Sunday, October 15, 2017

Polska arytmetyka Zagłady - Jedwabne i KL Warschau czyli walka o Obóz śmierci tylko dla Polaków


Zdjęcie od znajomego z m.st. Warszawy.  Matka Boska Królowa Polski niby przyklaśnie im i załatwi i zmieni co trzeba, i gdzie trzeba i wtedy kiedy trzeba i Biała Plama Historii zniknie!

Pamiętam dawno temu to była jaka
ś pani w moherowym berecie ale z tytułem sędzia, która z liczby zamordowanych 20 000 zrobiła 200 000 i otworzyła Obóz koncentracyjny (pracy) - KL Warschau w 1942 roku, czyli zanim Niemcy to zrobili w lipcu 1943, itp itd. 


Wiadomo że co najmniej połowa zamordowanych z 20 000, - 10 000 to Żydzi.
Ta akcja "tablicowców" trwa od lat. Rodacy-2017 organizują nawet wycieczki po rzekomych podobozach, wyszukują tunele i stare silniki spalinowe i opowiadają te bzdury ludziom.


Na zdjęciu Pałac Krasińskich w ruinie i nie ma już karuzeli z Powstania w getcie tylko okopy czyli po Powstaniu Warszawskim. Wagoniki i tory wąskotorowe widać na pierwszym planie zdjęcia. KZ Warschau to właściwie obóz pracy gdzie więźniowie byli wyniszczani przez niewolniczą pracę, głód, fizyczne znęcanie się nad nimi. Niemcom zależało by odgruzować teren Warszawskiego Getta. Dlatego obóz był w samym środku terenu getta.

Wida
ć że wiara jest silna! Wiara w przyszłe pokolenia wychowane na najnowszych kłamstwach Rodaków-2017 i IPN.

Na tej tablicy umieszczonej na elewacji kościoła Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników w al. Stanów Zjednoczonych napisano: „Matce Bożej Królowej Polskich Męczenników zawierzamy białą plamę historii / Pamięć 200 tys. Polaków zamordowanych w Warszawie w niemieckim obozie śmierci KL Warschau w latach 1942 – 1944”. W jej odsłonięciu uczestniczyli m.in. senator PiS Jan Maria Jackowski i poseł PiS Andrzej Melak no i "Rodacy-2017".

Tablica została zainstalowana 06.10.2017 oraz poświęcona dnia 08.10.2017 r. przez o.Waldemara Gonczaruka. Wg. tej grupy ludzi "tablicowców" to KL Warschau to "Spisek i zmowa niemiecko żydowska przeciwko Polakom". Dla mnie to akcja zapanowania nad terenem Getta Warszawskiego. Ju
ż są glosy żeby takie tablice umieścić na Muzeum Polin.

sPiSek i zmowa niemiecko żydowska przeciwko Polakom - tak to określa na Youtube o. Waldemar Gonczaruk znany z bredni Radia Maryja. Tablica została zainstalowana 06.10.2017 oraz poświęcona dnia 08.10.2017 r. przez o.Waldemara Gonczaruka.
sPiSek i zmowa niemiecko żydowska przeciwko Polakom. 
Dla mnie to po prostu akcja zapanowania nad terenem Getta Warszawskiego. Jak pisałem to już są głosy żeby takie tablice umieścić na Muzeum Polin. Dlaczego? Jak to przeprowadzić? 
Tablicowcy podają że krematoria były na terenie Dużego Getta. M.in. przy ul. Smoczej, Gęsiej, Zamenhofa. Oprócz tego były "spalarnie zwłok" na terenach otwartych. Podejrzewam że pod Pomnikiem Bohaterów Getta i Muzeum Polin (sarkazm!).


A jak 
było ze starym pomnikiem w Jedwabnem? Kiedy "spalili ich hitlerowcy", to Żydów było 1600, ale od momentu, kiedy wyszło na jaw, że musi ta zbrodnia pójść na konto Polaków, to okazało się nagle że "Gross kłamie", bo tylu w stodole się nie mieści i mowa jest tylko o 300 a na pomniku nie ma żadnej już cyfry, no i kto mordował też jest pominięte

Halina Birenbaum skomentowała akcje "Rodaków-2017": arytmetyka polityki "gdzie wiatr wieje"... i co kiedy się opłaca, ale tylko pomyśleć o tych ludziach bezbronnych gnanych przez nienawistny tłum w ogień!!!

