Saturday, March 30, 2024

Do Erec po polsku i po hebrajsku... - "Janusz‎ ‎Korczak,‎ ‎znany‎ ‎przyjaciel‎ ‎młodzieży".

Janusz KorczakLudzie są dobrzy i Trzy wyprawy Herszka, nakł. ”Keren Kajemet Leisrael” i wyd. ”Judaica”, Warszawa 






Korczak wydał "Ludzie są dobrzy" (1938) i "Trzy wyprawy Herszka" (1939) przez wydawnictwo Judaica przy udziale syjonistycznego funduszu Keren Kajemet Leisrael w serii „Biblioteka Palestyńska dla Dzieci”. Książki te były sprzedawane w redakcji Naszego Przeglądu jak również rozdawane dla czytelników „Małego Przeglądu”.

Tytuł Do Erec po polsku i po hebrajsku nie jest przypadkowy.

Wujkowie mojego Taty śpiewali hebrajską piosenkę "Jeszlanu Erec cu szma Palestyna". Mój Tata (Pan Misza u Korczaka) też tak śpiewał ale ja niestety całego tekstu niestety nie zapamiętałem, tylko melodię. Opowiadał że wujkowie byli chalucami. Chaluc – pionier. Tak też nazywano pierwszych emigrantów z Polski, imigrantów – osadników, przybywających do Erec Israel - Palestyny. Oni w bardzo trudnych warunkach pracowali głównie na roli i budowali nową żydowską społeczność.

Nie wiem czy wujkowie mojego taty i ich siostra należeli do He-Chaluc, organizacji syjonistycznej założonej w 1914 w Rosji. Zadaniem He-Chaluc było ożywienie ruchu syjonistycznego poprzez prowadzenie przygotowań ludności żydowskiej do powrotu na tereny Erec Izrael. Cześć przygotowań to tak zwane Hachszary, to praktyczne przygotowanie do życia i pracy w Erec Israel - kursy prowadzone przez różne organizacje syjonistyczne przed samym wyjazdem.
Nie wiem dokładnie kiedy wujkowie z jedna z ich sióstr wyjechali z Pińska. Wszyscy mówili podobnie jak mój Tata płynnie po rosyjsku, żydowsku, polsku no i zapewne, tak jak inni chaluce, uczyli się hebrajskiego.

W Polsce międzywojennej Żydzi posługiwał się głównie trzema różnymi językami. Oprócz polskiego i żydowskiego używano również hebrajskiego. Używanie tych trzech języków odzwierciedlało także różne postawy polityczne i klasowe. Syjoniści chcieli używać języka hebrajskiego by przygotować młodzież do emigracji do Erec Izrael - Ziemi Obiecanej. Wsród innych postępowych politycznych grup języka żydowskiego używali bundowcy jako oznakę że "tu zostajemy". Tu, to znaczy się w Europie. Uzasadniali to również tym że kultura żydowska to kultura europeiska. Bundowcy uważali że język żydowski to ten którym można się porozumieć z Żydami o podobnych politycznych ideach w krajach Europy Zachodniej i z Żydami amerykańskimi.

Wielu badaczy Korczaka lubi notorycznie podkreślać a właściwie powtarzać za innymi, jak to Korczak dokonał transpozycji z „Polaka” na „Żyda”. Na potwierdzenie tego twierdzą, że w związku z tym zmienił nazwisko z Goldszmit na Korczak. Popierają swoje idee faktem zmian w społeczeństwie polskim, narastaniem antysemityzmu i nacjonalizmu szczególnie po śmierci Piłsudskiego.

Korczak nigdy jednak nie wypierał się ani swoich żydowskich korzeni ani tego że był Żydem. Język polski był jego językiem ojczystym. Język polski był językiem, którego często używali i jego ojciec Józef i wujek Jakób w swoich publikacjach. Rosyjski był z pewnością drugim językiem Korczaka.

