Saturday, March 18, 2023

Wednesday, March 15, 2023

Moje ulubione grupowe zdjęcie z Korczakiem to „Orkiestra" pod „batutą" Dra J. Korczaka.


W „Orkiestrze” pod „batutą” Janusza Korczaka, uwiecznionej na tle Domu Sierot przy Krochmalnej 92, oprócz niego samego grają: Lejzor Rybazen na mandolinie, Stasiek Dembiński na akordeonie, Felek (Fajwel) Grzyb na harmonijce ustnej, a Icek Sandomirski oraz Chil Dolina na skrzypcach. „Batuta” Korczak trzyma przy ustach trąbkę. Rok 1923. Podpis na fotografi skreślony ręką Korczaka.

Monday, March 13, 2023

0d 30-lat mam Go tylko dla siebie - Pan Misza - Michał Wasserman Wroblewski.


14 marca 1993 roku umarł "Pan Misza" - Michał Wasserman Wróblewski. 0d 30-lat mam Go tylko dla siebie.

Friday, March 10, 2023

Sienna 16 - Okres Getta - Lokale Domu Sierot, Kawiarni Tatiany Epstein, Ludowej kuchni i Poddasze z kursami rysunku technicznego ORTu.


Obszerna sala balowa (B) o wysokości dwóch kondygnacyi (8 m) długości 27 a szerokości 10 metrów, dekorowana w stylu Ludwika XVI, składająca się z dwóch części, z których mniejsza może być przetworzona na scenę.

Obszerna sala balowa (Sala jasna - Bo wysokości dwóch kondygnacyi (8 m) długości 27 a szerokości 10 metrów, dekorowana w stylu Ludwika XVI, składająca się z dwóch części, z których mniejsza może być przetworzona na scenę.



Na Siennej 16, na parterze gmachu mieściła się kawiarnia "Na Siennej" prowadzona przez Tatianę Epstein.  Prawdopodobnie zajmowała lokale oznaczone (K). Lokal (C) Sala gimnastyczna na terenie parteru i sutereny. Może to była sala opisywana jako Sala Ciemna (C).


Lokal gimnastyczny (Klasa Ciemna?) - (C), składający się z obszernej i wysokiej sali z balkonem przechodzącej aż do suteren.

.Przesiedlenie w dzielnicy zydowskiej. Zmiany Granic Getta Warszawskiego w 1941 r.
 Przeprowadzka Domu Sierot Korczaka z Chłodnej 33 na Sienną 16


Przeprowadzka Domu Sierot Korczaka z Chłodnej 33 na Sienną 16 - Zmiany Granic Getta Warszawskiego w 1941 r.

Przeprowadzka  z Chłodnej 33 na Sienną 16 - Zmiany Granic Getta Warszawskiego w 1941 r.
"W związku z przesiedleniami - zmiany adresów kuchni i punktów Centosu. Znany sierociniec dra Korczaka przeprowadził się z Chłodnej 33 na Sienną 13. Przeprowadzka ruchomości internatu oraz dzieci odbyła się w najlepszym porządku; ", podaje Gazeta Żydowska z 9 listopada 1941. Oczywiście Sienna numer 16, nie 13 bo po nieparzystej Żydom nie wolno było mieszkać od października 1941".

Sienna 16 - Gmach Tow. Pracowników Handlowych m. Warszawy. Z tego miejsca Korczak, dziesięcioro wychowawców i 239 dzieci zostali 5 sierpnia 1942 wyprowadzeni na Umschlagplatz, rampę kolejową Dworca Gdanskiego przy Stawkach. Stąd zostali przewiezieni wagonami bydlęcymi do obozu zagłady w Treblince, gdzie zostali zamordowani!
W dniu 21 października 1941 roku Niemcy wydali zarządzenie o dalszym zacieśnieniu granic getta. Dom Sierot z ul. Chłodnej 33 (poprzednio z Krochmalnej 92) przeniesiono do gmachu Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Pracowników Handlowych i Przemysłowych przy ulicy Siennej 16 (z drugim wejściem od podwórka od ulicy Śliskiej 9).

