Sunday, January 16, 2022

Anielewicz na czele pierwszego oporu w Warszawskim Getcie - ŻOB w walce w styczniu 1943.

Mordechaj Anielewicz - Bohater - Znaczek izraelski z 1983 r.



ŻOB w walce w styczniu 1943

Cywia Lubetkin: W tym powstaniu wypróbowane zostały dwie bojowe taktyki. Jedną zastosowała grupa Haszomer Hacair, na której czele stał Mordechaj Anielewicz. Członkowie tej grupy, zaskoczeni na początku akcji, dopuścili, aby Niemcy ich zgarnęli, zmieszali się z tłumem i czekali z ukrytą bronią. W pewnym momencie, kiedy Niemcy i ich ukraińscy pomagierzy prowadzili tłum na Umschlagplatz, padł rozkaz strzelania. Członkowie grupy po rozpoczęciu strzelaniny wołali do Żydów: »Uciekajcie«. Ci jednak, przerażeni, zdezorientowani, nie rozbiegli się, lecz większość ruszyła właśnie w kierunku Umschlagplatzu. Bali się, że Niemcy ich złapią i na miejscu zamordują. Niektórzy łudzili się, że jeżeli sami przyjdą na Umschlagplatz, to może Niemcy pozwolą im żyć. Wielu zdołało jednak zbiec. W pierwszej chwili Niemcy byli zaskoczeni. Zbici z tropu, stracili panowanie nad sytuacją. Słyszeliśmy ich krzyki: »Żydzi do nas strzelają«. Zaszokowało ich to i zdumiało, nie mogli zrozumieć, co się dzieje. Nasi tymczasem wykorzystali chwilę zamieszania i strzelali dalej. W końcu jednak Niemcy ochłonęli i nasi towarzysze spostrzegli, że ze swymi rewolwerami stoją twarzą w twarz z uzbrojonymi po zęby Niemcami. Niemal wszyscy członkowie tej grupy zginęli. Niektórzy uciekali, lecz zostali zastrzeleni przez pędzących za nimi Niemców. Innym wyczerpały się naboje. Z całej grupy ocaleli Mordechaj Anielewicz i jedna dziewczyna.