Cztery (4) strony Refleksji czyli trzeba finansowo popierać
Towarzystwo "Pomoc dla Sierot".
Jeżeli stary niezaradny Żyd ma w dodatku kupę dzieci na karku i boli go serce, i nie tylko serce, ale nogi i krzyż, i widzi, że już nie ma sił?
A jeżeli to nie jest Żyd, tylko Żydówka? Jej, do stu lat, wcale nie jest lżej.
Czy jest coś jeszcze gorszego? — Dlaczego nie? — Tego nigdy nie brak.
Bo jeżeli ten Żyd albo Żydówka mają własnych curesów do ciężkiej choroby, ale on czy ona są członkami Pomocy dla Sierot i widzą, że ilość członków towarzystwa i ofiar, i składek zmniejsza się — co wtedy?
Ta Żydówka i ten Żyd jednak wierzą w cuda i wierzą w Boga — więc oni są trochę wariaci też — i widzą, że jednak są jeszcze poczciwi Żydzi, że biją i tłuką jeszcze dobre żydowskie serca i można nie spod ziemi wydostać, ale można pukać — i nie płyną, ale kapią jednak i nowe deklaracje, i pomoc w naturze, i są nawet — (mam świadków) tacy, co sami telefonują pod nr 624-01 i proszą o przysłanie inkasenta. Są i tacy ludzie, i takie ekscentryczne zdarzenia też.
Teraz już każdy rozumie, po co jest ta impreza.
Nadchodzi zima. Kasa — wrogowi nie życzę — pusta. — Więc dlaczego właśnie teraz nie ma stać się cud? Dlaczego ma być to najgorsze, że już nie ma nic gorszego — że — (już mówiłem) nie dadzą ci, co mają, mogą i powinni?
I dlaczego nie ma racji bytu dziś taki wariat też, co chodzi, patrzy, słucha, czyta; a pomimo to nieuleczalnie ufa i wierzy?
Skończyłem. Firma nasza już egzystuje 30 lat. Solidnie obsługuje klientelę. — Wydaje na każdą składkę i ofiarę kwit — to są amulety, talizmany, maskoty, które przynoszą życie, zdrowie, szczęście i powodzenie. — Ja nie kłamię. — Proszę mi ufać. — Powiadasz, że nie ma cudów? — Są.