Z tego miejsca Korczak, dziesięcioro wychowawców i 239 dzieci zostali 5 sierpnia 1942 wyprowadzeni na Umschlagplatz, rampę kolejową Dworca Gdanskiego przy Stawkach. Stąd zostali przewiezieni wagonami bydlęcymi do obozu zagłady w Treblince, gdzie zostali zamordowani!


Gazetka Domu Sierot. Tak opisywał Korczak Dom Sierot na Siennej 16 pod koniec 1941 roku*.
"Będziecie pamiętali wiele różnych dróg i ulic - i ulic Śliską, i ten dom, który nie jest nasz i my nie jesteśmy jego. [...]

Będziecie pamiętali przeprowadzkę i nieład pierwszych dni i tygodni, klasę ciemną na parterze, salę jasną na trzecim piętrze... A ci, którzy uczą się rysunku, będą pamiętali pokoik na strychu z nietynkowanym sufitem i czerwonymi ścianami, na których rozwieszone sto pięćdziesiąt obrazków.
Na drzwiach wejściowych był napis:
"Prosimy pana złodzieja, żeby nie łamał zamka, bo pokój jest pusty, zamknięty jedynie dlatego tylko, żeby goście kuchni ludowej nie zanieczyszczali podłogi".

Ile razy ktoś zobaczy garstkę wypalonych zapałek, przypomni sobie Alberta i zapyta:
- Z kim się ożenił? Ile ma dzieci/ jak powodzi się jemu - i czy został rysownikiem, czy robi coś innego?

Ile razy ktoś usłyszy wieczorem muzykę, przypomni sobie Lutka i jego piątkowe wieczorne koncerty.

A potem ustawią się w długiej kolejce wszyscy inni i wszystko inne.

Skrzynka znalezionych znalezionych rzeczy, sąd, gazetka sobotnia, plebiscyt, stopnie życzliwości, egzamin z czytania, książki, które przeczytał, zupę wojenną, która raz była smaczna, a trzy razy tak sobie - żydowska, gettowa, wojenna.

Wiele się zawsze zapominać będzie, jako nieciekawe i nieważne.
Ale wystawę sztuk pięknych i akademię malarstwa pod strychem całe życie pamiętać będą jej uczniowie."

Pamiętnik 4 sierpnia 1942 r. Korczak patrzy na ulice Sienną przez którą, podzieloną drutem kolczastym przebiegała granica getta

Podlałem kwiaty, biedne rośliny sierocińca, rośliny żydowskiego sierocińca. Ziemia spieczona odetchnęła. Przyglądał się mojej pracy wartownik. Czy go drażni, czy rozrzewnia ta moja pokojowa o szóstej rano czynność? Stoi i patrzy. Nogi szeroko rozstawił.

Na nic starania, by Esterkę zwrócono. Nie byłem pewien, czy w razie powodzenia przysłużę się jej, czy zaszkodzę i skrzywdzę. – Gdzie wpadła? – pyta się ktoś. Może nie ona, ale my wpadliśmy, że zostajemy.

Kawiarnia Tatiany Epstein.
Na Siennej 16, na parterze gmachu mieściła się także kawiarnia "Na Siennej" prowadzona przez Tatianę Epstein. Tam na fortepianie - od kwietnia 1941 roku - grał Władysław Szpilman, Szpilman mieszkał niedaleko, przy ulicy Śliskiej. W kawiarni grał krótko - zaledwie 4 miesiące, jednak to właśnie tu słuchała go młodziutka Mary Berg, opisując to później w swym pamiętniku. Tutaj także zorganizowano konkurs młodych talentów. Nagrodą był tygodniowy kontrakt na występy z dobrym wynagrodzeniem. Konkurs, który trwał 3 dni, zgromadził pełną salę widzów. W jury zasiadali: Władysław Szpilman, Helena Ostrowska, Stefan Pomper, Bela Gelbard i Tatiana Epstein. Nagrody otrzymali: Stanisława Rapel (taniec), Mary Berg (piosenki jazzowe), 6-letni uczeń Szpilmana (gra na fortepianie). Mary Berg również mieszkała w pobliżu - przy ul. Śliskiej 41.