Gazety żydowskie, syjonistyczne, wydawane po polsku i hebrajsku miały na celu popularyzowanie wśród czytelników ideologii syjonizmu, a także informowanie o inicjatywach podejmowanych przez organizacje syjonistyczne, które miały na celu wzmocnienie żydowskiej emigracji z Polski do Palestyny.
Była również potrzeba zaopatrywania dzieci i młodzieży żydowskiej w odpowiednią literaturę i czasopisma, które by kształtowaly je w odpowiednim kierunku, np. syjonistycznym.
"Nasz Przegląd” – dziennik wydawany w Warszawie w latach 1923-1939 nie reprezentował oficjalnie poglądów żadnej partii politycznej, ale faktycznie sympatyzował, podobnie zresztą jak dodatek "Mały Przegląd" Korczaka z ruchem syjonistycznym.

Korczaka „Ludzie są dobrzy” należy do takich "syjonistycznych" książek. „Ludzie są dobrzy” to przejmująca historia emigracji do Erec Israel, opowiedziana z perspektywy małej dziewczynki. Po śmierci ojca w Polsce udaje się z matką do Palestyny. Najpierw pociągiem do portu w Rumunii a potem statkiem do Haify. Opowiadanie jest zapewne oparte na własnych doświadczeniach Korczaka który latach 1934 i 1936 przebywał w Palestynie jak również jego licznych kontaktów z przyjaciółmi i byłymi pracownikami Domu Sierot, którzy wyemigrowali do Ziemi Obiecanej. Pierwszy wyjazd Korczaka do Erec Israel odbył się z początkiem września 1934 roku. Wyprawa trwała trzydzieści godzin pociągiem z Warszawy do rumuńskiego portu Konstanca. Stamtąd, kilka dni, polskim statkiem ,,S/S Polonia" do Hajfy.

Korczak wydał "Ludzie są dobrzy" (1938) i "Trzy wyprawy Herszka" (1939) przez wydawnictwo Judaica przy udziale syjonistycznego funduszu Keren Kajemet Leisrael w serii „Biblioteka Palestyńska dla Dzieci”. Książki te były sprzedawane w redakcji Naszego Przeglądu przy ulicy Nowolipki 7 jak również rozdawane dla czytelników „Małego Przeglądu”. 

Oddychający tym samym powietrzem i tą samą myślą! pisze o Korczaku Mietek Z w recenzji w gazecie szomrowskiej "Młody Czyn" w 1939 roku.

Wszystkie dzieci w Domu Sierot uczyły się języka hebrajskiego, wg. zapisków w zeszytach bursistów i w Sprawozdaniach Towarzystwa Pomoc dla Sierot. Oprócz tego uczyły się geografii regionu.

1904-1939
Pierwsze jednak Korczaka syjonistyczne idee są zawarte w opisie kolonii letnich Michałówka w tygodniku Izraelita z 1904 roku czyli 35 lat przed wydaniem "Ludzie są dobrzy" (1938) i "Trzy wyprawy Herszka" (1939). Opowiadanie wydawane w odcinkach było zatytułowane: „Michałówka“. (Kolonja dla dzieci żydowskich), (Z notatek dozorcy) i drukowane od 7 października 1904, to znaczy dwa miesiące po zakończeniu ostatniego turnusu tych kolonii na których Korczak był wychowawcą.

Zakończenie opowiadania Mośki, Jośki i Srule jest bardzo specjalne:
Tego ostatniego wieczora o ostatnim zachodzie urodziła się ostatnia bajka kolonijna, — dziwna bajka i niedokończona.
 „A może nie wracać do Warszawy? Może ustawić się parami, wziąć chorągiewki, zaśpiewać marsza i ruszyć w drogę?
 — Dokąd?
 — Do Słońca.
 „Długo iść będzie trzeba. Ale cóż to szkodzi? — Sypiać będziemy w polu, a na życie zarabiać. — W jednej wsi Geszel zagra na skrzypkach, i dadzą nam mleka. W drugiej wsi Ojzer powie wiersz lub Aron bajkę ciekawą, — i dadzą nam chleba. Gdzie indziej znów zaśpiewamy albo w pracy w polu pomożemy...

