Kiedyś w biografiach Korczaka czytałem że Kółko Pożytecznych Rozrywek (KPR) to była jedna z inicjatyw Stefy Wilczyńskiej pod nieobecność Starego Doktora (1917). Okazuje się jednak że to Esterka Wajntraub*, pupilka Pani Stefy i Doktora założyła pierwsze K.P.R. w Domu Sierot Janusza Korczaka. Było to w lipcu 1917. Własciwie powstały dwa Koła Pożytecznych Rozrywek: „Braterstwo" i „Promyk". Numer 56, wychowanka Domu Sierot, opowiada w Małym Przeglądzie kto, jak i kiedy naprawdę założył „Kółko Pożytecznych Rozrywek - K.P.R.".
Historia założenia „Kółka Pożytecznych Rozrywek - K.P.R." jest dokładnie opisana w pamiętniku dziewczynki nr, 56 z 1917-1918 roku opublikowanym w Małym Przeglądzie** z dnia 4 października 1935. Pamiętnik tej dziewczynki zaczyna się 26 stycznia 1917 a informacja o powstaniu „Kółka Pożytecznych Rozrywek" jest pod 25 lipca 1917: W Aninie powstało jakieś „Kółko Pożytecznych Rozrywek. Pełny cytat poniżej. Inicjatywa Panny Esterki (Wajntraub) z 1917 roku została oczywiście poparta przez Stefę Wilczyńską.
Autorka pamiętnika jest przedstawiona na początku artykułu słowami:
Kto bywał na cmentarzu przy ul. Okopowej, zwrócił zapewne uwagę na piękną, samotną choinkę w kwaterze XVl tej. Może przystanął i myślał: kto leży pod tym wiecznie zielonym i młodym pomnikiem, pod ta jedna jedyna na całym cmentarzu choinka ? Historię tej choinki opowiada Numer Pięćdziesiąty Szósty — wychowanka „Domu Sierot" przy ul. Krochmalnej 92 — w pamiętniku swoim, pisanym w latach 1917—18.
26 stycznia 1917 r. Mieliśmy dzisiaj niezwykły dzień: przyjechała Esterka. Trzeba jej będzie tak samo prawie słuchać, jak p. Stefy. Bo panna Edzia, p. Małgosia, p. Pora i inne panie powoli przestają się nami zajmować- Nie przy chodzą, nie bawią się i nie opowiadają bajek. Pewnie i one, tak samo, jak my, cierpią głód i tak samo, jak my, marzą, aby się choć raz w życiu najeść do syta.
Esterka ma dwadzieścia lat Ani brzydka, ani ładna. Ale uśmiech jej opromienia całą twarz. Wszystkie dzieci rzuciły się do niej, a ja stałam na uboczu i przyglądałam się uważnie. Więc tak wygląda ta sławna Esterka, o której tyle słyszałam. Była wychowanką Domu Sierot, Taką samą wychowanką jak ja, Surka, Łajcia i Helenka i tak samo, jak my, nosiła numerowane sukienki, buty i pończochy. Marzyła zawsze o tern, żeby zostać wychowawczynią, jak panna Stefa, i przez całe życie pracować przy dzieciach. Kiedy dorosła, pojechała do Szwajcarji.
.....
.....
.....
25 lipca 1917: W Aninie powstało jakieś „Kółko Pożytecznych Rozrywek". Podobno druga partja nudziła się bardzo (często deszcze padają) więc p. Esterka wpadła na pomysł, aby podzielić dzieci na dwie grupy - młodsze i starsze. Dzieci z grupy starszej będą z młodszymi prowadziły pogadanki, będą im czytały la książki, natomiast p. Esterka zajmie się grupą starszą.Na zebraniach będzie się omawiało rozmaite sprawy, np. wojnę światową poza tem będą odczyty i wspólne czytanie jakiejś ładnej książki. Kółko młodszych nazwano „Braterstwo", starszych „Promyk", a wszystko to razem p. Esterka połączyła w wspólną nazwę „Kółka Pożytecznych Rozrywek". To Kółko po powrocie z Anina będzie dbało o rozrywki całego internatu. Szkoda, że nie stało się to w naszej partji. Bo wygląda tak, jakbyśmy byli mnie(j) pomysłowi i mądrzy.26 lipca: Dziś wróciła p. Esterka. Jestem znów szczęśliwa i czuję się nie tak samotnie. P. Esterka oznajmiła mi, że otrzymałam pierwszą nagrodę w konkursie. Do Anina pojechała p. Pola. Nic mnie nie obchodzi, że dzieci nie chciały p. Poli, byle ja jestem przy p. Esterce. Druga partja, widocznie tak i samo jak my, przywiązała się do niej, bo ułożono taką piosenkę.
