego początku, od planów architektonicznych! System Domu Sierot i „garstki stałych pracowników” wynikał z kosztów zatrudnienia personelu jak i z obaw Korczaka o doborze „nieodpowiednich pracowników”, jak to on sam określał. Polegał w stu procentach na Pani Stefie Wilczynskiej i na sobie i wiedział, że nie może, nie ma po prostu czasu zajmować się dodatkowo nieodpowiednim personelem.

W „Tygodniku Domu Sierot” drukowanym w "W Słońcu" w numerze 9 z 6 grudnia 1913 opisuje Korczak koszty węgla i elektryczności które, w zimie, są dwa razy wyższe niż latem. Podstawy ekonomii dla dzieci?

W „Tygodniku Domu Sierot” drukowanym w "W Słońcu" w numerze 9 z 6 grudnia 1913 opisuje Korczak koszty węgla i elektryczności które, w zimie, są dwa razy wyższe niż latem. Podstawy ekonomii dla dzieci?

Dwie książki Korczaka o ekonomi to Bankructwo małego Dżeka z 1924 roku i zbiór krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem Bezwstydnie krótkie w 1926 roku. „Bezwstydnie krótkie” to niby scenki rodzajowe, wyrwane z kontekstu są jakby urywkami podsłuchanych rozmów. W tonie pseudosatyrycznym zawierają krytykę polskiego społeczenstwa w okresie miedzywojennym. Pokazują powszechną mizoginię, niechęć do mniejszości, Rosjan, Ukrainców, Zydów, jak i antydemokratyzm. Wiele dialogów poświecone jest równiez sprawom ekonomii.


"Bankructwo małego Dżeka" ukazało się po raz pierwszy w 1924 roku, wkrótce też zostało lekturą szkolną. Książka była reakcją na trudną ekonomiczną rzeczywistość tamtych czasów - m.in. szalejącą od odzyskania niepodległości hiperinflację. Artykuł Korczaka z 1928 roku "Sanacja Finansowa" w Małym Przeglądzie i jego konkursy na rysunki lub artykuły to pewne upowszechnienie tez zawartych poprzednio w książce Bankructwo małego Dżeka. To pierwszy rok wydawania Małego Przeglądu, czwarty numer. Podkreśla to jak ważny był ten temat dla Korczaka.

Teren Domu Sierot i jego budowla była płacona rublami z konta Towarzystwa Pomoc dla Sierot. Konto rublowe było jednak w związku ze zmianami historycznymi zmieniane na inne waluty. Przy każdej takiej zmianie dobytek Domu Sierot malał mimo wszystkich nowych składek i odsetek bankowych. Nasz Dom na Bielanach miał nieco pewniejszy dochód, można powiedzieć że "żyli z przemytu". Po prostu dostawali ze skarbu panstwa ze konfiskowane, ze szmuglu alkohol i papierosy. Jednocześnie Nasz Dom otrzymał pozwolenie na prowadzenie sklepiku z papierosami i spirytusem, z którego dochód zasilał kasę ośrodka.

Dwie książki Korczaka o ekonomi to "Bankructwo małego Dżeka z 1924 roku i zbiór krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” w 1926 roku.

Ostatnie strony książki Korczaka "Bankructwo małego Dżeka z 1924 roku.

Pensje dla dzieci 225 rubli. Towarzystwo „Pomoc dla Sierot” (powstałe w 1907 roku) przejęło Oddział Sierocej Pomocy przy „Bratniej Pomocy”. Główny cel, jakim była szeroko rozumiana opieka nad sierotami i biednymi dziećmi żydowskimi, Towarzystwo realizowało poprzez dostarczanie dzieciom odzieży, pożywienia, schronienia, opieki lekarskiej oraz zapewnienie im edukacji w szkołach rzemieślniczych i zakładach naukowych. W roku 1910 Towarzystwo „Pomoc dla Sierot” podjęło decyzję wybudowania własnego domu dla dzieci. W dniu 12 maja 1910 roku zakupiono przy ulicy Krochmalnej 92 plac za kwotę 24.000 rubli. Powołano Komisję Budowlaną pod przewodnictwem Izaaka Eliasberga. W jej skład wchodził także Janusz Korczak. Według sprawozdania z roku 1917, z okazji 10-lecia Towarzystwa, miało ono 1756 członków i ponad 140 darczyńców.

