Thursday, June 6, 2024

Inne dzieci w Kinderheimie - "Bliźniaczki Mengele".

Vera i Eva Weiss miały zaledwie dwanaście lat, kiedy latem 1944 roku deportowano je z getta w Koszycach do ich pierwszego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Tam po przybyciu stracili matkę i młodszego braciszka. Trochę strasznie to pisać ale przy selekcji od śmierci w komorze gazowej uratował ich fakt że były bliźniaczkami. Potwierdza to powyższy dokument z nazwiskami sióstr Weiss z Auschwitz podpisany przez dr. Mengele.

Wśród pacjentów, dzieci i matek z Piotrkowa Trybunalskiego którzy przybyli Białym Statkiem S/S Kastelholm do Malmö w Szwecji, były dwie "bliźniaczki Mengele" z tatuażami na rekach A-6026 i A-6027.  Jedna przyjechała jako leżąca (L) a druga jako siedząca (S), według nomenklatury szpitalnej ze szpitala w Lubece. Oznaczało to że jedna z nich była bardziej chora i że jej transport ze szpitala na statek odbywał się na noszach. Na karcie DP-2 i innych dokumentach jest ich obywatelstwo podane jako czeskie jednak nie wiadomo na ile znały czeski gdyż ich pierwszym językiem wg. informacji na karcie DP-2, był węgierski. 

Vera i Eva Weiss miały zaledwie dwanaście lat, kiedy deportowano je z getta w Koszycach do ich pierwszego obozu koncentracyjnego którym był Auschwitz. Tam po przybyciu stracili matkę i młodszego braciszka. Trochę strasznie to pisać ale przy selekcji od śmierci w komorze gazowej uratował ich fakt że były bliźniaczkami. Potwierdza to powyższy dokument z nazwiskami sióstr Weiss z Auschwitz podpisany przez dr. Mengele.

Bliźniaczki Vera i Eva Weiss urodziły się w 1932 w Koszycach w Czechosłowacji. Dwa lata później urodził się ich brat Tomi. Gdy ówczesny sojusznik Hitlera, Węgry, zajęły Koszyce w 1938 roku, faszyści węgierscy wysłali żydowskich mężczyzn na przymusowe roboty. Ojciec bliźniaków został zastrzelony w obozie pracy gdy zranił się w stopę i nie mógł już pracować. Kiedy w marcu 1944 r. Niemcy zajęły Węgry,  Żydzi zostali zmuszeni do przeniesienia się do getta, które Niemcy i miejscowi faszyści utworzyli w cegielni pod Koszycami. To byl rodzaj getta tranzytowego i po kilka tygodniach w getcie, wysłano matkę Weiss z dwoma córkami i synem do Auschwitz. Jako bliźniaczki zostały przy selekcji wybrane do eksperymentów dr. Mengele. Po selekcji od razu wytatuowano im numer na numery A-6026 i A-6027. 

Eksperymenty medyczne i pseudomedyczne w Auschwitz – zbrodnicza działalność w obozie Auschwitz-Birkenau, była wykonywana przez niemieckich lekarzy, w znacznej części należących do SS. Traktowali oni więźniów jako łatwo dostępny i tani materiał doświadczalny, prowadzili oni eksperymenty z zakresu medycyny, patologii i genetyki. Badania te wynikały i służyły ideologicznym celom nazistowskiej teorii rasizmu. Inny dokument dotyczący sióstr Weiss z Auschwitz zawiera dokładne ich wymiary, m.in. wymiary czaszek.

Na początku stycznia 1945 roku gdy do Auschwitz zbliżyła się Armia Czerwona Niemcy opuścili obóz i zmusili tysiące więźniów do „marszu śmierci”. Eva opowiadała; Było strasznie zimno, nie mieliśmy ciepłych ubrań i butów. Niemcy rozstrzeliwali każdego, kto pozostawał w tyle. Szliśmy cztery, pięć dnia Vera była chora i chciała się poddać. Ale ciągnąłem ją za sobą a chwilami niosłam. Po tym kilkudniowym marszu przewieziono ich dalej w otwartych wagonach towarowych do obozu koncentracyjnego Ravensbrück w Niemczech. Podczas transportu, ludzie byli tak ciasno upakowani w wagonach ze gdy ktoś zemdlał, nie mógł upaść. Kiedy otworzyli drzwi, ci którzy stali przy drzwiach i ścianach wagonów wypadła martwa, zamarznięta na śmierć.

Z obozu w Ravensbrück przewieziono je do obozu w Bergen-Belsen. Tam były w grupie dzieci z Kinderheimu. Nie wiadomo dokładnie kiedy dołączono je do tej grupy. Moze dopiero po wyzwoleniu 15 kwietnia 1945 roku. Przyjechały w kazdym bądź razie do Szwecji 26 lipca 1945 statkiem S/S Kastlholm. Tym ostatnim transportem przybyły inne dzieci z Kinderheimu, m.in. dzieci z Piotrkowa Trybunalskiego.

