Informacja CENTOS o Domu Dziecka przy ul. Wolność/Zegarmistrzowskiej 14. Również Gazeta Żydowska z 7 stycznia, 3/2, 6/3 i 21/2 pisała o Domu Dziecka. |
W czasie bombardowania Warszawy we wrześniu 1939 roku zdecydowano ewakuować Nasz Dom na Bielanach na ulicę Zegarmistrzowską/Wolność 14 na Woli. Do wybuchu wojny był tutaj dom noclegowy dla bezdomnych chłopców Towarzystwa Ognisk dla Młodzieży.Kapitulacja Warszawy została podpisana 28 września a 2 października 1939 roku przeszły dzieci z na piechotą z ulicy Wolność 14 z powrotem na Bielany gdzie się mieścił zakład wychowawczy „Nasz Dom”. W „Naszym Domu” działał tam jeszcze szpital wojskowy.
Dzięki niemu (tak twierdzi Rachela Kleiner w swojej Relacji 301-6597) poprawiły się znacznie warunki bytowe dzieci. Na gołe wcześniej prycze przyniesiono sienniki i prześcieradła, wprowadzono dietę i porządek dzienny. W marcu 1942 r. dzień zaczynał się od gimnastyki. Dzieci zostały podzielone na grupę dziewczynek i chłopców. Należał do komórki PPR utworzonej w Domu, tzw. "piątki". Kiedy zaczęły dochodzić wiadomości o wysiedleniu Żydów z getta, usiłował przekształcić Dom w fabrykę, mając nadzieję, że Niemcy oszczędzą pracujących. Do ciasnych pomieszczeń, na korytarze i klatki schodowe wstawiają strugi, piły, deski itp. Nic to nie pomogło.
Harry Kaliszer Zastępca kierownika Domu Dziecka przy ul. Wolność 14 (16). Wychowanek Korczaka.Wychowanek Domu Sierot. Był pierwszym stałym korespondentem "Małego Przeglądu", na użytek którego został z Herszka reporterem Harrym. /1927r, "Mały Przegląd" nr 41 -"Pmiętnik reportera. Próba"/. Jako szesnastolatek przemierzył na gapę Europę do wybrzeży Afryki, był w Palestynie i w Syrii. Żonaty z Różą. Na przełomie 1941 i 1942 Harry pracował w Pogotowiu Opiekuńczym dla Żebrzących dzieci ulicy przy ul. Wolność/Zegarmistrzowskiej. Zorganizował tam zakład stolarski, co miało zabezpieczyć wychowanków i personel przed deportacją. Później pracował w szopach na Wolskiej i Okopowej. W getcie otworzył na dachu ośmiopiętrowego domu, w którym mieszkał, płatną plażę. Po jakimś czasie robiło się gorąco od blaszanego dachu. Wtedy przynosił kilka wiader wody, którą polewał opalających się ludzi (wiosna do lipca 1942 r.). Uniknął wywózki w 1942 r., próbował dostać się do partyzantki. Nie udało się. Uwierzył niemieckiej obietnicy, że Żydzi-obcokrajowcy będą mogli wrócić do swoich krajów, i kupił dla siebie i żony paszporty brazylijskie. Zginęli oboje wraz z resztą "obcokrajowców" w niemieckich obozach śmierci /sprawa "Hotelu Polskiego" - czekało w nim na wyjazd ok. 1000 Żydów/.
J.K. pisze do Harry´ego, byłego wychowanka. Zapewnia o o swojej przyjaźni i miłości, z uznaniem pisze o zmianach na korzyść w osobowości Harry´ego. Pisze, że na starość ceni przyjaciół jeszcze bardziej: czuje się osamotniony, nowych bliskich już mu nie przybywa.
Gazeta Żydowska 1942 7 stycznia 1942 3/2, 6/3, III 21/2,
Gazeta Żydowska 1942 7 stycznia 1942 3/2, 6/3, III 21/2,