Farsleben - Pociąg widmo oswobodzony przez Amerykanów.
W Ravensbrücku byłam 3 1/2 miesiąca. Później wysłano nas do Bendorfu gdzieśmy odbyły kwarantannę 2 tygodnie. Obóz miał budynki murowane po dawnej fabryce. Myśmy mieszkały w piwnicy, odbyw spałyśmy na posadzkowej podłodze. Gdzieniegdzie rozsiane były trociny.
Z rana kiedyśmy się budziły byłyśmy mokre i podłogi tak samo, straszna była wilgoć. Do ubikacji prowadzono nas grupami. 2 razy dziennie. Odżywienie było trochę lepsze niż w Ravensbrücku. Do pracy chodziły dawne więźniarki. Nas nie zdążono zatrudnić.
Ewakuowano obóz, bo zbliżał się front. Wysłano nas do Hamburga. Droga do Hamburga trwała 12 dni.
Jedzenie dawano nam co 3ci dzień. Co dziennie [sic] było kilkanaście trupów [dopisek nad tekstem] w wagonie [/dopisek]. Jechałyśmy w otwartych wagonach bez dachów po 120 osób i więcej w wagonie. Po 12-tu dniach zostało 1800 osób z 5000. Ostatniego dnia krzyczałyśmy strasznie buntowałyśmy się. Mówiłyśmy by nas zastrzelono, bo już nie możemy dłużej cierpieć. Tego dnia odstawiono nas do obozu za Hamburgiem –Vansbeck
Był to obóz dotychczas zajęty przez chrześcijanki, Polki z ewakuowanej Warszawy. Pracowały tam
w fabryce gumy. Kiedyśmy przybyły fabryka była nieczynna. Nas umieszono [sic] w jednym bloku na kwarantannie. W obozie tym cierpiałyśmy bardzo, było brudno. Spałyśmy 4 osoby na łóżku. Głód był straszny, najgorszy ze wszystkich lagrów. Jadłyśmy łupiny, które wybierałyśmy ze śmietnika. 2 tygodnie nas trzymano i znowu nas wysłano w niewiadomym kierunku. Po drodze wyswobodził nas Czerwony Krzyż....
Farsleben - Inny pociąg widmo oswobodzony przez Amerykanów.
https://www.youtube.com/watch?v=l8YBXnvNrRo&ab_channel=MATTHEWROZELLBOOKS
for example in the town of Sülsdorf on the railroad line a few dozen kilometers north of Wöbbelin, where 217 women and 129 buried