Friday, May 9, 2025

Austria - Losy Paulinki z Piotrkowa.

W Landecku Paulina i jej przybrane "ciocie" z Piotrkowa pracowały w tkalni w firmie Textil AG w Bruggfeldstraße 12. W opisie poniżej z akt meldunkowych miasta Landeck jest informacja ze oprócz robotników jeńców wojennych była tam grupa 75 robotników zagranicznych (okreslanych po niemiecku jak pracowników cywilnych)

Ponadto w Landecku znajdowały się dwa większe obozy dla obcokrajowców, jeden w budynku fabryki Donau-Chemie i jeden w domu dla dziewcząt Textil AG w Bruggfeldstraße 12. Pod koniec listopada te W obozach przebywało 75 robotników zagranicznych i 519 jeńców wojennych (188 Francuzów, 131 Serbów i 200 Rosjan).

*Meldung des Bürgermeisters der Stadt Landeck an den Landrat des Kreises Landeck vom 21.11.1944, TLA, BH/Lk Landeck III 125/15.


** https://storiaeregione.eu/attachment/get/up_129_16172006092254.pdf
*** Landeck miasto w Austrii blisko miasteczka granicznego, Martina w Szwajcarii, 40 km .

Opis Justman w Ave Pax z wiezienia w Innsbrucku:
Ruth Litman była blondynką o niebieskich oczach. Podobnie jej siostra Regina. Tylko mała Paulina, ściśnięta między nimi, wyglądała na ciemną Cygankę. Miała najciemniejsze, najsmutniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałem. Wszystkie trzy pracowały w miescie Landeck, a wraz z nimi ojciec Pauliny, Dawid Janaszewicz. Uciekli z getta w Piotrkowie i po zakupieniu polskich dowodów osobistych i papierów pracy, wyruszyli w drogę do Austrii. Ich celem był Landeck***, miasto blisko Szwajcarii. Po pewnym czasie próbowali przekroczyć granicę. Ale wycieczka zakończyła się fiaskiem i zawiozła ich do Innsbrucka na proces. Jednak los był dla nich więcej niż łaskawy – prokurator przyjął z ochotą ich kruche wymówki i odesłał ich z powrotem do Landeck. I tak kilka dni temu, gdy trzech wysokich gestapowców wtargnęło do ich mieszkania i kazało im się spakować, byli pewni, że stara sprawa rozgorzała na nowo. Będąc w siedzibie Gestapo w Innsbrucku, odkryli prawdziwy powód aresztowania. Zostali oskarżeni o ze są Żydami na fałszywych papierach. Gestapo miało informacje z pierwszej ręki... i nie było miejsca na zaprzeczenie. Wszyscy zostali wysłani do obozu Reichenau w Innsbrucku.

Monday, May 5, 2025

Korczak zawsze przeciwny karze cielesnej - Szkoła podstawowa na ul. Freta.

Korczak był zawsze przeciwny karze cielesnej - Szkoła podstawowa na ul. Freta.

Tak pisał na temat kary cielesnej Augstyn Szmurło*, dyrektor szkoły do której chodził Henryk Goldszmit/Janusz Korczak:
Jeżeli winny nie dotrzymywał słowa, i prowadził się po-dawnemu, a kara cielesna, po dojrzałej rozwadze nad jego przeszłością i indywidualnością, zdawała się rokować pożądane rezultaty, w takim razie pozostawiało się opiece domowej jej wymiar, lub też wymierzało się ją po porozumieniu się z opieką domowa, przyczém nie chodziło bynajmniej o intensywność kary, gdyż zapatrywano się na nią tylko na symboliczny środek upokorzenia pychy, źródła zapamiętałości w złem, której na innej drodze nie dało się poskromić, tudzież poddania zwierzęcych instynktów pod berło rozumu i sumienia.


*Augustyn Szmurło prowadził swoją szkołę prywatną na ulicy Freta 1 przez 9 lat. Zmarł w 1888 roku. Szkoła została prawdopodobnie przejęta przez innych i przeprowadziła się na parzystą stronę ulicy Freta pod numer 6. Korczak opisał tą szkole dopiero w Pamiętniku pisanym w 1942 roku, m.in. o tam stosowanych karach cielesnych. Korczak bardzo głęboko przejął się stosowaną tam karą chłosty, że rodzice musieli zabrać go ze szkoły i pobierał naukę prywatnie w domu (na Miodowej). Korczak zaczął szkołę Augustyna Szmurły w 1885 roku.