Monday, September 15, 2025

Herman Czerwiński - Guta Eizencwajg - Gazeta Żydowska - Dzielna 39 - Janusz Korczak - Sienna 16 - Pan Misza - 590 i 239.

Dzielna 39 - Zakład Św. Stanisława Kostki przed 1939 r.

Artykuł Hermana Czerwińskiego o Domu "Dzieci Ulicy", jest tak różny od opisu Janusza Korczaka w podaniu z 9 lutego 1942 r. do Biura Personalnego Gminy Żydowskiej.

Na łamach „Gazety Żydowskiej”* (GŻ) artykuły publikowane na pierwszej stronie zawsze pod rubryka Komunikaty, opisywały sytuację na frontach, oczywiscie pokazujące zwycięstwa niemieckie. Druga strona była strona nakazów i informacji często mieszanych z innymi mniej ważnymi informacjami.

Publicystyka Hermana Czerwińskiego i Guty Eizencwajg na łamach „Gazety Żydowskiej”, to głównie tematyka teatru i koncertów w Getcie Warszawskim. Oprócz tego również publicystyka społeczna. Podobnie jak większość innych artykułów w tej gazecie opisy i krytyka teatralna są zupełnie oderwane od gettowej codzienności. To był własciwie trochę cel wydawania tej uspokajającej gazety którą trzeba czytać między wierszami, czyli zrozumieć ukryte znaczenie, które nie zostało bezpośrednio wyrażone w tekście. Umiejętność wyciągania wniosków, zrozumienia prawdziwej sytuacji na podstawie niby błahych opisów np. reakcji widowni podczas spektaklu teatralnego. Informacje które ze wzgledu na cenzure nie mogly byc bezposrednio przekazane.

Dzisiejszy czytelnik, nie znający realiów Getta Warszawskiego, moze wyciągnąć zupełnie niewłaściwy obraz zycia w Getcie.
Uspokajanie ludności poprzez Gazetę Żydowska było różne. Np. opis zmiany lokum (GŻ z 9 listopada 1941) przez Dom Sierot z ulicy Chłodnej 33 (zmniejszenie granic getta) na Sienną 16 właśnie w taki sposób opisuje przeprowadzkę:
"W związku z przesiedleniami - zmiany adresów kuchni i punktów Centosu. Znany sierociniec dra. Korczaka przeprowadził się z Chłodnej 33 na Sienną 13. Przeprowadzka ruchomości internatu oraz dzieci odbyła się w najlepszym porządku; ".
Prowadzono także rubrykę poświęconą drobnym ogłoszeniom i nekrologów a nawet przez pewien okres sekcję dla dzieci.



Placówka przy ul. Dzielnej 39 uchodziła za ”umieralnię dzieci”. Prof. Ludwik Hirszfeld tak opisał sytuację w Głównym Domu Schronienia:
”Było to piekło na ziemi... Przy wejściu uderzał zapach kału i moczu. Niemowlęta leżały zanieczyszczone, pieluch nie było, zimą mocz zamarzał i na tym lodzie leżały zamrożone trupki. Dzieci nieco starsze siedziały po całych dniach na podłodze lub ławeczkach, kiwały się monotonnie, jak zwierzęta, żyły od posiłku do posiłku, oczekując marnej, zbyt marnej strawy. Szalał dur plamisty, czerwonka. Lekarze nie byli złymi ludźmi, ale nie potrafili opanować niesłychanego wprost złodziejstwa personelu żerującego na tej nędzy”.
Janusz Korczak pisal: 
Już Śliska 9 jako tako (na razie do połowy września). – Ale śmiertelnie źle z Dzielną 39. Na Śliskiej dzieci dwieście, na Dzielnej pięćset. Liczba z każdym dniem wzrasta, bo jest to dom podrzutków, a więc jedyny internat, gdzie przyjmuje się dzieci żywe i konające bez papierów i bez protekcji loco i franko.