W Szpitalu Tranzytowym w Lubece siostry (obecnie 15 lat) otrzymały karty wjazdu do Szwecji o numerach L: 7798 i L: 7900. Tam też 24 lipca 1945 roku wydano im karty DP-2. Na obu kartach widniała informacja o ich i losy ich rodziców w czasie Holokaustu. W dolnej części karty Evy Weiss DP-2 (zdjęcie poniżej) widnieje informacja, że ​​wywieziono je w lipcu 1944 r. do Auschwitz, dalej znajdują się informacje o Ravensbrück i Belsen. Brakuje tu informacji o transportach/marszach śmierci pomiędzy obozami. „Ojciec żołnierz w Serbii” – większość żydowskich mężczyzn na Węgrzech i w Czechosłowacji została zwerbowana do pracy przymusowej w ramach „batalionów robotniczych” armii węgierskiej. Węgry były sojusznikiem nazistowskich Niemiec, a ich armia walczyła u boku Niemiec. Po przybyciu do Malmö. Szwecja, jedna z dziewcząt, Eva, była w bardzo złym stanie i została od razu wysłana do szpitala w Landskronie, a jej siostra Vera do sierocińca dla dzieci żydowskich. Właściwie wtedy, to pierwszy raz, odkąd przyjechali bydlęcym wagonem do Auschwitz, były rozdzielone.

Vera była hospitalizowana w Landskronie przez dziesięć miesięcy. Potem wraz z siostrą – była na koloniach dziecięcych i innych instytucjach, które przekształcono w ośrodki dla uchodźców: Bjärred, Visingsö, Bjärred, Sjöberga i wielu innych miejscach.
Ze Szwecji siostry udały się w 1947 r., podobnie jak wielu innych żydowskich uchodźców, do Europy południowej, Chciały jak najszybciej dotrzeć do Ziemi Obiecanej, Palestyny, później od 1948 r. państwo Izrael. W 1947 roku Palestyna była nadal brytyjski mandatem.

Studiując pojedyncze dokumenty odnalazłem że grupa dzieci żydowskich (poprzednio większość wyzwolona w Bergen-Belsen) ze Szwecji która wyjechała tego samego dnia ze Szwecji została później podzielona. Część dzieci pojechała dalej do południowej Francji by tam czekać na certyfikaty imigracyjne do Palestyny podczas gdy inni próbowali dostać się tam jako Aliah Beth, czyli nielegalnie. Ci nielegalni zwani później Maapilim najczęściej na wybrzeżu Francji lub Włoch potajemnie wsiadali na tam podpływające nocą statki. w podobny sposób, potajemnie statki te miały przybić na wybrzeze Erec Israel gdzie nowo przybyli mieli się jak najszybciej zmieszać z lokalna ludnościa. Kilka pierwszych takich przerzutów było udanych ale Brytyjczycy patrolowali i w portach we Francji i we Włoszech jak również na morzu wzdłuż brzegów Palestyny.

Vera Weiss powiedziała mnie, że ich grupa opuściła internat koło Marsylii w największej tajemnicy. Ostatnie kilometry, pieszo musieli przejść przez śnieg w górach poprzedzających Bandol. Potem dotarli do małego portu w miejscowości Bandol we Francji. W Bandol pod osłoną ciemności 680 ocalałych z Holokaustu spośród dzieci z Kinderheim w Bergen-Belsen zostało przetransportowanych z plaży na statek Le'kommemiot. Między zakotwiczonym w ciemnościach statkiem a brzegiem przymocowano linę, po której ciągnięto gumowe łódki wypełnione Ocalonymi. Metodę tę zastosowano, gdy statek „Kaf Tet Be'November” – „November 29” został wcześniej zidentyfikowany przez Brytyjczyków jako statek dla uchodźców i jeśli statek miał zacumować we francuskim lub innym porcie na Morzu Śródziemnym, nie było pewności, czy statek dostałby pozwolenie na opuszczenie portu. Tam zostali zabrani na pokład statku „Le'kommemiot”. 14 grudnia 1947 r. opuścili port Bandol we Francji wraz z 680 ocalałymi z Holokaustu, którzy mieli budować nową przyszłość w Eretz Izrael. Dwa dni później, 16 grudnia spotkali na morzu inny, wiekszy statek o nazwie Maria Govanni lub „29 listopada”. Wszyscy Maapilim z „Le'kommemiot” przeszli na statek „29 listopada”. Wybranie mniejszego statku i miejsca takiego jak plaza w Bandol, nie portu, była spowodowana faktem ze brytyjscy agenci pilnowali wszystkie większe porty francuskie. Pomimo calej ostroznosci i uzycia dwóch statków, od 23 grudnia brytyjski niszczyciel płynał juz za „29 listopada”. Bliżej wybrzeży Izraela, 28 grudnia, statek został otoczony przez trzy kolejne niszczyciele. Na pokład wskoczyli brytyjscy komandosi i opanowali statek. Następnego dnia, 29 grudnia, statek został eskortowany do portu w Hajfie. Tam, wszystkich 680 Maapilim przeniesiono na brytyjski statek więzienny „Ocean Vigor” i przewieziono do obozu koncentracyjnego nr. 70, zwanym Zimowym Obozem na Cyprze.

Po tej dramatycznej podróży po Morzu Śródziemnym, statek z Ocalonym na którym były siostry Weiss został zatrzymany w grudniu przez brytyjską marynarkę wojenną, która zabrała ich do obozu dla internowanych na Cyprze Eva Weiss skomentowała: „Po raz kolejny w obozie, obozie otoczonym drutem kolczastym i z wieżami z wartowniczymi, tak jak w obozach niemieckich. Po prawie czterech miesiącach w obozie na Cyprze pozwolono im kontynuować drogę do Erec Israel. Vera i Eva przybyły do ​​Izraela z Cypru 25 marca 1948 roku – w święto Purim. 8 tygodni później Izrael stał się niepodległym państwem. Blizniaczki znalazły się w środku pierwszej wojny izraelsko-arabskiej. Mimo wojny byłyśmy szczęśliwe w Izraelu, w końcu poczuliśmy się jak w domu opowiadała mnie Eva.