Dwie książki Korczaka o ekonomi to Bankructwo małego Dżeka z 1924 roku i zbiór krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” w 1926 roku.

Zbiór krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku. Przedostatni monolog (obcy): "Uruchomiłbym dopiero wszystko. Ustaliłbym kurs złotego". Premier Grabski i premier Skrzyński wspomniani są w ostatnim zdaniu na 46 stronie.



Krytyka polityki Władysława Grabskiego i Aleksandra Skrzyńskiego jest w ostatnim zdaniu na 46 stronie. Safanduła to osoba, która jest niezdarna, ociężała i niezaradna.

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku

Ze zbioru krótkich dialogów lub monologów wydanych pod tytułem „Bezwstydnie krótkie” Janusza Korczaka wydane w 1926 roku. Ostatni monolog Korczaka: Jestem okuran. Od deski do deski.

Władysław Grabski i Janusz Korczak 

Naszym działaniom przyświeca idea przywrócenia w polskim społeczeństwie szerszego pojęcia edukacji przedsiębiorczości jako elementu budowania silnego gospodarczo kraju, tak jak to miało miejsce w książce Janusza Korczaka „Bankructwo małego Dżeka”

Tekst HISTORYCZNE INSPIRACJE DLA PRZYSZŁOŚCI
Naszym działaniom przyświeca idea przywrócenia w polskim społeczeństwie szerszego pojęcia edukacji przedsiębiorczości jako elementu budowania silnego gospodarczo kraju, tak jak to miało miejsce w książce Janusza Korczaka „Bankructwo małego Dżeka”

"Bankructwo małego Dżeka" ukazało się po raz pierwszy w 1924 roku, wkrótce też zostało lekturą szkolną w Polsce. Było reakcją na trudną ekonomiczną rzeczywistość tamtych czasów - m.in. szalejącą od odzyskania niepodległości hiperinflację kontrowaną reformami Grabskiego - a także na ignorancję panującą w polskim społeczeństwie, w którym kwestie gospodarcze i pieniądz do dziś traktowane są jako coś brudnego, prawie tabu. Korczak stał na stanowisku, że "dzieci jak najwcześniej powinny poznać wartość pieniędzy, dobre i złe strony ich posiadania". W tym sensie książka pozostaje ewenementem i zachowuje aktualność 


Po zamordowaniu prezydenta Gabriela Narutowicza Aleksander Skrzyński został ministrem spraw zagranicznych w rządzie gen. Władysława Sikorskiego. Działał na rzecz ostatecznego uznania wschodnich granic Rzeczypospolitej przez mocarstwa zachodnie. W 1924 r. został mianowany stałym delegatem do Ligi Narodów. W lipcu tego samego roku ponownie został ministrem spraw zagranicznych w rządzie Władysława Grabskiego.

13 listopada 1925 r. rząd premiera Grabskiego podał się do dymisji. Tydzień później Skrzyński został nowym premierem, zachowując tekę ministra spraw zagranicznych. Jego rząd miał poparcie endecji, chadecji, Narodowej Partii Robotniczej, PSL–Piast i PPS. Działaniom rządu nie sprzyjała zła koniunktura gospodarcza i konflikt z marszałkiem Józefem Piłsudskim. Jego rząd dążył do przyznania Polsce stałego miejsca w Radzie Ligi Narodów.




Goldszmit - Korczak - Nakładem autora.

Strona tytułowa pierwszego wydania książki Józefa Goldszmita, ojca Janusza Korczaka na koszt autora z dedykacją Najukochanszemu Ojcu,  DOKTOROWI MEDYCYNY. To chodzi oczywiście o dziadka Korczaka, lekarza z Hrubieszowa o którym Korczak wspomina w Pamiętniku z Getta: Nazywam się po dziadku, a imię dziadka Hersz (Hirsz).

