Przeprowadzki Domu Sierot
Pierwsza przeprowadzka
Ta pierwsza to z Domu Sierot na Krochmalnej w listopadzie 1940 roku czyli podczas "Okupacji" (1940-1942) jest szeroko opisana. Była to "Przprowadzka do Getta"!
Janusz Korczak został wtedy aresztowany podczas gdy interweniował u władz niemieckich w sprawie zatrzymanych (wozu) kartofli przy przeprowadzce Domu Sierot z Krochmalnej 92 do getta na Chłodną 33.
Druga przeprowadzka
Janusz Korczak został wtedy aresztowany podczas gdy interweniował u władz niemieckich w sprawie zatrzymanych (wozu) kartofli przy przeprowadzce Domu Sierot z Krochmalnej 92 do getta na Chłodną 33.
Druga przeprowadzka
Następna przeprowadzka to z ulicy Chłodnej 33, już w getcie, na ulicę Sienną numer 16!
Przeprowadzka z Chłodnej 33 na Sienną 16 byla uwarunkowana zmianmi granic Getta Warszawskiego w 1941 r. Dom na Chłodnej 33 miał byc wyłaczony z Getta.
Deportacja
Korczak, Dom Sierot, 1920.
Urywki artykulu Guty Eizencwajg** w Gazecie Żydowskiej z 21 grudnia 1941. Była to pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16.
* Gazeta Żydowska była publikowana przez Żydów w gettach dla Żydów w gettach. Redakcje były zarówno w Krakowie i Warszawie. Gazeta Żydowska była wydawana od 23 lipca 1940 do 28 sierpnia 1942 dwa lub trzy razy w tygodniu. Gazeta była instrumentem propagandy niemieckiej. Redaktorzy (żydowscy) mieli jednak pewną swobodę publikowania tekstów o kulturze i życiu codziennym w gettach. Gazeta Żydowska zawierała również wiele reklam! Teraz reklamy i ogłoszenia są bogatym źródłem naszej wiedzy o rzeczywistości getta. Na przykład zapowiedzi zmian adresów są dowodem o kurczących się granicach getta, artykuły o napadach w sklepach spożywczych przynoszą informację o desperacji głodujących. "Gazeta Żydowska" była wydawana w języku polskim. W sierpniu 1942 roku, gdy zamknięto oficjalnie redakcję w Krakowie, większość byłych abonentów i czytelników w getcie warszawskim była zamordowana i spalona w Treblince.
** Autorka artykułu "Zakład Sierót Janusza Korczaka. Dzieło wielkiego przyjaciela dzieci", Guta Eizencwajg, jako obywatelka obcego państwa została 17 lipca 1942 r., na 5 dni przed Wielką Akcją w Warszawskim Getcie uwięziona na Pawiaku . Jej matka pozostała w getcie i często przesyłała jej paczki do więzienia. Do paczek bliski przyjaciel Guty - urzędnik Gminy, dołączał listy, dzięki którym więźniowie Pawiaka wiedzieli o wydarzeniach w getcie. W październiku 42 r. do internowanych w Pawiaku dołączyła matka Guty. Guta Eizencwajg wraz z matką przeżyła wojnę w Vittel we Francji. Guta Eizencwajg była absolwentką szkoły pedagogicznej w Krakowie, jako dziennikarka napisała kilka artykułów do Gazety Żydowskiej.
Korczak: The orphanage is not, will not be Korczak’s Home for Orphans. [I am] too small, too weak, too poor and, too stupid for the challenge of choosing almost two hundred children to dress them, gather round – feed and keep them warm – protect them and introduce them to life. This great work was accomplished by the collective effort of many hundred people of goodwill and with an enlightened understanding of the needs of an orphaned child. Many beautiful names are among them and many remain nameless – their work, help, advice, and experience constituted the material and spiritual values of this workshop and this wealthy enterprise. If names are required: Wilczyńska, Pozówna, Korczak.
Przeprowadzka z Chłodnej 33 na Sienną 16 byla uwarunkowana zmianmi granic Getta Warszawskiego w 1941 r. Dom na Chłodnej 33 miał byc wyłaczony z Getta.