Niestety nie dowiedziałem się w jaki sposób ta grupa 150 Ocalonych w której było prawie 100 dzieci została podzielona we Francji na tych którzy czekali na legalne certyfikaty i na tych którzy zdecydowali się  na próbę dostania się wcześniej, nielegalnie, do Ziemi Obiecanej.

Wiadomo, że ta konkretna grupa udała się ze Szwecji do Calais i dalej do Paryża. Następnie na południe, do Chateaue Villete de Anton, prowadzonego przez Youth Aliya (oddział Światowej Organizacji Syjonistycznej). Wcześniej w Chateaue Villete de Anton umieszczono pierwszą grupę ze Szwecji, która opuściła Szwecję w maju 1946 roku. W marcu 1948 roku przewieziono pozostałych do obozu przejściowego pod Marsylią stamtąd statkiem M/S Kadema do Hajfy. Ta grupa z certyfikatami dotarła do Ziemi Obiecanej 3 kwietnia, tydzien po tych którzy byli poprzednio internowani na Cyprze. Sześć tygodni pózniej ogłoszono Deklaracją Państwa Izrael w dniu 15 maja 1948 r.

W dolnej części karty Evy Weiss DP-2 (zdjęcie powyżej) widnieje informacja, że ​​wywieziono je w lipcu 1944 r. do Auschwitz, dalej znajdują się informacje o Ravensbrück i Belsen. Brakuje tu informacji o transportach/marszach śmierci pomiędzy obozami Auschwitz i Ravensbrück. Jest tu informacja: „Ojciec żołnierz w Serbii”. Większość żydowskich mężczyzn na Węgrzech i w Czechosłowacji została zwerbowana do pracy przymusowej w ramach „wojskowych batalionów robotniczych” armii węgierskiej

Vera była hospitalizowana w szpitalu w Landskrona przez dziesięć miesięcy. Potem wraz z siostrą – była na koloniach dziecięcych i innych instytucjach, które przekształcono w ośrodki dla dzieci ocalone z Holocaustu: Bjärred, Visingsö, Bergsjö, Kvarsebo i wielu innych miejscach.

Podczas dramatycznej podróży statkiem “Kaf Tet Be’November"- 29 November po Morzu Śródziemnym, statek z uchodźcami na którym były siostry Weiss został zatrzymany w grudniu przez brytyjską marynarkę wojenną, która zabrała ich do obozu dla internowanych na Cyprze.

Podczas dramatycznej podróży statkiem po Morzu Śródziemnym, statek z Ocalonym na którym były siostry Weiss został zatrzymany w grudniu przez brytyjską marynarkę wojenną, która zabrała ich do obozu dla internowanych na Cyprze. „Po raz kolejny w obozie, obozie otoczonym drutem kolczastym i z wieżami z wartowniczymi, tak jak w obozach niemieckich – opowiadała mnie Eva.


Losy Żydów z Piotrkowa Trybunalskiego - Szwecja - Quo Vadis?









Podobnie jak to było z wyjazdem ze szpitala w Bergen-Belsen grupa dzieci w której był Feliks (Shraga Milstein) i jego brat Marek opuściła Szwecję jako ostatnia, dopiero latem 1947 roku. Oczywiście wszystkie dzieci miały paszporty narodowe i wizę do Francji. Nie miały jednak certyfikatu - wizy wjazdowej do Eretz Israel - Palestyny. Pierwsza grupa dzieci która miała certyfikaty wyjechała ze Szwecji po niecałym rocznym pobycie, w maju 1946 roku.

Shraga Milstein opowiedział mnie o swoich ostatnich dniach w Szwecji; W maju 1947 roku nasz Dom Dziecka został zamknięty, a całą naszą grupę, która zdecydowała się wyjechać do Izraela, przeniesiono do Francji. Naszym nowym domem był stary zamek niedaleko Villete d'Anton, prowadzony przez Youth Aliya (oddział Światowej Organizacji Syjonistycznej). Nasze codzienne życie toczyło się według tego samego schematu, ze zwiększonym naciskiem na naukę języka hebrajskiego.
W marcu 1948 roku przewieziono nas do obozu przejściowego pod Marsylią, skąd wsiedliśmy na statek „Kedma” płynący do Hajfy. Do celu dotarliśmy 3 kwietnia, sześć tygodni przed Deklaracją Państwa Izrael 15 maja 1948 roku.

Wednesday, June 5, 2024

Losy Żydów z Piotrkowa Trybunalskiego - Poszukiwania Najbliższych.








Wszyscy szukali. W czasie wojny wiadomo było że życie żydowskie jest towarem. Płacono zarówno za przechowanie jak i za niewydanie. I takim towarem było też dziecko żydowskie podczas i po wojnie. Nie tylko rodziny szukały ale też różne organizacje żydowskie.

