![]() |
Dowód aryjskości - Akt urodzenia, metryka z Kościoła św. Barbary w Warszawie. |
Dopiero teraz pomyślałem o tych dowodach aryjskości mojej mamy. Pierwszy z Kościoła św. Barbary który uzyskała dwukrotnie. Dlaczego dwukrotnie? Czy aby zgubiła? Nie, to chodziło o stałe potwierdzanie "aryjskości". Niebieskie oczy i ciemno blond włosy były pomocne ale podejrzenia stale kwitły wśród ludności miasteczka.
Pierwszy "dowód aryjskości" to odpis z księgi urodzeń i chrztów Kościoła polskiego w Warszawie. W tym czasie, tj. w czasie II wojny światowej, Warszawa należała do niemieckiego Generalnego Gubernatorstwa. Mimo to, prawie cała administracja była w rękach polskich. Można w tym drugim odpisie z października 1943 roku przeczytać, że Zofia Dąbrowa urodziła się 19 sierpnia 1920 r., a chrzest przyjęła miesiąc później, 5 września 1920 r. Ojciec Zofii miał na imię Antoni, a matka Rozalia.
Swój pierwszy kościelny "dowód aryjskości" dostała Lucyna Rozental gdy nielegalnie wyszła "na Warszawę" z Getta wiosną 1942 roku. Wróciła z tym odpisem do Getta. Stanowił on podstawę do wyrobienia, innych dokumentów. O ten drugi odpis, ten na zdjęciu, poprosiła moja mama po roku listownie, będąc już poza gettem mieszkając w miasteczku Kopyczyńce. Chodziło niewątpliwie by dostać list z kopertą z polskiego kościoła, a znając dobrze charakter miejscowego listonosza wiedziała że informacja w zaklejonej kopercie i tak rozejdzie się szybko dalej.
Podobnie miała się sprawa z profesorem Kotarbińskim. Była przed wojną jego ulubioną studentką. Napisała do niego w tak kryty sposób, tylko jemu i jej wiadomy, że faktycznie odpisał jej na ten nowy adres z tym nowym poprzednio mu nieznanym nazwiskiem. Oczywiście listonosz rozgłosił że pani Zofia dostała list z Warszawy "od samego profesora Kotarbińskiego". Również inni Polacy pisali "na zamówienie" listy do mojej mamy i jej siostry.
Podobnie miała się sprawa z profesorem Kotarbińskim. Była przed wojną jego ulubioną studentką. Napisała do niego w tak kryty sposób, tylko jemu i jej wiadomy, że faktycznie odpisał jej na ten nowy adres z tym nowym poprzednio mu nieznanym nazwiskiem. Oczywiście listonosz rozgłosił że pani Zofia dostała list z Warszawy "od samego profesora Kotarbińskiego". Również inni Polacy pisali "na zamówienie" listy do mojej mamy i jej siostry.
Moja mama z siostrą Krystyną i z 4-letnim siostrzeńcem Mariankiem, synkiem trzeciej, nieżyjącej siostry Sabiny były w Kopyczyńcach na papierach aryjskich od października 1942 roku do marca 1944 roku gdy wkroczyła tam Armia Czerwona.
![]() |
Ulica Rozbrat 24 róg Górnośląska gdzie była zameldowana Zofia Dąbrowa. |
![]() |
Dowód aryjskości - Legitymacja na przejazdy Deutsche Reichbahn. |
![]() |
Zarządzenie z 25.12.1941 zobowiązujące Żydów do oddania wszystkich futer i odzieży futrzanej pod groźbą rozstrzelania. Po tej dacie tylko Aryjczycy mogli nosic futra i palta z futrzanym kołnierzem. |
![]() |
Twarda nr. 3 w Warszawie to trzeci (jasny) dom od lewej. |