 








Z‎ ‎życia‎ ‎i‎ ‎działalności
B.‎ ‎P HERMANA ‎CZERWIŃSKIEGO
Ostro‎ ‎i‎ ‎wyraźnie‎ ‎zarysowuje‎ ‎się‎ ‎linia‎ ‎życiowa‎ ‎człowieka‎ ‎czynu‎ ‎i‎ ‎pióra.‎ ‎Bł.‎ ‎p.‎ ‎Herman‎ ‎Czerwiński‎ ‎urodził
się‎ ‎w.‎ ‎r.‎ ‎1886‎ ‎w‎ ‎Nowym‎ ‎Dworze.‎ ‎.‎ ‎Mimo‎ ‎że‎ ‎pochodził z‎ ‎rodziny‎ ‎postępowej,‎ ‎los‎ ‎swój‎ ‎sprzęgi‎ ‎z‎ ‎kulturą‎ ‎żydowską.‎ ‎Jako,‎ ‎samouk‎ ‎gruntownie‎ ‎poznał‎ ‎język‎ ‎żydowski oraz‎ ‎poświęcił.‎ ‎się‎ ‎studiom‎ ‎Biblii.‎ ‎W-‎ ‎tym‎ ‎okresie‎ ‎życia wielki‎ ‎wpływ‎ ‎wywarło‎ ‎na‎ ‎nim‎ ‎osobiste‎ ‎zetknięcie‎ ‎się z‎ ‎wielką‎ ‎pisarką,‎ ‎Elizą‎ ‎Orzeszkową,‎ ‎której‎ ‎kilka‎ ‎dzieł zaadaptował‎ ‎później‎ ‎dla‎ ‎sceny.‎ ‎Po‎ ‎przybyciu‎ ‎do‎ ‎Warszawy,‎ ‎będąc‎ ‎jeszcze‎ ‎uczniem‎ ‎gimnazjum‎ ‎Górskiego, pisze‎ ‎sztuki‎ ‎sceniczne,‎ ‎tworzy‎ ‎kółka‎ ‎dramatyczne,‎ ‎oraz pracuje‎ ‎jako‎ ‎członek‎ ‎.‎ ‎towarzystw‎ ‎charytatywnych.‎ ‎Od roku‎ ‎1918‎ ‎był‎ ‎członkiem‎ ‎Straży‎ ‎Obywatelskiej,‎ ‎gdzie pracował‎ ‎aż‎ ‎do‎ ‎utworzenia‎ ‎Policji,‎ ‎w‎ ‎której‎ ‎szeregach pełnić‎ ‎począł‎ ‎służbę‎ ‎oficera.‎ ‎Jako‎ ‎kryminolog',‎ ‎nie‎ ‎stracił‎ ‎jednak‎ ‎nigdy‎ ‎kontaktu‎ ‎że‎ ‎wiatem‎ ‎artystycznym‎ ‎i‎ ‎literackim.‎ ‎Poprzez‎ ‎„Gazetkę‎ ‎Policyjną",‎ ‎„Na‎ ‎Posterunku",‎ ‎ożywia‎ ‎swym‎ ‎talentem‎ ‎„Nasz‎ ‎Przegląd",‎ ‎następnie „Kurier‎ ‎Poranny",‎ ‎„Expres‎ ‎Poranny",‎ ‎znajduje‎ ‎również‎ ‎odskocznię‎ ‎w‎ ‎pismach‎ ‎żydowskich‎ ‎Ameryki‎ ‎Północnej‎ ‎i‎ ‎Południowej.‎ ‎Zawsze‎ ‎miał‎ ‎zainteresowanie‎ ‎do‎ ‎teatru‎ ‎i‎ ‎sztuki‎ ‎żydowskiej.

Każdy‎ ‎dzień‎ ‎wypiękniony‎ ‎był‎ ‎pracą,‎ ‎którą‎ ‎kontynuował‎ ‎poprzez‎ ‎wszelkie‎ ‎kataklizmy‎ ‎dziejowe.‎ ‎W‎ ‎czasie
obecnej‎ ‎wojny‎ ‎bł.‎ ‎p.‎ ‎Herman‎ ‎Czerwiński‎ ‎rzucił‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎wirpracy‎ ‎społecznej,‎ ‎dziennikarskiej‎ ‎i‎ ‎artystycznej.‎ ‎Powołany‎ ‎do‎ ‎pracy‎ ‎przez‎ ‎Przewodniczącego‎ ‎Rady‎ ‎Żydowskiej, rozpoczyna‎ ‎od‎ ‎utworzenia‎ ‎Komisji‎ ‎Centralnego‎ ‎Biura Rejestracji,,‎ ‎następnie‎ ‎Referatu‎ ‎Przesiedleńców,‎ ‎Referatu‎ ‎Sanitarnego,‎ ‎Akcji‎ ‎Zbiórkowej‎ ‎na‎ ‎rzecz‎ ‎obozów‎ ‎pracy,‎ ‎Referatu‎ ‎Mieszkaniowego.‎ ‎Jego‎ ‎tworem‎ ‎był‎ ‎Wydział Akcji‎ ‎Doraźnych,‎ ‎który‎ ‎przyniósł‎ ‎najszybszą‎ ‎i‎ ‎najefektowniejszą‎ ‎pomoc‎ ‎przesiedleńcom,‎ ‎przybywającym‎ ‎do
Warszawy.‎ ‎Ostatnio‎ ‎został‎ ‎powołany‎ ‎na‎ ‎Kierownika‎ ‎Referatu‎ ‎Widowiskowego.