Jednym z najważniejszych zadań, które postawiła sobie ocalała z Zagłady społeczność żydowska tuż po zakończeniu wojny była troska o powrót dzieci do realiów życia i zapewnienie im równowagi, zwłaszcza emocjonalnej.

Było to celem nadrzędnym wszystkich środowisk żydowskich bez względu na zapatrywania polityczne: syjonistów, komunistów i kongregacji wyznaniowych, wskutek czego w organizowanych przez te środowiska placówkach przeznaczonych dla dzieci, w tym również w żydowskich domach dziecka, realizowano odmienne, a czasem wręcz skrajnie rozbieżne modele wychowawcze.
W archiwum ZIH w warszawie jest kartoteka dzieci sierot. Oprócz nazwiska rodziny która chce zaadoptowac sierote sa jeszcze wymienione dwie ekstra zapasowe rodziny za każdym osieroconym dzieckiem.

Poszukiwanie dzieci w Szwecji i przez Szwecję.
Pracownicy UNRRA w Europie brali czynny udział starając się odnalezc żydowskie dzieci. Mieli swoje regionalne biura które oprócz rejestracji DPs wymienialy list odnalezionych i szukajacych.
W Szwecji emisariusze wielu organizacji żydowskich niezależnie od powiązan politycznych działały wspólnie pod HeHaluc w Hässleholm. W związku z tym podjęto decyzję o zwołaniu konferencji - Moezah - do którego różne grupy wysyłały swoich delegatów. Na początku października 1945 r. 54 delegatów brało udział w pierwszym Moezah, który miał miejsce w miescie Norrköping.

Opublikowane w książce Emila Glücka dokumenty dotyczące Żydów, potencjalnych emigrantów ze Szwecji do Eretz Israel z 1946 roku. (Emil Glück, Judith Diamond, Yaël Glick - "Hachshara and Youth Aliyah in Sweden 1933-1948").
 



Poszukiwanie dzieci w Polsce
Właściwe wychowanie dzieci żydowskich miało ogromne znaczenie także dla odradzających się w Polsce po wojnie organizacji syjonistycznych. Podobnie jak Centralny Komitet Żydów Polskich (CKŻP), ale ze znacznie większymi sukcesami, podjęły się one w pierwszych powojennych miesiącach poszukiwania i „odzyskiwania” ocalałych dzieci od nieżydowskich opiekunów. Działania te zapoczątkowała grupa działaczy syjonistycznych skupionych wokół bojowników żydowskiego ruchu oporu z czasów wojny – Abnera Kownera w Wilnie i Elizera Lidowskiego w Równem. Założyli oni organizacje, której celem było przygotowanie i przeprowadzanie wyjazdu polskich Żydów do Eretz Israel (ówczesnej Palestyny) - Beriha. Zgodnie z głoszoną przez syjonistów dewizą: dzieci żydowskie należą do społeczeństwa żydowskiego zajęli się poszukiwaniem dzieci przebywających wciąż u polskich opiekunów, w klasztorach lub w polskich sierocińcach.

Wrogi stosunek dużej części ludności polskiej – Polaków, a w jeszcze większym stopniu Ukraińców – do żydowskich sąsiadów oraz pozostawienie Żydów własnemu losowi, gdy znaleźli się w dramatycznej potrzebie 

Kiedy stało się jasne, że imigracja stamtąd do przedpowstającego Izraela nie jest możliwa, wyemigrowali do Włoch, gdzie stacjonowały jednostki Żydowskiej Brygady Bojowej (zwanej „Brygadą Żydowską”). Żołnierze brygady starali się zebrać ocalałych z Holokaustu i wysłać ich do Palestyny. Ograniczenia i kwoty nałożone na imigrację do Palestyny ​​zmusiły tych uchodźców do przeniesienia się do obozów dla przesiedleńców na terytoriach kontrolowanych przez USA w Niemczech. We wrześniu-październiku 1945 r. do Europy przybyli pierwsi emisariusze z Palestyny, działający w imieniu „Hagany” (żydowskiej przedpaństwowej organizacji paramilitarnej), którzy rozpoczęli swoje zaangażowanie w „nielegalną” imigrację do Palestyny. Efraim Dekel został przywódcą ruchu Bericha w całej Europie. Od sierpnia 1945 r. do końca 1946 r. przy pomocy Berichy terytorium Polski opuściło 41 106 żydowskich uchodźców, do których dołączyło wiele innych tysięcy uchodźców, którzy przybyli bez zorganizowanej pomocy (od 60 000 do 65 000 Żydów). Po pogromie kieleckim w 1946 roku z Polski uciekło około 175 000 dodatkowych Żydów. Deklarowanym celem tych organizacji było dotarcie do plaż, skąd ocaleni mogliby wypłynąć do przedpaństwowego Izraela. Po powstaniu państwa Izrael imigracja ta stała się legalna, w związku z czym zlikwidowano punkty zbiórki Bericha.

Ratowania Żydów przez kler w Polsce to były raczej sporadyczne indywidualne inicjatywy, a nie oficjalna polityka Kościoła.





Losy Żydów z Piotrkowa Trybunalskiego - Szpital Szwedzki Tranzytowy utworzono w koszarach wojskowych Cambrai w Lubece.

Szwedzki Szpital Tranzytowy utworzono w Lubece w byłych koszarach wojskowych Cambrai przy Schwartauer Alle. W trzech budynkach utworzono placówkę dla pacjentów z łącznie 1400 łóżkami.