Jedwabne, stary pomnik, głoszący, że hitlerowcy spalili w stodole 1600 Żydów. Jak okazało się że to zbrodnia sąsiadów, Polaków to pojawił się w 2001, nowy pomnik gdzie skorygowano zbrodniarzy i w związku z tym liczbę ofiar, z 1600 na "ogólną".

Jedwabne, nowy pomnik z 2001 roku gdzie skorygowano w swoisty sposób zbrodniarzy (nie wiadomo niby kto,  i w związku z tym liczbę ofiar, z 1600 na "ogólną".

Dla przypomnienia

Konzentrationslager  skrót KL - Obóz koncentracyjnyVernichtungslager lub Todeslager - Obóz zagłady lub ośrodek zagłady

A obozów śmierci, zagłady było sześć 6:
Chełmno, 
Belżec, 
Sobibor, 
Treblinka, 
Auschwitz-Birkenau i
Majdanek. 

I Auschwitz i Majdanek były również obozami koncentracyjnymi. To prawda znana wszystkim, tylko nie Rodakom-2017. Chcą oni bowiem mieć własny, czysto polski Obóz śmierci - KL Warschau.



Obóz Gęsiówka - KL Warschau. Obóz był otoczony wysokim murem wraz z wieżyczkami strażniczymi. Niedaleko bramy głównej widniała tablica ostrzegawcza, na której widniała trupia czaszka oraz napis w języku niemieckim, polskim, węgierskim i francuskim: „Uwaga! Neutralna część. Bez ostrzeżenia się strzela!”. Wielojęzyczna tablica ostrzegała nie tylko więźniów-obcokrajowców. Artykuł napisał prof. Bogusław Kopka, fragmenty poniżej.
Gęsiówka - KL Warschau to właściwie obóz pracy gdzie więźniowie byli wyniszczani przez niewolniczą pracę, głód, fizyczne znęcanie się nad nimi. Niemcom zależało by odgruzować teren Warszawskiego Getta. Dlatego obóz był m.in. w samym środku terenu Dużego getta.




BOGUSŁAW KOPKA
historyk, profesor Politechniki Warszawskiej

19 lipca 1943 r. wprowadzono do niego pierwszych 300 więźniów. Więźniowie ci zostali przywiezieni z Buchenwaldu. W grupie tej było wielu kryminalistów, a także więźniowie polityczni (komuniści) oraz tzw. aspołeczni. Mieli oni nadzorować więźniów, pełniąc funkcje kapo. Żydowscy więźniowie traktowali ich nie jak współtowarzyszy niedoli, lecz raczej jako część personelu SS. Do Gęsiówki następnie przywożeni byli Żydzi z innych obozów z całej okupowanej Europy. Najwięcej więźniów żydowskich przybyło z Brzezinki (Auschwitz-Birkenau). Od 31 sierpnia do 27 listopada 1943 r. w ruiny getta przybyły cztery transporty Żydów z Auschwitz, łącznie 3 683 więźniów uznanych przez Niemców za zdolnych do ciężkiej pracy. Świadkowie potwierdzają informację, że byli to na ogół młodzi mężczyźni, poniżej czterdziestego roku życia.

W celu utrudnienia ewentualnych kontaktów więźniów z mieszkańcami Warszawy do obozu kierowano przede wszystkim Żydów – obcokrajowców, pochodzących z Grecji, Francji, Niemiec, Austrii, Belgii i Holandii. Raz tylko, podczas formowania transportu, w końcu listopada 1943 r., włączono do niego 50 polskich Żydów, ponieważ tylu właśnie zabrakło do wyznaczonego kontyngentu. Wiosną 1944 r. do obozu przybyło kilka transportów z węgierskimi Żydami z KL Auschwitz. Łącznie było ich około 3000 i stanowili wtedy obok greckich Żydów najliczniejszą grupę narodowościową w obozie.