Ulica Chłodna. Zdjęcie słupa ogłoszeń w Warszawskim getcie. M.in. Ogłoszenie Cafe Sienna 16, czyli w tym samym domu w którym mieścił się Dom Sierot. Za słupem mur getta i most nad ulicą Chłodną.

Opis lokali na Siennej 16 z 1914 r.
W parterze mieszczą się: po lewej stronie od wejścia, lokal mieszkalny, składający się z 5-ciu pokojów, z których jeden przeznaczony dla służby, po prawej lokal gimnastyczny, składający się z obszernej i wysokiej sali z balkonem przechodzącej aż do suteren. Lokal ten obszerny prócz sali posiada W parterze kancelaryę, szatnię i salę dla gimnastyki leczniczej, w suterenie zaś obszerną szatnię, składnik na przyrządy i pokój z wanną i natryskami z przylegającą rozbieralnią. Lokal I piętra w całości przeznaczono na pomieszczenie interesu handlowego.
Na II piętrze mieszczą się: kancelarya, biblioteka, sala zarządu, czytelnia, redakcya, sala bilardowa, biuro rekomęndacyi pracy, sala nauki muzycznej, złączone obszernym korytarzem.
Na Ill-im piętrze od frontu znajduje się obszerna sala balowa o wysokości dwóch kondygnacyi (8 m) długości 27 a szerokości 10 metrów, dekorowana w stylu Ludwika XVI, składająca się z dwóch części, z których mniejsza może być przetworzona na scenę. Pozatem na tem piętrze mieści się pokój bufetowy z kredensem obok sali stołowej i buduar dla dam z przylegającą garderobą. 
Na IV-im piętrze Od strony podwórza w wysokości frontowej sali balowej mieści się 4-te piętro zajęte na kuchnię, pomywalnia naczyń, i cztery kawalerskie pokoje, od frontu nad salą stołową znajduje się lokal dla restauratora, składający się z 2-ch pokojów oraz spiżarnia, ponad sceną po drugiej stronie gmachu, dwa lokale dla woźnych. 
Poddasze części środkowej budynku mieści skład dekoracyi. 

Kuchnia ludowa
Do Domu Sierot oprócz wspomnianego III piętra należały pokoje na piętrze IV+ czyli pokoje na półpiętrze o podobnej wielkości jak te wzdłuż sali balowej. Tam również byla opisywana przez Korczaka i Mary Berg, Kuchnia ludowa dajaca posilki dla mieszkanców Getta. W dniu swoich piętnastych urodzin,  Mary Berg przystępuje do spisywania pamiętnika. Zapełniła dwanaście małych notesów. Mieszkała w Getcie na ulicy Siennej niedaleko ostatniego lokum Domu Sierot. Wiele wpisów w Pamiętniku dotyczy Korczaka, Domu Sierot i innych lokatorów budynku Sienna 16.

12.VII.40: „W zeszłym tygodniu w Warszawie zaczęły działać popularne, samofinansujące się jadłodajnie. Jedna z nich mieści się w pobliżu, przy Siennej 16. Posiłek w takiej kuchni składa się z kartoflanki lub kapuśniaku i małej porcji jarzyn. Dwa razy w tygodniu za złoty dwadzieścia można dostać skąpą porcję mięsa” (s. 77).