Gazeta Żydowska z 9 listopada 1941 opisuje przeprowadzkę;
"W związku z przesiedleniami - zmiany adresów kuchni i punktów Centosu. Znany sierociniec dra Korczaka przeprowadził się z Chłodnej 33 na Sienną 13. Przeprowadzka ruchomości internatu oraz dzieci odbyła się w najlepszym porządku; ".
Oczywiście Sienna numer 16, nie 13 bo po nieparzystej stronie ulicy Siennej Żydom nie wolno było mieszkać od października 1941.
Deportacja
Sienna 16 - Z tego miejsca Korczak, dziesięcioro wychowawców i 239 dzieci zostali 5 sierpnia 1942 wyprowadzeni na Umschlagplatz, rampę kolejową Dworca Gdanskiego przy Stawkach. Stąd zostali przewiezieni wagonami bydlęcymi do obozu zagłady w Treblince, gdzie zostali zamordowani w komorach gazowych!
"Ruchomości" Domu Sierot
"Ruchomości" Domu Sierot na Krochmalnej które są pózniej opisane we wspomnieniach to łóżka i malutka oszklona szafka znalezionych rzeczy. Oprócz tego książki i wszystkie archiwalne numery Gazetki Domu Sierot.
Łóżka są opisane kilkakrotni, m.in. gdy szuka zapomogi w getcie u jednego z producentów łóżek pana N. który jest również w Getcie.
"Ruchomości" Domu Sierot na Krochmalnej które są pózniej opisane we wspomnieniach to łóżka i malutka oszklona szafka znalezionych rzeczy. Oprócz tego książki i wszystkie archiwalne numery Gazetki Domu Sierot.
Łóżka są opisane kilkakrotni, m.in. gdy szuka zapomogi w getcie u jednego z producentów łóżek pana N. który jest również w Getcie.
Korczak śpi na Siennej 16 w izolatce, lecz nie sam, pisze:. „Leżę w łóżku. Łóżko na środku pokoju. Sublokatorzy moi: Moniuś młodszy (Moniusiów mamy czterech) ..
Gazeta Żydowska z 7 stycznia 1942 roku - Pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16. |
Korczak, Dom Sierot, 1920.
Opis szafy znalesionych rzeczy w Janusz Korczak, Dom Sierot, 1920. |
Szafa znalezionych rzeczy.
Wychowawca niechętnym okiem spogląda na zawartość kieszeni i szufladek dzieci. Czego tam niema: obrazki, pocztówki, sznurki, gwoździki, kamyki, gałganki, paciorki, pudełka, flaszeczki, szkiełka kolorowe, marki, ptasie piórka, szyszki, kasztany, wstążeczki, zasuszone liście i kwiaty, papierowe figurki, bilety tramwajowe, ułamki czegoś, co było, zawiązki tego, co ma być czemś dopiero. — Każdy drobiazg ma swoją często bardzo zawiłą historję i odmienne pochodzenie i różną wartość, uczuciowo bardzo cenne niekiedy. Są tu wspomnienia przeszłości i tęsknota przyszłości. — Mała muszelka jest marzeniem o podróży do morza, śrubka i kilka drucików — aeroplan, dumne rojenia o lotnictwie; oko dawno stłuczonej lalki — jedyna pamiątka po ukochaniu, którego już niema i nie będzie. Znajdziesz i fotografję matki i zawinięte w różową bibułkę dwa grosze od zmarłego dziadka.Przybywają nowe przedmioty, część starych traci swoją wartość. Więc zamieni, daruje, potem pożałuje i odbierze.Obawiam się, że wychowawca-brutal, nie rozumiejąc, więc lekceważąc, w gniewie, że drą się kieszenie i zacinają szuflady, zły na spory i niepokój, bo to ginie, to znajduje się — rozrzucane, bezładne, niekarne, — w przystępie złego humoru — zbiera te skarby do kupy i wrzuca śmiecie do pieca. Popełnia niesłychane nadużycie, barbarzyńskie przestępstwo. Jak śmiesz, chamie, rozporządzać się cudzą własnością? jak śmiesz potem żądać, by dzieci cośkolwiek szanowały i kogokolwiek kochały. Palisz nie papierki, a ukochanie tradycji i rojenie o pięknem życiu.Zadaniem wychowawcy domagać się, by każde dziecko miało coś, co stanowi nie bezimienną własność instytucji, a jego, by miało dla tej własności bezpieczne ukrycie. — Jeśli dziecko położy do swej szufladki, musi być