Dnia 23 czerwca 1945 roku zarejestrowano w Szwedzkim Szpitalu w Lubece pierwszych ocalałych z Holokaustu, którzy mieli zostać przewiezieni Białymi Statkami UNRRA do Szwecji. Był wśród nich 17-letni Henryk Wendrownik, który został zarejestrowany pod numerem 27 następnie został przydzielony na Biały Statek M/S KP Ingrid. Statek ten jako pierwszy odpłynął 26 lipca z Lubeki do miasta Göteborg na zachodnim brzegu Szwecji. Jeden z ostatnich L numerów dostał Chaim Kozieniecki 9519 a ostatni na tej liście gdzie widniał Chaim Kozieniecki który miał nr 9529. Ci ostatni wpisani dotarli do Szwedzkiego Szpitala w Lubece z innych obozów niż Bergen-Belsen.

Grupa dzieci ze szpitala w Bergen-Belsen dotarła pociągiem 24 lipca 1945 roku do Lubeki. Wczesnym rankiem wojskowe ambulanse przetransportowały dzieci ze stacji kolejowej w Lubece do koszar Cambrai, które służyły jako punkt rejestracyjny i szpital. Tutaj na nowo zdenzyfekowano nowoprzybyłych i wypełniano karty DP-2. Równocześnie z wypełnianiem karty DP-2 ocaleni wypełniali i podpisywali Kartę wjazdu do Szwecji. Na karcie wjazdu widniał numer L, numer serii, który w wielu przypadkach pełnił funkcję swego rodzaju numeru wpisu do rejestru w szwedzkich  dokumentach szpitalnych i wielu innych rejestracjach. Równo miesiąc wcześniej, 23 czerwca 1945 roku zarejestrowano w Szwedzkim Szpitalu w Lubece pierwszych ocalałych z Holokaustu, którzy mieli zostać przewiezieni Białymi Statkami UNRRA do Szwecji. Był wśród nich 17-letni Henryk Wendrownik, który następnie został przydzielony na Biały Statek M/S KP Ingrid. Statek jako pierwszy odpłynął 26 lipca z Lubeki do miasta Göteborg na zachodnim brzegu Szwecji.
Jeden z ostatnich L numerów dostał Chaim Kozieniecki 9519 a ostatni nat ej liście gdzie widniał Kozieniecki miał nr 9529. Ci ostatni wpisani dotarli do Lubeki z innych obozów niż Bergen-Belsen.

Rejestracji dokonywali pracownicy UNRRA w koszarach Cambrai w Lubece. Tutaj, w sali gimnastycznej, odbywały się zapisów. U wielu przy noszach lub w budynkach szpitalnych. Większość z Ocalałych została już poinformowana w momencie rejestracji, który z Białych Statków zabierze ich do Szwecji i kiedy rozpocznie się ich rejs.  Większość osób zarejestrowanych w biurze UNRRA w Lubece to ocaleni z obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen. 

Szpital Szwedzki Tranzytowy utworzono w koszarach wojskowych Cambrai przy Schwartauer Alle tuż za miastem. W trzech budynkach utworzono placówkę dla pacjentów z łącznie 1400 łóżkami i recepcją z personelem ze Szwecji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Ponadto na środku placu musztry był rozlokowany szwedzki pluton kąpielowy z sauną i ze sprzętem do dezynfekcji odzieży.
Pacjenci przyjeżdżali głównie pociągimi, 5 tygodniowo, każdy po ok. 450 osób pasażerowie, są rejestrowani i selekcjonowani do dalszego transportu. W zasadzie przyjechali z obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen, w którym chilowy szpital a nastepnie obóz DP służył jako punkt zbiorczy – patrz poniżej.



W skład Szpitala wchodzili: Personel niemiecki: 14 lekarzy i różna liczba innego personelu medycznego, l 05 pielęgniarek, pomaga 367 osób, Personel brytyjski: z Korpusu Medycznego Królewskiej Armii Brytyjskiej 56 osób plus 20 z warty.

Monday, June 3, 2024

Pierwsza podróż Statkiem - Morze - Losy Żydów z Piotrkowa Trybunalskiego.
















Dla wielu dzieci z Piotrkowa jedyną rzeką którą ewentualnie znały to rzeka Strawa lub rzeka Wierzejka opływająca Piotrków od północy i wschodu. Wierzejka tworzy pomiędzy starymi drogami do Sulejowa i Koła największy pod miastem zbiornik wodny nazywany jeziorem Bugaj. Wierzejka wpada do Strawy na wschodnich krańcach Piotrkowa Trybunalskiego.
Wspomniałem Bugaj głównie dlatego ze nazwa jeziora była nazwa fabryki gdzie Zydzi piotrkowscy pracowali jako pracownicy przymusowi za czasów Getta Piotrowskiego.


Dlaczego o tym pisze?

Lübeck, Walhaffen port - Travemünde
W piątek 25 lipca 1945 odplywa Bialy Statek S/S Kastelholm z nabrzeża w porcie Wallhafen. Statek jest eskortowany przez niemieckie trałowce i powoli mija wszystkie boje na torze wodnym na rzece Trave, Wieczorem statek zostaje zakotwiczony na noc na redzie Travemünde. 