4.IV.41’: „Kółko młodzieżowe z naszej kamienicy przy Siennej 41 pomaga w Domu Dziecka doktora Janusza Korczaka. Codziennie dwóch naszych członków wyznacza się do zbiórek, a wszyscy – nawet ci, którzy sami potrzebują pomocy – chętnie dzielą się z małymi podopiecznymi doktora Korczaka. Nazwiska ofiarodawców oraz informacja o ich datkach umieszczane są na listach wywieszanych w bramach domów. Obecnie domy dziecka żyją niemal wyłącznie z takich zbiórek, gdyż różne organizacje społeczne muszą poświęcić się pomocy tysiącom bezdomnych uchodźców przybywających codziennie do getta” (s. 110)



W „Pamiętniku” w roku 1942 Korczak zanotował:
„Drzwi otwarte do sypialni chłopców. Jest ich sztuk sześćdziesiąt. Nieco na wschód śpi najcichszym snem sześćdziesiąt dziewcząt. Reszta na górnym piętrze. – Jest maj, więc chociaż zimny, jednakże w górnej sali mogą od biedy sypiać starsi chłopcy. Noc. – Mam o niej i o dzieciach śpiących notatki. Trzydzieści cztery bloczki notatek.”

O rykszy - Twarda, Solna - ryksza wolna! 
Rodzinne wspomnienie mojej ciotki (Krystyna Zielinska-Zarzycka ur. Rozental) na temat kawiarni na Siennej 16. Jej czerwona ryksza stała często na podwórku Domu Sierot, wjazd przez bramę ul. Śliska 9.
Nie wiem czy to pomysł mojej ciotki że była czerwona. Chyba tak. Ciotka wynajmowała rykszę innym, od godziny. Między innymi mój ojciec, wychowawca w Domu Sierot był rykszarzem. Sądzę że woził również Doktora. Na ulicach getta wołał mój Ojciec: Twarda, Solna - ryksza wolna! Korczak po raz pierwszy spotkał rykszarzy w Harbinie w czasie wojny rosyjsko-japońskiej: Raz jeden tylko jechałem w Harbinie rykszą. Teraz w Warszawie długo opierałem się. Rykszarz nie żyje dłużej niż lat trzy, silny - pięć. Nie chciałem do tego ręki przykładać. Teraz mówię: - Trzeba im dać zarobić. Lepiej, że ja wsiadam niż dwóch ciężkich paskarzy, w dodatku z tłumokiem. Moment przykry, kiedy wybieram zdrowszych, silnych (o ile śpieszę się). I daję o pięćdziesiąt groszy więcej, niż żądają. I wtedy szlachetny, i teraz....Czerwona ryksza stała zazwyczaj zaparkowana na podwórku Domu Sierot, czyli między ulicą Sienną a Śliską.

Adam Czerniaków: 30.08.41 "Byłem na otwarciu wystawy graficznej przy ulicy Siennej. Przeznaczyłem po złotych 50 kilkudziesięciu celującym uczniom i uczennicom."

*Janusz Korczak, tekst do gazetki Domu Sierot: Będziecie pamiętać całe życie (pisane pod koniec 1941 roku).
** Janusz Korczak, Pamiętnik.


Thursday, March 9, 2023

Recenzja książki Korczaka przez Hitlerowskie NSLB i Stalinowską cenzurę polską

Der Bankrott des kleinen Jack - Pierwsza niemieckie wydanie 1935. Der Williams & Co. Verlag, Berlin. Ilustracja okładki i 26 rysunki w książce (7 całostronicowych), autorstwa ›ARA‹ (pseud. Anne Reibstein-Albrecht). Przekład z polskiego: A. Gruszczyńska.