Tryskający‎ ‎energią‎ ‎Czerwiński‎ ‎był‎ ‎duszą‎ ‎ożywiającą wszystkie‎ ‎stworzone‎ ‎przez‎ ‎siebie‎ ‎instytucje.‎ ‎Z‎ ‎młodzieńczym‎ ‎rozmachem‎ ‎rzucał‎ ‎płodne‎ ‎idee.‎ ‎(m.‎ ‎in.‎ ‎pierwszy‎ ‎podał‎ ‎ideę‎ ‎Komitetów‎ ‎Domowych),‎ ‎które‎ ‎następnie przekształcił‎ ‎w‎ ‎postacie‎ ‎realne. Bez‎ ‎przerwy‎ ‎trzymał‎ ‎Zmarły‎ ‎rękę‎ ‎na‎ ‎pulsie‎ ‎życia kulturalnego.‎ ‎Poprzez‎ ‎recenzje‎ ‎teatralne,‎ ‎stale‎ ‎ukazujące‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎łamach‎ ‎„Gazety‎ ‎Żyd.",‎ ‎zapoznawał‎ ‎społeczeństwo'‎ ‎ze‎ ‎sztuką‎ ‎rodzimą‎ ‎i‎ ‎wyszukiwał‎ ‎prawdziwe‎ ‎talenty.

Dowcipne‎ ‎i‎ ‎lekkie‎ ‎pióro‎ ‎wytrawnego‎ ‎dziennikarza‎ ‎nie tylko‎ ‎pobudzało‎ ‎nasz‎ ‎zmysł‎ ‎estetyczny,‎ ‎lecz‎ ‎pobudzało również‎ ‎często‎ ‎sumienie‎ ‎społeczne‎ ‎(reportaże‎ ‎z‎ ‎Domu Korczaka,‎ ‎z‎ ‎przytułków‎ ‎dla‎ ‎dzieci‎ ‎ulicy‎ ‎itd.). Zmarły‎ ‎osierocił‎ ‎żonę,‎ ‎syna‎ ‎i‎ ‎2‎ ‎córki.‎ ‎ck.

Gazeta Żydowska  R. 3, nr 61 z 24 maja 1942 o działalności dziennikarskiej Czerwińskiego.
Herman Czerwiński jako wiodącego krytyka teatralnego „Gazety Żydowskiej” (GŻ) wydawanej przez żydowskich publicystów pod kontrolą hitlerowskiego okupanta w latach 1940–1942 na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Jego publicystyka w GŻ nie doczekała się dotychczas szerszego omówienia ani w publikacjach naukowych dotyczących żydowskiej prasy ani w pracach poświęconych teatrowi żydowskiemu w czasie II wojny światowej. Przedmiot zainteresowania autorów artykułu stanowi w szczególności stosunek Czerwińskiego do działalności teatrów z getta warszawskiego, jego ocena ich polityki repertuarowej, a także jego sposób recenzowania gettowych spektakli. Podstawową metodę badawczą stanowiła ilościowo-jakościowa analiza zawartości wszystkich 279 wydań GŻ.






Guta Eizencwajg Gazeta Żydowska z 7 stycznia 1942 roku - Pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16.

Urywki artykułu Guty Eizencwajg** w Gazecie Żydowskiej z 21 grudnia 1941. Była to pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16.