pewne, że mu nikt nie ruszy: bo dwa koraliki — to jego kosztowne kolczyki, papierek od czekoladki — to list zastawny rentjera, pamiętnik — to złożony w archiwum tajny dokument. — Mało tego: obowiązek każe, by ułatwić dziecku znalezienie tego, co zagubiło.Więc szafka oszklona dla znalezionych rzeczy. Każdy najdrobniejszy przedmiot ma właściciela. Czy coś leży pod stołem, czy zapomniane na oknie, czy nawpół przysypane piaskiem na podwórku — musi dostać się do szafki.Im w danym internacie jest mniej przedmiotów niczyich, a więcej drobnych własności, tem dotkliwiej uczujesz plagę ciągłego oddawania i odbierania znalezionych drobiazgów i skarg, że zginęło. — Jak przechowujesz to, co ci dają, jako znalezione? Kładziesz do kieszeni: przykład nieuczciwości.W Domu Sierot jest skrzynka dla znalezionych rzeczy. Dyżurny ze skrzynki przenosi je do oszklonej szafki, zwraca w oznaczonej godzinie.W okresie ostrej walki o porządek oddawałem do znalezionych rzeczy każdą wałęsającą się czapkę, fartuch, nie zawieszony na miejscu, książkę, pozostawioną na stole.
Podział jednego pokoju na szwalnię, jadalnię, uczelnię, pokój rozrywkowy i... sypialnię (na noc) przypomina taką zabawę dziecka, ale jak to się mówi „naprawdę". Moi dwaj mali przewodnicy, dwaj chłopcy do skonale się tu czują i nie przejmując się wcale moim sceptycyzmem z dumą mię oprowadzają, oświadczając po kolei: to jest jadalnia, a to szwalnia... itd. — nie zrażając się wcale faktem, że w końcu przecież znajdujemy się w tym samym pokoju. Wszak — czyż nie widzę najwyraźniej, że tu pracują tzw. szwaczki przy stole, które reparują bieliznę dzieci. Nie zawsze pracują te same, bo to by było za ciężkie — są dyżury. Nawet chłopcy też tu mają swoje dyżury. No i czy nie widzę tych wszystkich dzieci przy tych wielkich stołach ?
Gwar i hałas mówi, że się teraz bawią, więc i miejsce gdzie się znajdują, jest „salą zabaw" — wszak to oczywiste. Moi dwaj malcy przepychają się przez tłum dzieci i prowadzą mnie w jakimś określonym kierunku! Najwidoczniej chcą mi. pokazać coś bardzo ważnego. Te apartamenty mają swoje zakamarki i trzeba je poznać. I oto jedna z niedostrzegalnych dla oka laika tajemnic. Malutka szafka oszklona. Na pozór nic. Ale jakież to ważne ze względu na swoją zawartość, składającą się z zagubionych przedmiotów, a znalezionych przez dzieci i umieszczanych przez nie tutaj. Zginie Ci pióro, stalówka lub ulubiona zabawka — idziesz do tej szafki i tam w większości wypadków znajdziesz twoje zguby, złożone przez kolegę, które je znalazł.
Guta Eizencwajg: Gazeta Żydowska z 21 grudnia 1941 - Pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16. |
Guta Eizencwajg: Malutka szafka oszklona. Gazeta Żydowska z 21 grudnia 1941 - Pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16. |
Gazeta Żydowska z 21 grudnia 1941 - Pierwsza i ostatnia zima Korczaka i Domu Sierot na Siennej 16. |
Korczak: The orphanage is not, will not be Korczak’s Home for Orphans. [I am] too small, too weak, too poor and, too stupid for the challenge of choosing almost two hundred children to dress them, gather round – feed and keep them warm – protect them and introduce them to life. This great work was accomplished by the collective effort of many hundred people of goodwill and with an enlightened understanding of the needs of an orphaned child. Many beautiful names are among them and many remain nameless – their work, help, advice, and experience constituted the material and spiritual values of this workshop and this wealthy enterprise. If names are required: Wilczyńska, Pozówna, Korczak.