Sunday, February 2, 2025

Tak, można osiwieć czytając wiersz ROZMOWA Z DZIECKIEM - 1942 - Dziecko twarz ma liliową, matka włosy jak mleko, powiedz mi matko – pyta malec – co to znaczy: DALEKO... - co to znaczy: DAWNO...?



ROZMOWA Z DZIECKIEM
Władysław Szlengel


Dziewięćset czterdziesty drugi rok.

Matka i dziecko. Warsztat – blok...

Dziecko twarz ma liliową,

matka włosy jak mleko,

powiedz mi matko – pyta malec –

co to znaczy: DALEKO...

 

            Daleko to znaczy za górami,

            za lasami i za rzekami...

            Daleko to znaczy szyny,

            Daleko to morskie podróże,

            okręty i przestwór siny

            i góry w słońca purpurze...

Daleko to wyspy złote

i wonne wiatru podmuchy

to jakaś soczysta zieloność

i piasek miękki i suchy.

Lecz jak wytłumaczyć dziecku,

co znaczy: DALEKO...

 

Daleko – kochane dziecko

(a łza się chybocze na rzęsach)

daleko to z bloku naszego

aż do bloku Többensa...

 

A powiedz mi mamo kochana,

co to znaczy: DAWNO...

 

Dawno to wieczór miejski,

płonące lampy, neony...

to cichy spokój w mieszkaniu

i dobrze piec napalony...

Dawno – to ciastko z Ziemiańskiej,

dawniej – to obiad przy radiu

dawno – to rano "Nasz Przegląd",

i wieczór w kino Paladium.

Dawno – to miesiąc nad morzem,

dawno – to zdjęcia z wycieczki

i ślubne zdjęcie z welonem

i biały chlebek bez sieczki...

 

Lecz jak wytłumaczyć dziecku

tę przeszłość jasną i sławna,

gdy nic... nic przecież nie wie...

jak wytłumaczyć: DAWNO...

 

Widzisz, kochane dziecko

stare i smutne za młodu

dawno – to znaczy gdy dawno...

nie przydzielano nam miodu...

 

A powiedz mi mamo, powiedz,

co to, co słyszę nocą...

świst taki długi... daleki

co to tak świszcze i po co...

 

Jak wytłumaczyć dziecku

jaki wziąć przykład i motyw,

by wytłumaczyć nocny,

daleki świst lokomotyw...

Jak wytłumaczyć szyny

i długą drogę w bezkresy,

radość mknięcia w sleepingu

i oszalałe ekspresy.

Dworce, sygnały, zwrotnice,

nowe miasta, ulice,

bilety, przesiadki, bagaż,

kurier, bufet i tragarz.

Migot światełek nocą,

i dymów liliowy ślad.

Jak wytłumaczyć... i po co,

że gdzieś jeszcze w dali jest świat...

 

Ten świat znaczy – chłopcze maleńki

coś rączki żałośnie tak splótł,

że może być dalej niż Töbens - -

i jeszcze dalej niż miód - - -

 

 


W wierszu w zwrotce poniżej są opisane trzy miejsca w których bywał i Szlengel i Janusz Korczak.

Dawno – to ciastko z Ziemiańskiej,

dawniej – to obiad przy radiu

dawno – to rano "Nasz Przegląd",

i wieczór w kino Paladium.



Ziemiańska to przedwojenna kawiarnia z kilkoma filiami w Warszawie, pierwszy, najbardziej znany lokal mieścił się na ul. Mazowieckiej 12 obok księgarni Mortkowiczów.

Nasz Przegląd” — dziennik wydawany w latach 1923–1939 do którego pisał i Korczak i Szlengel

Palladium to kino przy ul. Złotej 7/9 w Warszawie. Naprzeciwko kina mieszkał do wybuchu wojny Janusz Korczak z siostrą.