Korczak pisze:
I
Każdy człowiek ma jednąmatkę i ojca, dwóch dziadków
i babcie, czterech pradziadków,
ośmiu pra-pra-dziadków i tak
coraz więcej. Każdy ma. Nie
każdy widział. Czasem zdąży
ktoś i zobaczyć pradziadka. Są
dzieci, które babci nie znały.
Czasem widzi fotografię mówi:
„To 'był i twój dziadek".
Opowiada o zmarłym babcia,
wspominają mamusia i tatuś.
O pra-pra-dziadku opowie
dziadziuś. Znamy ze, wspomnień
tylko.
Ja fotografji mego pra-dziadka nie mam i niewiele o nim słyszałem. Dziadek mi o nim nie mówił, bo umarł, zanim się
urodziłem. Mało wiem o swoim, pra-dziadku.
Wiem, że był szklarzem w małym miasteczku. Biedni ludzie szyb wtedy w oknach nie mieli.
Pra-dziadek chodził po dworach i wstawiał szyby i kupował skórki zajęcze.
Lubię myśleć, że mój pradziadek wstawiał szyby, żeby było jasno, i kupował skórki, z których robiono kożuchy, żeby było cieplej.
Czasem myślę, jak ten mój stary pra-dziad chodził od wsi do wsi bardzo długą drogą, usiadł pod .drzewem, żeby odpocząć, albo spieszył, żeby zdążyć przed zmrokiem na święto.
Jeśli pra-pra-dziadków ma
już człowiek ośmiu, a potem
coraz więcej, iluż ich było najdawniej?
Więc jeden z tych
moich przodków znał Makabeuszów,
którzy rozpoczęli
powstanie, może walczył razem.
Ładne święto Chanuki, — pamiątka
tego powstania. Dziwne.
Zwykle starzy ludzie bardzo
są ostrożni, boją się, żeby
dzieciom coś się złego nie stało,
drżą na myśl, że dziecko
straci zdrowie, zostanie kaleką.
Ten artykuł Korczaka o swoim pradziadku daje trochę informacji o rodzinie Korczaka. Z tego opisu wynika że pradziadek był podobnie jak Korczak "spolonizowany" szczególnie gdy spieszył w piątek do domu, na Szabat!
Podobnie czuje więzi z Makabeuszami i że na pewno jakiś Korczaka prapraprapra-dziadek walczył w ich szeregach.