Kalendarz dla Izraelitów (pierwsza strona) i reklama innych wydanych przez Jakóba Goldszmita książek które do nabycia w mieszkaniu autora przy ulicy Leszno 65 które jednocześnie było redakcją Kalendarza..

Strona tytułowa pierwszego wydania książki Jakóba (Jakuba) Goldszmita, stryja Janusza Korczaka na koszt autora. Dochód z książki przeznaczył Jakób Goldszmit na sierociniec dla żydowskich chłopców.

Kajtuś Czarodziej Janusza Korczaka został wydany "Nakładem Autora".

Wydane Nakładem Autora czyli Samopublikowanie nie jest zjawiskiem nowym. Do XVII wieku częstą praktyką było, że autorzy sami wydawali swoje dzieła, a następnie prezentowali je podczas spotkań dla znajomych i sporządzali tyle kopii, ilu było chętnych.

W XIX wieku popularną metodą pozyskiwania środków na sfinansowanie wydania było zbieranie przez pisarzy datków ni tylko dla siebie ale również w celach charytatywnych..

Wszystkie swoje dzieła własnym sumptem wydawał Juliusz Słowacki. Adam Mickiewicz i Aleksander Fredro także finansowali druk co poniektórych swoich utworów w ten sposób. Podobnie zresztą Olga Tokarczuk.

Zarówno ojciec Korczaka, Józef Goldszmit i jego stryj Jakub wydawali poprzez samopublikowanie.
Również Kajtuś Czarodziej Janusza Korczaka został wydany w 1935 roku "Nakładem Autora".

W "Kalendarzu dla Izraelitów" jest reklama innych wydanych przez Jakóba Goldszmita książek które były również do nabycia w prywatnym mieszkaniu autora przy ulicy Leszno 65 w Warszawie.

W okresie Getta Warszawskiego, samopublikowanie było jednym z dochodów Władysława Szlengla. Halina Birenbaum wspominała, że wiersze Szlengla czytano wieczorami w domach, w szopach, na placówkach, przekazywano ich powielane kopie z rąk do rąk.

W okresie Getta Warszawskiego samopublikowanie było jednym z dochodów Władysława Szlengla. Halina Birenbaum wspominała, że wiersze Szlengla czytano wieczorami w domach, w szopach, na placówkach, przekazywano ich powielane kopie z rąk do rąk.




Monday, February 19, 2024

On the morning of February 21, 1947, 1,433 souls on S/S Ulua - Haim Arlosoroff, sailed from Metaponto. Among Ma’apilim there were 50 “orphans of Salvino”.

On the morning of February 21, 1947, Haim Arlosoroff חיים ארלוזורוב sailed from Metaponto, carrying 1,398 passengers, 27 crew members, and 8 members of Mossad leAliyah Bet. Gideon Hilb let me take photos of his fathers' (Gad Hilb*) maps that were used during the entire Ulua trip.

Captain of S/S Ulua, Gad Hilb cites: "A cable about 60 meters long was fixed from the ship to the shore and another 734 Ma’apilim were loaded onto the ship while Yehuda Arazi and Ada Sereni watched the operation from the ship. Among those Ma’apilim were 50 “orphans of Salvino”. Photos are taken from the movie about another boat with Maapilim called "Unafraid".

The S/S Ulua (Haim Arlosoroff חיים ארלוזורוב) reached the bay of Terento close to Gallipoli, Italy. It was in the third week of February. At Gallipoli, several Maapilim came aboard. Thereafter, on the evening of February 20, 1947, Ulua-Haim Arlosoroff crossed 54 miles from Gallipoli to Metaponto Beach led by a small boat operated by Mossad leAliyah Bet. At Metaponto Beach, the Holocaust survivors were taken on board during the night and using rubber boats. Thus, instead of going to the port of Metaponto or any other ports in area where the the authorities might try to stop the ship. 684 additional Ma´apilims (75% men) on board. Previously it had 644 Maápilim** from Sweden (550 of them were women). 