Droga Do Słońca to oczywiscie droga do Erec Izrael. Większość żydowskich dzieci znały dobrze polski gdyż chodziły do szkół polskich. Państwo albowiem współuczestniczyło w opłatach. Podobna sytuacja była też w gimnazjach polskich podczas gdy żydowskie gimnazja były płatne. W gimnazjach polskich, np. w Pińsku, mieście rodzinnym mojego ojca istniał jednak system numerus clausus (przyjmowano ograniczoną liczbę dzieci pochodzenia żydowskiego rocznie)

Stale była potrzeba zaopatrywania dzieci i młodzieży żydowskiej w odpowiednią literaturę i czasopisma, które by kształtowaly je w odpowiednim kierunku. To nie efekt lat trzydziestych.

Urywek z opowiadania Korczaka Trzy wyprawy Herszka z 1939 roku.
"...Siedzi Herszek i czeka na maliny, kiedy znów urosną, czeka, że ojciec wróci w sobotę, i czeka na Lejba. — Siedzi i trzyma kij, ten swój miecz — i chce iść do Palestyny, gdzie płynie nie woda, ale mleko, manna i miód (co to jest?), gdzie jest rosół i ryby, gdzie ciepło. — To trzeba widzieć, — ho, ho!"

Janusz KorczakTrzy wyprawy Herszka, nakł. ”Keren Kajemet Leisrael”, 1939, wyd. ”Judaica”, Warszawa.


Gazeta‎ ‎Młodych nr. 4, 14 lipca 1929.

NAJCIEKAWSZE‎ ‎WIADOMOŚCI‎ ‎Z‎ ‎TYGODNIA

Własne‎ ‎wiadomości‎ ‎„Gazety‎ ‎Młodych".
Dla‎ ‎skrótu‎ ‎przyjmiemy‎ ‎w‎ ‎przyszłości‎ ‎nazwę‎ ‎
„M‎ ‎A‎ ‎T“—Młodzieńcza‎ ‎Agencja‎ ‎Telegraficzna.

            
       Ajencja‎ ‎Żydowska‎* ‎w‎ ‎Polsce‎ ‎
            Korczak‎ ‎należy‎ ‎do‎ ‎Ajencji
Dotychczas‎ ‎dbali‎ ‎o‎ ‎Palestynę i‎ ‎zajmowali‎ ‎się‎ ‎sprawami‎ ‎palestyńskiemi‎ ‎sami‎ ‎tylko‎ ‎sjoniści.
Ostatnio‎ ‎postanowiono‎ ‎przyciągnąć‎ ‎do‎ ‎pracy‎ ‎dla‎ ‎odbudowy‎ ‎Erec Izrael‎ ‎również‎ ‎i‎ ‎niesjonistów.‎ ‎Kraju‎ ‎ojczystego‎ ‎nie‎ odbuduje‎ ‎jedna grupa,‎ ‎ale‎ ‎cały‎ ‎naród. Do‎ ‎Ajencji‎ ‎Żydowskiej‎ ‎przystępują‎ ‎najwybitniejsi‎ ‎Żydzi. 
W‎ ‎ubiegłym‎ ‎tygodniu‎ ‎odbył‎ ‎się w‎ ‎Warszawie‎ ‎Zjazd‎ ‎wyborczy‎ ‎do Ajencji‎ ‎Żydowskiej‎ ‎w‎ ‎Polsce. Między‎ ‎wybranymi‎ ‎znajduje‎ ‎się również‎ ‎Janusz‎ ‎Korczak,‎ ‎znany‎ ‎przyjaciel‎ ‎młodzieży.

Gazeta‎ ‎Młodych nr. 4, 14 lipca 1929.

* Agencja (Ajencja) Żydowska – nazywana powszechnie Sochnutem  od hebrajskiej nazwy, Ha-Sochnut ha-Jehudit le-Erec Israel (angielski odpowiednik - Jewish Agency). Na podstawie mandatu Ligi Narodów z VII 1922 r. uznana za reprezentację Żydów wobec władz mandatowych Palestyny, rządu Wielkiej Brytanii oraz Ligi Narodów.