Studiując Jugendschriften-Warte nr 8, 1937 znalazłem swoistą recenzje niemieckiego wydania książki Korczaka "Bankructwo małego Dżeka" - "Der Bankrott des kleinen Jack". Recenzje tej książki to temat dla mnie szczególnie interesujący ponieważ dziesięć lat wcześniej studiowałem co polska cenzura w okresie stalinowskim pisała na ten temat tej książki i jakie były jej rekomendacje. Dwa lata po wydaniu w Niemczech Der Bankrott des kleinen Jack, książka Korczaka została recenzowana w Jugendschriften-Warte nr 8, 1937.NSLB* Nationalsozialistischer Lehrerbund (Narodowosocjalistyczny Związek Nauczycieli) która podlegała NSDAP**. NSLB umieściło książkę Korczaka "Bankructwo małego Dżeka" na liście książek do swoistnego odrzucenia "Wir hehnen ab" z następującego powodu:
„Historia 8-9-letniego chłopca, który pracuje jako handlarz. Jest to całkowicie amerykańska sprawa, której rozszerzenie na szkoły niemieckie nie jest specjalnie pożądane przez NSLB/ RfV”.  

Recenzja w Jugendschriften-Warte jest umieszczona pod nie tak specjalnie groznie brzmiącą rubryką Wir lehnen ab. Trzeba pamietac ze wkrótce po dojściu Adolfa Hitlera do władzy w 1933 r. w Niemczech zaczęły powstawać pierwsze obozy koncentracyjne. Służyć miały one m.in. izolacji osób uznanych przez nazistów za wrogów państwa i narodu niemieckiego. Podstawą do tworzenia obozów było „rozporządzenie wyjątkowe o ochronie narodu i państwa” z 28 lutego 1933 r. Osadzenie w obozie koncentracyjnym dokonywano bez wyroku sądu i na czas nieokreślony. Obóz koncentracyjny Dachau powstał miesiąc po wydaniu przez Hitlera wspomnianego dekretu. Dlatego lista "Wir hehnen ab" w nazistowskiej gazecie dla nauczycieli była wtedy swoistym ostrzeżeniem dla zarówno autorów jak i wydawców. Ci którzy znalezli się liscie mogli zostac więzniami Dachau i innych obozów koncentracyjnych na terenie Niemiec w latach trzydziestych.

Zdumiewające jest, że po tej "recenzji" wydawnictwo Der Williams & Co. Verlag, Berlin***, nadal reklamuje Der Bankrott des kleinen Jack w reklamach książek nawet w 1938 r.). Równie zdumiewające jest to że powodem takiej katastrofalnej dla wydawnictwa recenzji nie jest fakt że autor, Janusz Korczak jest Żydem tylko że książka "to amerykańska sprawa" a bohater to "handlarz". Edith Jacobsohn z domu Schiffer*** która założyła wydawnictwo Williams & Co była Żydówką i w 1933 r. musiała wyemigrować do Anglii przez Wiedeń i Szwajcarię.

W Stalinowskiej, polskiej recenzji czytamy m.in.:
"Dżek nie ma żadnej materialnej korzyści osobistej (mówiąc nawiasem nawet stratę, bo opuszcza się w lekcjach, ale nawet tego Korczak nie potępia). Groszoróbstwo Dżeka autor pochwala, sugerując czytelnikowi, że bohater powieści jest chłopcem z charakterem."

Ta, polska recenzja się kończy rekomendacją; „Bankructwo małego Dżeka” powinno być usunięte ze wszystkich bibliotek dostępnych dla młodzieży. Chyba powodując się pietyzmem dla osoby autora można zachować tę książeczkę w bibliotece naukowej. 15/VII/54 Iwańczak.

Inny cenzor, St. Gajowniczek, pisze o "Koloniach Letnich" Korczaka:
Reasumując całość należy stwierdzić, że książka nie ma żadnej wartości, może by raczej powodem zła dlatego nie powinna być w bibliotekach. Nadaje się raczej na makulaturę. 