Na zdjęciu obszar Getta Warszawskiego i w samym Obóz Gęsiówka - KL Warschau. Obóz był otoczony wysokim murem wraz z wieżyczkami strażniczymi. Niedaleko bramy głównej widniała tablica ostrzegawcza, na której widniała trupia czaszka oraz napis w języku niemieckim, polskim, węgierskim i francuskim: „Uwaga! Neutralna część. Bez ostrzeżenia się strzela!”. Wielojęzyczna tablica ostrzegała nie tylko więźniów-obcokrajowców. 
Gęsiówka - KL Warschau to właściwie obóz pracy gdzie więźniowie byli wyniszczani przez niewolniczą pracę, głód, fizyczne znęcanie się nad nimi. Niemcom zależało by odgruzować teren Warszawskiego Getta. Dlatego obóz był w samym środku terenu getta.
Na zdjęciu Pałac Krasińskich w ruinie i nie ma już karuzeli z Powstania w getcie tylko huśtawki....Wozy konne dzień po dniu wywoziły z getta złom, cegły itd.
Wśród żydowskich więźniów było wielu wykształconych – bankowców, inżynierów, lekarzy, adwokatów – znających języki obce, w tym popularny wówczas język francuski; niektórzy nawet porozumiewali się między sobą po łacinie. To z pewnością zmniejszało dystans i dawało większe możliwości przeżycia. Komunikacja w sytuacjach granicznych, a do takich zaliczyć należy życie i pracę w obozie koncentracyjnym, była podstawą przetrwania. Zwiększała także zdolność do podejmowania ryzyka.
Wyzwolenie Gęsiówki
Na ulicach powstańczej Warszawy usłyszeć można było języki wielu państw okupowanej przez Niemców Europy – węgierski, grecki czy francuski. Posługiwali się nimi Żydzi wywiezieni ze swoich ojczyzn do Oświęcimia, a następnie przeniesieni do Obozu Koncentracyjnego Warszawa, tzw. Gęsiówki. Przetrzymywani tam więźniowie zatrudnieni byli przy pracach porządkowych w ruinach dawnego getta. 5 sierpnia Harcerski Batalion Szturmowy „Zośka” zaatakował Gęsiówkę i wyzwolił 348 uwięzionych tam Żydów. Zdecydowana większość z nich dołączyła do powstańców, także do oddziałów liniowych. 
Dla Polaków Powstanie Warszawskie było patriotycznym zrywem, który przyniósł miastu unicestwienie. Ostatnim żyjącym w Warszawie Żydom wybuch powstania umożliwił wyjście z ukrycia i odzyskanie własnej tożsamości. Ci, którym udało się przeżyć Zagładę, zagładę własnego narodu, chwycili za broń, aby walcząc w polskich oddziałach, szukać odwetu na Niemcach. „Wiem, że dla większości ludzi powstanie to był okres najokropniejszych męczarń. Ale dla mnie to był okres cudownie odzyskanej wolności” – pisała w rok po wojnie uwolniona z Gęsiówki Zofia Samsztejn.
Obóz otoczony był wysokim murem wraz z wieżyczkami strażniczymi. Niedaleko bramy głównej widniała tablica ostrzegawcza, na której widniała trupia czaszka oraz napis w języku niemieckim, polskim, węgierskim i francuskim: „Uwaga! Neutralna część. Bez ostrzeżenia się strzela!”. Wielojęzyczna tablica ostrzegała nie tylko więźniów-obcokrajowców, ale również część załogi SS, która pochodziła, podobnie jak więźniowie, z różnych krajów okupowanej przez Niemcy wtedy Europy. Straż KL Warschau składała się głównie z folksdojczów, którzy od 1942 r. zostali wcieleni do Waffen-SS. Folksdojcze pochodzili przede wszystkim z Europy południowo-wschodniej, zwłaszcza z Siedmiogrodu i Rumunii. Wielu z nich nie znało dobrze języka niemieckiego i czasami rozkazy trzeba było im tłumaczyć; niektórzy byli nawet analfabetami. Straż obozowa liczyła łącznie 380 esesmanów. Konflikty między strażnikami z Rzeszy, którzy z reguły zajmowali kierownicze stanowiska, a folksdojczami wybuchały często, co zauważali i sami więźniowie.
Do końca kwietnia 1944 r. Gęsiówka (KL Warschau) była samodzielnym obozem, potem po wykryciu przez Berlin afery korupcyjnej wśród personelu, stała się podobozem Majdanka. Starą załogę odesłano do Niemiec, a nowa przybyła z KL Lublin.
Niejednokrotnie w gruzach odnajdywano też Żydów, którzy ukrywali się od tam od czasów Powstania w Getcie. Byli oni rozstrzeliwani na miejscu.


W obozie funkcjonowało również komando, do zadań którego należało palenie zwłok rozstrzeliwanych w ruinach getta oraz zmarłych więźniów.

