Mały Przegląd. Ostatni numer gazety wrzesień 1939 r. |
Mały Przegląd. Analizując Sezon ogórkowy najciekawszy był dla mnie oczywiście sierpień 1939 r., gdyż cztery numery sierpniowe były absolutnie ostatnimi w historii tej gazety. |
"Letnia susza", szwedzki termin, dobrze znany zarówno dziennikarzom, jak i czytelnikom. Wielu Szwedów zazwyczaj anulowało latem prenumeratę swojej ulubionej gazety, kiedy ich wybrani dziennikarze i pisarze brali wolne.
W Polsce szwedzka Letnia susza jest nazywana Sezonem ogórkowym, czyli okres wakacji, urlopów letnich, w którym nic się szczególnego nie dzieje, zarówno w kulturze jak i polityce.
Możliwe, że Mały Przegląd na początku podążał i rozwijał się wraz z rozwojem, dojrzewaniem swoich czytelników stracił kontakt i ze starymi czytelnikami którzy tak jak poprzednio młodzi redaktorzy po prostu drorośli.. Chodzi mi o to, że dzieci, które zaczęły czytać Mały Przegląd w latach 1926-1927, a także dodany wówczas „redaktor” z biegiem lat dojrzały i zaczęły też pisać na tematy, które nie do końca były dostosowane do nowych najmłodszych czytelnicy. Oczywiście, aby wyciągnąć wnioski na temat zmian i Małego Przeglądu, nie należy studiować tylko „miesięcy sierpnia”! W 1926 r. nie było Małych Przeglądów z sierpnia, gdyż pismo zaczęło wychodzić dopiero w październiku tego roku.
Letnia susza czy Okres ogórkowy występuje niezależnie od tego, czy słońce świeci, czy jest pochmurno, zimno i pada deszcz. Wyraźną Suszę letnią zauważyłem w Korczakowskim „Małym Przeglądzie” w miesiącu sierpniu. Ostatnie dwa lata wydawania, 1938 i 1939, studiowałem szczególnie uważnie. Najciekawszy był dla mnie oczywiście sierpień 1939 r., gdyż cztery numery sierpniowe były absolutnie ostatnimi w historii tej gazety. Było to bowiem ostatnie lato przed 1 września 1939 roku, kiedy wybuchła II wojna światowa i gazeta przestała egzystować. W ostatnim Małym Przeglądzie, który ukazał się 1 września, nie ma NIC o wojnie, ani słowa. Powrót do treści Małego Przeglądu w sierpniu 1939. Jedną z przyczyn może być "letnia susza". Drugim powodem, do którego teraz bardziej się skłaniam, jest to, że gazeta ma już za sobą najlepsze dni.
Gazeta powstała w 1926 r., a jej redaktorem był Janusz Korczak. Jeśli dobrze pamiętam, to w 1932 roku został nim Igor Newerly. Letnią suszę w Małym Przeglądzie 1939 łatwo zauważyć. Brak aktualnych artykułów. Poprzednio w sierpniu były publikowane relacje dzieci o tym, jak spędziły wakacje i o wielkim wyzwaniu, jakim jest nowy rok szkolny, który w Polsce zaczyna się zawsze 1 września.
W ostatnim sierpniowym numerze „Małego Przeglądu” z 25 sierpnia 1939 r. cała tak ważna pierwsza strona została jednak wypełniona tekstami baśni ludowych i tym podobnych; Latająca Ryba - O latającej rybce i artykuł o "Starej popularnej profesji" (lekarz) zajmują całą pierwszą stronę. Podobne odnajduję w innych numerach z sierpnia 1939. Dużo baśni chińskich i indyjskich, mało aktualnych tematów. Strona naukowa zawiera ciekawy artykuł o tym, jak działa fotokomórka. Jedyny w jakis sposób „aktualny artykuł” można znaleźć w dniu 11 sierpnia, gdzie opisana jest wizyta u dentysty. Jeśli przeanalizować zawartość „Małego Przeglądu” w miesiącach sierpniowych na przestrzeni lat, to faktycznie można odnieść wrażenie, że gazeta i jej redaktorzy pracują na wolnych obrotach, a korczakowska iskierka zgasła.
Możliwe, że Mały Przegląd na początku podążał i rozwijał się wraz z rozwojem, dojrzewaniem swoich czytelników stracił kontakt i ze starymi czytelnikami którzy tak jak poprzednio młodzi redaktorzy po prostu drorośli.. Chodzi mi o to, że dzieci, które zaczęły czytać Mały Przegląd w latach 1926-1927, a także dodany wówczas „redaktor” z biegiem lat dojrzały i zaczęły też pisać na tematy, które nie do końca były dostosowane do nowych najmłodszych czytelnicy. Oczywiście, aby wyciągnąć wnioski na temat zmian i Małego Przeglądu, nie należy studiować tylko „miesięcy sierpnia”! W 1926 r. nie było Małych Przeglądów z sierpnia, gdyż pismo zaczęło wychodzić dopiero w październiku tego roku.