Oczywiście ta polska cenzura książek Korczaka, to tylko początek. Jej dalsze efekty to zamknięcie działalności ówczesnego stowarzyszenia Korczakowskiego i wyrzucenie dzieł Korczaka z bibliotek, szczególnie szkolnych. Wszystko było efektem uprzedniej krytyki Aleksandra Lewina który w tym okresie uważał że tylko pedagogika rosyjskiego Makarenki powinna być obowiązkowa i powszechnie powielana.

Na stronach 269-279 w swojej pracy naukowej wydanej w 1953 roku Lewin pisał nastepujące:
System Korczaka stwarzał iluzję rzekomo istniejącego odrębnego Świata dziecięcego....... Korczakowska ochrona dziecka przed światem dorosłych wynikała z jego (tzn Korczaka) fałszywej oceny stosunków społecznych.... Wbrew pozorom radykalizmu w okresie młodości, Korczak reprezentował nurt ideologii drobnomieszczanskiej... Korczak zagłębiał ... właściwości poszczególnych osobników czy typów dzieci. Musimy się wspinać do ich uczuć, wspinać, wyciągać, na palcach stawać, sięgać. To właściwie nadawało jego systemowi charakter pedologiczny..... W ten sposób Korczak przestawał w gruncie rzeczy być pedagogiem.

Dlatego polska cenzura i politrukowie zadecydowali jednogłośnie po przeczytaniu: Precz z Korczakiem! I tak się stało!

Artykuł prof. Wiesława Theissa w Kwartalniku Pedagogicznym z marca 1994 roku na temat stalinowskiej cenzury w latach 50-tych.

Wisława Szymborska zapytana o swa twórczość z 1953 roku powiedziała krótko, nie usprawiedliwiając się "takie to były czasy" itp. Trudno, tak wtedy pisałam, koniec! Lewinowi, przez 40 lat nie przeszło to przez usta. Pisze natomiast ze zainteresował się Korczakiem dopiero w latach siedemdziesiątych....

Aleksander Lewin, dawny bursista Korczaka został za swoje "zasługi", w 1955 roku odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

 Nationalsozialistischer Lehrerbund, NSLB (Narodowosocjalistyczny Związek Nauczycieli).

Przeżyła przemiał. Książka należała do kadeta Kalinowskiego z V kompanii Korpusu Kadetów w Warszawie. Oddał ją do biblioteki gdzie została opatrzona numerem i stemplem. Bibliotekarka z Korpusu kadetów nie miała serca żeby ja według rekomendacji cenzury z 1955 roku wyrzucic i oddała książke mojej mamie, wykładowczyni polskiego. Tak uratowała sie ta książke Korczaka przed zagłada w latach 50-tych...

Z ciekawostek to należy pamiętać że cenzura Cara zatrzymała tygodnik "Głos" w którym publikowana była w odcinkach powieść Korczaka, "Dziecko salonu". Gdy pismo zostało zawieszone przez carską cenzurę, wychodziło wkrótce pod zmienionym nazwą, „Przegląd Społeczny”.

* NSLB Nationalsozialistischer Lehrerbund, NSLB (Narodowosocjalistyczny Związek Nauczycieli). Tekst po niemiecku: Das Buch wurde in der Jugendschriften-Warte Nr. 8, 1937, der NSDAP in einer Liste abzulehnender Bücher aufgeführt mit folgender Begründung: "Die Geschichte eines 8-9jährigen Jungen, der sich als Kaufmann betätigt, ist eine durchaus amerikanische Angelegenheit, deren Ausdehnung auf die deutschen Schulen nicht gerade wünschenswert ist NSLB/RfV".

** NSDAP - Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterparte (Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników).