„Panna Esterka nas pożegnała,Bo do Warszawy jechać musiała.Dziatwa smutna pozostała,Bo ją szczerze pokochała.Szkoda, oj szkoda, że jej już niema.
5 sierpnia: P. Stefa pojechała do Anina, żeby przywieźć druga partję do domu. P. Esterka kazała nam ładnie ich przywitać. Ustawiliśmy się w dwa szeregi przy bramie, a dwoje najmłodszych dzieci trzymało tacę, na której leżał chleb, sól i wiśnie. Z warzyw upleciono ogromny wianek, który przeplatany był poprzez ręce wszystkich dzieci.Usłyszeliśmy z daleka śpiew. To oni. Słychać coraz wyraźniej. Można nawet odróżnić słowa:
„Siostry, bracia rodzeni,Serdecznie was witamy!Nie myślcie, że wam wieziemy.Tylko uściski.-"
Dzieci ukazały się w bramie....
Korczak zwracał się często oficjalnie do K.P.R. jako do oddzielnej instytucji. Tutaj list Korczaka do K.P.R. na temat zakupu piłki jak również odpowiedz. Co oznacza §7 tutaj nie jest mnie znane. |
Kartka z podziękowaniem od Kółka Pożytecznych Rozrywek, K.P.R (pisana i podpisana przez Pana Miszę - Michała Wassermana Wróblewskiego). |
W jednym z dokumentów które ocalały dzięki Panu Miszy, prawdopodobnie z 1942 roku jest wspomniane K.P.R. Dokument to artykuł Korczaka do odczytania na piątkowym zebraniu w Domu Sierot na Siennej 16. |
Wiele dokumentów które ocalił mój tata - Pan Misza (Wasserman Wróblewski) z Domu Sierot na Siennej 16 i które są teraz w Polsce wydane jako Pamiętnik mimo że nie są właściwie częścią Pamiętnika. Dokumenty te należą jednak do najważniejszych świadectw o życiu w Getcie Warszawskim w czasie drugiej wojny światowej. Korczak przedstawia w poszczególnych dokumentach bieżące wydarzenia z życia Domu Sierot, który do ostatniej chwili starał się ratować. W jednym z dokumentów, prawdopodobnie z 1942 roku jest wspomniane K.P.R. Dokument to artykuł Korczaka do odczytania na piątkowym zebraniu w Domu Sierot na Siennej 16. Korczak pisze:
„Byłem w internacie na Śliskiej, opowiedziałem dziewczynkom bajkę o Kocie w Butach.Byłem w internacie na Twardej, opowiedziałem chłopcom bajkę o Waligórze. Bardzo byli zadowoleni. I ja rad byłem, że mogłem dać coś także nie swoim, nie tylko własnym swoim dzieciom.Przyjemnie dawać, nie odbierając nikomu, nie krzywdząc nikogo.I przyszło mi na myśl, że nasi średni i starsi, że nasze K.P.R. (Kółko Pożytecznych Rozrywek), albo koło zuchów mogą wprowadzić obowiązek uprzyjemniania czasu dzieciom z innych internatów – może na początek tylko z internatów na Śliskiej i na Twardej, gdzie mniej jest dzieci, więc mniej personelu, więc personel zajęty jest bardzo, więc mało mają bajek i innych rozrywek.”
* Tzw. prawą ręką Stefy Wilczyńskiej była Esterka Wajntraub (wychowanka schroniska na Twardej 6).
** Mały Przegląd: pismo dzieci i młodzieży : tygodniowy dodatek bezpłatny do nr 279 "Naszego Przeglądu" R.10, nr 39 (4 października 1935).