Sienna 16, Dom Sierot widziany z aryjskiej strony. |
Ostatnia, 72 strona i ostatnie słowa Pamiętnika Korczaka. Opisuje wczesny ranek 4 sierpnia 1942 roku. Dzień później, 5 sierpnia 1942 roku deportowano Korczaka, wychowawców i 239 dzieci do obozu śmierci Treblinka. Podlałem kwiaty, biedne rośliny sierocińca (...). Przygląda się mej pracy wartownik. Czy go drażni, czy rozrzewnia ta moja pokojowa o 6 rano czynność (...). Moja łysina w oknie – taki dobry cel? Ma karabin. – Dlaczego stoi i patrzy spokojnie? Nie ma rozkazu. A może był za cywila nauczycielem na wsi, rejentem, zamiataczem ulic w Lipsku, kelnerem w Kolonii? Co by zrobił, gdybym mu kiwnął głową? Przyjaźnie ręką pozdrowił? Może on nie wie, że jest tak, jak jest? Mógł przyjechać wczoraj z daleka...". Pamiętnik znalazł mój ojciec, Misza Wasserman Wróblewski (Pan Misza), wieczorem dnia 5 sierpnia 1942 roku w pustym budynku Domu Sierot na Siennej 16. Wrócił z pracy na Pradze razem z trzema byłymi wychowankami Domu Sierot. Spakował rękopisy, inne dokumenty i okulary Korczaka ze stołu do dwóch walizek które były pod łóżkiem Korczaka w izolatce na drugim piętrze. Pan Misza przeniósł Pamiętnik i inne dokumenty Korczaka z Domu Sierot na Siennej 16 przez most na Chłodnej, do mieszkania Felka Grzyba na ul. Ostrowską czyli do Dużego Getta. Gdy pytałem Ojca kto przerzucił te materiały na zewnątrz getta, nie pamiętał! Nie pamiętał też imienia jednego z byłych wychowanków z którymi razem pracował. Pamiętał że kilkakrotnie w tym okresie zmieniał kwarterę. Jeszcze przez kilka miesięcy chodził Ojciec wraz z byłymi wychowanki do pracy na Pradze. Namawiał ich na wspólną ucieczkę z getta. Po siedmiu dniach od deportacji Domu Sierot do Treblinki, 12 sierpnia 1942 roku, dociera Pamiętnik, okulary i inne dokumenty Korczaka do Igora Newerlego, po drugiej stronie muru. |