Podział‎ ‎jednego‎ ‎pokoju‎ ‎na‎ ‎szwalnię,‎ ‎jadalnię,‎ ‎uczelnię,‎ ‎pokój‎ ‎rozrywkowy‎ ‎i...‎ ‎sypialnię‎ ‎(na‎ ‎noc)‎ ‎przypomina‎ ‎taką‎ ‎zabawę‎ ‎dziecka,‎ ‎ale‎ ‎jak‎ ‎to‎ ‎się‎ ‎mówi‎ ‎„naprawdę".‎ ‎Moi‎ ‎dwaj‎ ‎mali‎ ‎przewodnicy,‎ ‎dwaj‎ ‎chłopcy‎ ‎do skonale‎ ‎się‎ ‎tu‎ ‎czują‎ ‎i‎ ‎nie‎ ‎przejmując‎ ‎się‎ ‎wcale‎ ‎moim sceptycyzmem‎ ‎z‎ ‎dumą‎ ‎mię‎ ‎oprowadzają,‎ ‎oświadczając po‎ ‎kolei:‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎jadalnia,‎ ‎a‎ ‎to‎ ‎szwalnia...‎ ‎itd.‎ ‎—‎ ‎nie zrażając‎ ‎się‎ ‎wcale‎ ‎faktem,‎ ‎że‎ ‎w‎ ‎końcu‎ ‎przecież‎ ‎znajdujemy‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎tym‎ ‎samym‎ ‎pokoju.‎ ‎Wszak‎ ‎—‎ ‎czyż‎ ‎nie‎ ‎widzę‎ ‎najwyraźniej,‎ ‎że‎ ‎tu‎ ‎pracują‎ ‎tzw.‎ ‎szwaczki‎ ‎przy stole,‎ ‎które‎ ‎reparują‎ ‎bieliznę‎ ‎dzieci.‎ ‎Nie‎ ‎zawsze‎ ‎pracują te‎ ‎same,‎ ‎bo‎ ‎to‎ ‎by‎ ‎było‎ ‎za‎ ‎ciężkie‎ ‎—‎ ‎są‎ ‎dyżury.‎ ‎Nawet chłopcy‎ ‎też‎ ‎tu‎ ‎mają‎ ‎swoje‎ ‎dyżury.‎ ‎No‎ ‎i‎ ‎czy‎ ‎nie‎ ‎widzę tych‎ ‎wszystkich‎ ‎dzieci‎ ‎przy‎ ‎tych‎ ‎wielkich‎ ‎stołach‎ ‎?

Gwar‎ ‎i‎ ‎hałas‎ ‎mówi,‎ ‎że‎ ‎się‎ ‎teraz‎ ‎bawią,‎ ‎więc‎ ‎i‎ ‎miejsce gdzie‎ ‎się‎ ‎znajdują,‎ ‎jest‎ ‎„salą‎ ‎zabaw"‎ ‎—‎ ‎wszak‎ ‎to‎ ‎oczywiste.‎ ‎Moi‎ ‎dwaj‎ ‎malcy‎ ‎przepychają‎ ‎się‎ ‎przez‎ ‎tłum‎ ‎dzieci‎ ‎i‎ ‎prowadzą‎ ‎mnie‎ ‎w‎ ‎jakimś‎ ‎określonym‎ ‎kierunku!‎ ‎Najwidoczniej‎ ‎chcą‎ ‎mi.‎ ‎pokazać‎ ‎coś‎ ‎bardzo‎ ‎ważnego.‎ ‎Te apartamenty‎ ‎mają‎ ‎swoje‎ ‎zakamarki‎ ‎i‎ ‎trzeba‎ ‎je‎ ‎poznać. I‎ ‎oto‎ ‎jedna‎ ‎z‎ ‎niedostrzegalnych‎ ‎dla‎ ‎oka‎ ‎laika‎ ‎tajemnic. Malutka‎ ‎szafka‎ ‎oszklona.‎ ‎Na‎ ‎pozór‎ ‎nic.‎ ‎Ale‎ ‎jakież‎ ‎to ważne‎ ‎ze‎ ‎względu‎ ‎na‎ ‎swoją‎ ‎zawartość,‎ ‎składającą‎ ‎się z‎ ‎zagubionych‎ ‎przedmiotów,‎ ‎a‎ ‎znalezionych‎ ‎przez‎ ‎dzieci‎ ‎i‎ ‎umieszczanych‎ ‎przez‎ ‎nie‎ ‎tutaj.‎ ‎Zginie‎ ‎Ci‎ ‎pióro, stalówka‎ ‎lub‎ ‎ulubiona‎ ‎zabawka‎ ‎—‎ ‎idziesz‎ ‎do‎ ‎tej‎ ‎szafki i‎ ‎tam‎ ‎w‎ ‎większości‎ ‎wypadków‎ ‎znajdziesz‎ ‎twoje‎ ‎zguby, złożone‎ ‎przez‎ ‎kolegę,‎ ‎które‎ ‎je‎ ‎znalazł.








Gazeta Żydowska ukazywała się dwa razy w tygodniu: we wtorki i piątki. Od lipca 1941 roku gazeta ukazywała się trzy razy w tygodniu. Gazeta była drukowana była w krakowskiej Drukarni Polskiej.