*** W 1924 r. Edith Jacobsohn z domu Schiffer założyła wydawnictwo Williams & Co wraz z Edith Weinreich-Williams i Annie Williams z domu Ball. Obaj współzałożyciele odeszli w pierwszym roku. Edith Jacobsohn dalej prowadziła wydawnictwo wraz z mężem Siegfriedem Jacobsohnem, redaktorem tygodnika Weltbühne, dawniej Schaubühne. Wydawnictwo rozwinęło się w odnoszące sukcesy wydawnictwo książek dla dzieci i młodzieży. Przyczyniło się do tego to, że wydawnictwo dostało prawa w języku niemieckim do książki dla dzieci Hugh Loftinga - The Story of Doctor Dolittle w 1925 roku. Książka Loftinga została opublikowana w 1926 roku przez Williamsa Verlag jako Doktor Dolittle i jego zwierzęta. Ponadto wydawnictwo otrzymało prawa do książki Alana Alexandra Milne'a Kubuś Puchatek, którą wydawca wydał w 1927 roku jako Miś Puchatek. Edith Jacobsohn skłoniła pisarza Ericha Kästnera – jednego z autorów Weltbühne – do pisania książek dla dzieci. W 1929 roku ukazał się odnoszący sukcesy tytuł Emil und die Detektive. W programie wydawniczym znalazł się także P. L. Travers z Mary Poppins. W latach 1927 i 1928 ukazały się dwa roczniki Jugend und Welt, dokumentujące bliskie związki wydawnictwa Williamsa z Weltbühne i jego autorami: Bertoltem Brechtem, Carlem von Ossietzky, Kurtem Tucholskym, Else Lasker-Schüler i Richardem Huelsenbeckiem. W 1933 r. Edith Jacobsohn musiała wyemigrować do Anglii przez Wiedeń i Szwajcarię. Zarządzanie pozostawiła swojej koleżance Cecilie Dressler. W tym samym roku Kurt Leo Maschler, który był już właścicielem kilku wydawnictw, kupił wydawnictwo Williams & Co. Dwa lata później założył również Atrium Verlag w Bazylei, dzięki czemu Erich Kästner, którego teksty były w międzyczasie zakazane w Niemcy, mógł nadal publikować swoje książki. Aby chronić ich przed narodowymi socjalistami, Maschler przeniósł prawie wszystkie prawa wydawnictwa Williamsa na wydawnictwo Atrium w Szwajcarii[2]. W 1936 roku Cecile Dressler nabyła od Maschlera udziały w wydawnictwie, które przez kilka lat działało pod nazwą Williams-Verlag, właściciel Cecilie Dressler. W 1941 roku zmieniono nazwę na Cecilie Dressler Verlag. Po drugiej wojnie światowej właścicielem wydawnictwa została Cecilie Dressler, którą w 1971 roku przejęła grupa wydawnicza Friedrich Oetinger.

**** W marcu 1938 roku, po hitlerowskim Anchluss - zajęciu Austrii i Kraju Sudeckiego z tych terenów napłynęły po raz pierwszy do przebudowanego obozu koncentracyjnego - KZ Dachau tysiące więźniów politycznych oraz Żydów. Po „Nocy Kryształowej“ w listopadzie 1938 r. do obozu w Dachau trafiło prawie 11 000 Żydów. W ten sposób, poprzez szantaż i terror próbowano zmusić Żydów do zrzeczenia się majątku i emigracji.



Wednesday, March 8, 2023

Bankructwo małego Dżeka Janusza Korczaka ma chyba największą ilość zróżnicowanych tytułów w tłumaczeniach zagranicznych. Po niemiecku "Der Bankrott des kleinen Jack" i "Jack handelt für alle".















Bankrot malého Jacka





Der Bankrott des kleinen Jack - Pierwsza wydanie 1935. 

Książka została wymieniona w Jugendschriften-Warte nr 8, 1937.
NSDAP, umieściła ją na liście książek do odrzucenia z następującego powodu: 
„Historia 8-9-letniego chłopca, który pracuje jako handlarz. Jest to całkowicie amerykańska sprawa, której rozszerzenie na szkoły niemieckie nie jest specjalnie pożądane przez NSLB / RfV”.
.







Prawda o tym Jak przetrwały?: Pamiętnik Janusza Korczaka oraz wojenne źródła pochodzące z Domu Sierot.