On the morning of February 21, 1947, Haim Arlosoroff חיים ארלוזורוב sailed from Metaponto, carrying 1,398 passengers, 27 crew members, and 8 members of Mossad leAliyah Bet.

To fool the British intelligence, S/S Ulua sailed from the beach Terento to the Turkish coast through the North of Rhodes to Port Said in Egypt, and first from there it continued north along the coast at Gaza and Ashkelon. All this, to avoid the British warships patrolling close to the ports of Jaffa and Haifa. However, the British reconnaissance aircraft spotted S/S Ulua on February 27th, about 60 km from Port Said, Egypt. Soon five ships of the British navy: “St. Austell Bay”, “Welfare”, “Chevron”, “Rowena” and “Chieftain” joined the ship, while the Haim Arlosoroff continued sailing towards the Gulf of Haifa.

Fight onboard was between Maapilim and British soldiers and was described by several crew members and by Maapilim, a.o., by Chaim Kozieniceki and Lola Preis (directly to me).

Gad Hilb, the captain of Ulua wrote:
In the early morning of the 28th, the “Ulua” made a sudden dash for shore at full speed, surprising the British and dashing towards the port of Haifa. The Star of David was now flying from the mast and all the ma’apilim sang Hatikvah. A series of maneuvers and counter-maneuvers followed, between the “Ulua” and two of the British ships that tried to squeeze the “Ulua”, now the “Chaim Arlosoroff”, between them. During this maneuver, two officers and several British sailors jumped onto our ship and hand-to-hand fighting took place between them 4 and the ma’apilim. When the marines threw tear gas into the engine room, Ephraim Tzuk and his men were forced to evacuate, but not before the ship ground to a halt on the rocks of Ras-el-Krum opposite Bat Galim. (Unfortunately, a British camp was located there. Today this is a training base of the Israeli Navy). Several of the ma’apilim from Trelleborg jumped into the water and got to shore where they were picked up by British soldiers and later placed together with those who had remained on the ship. All the passengers and crew of the “Ulua” had arrived safely on this, the longest voyage by any ship during the entire period of Aliya Bet. The voyage had taken 34 days, the ship had traveled a distance of 4,500 nautical miles and had called at 5 ports and 3 other stops.

The crew of Ulua, now renamed to Haim Arlosoroff managed finally to fool the destroyers and crash the ship on the rocks of Bet Galim, near Haifa. Unfortunately, this last event occurred opposite a British military base and Casino there. Almost all passengers were imprisoned by the British and transferred on British Navy prison ships to the detention camps in Cyprus.

Citations on the internet about the Maapilim picked up in Italy:
Avrum Shavit cites: "We waited ten days and then the “Chaim Arlosoroff” arrived from Sweden. All 700 of those who had been on the “Shabtai Luzinski” boarded this ship, and we sailed smoothly towards Palestine for four days."

Gad Hilb cites: "A cable about 60 meters long was fixed from the ship to the shore and another 734 Ma’apilim were loaded onto the ship while Yehuda Arazi and Ada Sereni watched the operation from the ship. Among those Ma’apilim were 50 “orphans of Salvino”. We also took on board Yechezkel Maoz, a Palyamnik, and two returning soldiers; Avraham(Avrum) Shavit and Yaakov(Yankale) Arnon. Yehuda, Ada, and the three Alon's boys left the ship, and on the morning of the 21st of February, 1947 we pulled away from shore to sea with a total of 1,398 ma’apilim, 27 members of the crew and 8 men of the Mosad for Aliya Bet (1,433 souls)."


*Gad Hilb was captain of the “Ulua” (“Chaim Arlosoroff”).

** The story of the first ma’apilim appears in the Torah (Numbers 14:39-45). After Moses announces the punishment for the sin of the spies, that the generation who left Egypt will have to spend 40 years in the desert and will never enter the Land, some people declare that they will go up to Israel anyway. Moses warns them against it as God will not be behind them. But they go anyway and are completely wiped out by local tribes. Their premature attempt to enter Israel is described by the word vaya’apilu, a word deriving from ofel, which means a fort or tower, whose verb form connotes some type of fortitude.