Ofiary śmiertelne KL Warschau to łącznie około 20 tys. osób. Są to ofiary obozu zmarłe w wyniku epidemii i pracy ponad siły oraz osoby rozstrzelane na jego terenie lub w pobliżu zamkniętej strefy obozowej, w większości anonimowe.

5 sierpnia 1944 r. żołnierze batalionu AK „Zośka" po brawurowej akcji zdobyli obóz. Dowódca powstańców Ryszard Białous „Jerzy” tak wspominał ten moment: „z budynków i wież pryskają Niemcy bezładnymi grupkami, uciekając w ruiny Starówki drzwi [baraków] rozwierają się pod naporem, a całe przedpole zapełnia się masą pasiastych postaci biegnących w naszą stronę z niebywałym krzykiem i wymachiwaniem rąk. Przez moment poczułem, jak gardło moje ściska skurcz radości – zdążyliśmy na czas”. Fotografie z wyzwolenia obozu należą do jednych z najczęściej reprodukowanych i na trwałe weszły do legendy Powstania Warszawskiego. Należy podkreślić, że obóz Warschau był jedynym kacetem na wschód od Łaby wyzwolonym nie przez czerwonoarmistów, ale przez Polaków, żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego.


Grupa Żydów uwolnionych na "Gęsiówce". W środku (z karabinem) Mieczysław Szymańczuk "Symbor"; z lewej Jan Makowelski "Pytek". Wiekszość oswobodzonych Żydów przyłączyła się do powstania.
Według danych dowództwa AK wyzwolono 348 więźniów, w tym 24 kobiety, byłe więźniarki pobliskiej Serbii (oddziału kobiecego więzienia gestapo Pawiaka). Wcześniej, pierwszego dnia powstania, wolność odzyskało 50 więźniów kacetu, którzy pracowali w niemieckich magazynach mundurowych i żywnościowych przy ul. Stawki, w rejonie byłego Umschlagplatzu. Część oswobodzonych Żydów przyłączyła się do powstania, inni znaleźli się w oddziałach pomocniczych bezpośrednio pomagając cywilom. Ci, którzy z bronią w ręku walczyli z Niemcami, zapamiętani zostali jako fanatyczni bojownicy. „Okazywali zupełną obojętność na sprawę życia czy śmierci (przypuszczalnie na skutek swych przeżyć)” – wspominał jeden z uczestników powstania, Stanisław Stefański.

Obóz otoczony był wysokim murem wraz z wieżyczkami strażniczymi. 
Od stycznia do maja 1945 r. Gęsiówka ponownie stała się więzieniem i obozem pracy, tym razem jednak nadzorowanym przez NKWD. Na terenie dawnego KL Warschau Sowieci w straszliwych warunkach przetrzymywali między innymi żołnierzy AK i członków podziemia niepodległościowego. W następnym okresie obozem zarządzało UB, osadzając w nim początkowo niemieckich jeńców wojennych. W latach 1945-1949 miejsce to było jednym z największych jenieckich obozów w Europie. W roku 1949, kiedy większość jeńców zwolniono, utworzono tam Centralne Więzienie - Ośrodek Pracy w Warszawie. Odbywali w nim karę zarówno tzw. wrogowie klasowi skazani wyrokami Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, jak i zwykli kryminaliści. W 1956 r. komunistyczny obóz zlikwidowano. W obozie tym poniosło śmierć ok. 1800 osób. Nie wiemy dokładnie, gdzie zostały pochowane, być może na jednym z podwórzy Gęsiówki...........
BOGUSŁAW KOPKA

historyk, profesor Politechniki Warszawskiej

W kronice wydarzeń na terenie Warszawy prowadzonej przez Delegaturę Rządu na Kraj – zapisano w grudniu 1943 r. – „Warunki w obozie na Gęsiej coraz cięższe. Największą brutalnością odznacza się polski personel obozu. Na terenach przyłączonych do obozu przebywa 10 000 Żydów z Grecji. Są oni zatrudnieni przy budowie baraków dla powstającego obozu dla Polaków, mającego pomieścić około 40 000 osób.” Jak wiadomo – obóz istniał jeszcze pół roku i to jako koncentracyjny tylko do wiosny 1944 r.

Warunki w obozie na Gęsiej coraz cięższe. Największą brutalnością odznacza się polski personel obozu. Na terenach przyłączonych do obozu przebywa 10 000 Żydów z Grecji.