Jest wiele ulic warszawskich których nazwy łączą sie szczczególnie z moją rodziną.
Chłodna
... Z piątego piętra (albo siódmego) kamienicy przy Chłodnej, 28 lutego 1941 roku wyskoczyła Sabina Wójcikiewicz. Od początku zamknięcia w getcie miała złe przeczucia ("spalą nas i uduszą"). Bezpośrednim powodem samobójstwa było okradzenie jej, gdy chciała kupić marchew dla synka na targu. Przed wyskoczeniem rozpuściła włosy i obwiązała oczy jedwabną przepaską. Synek zamieszkał u dziadków na Ogrodowej 26a...
Chłodna a własciwie most nad Chłodną - tyle pamieta z getta syn Sabiny.
Twarda
Dom moich dziadków, Rozentali. Tu wychowali trzy córki. Tu najstarsza wyszla za maz w synagodze Nozyków. Dom dziadków zostal zbombardowany we wrzesniu 1939 roku.
Panska
Tu mieszkala moja "ciocia" Marysia Deutsch, przyjaciółka mojej mamy i jej siostry Krystyny. Przez podwórko wchodziła od Panskiej do moich dziadków którzy mieli tzw, podwójne adresy czyli Panska/Twarda. Rodzice cioci Marysi mieli wedliniarnie na Twardej.
Ogrodowa
Tu pod nr. 26a mieszkali moi dziadkowie (których nigdy nie spotkałem). Ich "spotkała" smierc w Treblince.
Krochmalna
Krochmalna to oczywiscie Dom Sierot Korczaka pod nr. 92 i ksiazki Singera.
Waliców
Waliców to ulica Ryfki Boszes i Władysława Szlengla.
Grzybowska
Grzybowska to dla mnie własciwie powojenna. Tu w wydawnictwie MON pracował mój Tata. Codziennie przejezdzał autobusem 106 przez Małe Getto.
Solna
Solna to szyld stacji koncowej tramwaju bez numeru, tylko z gwiazda Dawida albo tramwaju konnego, konhelerki linia A.
Leszno
Leszno to własciwie Sady. Granica miedzy normalnoscia i nienormalnoscia. Wolnosc (w okupowanej Polsce) lub powolna smierc. Z jednej strony szmalcownicy a z drugiej głod i smierc!