Travemünde - Malmö
Wcześnie z rana Statek S/S Kastelholm, to przeciez okres Bialych nocy, opuszcza Travemünde i udaje się do Trelleborga. Szwedzkiemu statkowi towarzyszą niemieccy trałowce. Trałowcy wypatrują dryfujące miny. Na północ od Trelleborga Morze Bałtyckie jest uważane za stosunkowo wolne od min. Zaloga zdejmuje wtedy urządzenia dźwiękowe, które wytwarzały głośny hałas podczas podróży, i w ten sposób powodujący uruchomienie i eksplozję min wrażliwych na dźwięk w dalszej odległości od statku.

Collis: Gdy dzieci się obudziły statek był juz na pełnym morzu. Nigdzie nie było widac lądu. Niedaleko od ich statku płynał statek M/S Karrskär na który tez płyneły dzieci. Luba  była w swietnym humorze gdyz jej mdłosci z pociagu nie powtórzyly sie na spokojnym morzu. miarę upływu dnia wyprowadzaliśmy dzieci na pokład dziobowy. Tam kładliśmy chorych na materacach, podczas gdy zdrowi grali, śpiewali lub po prostu patrzyli na płaską przestrzeń morza, pozwalając promieniom Słońce grzało tak ze dzieci  muskać policzki i wiatrowi we włosach. Luba wyglądała najlepiej, jej jasne loki unosiły się na wietrze. Wokół niej zgromadziły się czeskie dzieci dren i zaczęła śpiewać cudowną rosyjską piosenkę, której ich nauczyła. Po popołudnia zbliżyliśmy się do półwyspu, który biegł daleko w morze który przeciął kanał okrętowy Trelleborg. Popłynęliśmy prosto do przodu i wplyneliśmy pomiędzy nimi dwa wysokie brzegi, na których było wielu szwedzkich kąpiących się, których brązowe ciała rodziły blask zdrowego życia.

Jaka jest odległość od Travemünde do Trelleborg i Malmö? W linii prostej wynosi 215 km. Powinno to być około 130-150 mil morskich. Przy prędkości 10-12 węzłów podróż powinna zająć około 12-13 godzin. Podróż Statku Dzieci z Travemünde trwała nieco ponad 13 godzin. 

Na redzie Trelleborga pozostają niemieckie trałowce a na na pokład S/S Kastelholm wchodzi policjant szwedzki odpowiedzialny za postemplowanie kart wjazdu które wszyscy poprzednio wypełnili. Policjant ma ze soba pieczątkę INRESAN Malmö . Sama pieczec, troche staromodna z drewnianym trzonkiem, ale z możliwościa zmiany daty. Policjant mial ze sobą zieloną poduszeczkę na tusz. 

Jasnobrazowe karty wjazdu wypełnione juz w Lubece maja specjalny numer. L-numer. Ten sam numer był wpisany na Listy pokładowe i na karty DP-2. Na niektórych kartach DP-2 jest równiez wpisana stara identyfikacja z obozu w Bergen-Belsen - Kinderheim.







W porcie w Malmö, na nabrzeżu przygotowano dla dzieci smaczny posiłek, który ułożono na stołach na kozłach. Szwedzki oficer odpowiedzialny za nowoprzybyłych wyjaśniał dzieciom i matkom po szwedzku, co i jak Szwedzi zaplanowali. Nikt na niego nie zwracał uwagi. Wszyscy rozmawiali, kłócili się, krzyczeli, śmiali się i płakali. Dzieci i dorosli porozumiewali się jednoczesnie w języku polskim, węgierskim, rumunskim, czeskim, słowackim, niemieckim i szeregiem mieszanek tych jezyków. 

Teraz nowy podział szwedzki dzielił dzieci na nowy rodzaj grup. Oczywiscie, chore i zdrowe, ale równiez na grupy wiekowe i jezykowe. Dzieci z mówięce po polsku były najwieksza grupa.



Gdy podjechał pierwszy autobus i i zaczęło się dzielenie nowoprzybyłych na grupy nastapił największy możliwy balagan. Matki gubiły dzieci, dzieci gubiły matki. Wszyscy niewłaściwi, zdrowe dzieci, weszły do autobusu i trzeba było ich stamtąd wydostać i posadzic w autobusie grupe chorych dzieci. Luba wpadła w niekontrolowany, niesamowity szloch, gdy oddzielano ją od Herminy. Od obozu w Auschwitz były zawsze razem. Odpowiedzialna pielegniarka za grupe z Bergen-Belsen ze strony Brytyjskiego Czerwonego Krzyza, Fernandes która gwałtownie protestowala przeciwko nowemu szwedzkiemu porzadkowi zostaje za to zabrana i odewszona na nowo. Ostatecznie większość chorych dzieci pod opieka siostry "Wróbel" zostaje zabrana autobusem do Nowej Kliniki Płucnej w Malmö. Matki i relatywnie zdrowe dzieci, w sumie około pięćdziesiątki, z Fernandes, Bonsel i Herminą zostali zawiezieni do domu letniskowego zwanego Sundsgården. Lubę, łkającą, bo bez Herminy, zabrano z dwudziestoma starszymi dziewczynkami do domu w Bjärred. Chłopcy, ci w dobrej formie, zostali zabrani własnym autobusem do Gåsebäck, duzego starego domu na periferiach Helsingborga.  Tutaj spotkali po raz pierwszy grupę chłopców która jednoczesnie przyjechała do Szwecji tym drugim statkiem który równoczesnie przypłynał do Szwecji z Lubeki. Wsród tych chlopców przywiezionych do szpitala w Lubece z obozu w Neugeme byli chłopcy z Lodzi, m.in. Chaim Kozieniecki i Meir Majerowicz. Czesc kobiet z dziecmi z tego drugiego statku umieszczono w Sundsgården razem z kobietami z Kinderheimu. Miedzy nimi była mama Litwinowicz z dwójka dzieci z obozu dla DPs  w Diepholz. Równiez bracia Marianek i Leon Blum z mamą Anną którzy przypłyneli dzien wczesniej statkiem M/S Karskär.
.

