'Pasta kiwi but ożywi.' |
To chodzi o skórzane buty wojskowe a właściwie półbuty w kolorze brązowym. Wykonane z naturalnej skóry ... Oficerowie LWP nosili takie. Mój Ojciec tez!
W 1966 roku, po wielu latach zaocznych studiów i napisaniu pracy magisterskiej miał mój Ojciec otrzymać dyplom ukończenia studiów i nagrodę jako najlepszego studenta roku Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego (WAP– uczelnia wojskowa Sił Zbrojnych PRL). Sam minister obrony narodowej Marian Spychalski miał rozdawać dyplomy i nagrody.
Powiedziałem Ojcu że wyczyszczę mu buty na tę okazję. Pracowałem chyba kilka godzin nad tymi butami. Używałem pasty marki Kiwi, brązowej i bezbarwnej. Taka klasyczna po wojnie pasta do obuwia w metalowej puszce ze specjalnym systemem otwierania na wierzchu pudełka.
Pucowałem do pełnego połysku! Popluwałem, tak jak widziałem na filmach z pucybutami. Nigdy te buty tak się nie świeciły! Skóra zrobiła się miękka i elastyczna i buty na pewno wygodniejsze w noszeniu.
Minister obrony narodowej Marian Spychalski gratuluje pułkownikowi Michałowi Wroblewskiemu i wręcza dyplom. |
Chyba dwa miesiące później Ojciec poprosił mnie bym z Nim pojechał... Nie powiedział gdzie a właściwie dokąd. Nie powiedział w jakiej sprawie. Dlaczego wybrał mnie, nie starszych braci, nie matkę, tylko mnie? Miałem wtedy 16-cie lat!
Pojechaliśmy autobusem. Ludzie jak zawsze gapili się trochę na ojca, bo taki wysoki oficer i autobusem no i był poza tym bardzo przystojny w tym mundurze. Pojechaliśmy do Centralnego Departamentu Kadr MON. Ojciec wszedł do środka. W nowowyprasowanym mundurze pułkownika WP i w na nowo wypucowanych brązowych półbutach pamiętających niedawne rozdawanie dyplomów i gratulacje.
Ojciec wyszedł po 10 min. W czasie tych 10 min zgarbił się, twarz jego postarzała się nagle i zniknął jego tak znany, błysk oczu.
MON bezpodstawnie wyrzucił Ojca z pracy w Wydawnictwie MON, albo jak to się wtedy nazywało przeniósł do stanu tzw "dyspozycji". Wszystko kilka tygodni po nagrodach i odznaczeniach prymusa roku, zdjęciach na pierwszej stronie w gazecie.
Zarzuty MONu, oficjalne, to że książki BWW (Biblioteki Wiedzy Wojskowej) mają małą popularność i nie są dochodowe. Oczywiście bzdura! Prawdziwym powodem było jego żydowskie pochodzenie!
Istnieje po polsku pasujące tzw. powiedzenie - Takie buty- co znaczy, tak ta sprawa wygląda!
Zarzuty MONu, oficjalne, to że książki BWW (Biblioteki Wiedzy Wojskowej) mają małą popularność i nie są dochodowe. Oczywiście bzdura! Prawdziwym powodem było jego żydowskie pochodzenie!
Istnieje po polsku pasujące tzw. powiedzenie - Takie buty- co znaczy, tak ta sprawa wygląda!