Prawda o tym Jak przetrwały?: Pamiętnik Janusza Korczaka oraz wojenne źródła pochodzące z Domu Sierot.

Pan Misza i trzech byłych wychowanków opuściło Dom Sierot wczesnym rankiem 5 sierpnia Pracowali razem z grupą niemieckich Żydów poza gettem, przy pracach budowlanych na Pradze. Praca którą im załatwił Korczak.

Pan Misza - Michał Wasserman Wróblewski wywiadzie udzielonym „Życiu Warszawy” w 1992 r. wspominał:

„W środę 5 sierpnia 1942 Korczak jak zwykle pożegnał nas, gdy szliśmy do pracy. Pracowaliśmy na ulicy 11 listopada, pod numerem 21, przy budowie magazynu. Wróciliśmy około szóstej po południu. Ulice małego getta były wyludnione, te ulice zawsze pełne ruchu i zgiełku. To był znak katastrofy. Po drodze zbieraliśmy informacje – była kolejna wywózka. Dom pusty, a na stole rozrzucone talerze, niedopita herbata. I ślady po pierwszych szabrownikach. Wszedłem do pokoju Korczaka, pomieszczenie, gdzie spał z kilkorgiem chorych dzieci, nie miało okna, jego łóżko i łóżka chorych dzieci odgrodzono zielonymi parawanami. Na stole leżały druciane okulary Pana Doktora. Obok stała karbidówka. W dwóch walizkach pod łóżkiem były dokumenty. Zebraliśmy je w jedną walizkę. Zabrałem też druciane okulary. I tylko one ocalały”.

Pan Misza wspominał, że późnym wieczorem zabrał z Domu Sierot na Siennej walizkę z dokumentami Korczaka i jego pozostawionymi okularami i przeniósł ją przez most do Dużego getta do mieszkania Feleka Grzyba na ulice Ostrowską. Tam nocowali pierwszą noc po deportacji Domu Sierot do Treblinki, jedyni ocaleni. Potem, jak opowiadał Pan Misza zmienił kilkakrotnie ”kwarterę”. Pamiętał że walizkę “przerzucono” na stronę aryjska. Jak dokładnie, nie pamiętał. Miał wtedy dobre kontakty ze szmuglerami żywności dla których poprzednio pracował. Sądził że to przez nich, ale naprawdę to nie pamiętał jak gdyż był to w dalszym ciągu okres nasilonych deportacji podczas Wielkiej Akcji. Pamiętał że niósł dwie walizki z których jedna to była Pana Doktora.

Dokumenty dotarły do Igora Newerlego i zostały zamurowane w skrytce w Naszym Domu na Bielanach.

Po wojnie "odkryto" zamurowane dokumenty. Odkrywano zresztą te poprzednio zamurowane dokumenty dwa razy.... Dlatego istnieją dwa wydania "materiałów". Druga porcja dokumentów wydana pt. Janusz Korczak w getcie Nowe źródła. 

Po wojnie nowym kierownikiem Naszego Domu został Zdzisław Sieradzki, wychowawca z okresu okupacji. Sieradzki był wtajemniczony w schowanie, wmurowanie Pamiętnika Korczaka na terenie Naszego Domu. Pamiętnik Korczaka "znalazł się" zaraz po wojnie natomiast reszta dokumentów ze schowka "znalazła się" w mieszkaniu Sieradzkiego dopiero po jego śmierci (1981). Oddana została siedem lat pózniej delegacji izraelskiej przebywającej w Warszawie na obchodach 75-lecia powstania Domu Sierot, w maju 1988 roku. Delegacji izraelska przekazała dokumenty Korczakianum. Historia z delegacją izraelską wymyślono po to ze niby materiały te "znalazły się w Izraelu podczas gdy one nigdy nie opuściły Warszawy."





Ulica Ostrowska w Warszawie.