Następnego dnia udał się dr. Collis do Kliniki Chorób Płuc by przekazać opisy przypadków, zdjęcia rentgenowskie itp.


Sunday, June 2, 2024

Trzecia podróż Pociągiem - Losy Żydów z Piotrkowa Trybunalskiego.

Na stacji, niedaleko szpitala w Bergen-Belsen czekał na dzieci pociąg sanitarny składający się z dwudziestu dwóch wagonów, z namalowanymi na bokach czerwonymi krzyżami Był to stary niemiecki wojskowy pociąg szpitalny z pryczami w otwartych, nie podzielonych przedziałami wagonach.

Dla wielu dzieci była to trzecia podróz pociągiem. Dwie pierwsze to w wagonie bydlęcym. Teraz pierwsza w wagonach które mialy niezakratowane duze okna z szybami.

Na stacji, niedaleko szpitala w Bergen-Belsen czekał na dzieci pociąg sanitarny składający się z dwudziestu dwóch wagonów, z namalowanymi na bokach czerwonymi krzyżami.  Był to stary niemiecki wojskowy pociąg szpitalny z pryczami w otwartych, nie podzielonych przedziałami wagonach. Sześćdziesiąt sześć chorych dzieci ze Szpitala Dziecięcego i dzieci z oddzialu zdrowych, dwadzieścia dwie matki i cały personel Czerwonego Krzyża który się nimi opiekował, no i oczywiście Luba i Hermina przyjechaly ambulansami do pociagu. Każdemu dziecku przydzielono pryczę. Małym dzieciom, rodzenstwu pozwolone lezec po dwoje. rodzenstwa  Następnie kazano dzieciom lezec i czekac na kontrolę urzędnika rejestrujący wyjazdy ze szpitala. Wreszcie pociąg mógł ruszyć. Gdy tylko dzieci zostały same na chwilę zostawione same zerwały się z pryczy i biegały tam i z powrotem wzdłuz calego pociągu. Wybiegały na peron, ścigane przez zołnierzy pociagu sanitarnego i personel Czerwonego Krzyża.

Wreszcie po poludniu pociąg ruszył. Po kilku godzinach podano gorący posiłek ugotowany przez Hermine w kuchni pociągu. Składał się głównie z ziemniaków i mielonej, podgrzewanej wołowiny i mleka. Ale że to był posiłek w pociągu, w Pociągu Dzieci było to dla dzieci bardzo specjalne. Hermina była w swoim żywiole, niosząc parujące tace do wagonów, gdzie dzieci krzyczały, na jej widok. Pracowała sama albowiem Luba miała chorobę lokomocyjną i siedziała przygnębiona, nie odzywajac sie do nikogo marząc żeby ta podróż się wreszcie skonczyla. Mimo ze pociąg mial przejechac okolo 200 km to podróz trwala cala noc.

Wcześnie, następnego ranka, 24 lipca, dojechalismy wreszcie do Lubeki.  zabrano nas do połączonego ośrodka U.N.R.R.A. i szwedzka czerwień Krzyżowy obóz przejściowy, w którym spędziliśmy bardzo trudny dzień, oddając w ręce Szwedów, wykonując całkowicie nowy rejestr w U.N.R.R.A., starając się nie stracić dzieci i będąc bezwzględnym mniej odwszawiony.

Absolutnie dwoma ostatnimi Białymi Statkami do Szwecji, które w ramach akcji UNRRA wypłynęły 25 lipca z portu w Lubece, były S/S Kastelholm i M/S Rönnskär. Dzień wcześniej, 24 lipca, opuścił M/S Karskär. Nazywam S/S Kastelholm i ten jego ostatni rejs, który odbył się 25 lipca 1945 r, „Statkiem Dzieci”. Statek Dzieci to wynik porozumienia pomiędzy dr Robertem Collisem i dr Hansem Arnoldsonem. Dr Collis był ordynatorem oddziału dziecięcego Szpitala Ratunkowego w Bergen-Belsen, a dr Arnoldson był ordynatorem Szwedzkiego Szpitala Tranzytowego w Lubece (Centrum Tranzytowe w Lubece). Dr Hans Arnoldsson odpowiadał za cała logistykę transportu misji Białych Statków (White Boats UNRRA). Ta dwójka ustaliła ostatecznie dzien transportu dzieci specjalnym pociągiem sanitarnym z Bergen-Belsen do Lubeki i dalszego transportu z portu w Lubece do Szwecji. Dlaczego wybrano ten ostatni dzien? Prawdopodobnie dlatego ze personel oddziału dzieciecego, 5 osób postanowiło sprawdzic warunki przyjmowania dzieci przez Szwedów.

