Sunday, July 3, 2016

Dom Sierot Janusza Korczaka - Na pierwszym piętrze mieszkały starsze dzieci, na drugim te w wieku od 7 do 14 lat - Bzddury Muzeum Polin


Nie wiem czy Muzeum Polin słyszało o Korczakianum i Muzeum Historycznym m.st. Warszawy? Chyba nie.

Nie wiem czy Korczakianum i Muzeum Historyczne m.st. Warszawy słyszało o Muzeum Polin i ich stronach o Korczaku? Chyba nie!

Dzisiaj deszcz w Sztokholmie tak że na nowo, trochę tym wszystkim zrezygnowany usiadłem do stron Muzeum Polin o Korczaku. i, jak zawsze, niespodzianka w tekstach!

Tekst Muzeum Polin o Domu Sierot:

"....Przy jadalni stała szafa z grami i zabawkami, tablica ogłoszeń i pudło rzeczy znalezionych. Była też scena z fortepianem, pokoik opatrunkowy oraz mała fontanna, zwana źródełkiem, z której można było pić wodę, nie używając kubków. Na pierwszym piętrze mieszkały starsze dzieci, na drugim te w wieku od 7 do 14 lat. "



Moje skromne uwagi:
1. Nie przy jadalni tylko w jadalni stała szafa z grami i zabawkami, tablica ogłoszeń i pudło rzeczy znalezionych. Pod szafą były tzw. kasetki (szufladki) gdzie dzieci trzymały swoje najbardziej osobiste rzeczy.


2. Tego wogóle nie rozumiem "Na pierwszym mieszkały piętrze starsze dzieci, na drugim te w wieku od 7 do 14 lat".
Wszystkie dzieci były w w wieku od 7 do 14 lat i mieszkały na 2 piętrze gdzie były 2 sypialnie.

3. Na pierwszym mieszkali bursi
ści.

A takie ciemne zdjęcia to można rozja
śniać przed publikacją!



Budynek na Krochmalnej 92 składał się z 4 kondygnacji. 

W suterenach, specjalnie izolowanych od ewentualnej wilgoci, mieściły się ubikacje, komórki gospodarcze, kuchnia ze spiżarniami, pralnia, kotłownia i centralne ogrzewanie, następnie - szatnia, jadalnia oraz natrysk. 

Na parterze - wielka piętrowa sala rekreacyjna ( około 180 mkw powierzchni), z galerią, obliczona na 100 sierot i 200 dzieci przychodnich, kancelaria i 3 klasy.

Pierwsze piętro zajmowała szwalnia, jeszcze jedna klasa - muzeum oraz dwa mieszkania, po jednym pokoju z kuchnią, przeznaczona na tzw. ogniska; pomieszczenia te zajmowały / na pewien przeciąg czasu/ / dwie rodziny, sprowadzone z miasta, a przeznaczone do nauczania się, pod okiem przełożonego "Domu" obchodzenia się z sierotami, które w przyszłości umieszczane w nich będą w "Domu". Nadto na tym piętrze znajdował się pokój izolacyjny dla dzieci, zapadłych na chorobę infekcyjną. Po utworzeniu przez Korczaka tzw. Bursy mieszkali w pokojach od strony ulicy bursiści.

Drugie piętro budynku zajmowały 2 sypialnie - po jednej dla chłopców i dziewcząt / razem 106 łóżek, o dwustronnym świetle, przewiewne. Przy sypialniach - umywalnie, klozety, oraz centralnie umieszczony pokój dla wychowawcy. Oprócz tego pokój dla gospodyni (czyli Pani Stefy). Naprzeciwko pokoju Pani Stefy była izolatka.

Na poddaszu znajdował się pokój Korczaka (charakterystyczna mansarda w elewacji budynku). Janusz Korczak mieszkał tu do 1932 roku, kiedy to wyprowadził się do mieszkania siostry, przy ul. Żurawiej 42, później na ul. Złotą 8. Na poziomie strychu, specjalnie zastosowanego do suszenia wielkiej ilości bielizny, magiel oraz szafy do przechowywania bielizny, kołder, ubrań, itd. Jabłka z sadów w Różyczce też tam przechowywano!

Na każdym piętrze znajdowały się klozety, które jako też umywalnie, kuchnia, pralnia, kąpiele - wyłożone były do wysokości 1.80  m od podłogi bądź terakotą, bądź płytkami glazurowanymi. W reszcie budynku podłogi - z klepki dębowej, schody mozaikowe.


Gmach ogrzewany był centralnie, systemem wodnym niskiego ciśnienia. Budynek pokryty był dachówką holenderską, stropy ceglane na belkach żelaznych.