Friday, September 23, 2022

Cztery Biblioteki w Domu Sierot Korczaka

Sala rekreacyjna w Domu Sierot na Krochmalnej. Biblioteka dla dzieci to cztery podwójne szafki biblioteczne. Z prawej strony zdjęcia widać dwie dziewczynki odwrócone w inna stronę niż wszyscy inni. To prawdopodobnie stolik opisywany przez bursistkę Łucję Gold: Na sali stała niska ławeczka i stolik. Na stoliku leżały pisma: Moje Pisemko, Płomyk, Płomyczek i inne.

Sala rekreacyjna w Domu Sierot na Krochmalnej. Biblioteka dla dzieci to cztery podwójne szafki biblioteczne.

Cztery Biblioteki w Dom Sierot Korczaka to zaczynając od poddasza to często opisywana biblioteka w pokoju doktora. Pietro niżej miała Pani Stefa swoją własną bibliotekę a na antresoli, tam gdzie mieszkali bursiści była ich małą własną biblioteka. Na parterze w Sali rekreacyjne tez była biblioteka, dla dzieci.
Książki w bibliotece dla dzieci były w obstalowanej bibliotece ze szklanymi drzwiami.
W zeszytach Józka Halperna/Arnona można znalezć informacje że specjalnie wyznaczony bursista miał funkcje bibliotekarza do którego należało prowadzenie księgozbioru. 

Zalman Wasercug [1904-1993, bursista-praktykant w Domu Sierot w artykule "Samorząd dziecięcy w Domu Sierot dr. Janusza Korczaka". „Dos Kind” 1928, nr 9 pisze: 
Trzeba również wspomnieć bibliotekę z kilkoma setkami książek, literaturą dziecięcą. Kierownik biblioteki może opowiedzieć o wielu ciekawych zdarzeniach odzwierciedlających stosunek młodych czytelników zarówno do książek w ogóle, jak i do poszczególnych tytułów. Egzaminy z czytania, odbywające się cztery razy w roku, decydują, kto może zostać członkiem biblioteki. Bowiem aby móc wypożyczać książki, trzeba umieć czytać z szybkością 8 liter na sekundę. Oczywiście biblioteka posiada własny regulamin, obowiązujący wszystkich czytelników. 

Co do biegłosci czytania to podczas lata, na wakacjach na koloniach na Gocławku były urządzane konkursy czytania. Oddzielnie by nie zrazić dzieci, dla tych wolno czytających i oddzielnie dla tych juz dobrze, szybko czytających.

Wiele razy rozmawiałem z moją mamą na temat „Janusza Korczaka i Ellen Key”. Często gdy siadaliśmy w parku Ellen Key przy ulicy Karlavägen w Sztokholmie gdzie mama mieszkała. Mama opowiadała a ja słuchałem. Moja matka i ojciec uważali, że tych dwóch wychowawców łączy zbyt wiele pomysłów, idei. Ellen Key nie była dla nich nieznaną osobą. Mój ojciec - Pan Misza opowiadał że książka Ellen Key, "Stulecie dziecka" (1900) była w biblioteczce bursistów. Ellen Key to książka, mimo 120 lat od jej wydania jest miejscami w dalszym ciagu zatrważająco aktualna. Podobnie jak Korczak (kilka lat pózniej) Key porusza kwestie nierówności społecznych oraz edukacji i wychowania dzieci, o niestosowności i nieskuteczności kar cielesnych jak również formowania dzieci dokładnie według założonego z góry wzorca.

Zarówno mój ojciec, jak i matka podejrzewali, że Key i Korczak musieli się spotkać lub mieć korespondencje. Zarówno Key, jak i Korczak posiadali bowiem liczną sieć kontaktów krajowych i międzynarodowych. Obydwoje podróżowali do Londynu, Berlina, Paryża i Zurychu. Moja mama mawiała, że ​​Szwecja to kraj Ellen Key i tu należy szukać śladów jej kontaktów z Korczakiem. Całe archiwum Ellen Key w Sztokholmie zajmuje 13,8 metrów półek. Miedzy innymi jest tam ponad 9 300 listów od 2 900 autorów listów. Z katalogu jej korespondencji wynika, że ​​Ellen Key prawdopodobnie nigdy nie pisała do Janusza Korczaka czy Henryka Goldszmita, ani też nie otrzymała od niego żadnego listu.