Na początku tego ostatniego tygodnia transportów do Szwecji, doktor Arnoldson wysłał wiadomość (Signalmeddelande) do Szefa Szwedzkich Sił Morskich*, że statek S/S Kastelholm, który przybył do portu w Lüback czekac na transport dzieci do środy, 25 lipca.

Ostatnie transporty pociągiem sanitarnym ze szpitala w Bergen-Belsen przybywają do Lubeki w dniach 22-23-24 lipca. W tych dniach przybywa 1 500 (500, 498 i 500) byłych więźniów do dalszych transportów do Szwecji. Dr Arnoldson podaje w radiotelegramie do władz szwedzkich także dokładną liczbę dzieci i dzieci z matkami, które 24 lipca przyjdą do Szwedzkiego Szpitala Tranzytowego. Oprócz liczby dzieci podana jest także informacja o ich stanie zdrowia.

Informacje zawarte w Signalmeddelande pochodzą oczywiście od Roberta Collisa, który był kierownikiem oddziału dzieciecego w szpitalu Bergen-Belsen. Stwierdził, że przyjedzie 75 dzieci chorych i 95 dzieci zdrowych, a towarzyszyć im będzie 26 chorych matek i 20 zdrowych.

Po tym, jak ostatnie Białe Statki opuściły Lubekę na M/S Rönnskär i S/S Kastelholm, w oficjalnym raporcie UNRRA w kolumnie „Liczba pozostałych” osób (w Szwedzkim Szpitalu Tranzytowym) można przeczytać „zero”. i jest zwykle używany do określenia wyniku w meczach sportowych. Jak wspomniano w depeszy sygnałowej dotyczącej białej łodzi S/S Kastelholm UNRRA z dnia 25 lipca 1945 r., wszyscy pasażerowie podzieleni są na siedzących (oznaczeni na listach literą S) i leżących (oznaczeni na listach literą L). Siedzenie i leżenie właściwie bardziej świadczyło o ich stanie zdrowia, bo nawet ci, którzy siedzieli, mieli miejsce do spania na dłuższych przeprawach.

Stan zdrowia jest również odzwierciedlony podzialem pacjentów na leżących i siedzących.
Całkowita liczba „ leżących” na S/S Kastelholm tego dnia wyniosła 56 i pozdzielona w następujący sposób: Mężczyźni - 3 szt Kobiety - 16 szt Dzieci do lat 2 – 3 szt, Dzieci 2-7 lat - 7 szt, Dzieci 7-10 lat - 8 szt, Chłopcy powyżej 10 lat - 13 szt, Dziewczęta powyżej 10 lat 13 szt.
Całkowita liczba osób "Siedzących" tego dnia na S/S Kastelholm wyniosła 145 i została rozdzielona w następujący sposób: Mężczyźni – 20 szt., Kobiety - 32 szt, Dzieci do 2 lat - 26 szt, Dzieci 2-7 lat - 19 szt, Dzieci 7-10 lat - 14 szt, Chłopcy powyżej 10 lat - 7 szt, Dziewczęta powyżej 10 lat - 27 szt

Oprócz wmienionych pacjentów do grupy siedzących nalezą opiekunowie (ze szpitala Bergen-Belsen) 5 szt.  Personel pielęgniarski, o którym wspomina dr Collis, to holenderska siostra Bonsel, brytyjska pielęgniarka nazywana Wróblem, inna pielęgniarka odpowiedzialna z ramienia Czerownego Krzyza, Enid Fernandes i Holenderka Han Hogerzeil, która była tłumaczką i pomagała doktorowi Collisowi od początku istnienia kliniki dziecięcej w Szpitalu Ratunkowym w Bergen-Belsen. 
Na statku M/S Rönnskär było dużo dzieci który wyjechał 25 lipca 1945 r., jak i statek M/S Karskär który odplynal dzien wczesniej, były dzieci.

S/S Kastelholm i M/S Rönnskär to ostatnie Białe statki akcji UNRRA które opuściły port w Lubece 25 lipca. Dzień wcześniej, 24 lipca, opuścił Lubekę M/S Karskär. Biały statek S/S Kastelholm podczas ostatniego rejsu, 25 lipca 1945 r.,  był Statkiem Dzieci. Ta ostatnia podróz to wyniku spotkania między dr Robertem Collisem i dr Hansem Arnoldsonem. Doktor Collis był ordynatorem oddziału dziecięcego Szpitala Ratunkowego w Bergen-Belsen, a dr Arnoldson był ordynatorem Szwedzkiego Szpitala Tranzytowego w Lubece. Obydwoje byli bardzo oddani sprawie dzieci.

Kozieniecki 25 Rönnskär i Litmanowicz 24 Karrskär z Diepholz..


Trzecia podróż Pociągiem








Karta dziecka z transportu Białymi statkami do Szwecji. Sztycer Liliana miała niespełna 9 lat jak wybuchła wojna. Z karty DP-2 wynika ze do Powstania w Getcie warszawskim w 1943 roku była z rodzicami uwieziona w Getcie Warszawskim. Podczas Powstania została deportowana do obozu smierci Majdanek. Tam po raz ostatni widziała swoich rodziców, ojca Chaima lat 43 i matke Genie lat 37.

Poniżej fragment wspomnień z Straight On z 1947 roku napisanych przez Boba Collisa i Han Hogerzeil.
Pierwsza Podróż Statkiemm – Białe statki