Friday, June 9, 2017

Muzeum Polin i inni, wydaje mnóstwo pieniędzy na komiksy i kreskówki o Zagładzie



Do Oświecimia
lub do
Treblinki ?

Ciekawi mnie co Wy odczuwacie patrząc
na komiksy o tematyce Zag
łady? Te nowe!
Nie chodzi mnie o Maus.

Czy komiksy, te o Zagładzie, "trafiają" do grupy docelowej? No i najważniejsze w jaki sposób.


Pamiętam jak by
łem kilka razy w 1956 roku na lekcji religii w szkole podstawowej nr. 38 przy ulicy Mazowieckiej w Warszawie. Co mnie wtedy najbardziej fascynowało to kolorowanie aniołków lub Jezusa na rozdzielanych przez księdza białych kartkach. O Jezusie nic nie pamiętam (z tego okresu) a na moje pytanie czy te małe skrzydła wystarczają do fruwania to do dzisiaj nie dostałem odpowiedzi. 
Ta nowa rysunkowa tendencja pokazywania (a właściwie kreowania) przeszłości przez Muzeum Polin. Warszawskie getto na kreskówce jest pilnowane wyłącznie przez policję niemiecką i SS-manów. Brak nagle Policji Polskiej oraz policji żydowskiej. Na górnym (prawdziwym) zdjęciu z bramy Getta Warszawskiego widać polskiego policjanta granatowego z rękami założonymi za plecami. Na filmie Muzeum Polin wychodzący z getta nie mają białych opasek z niebieską gwiazdą Dawida. W kolejnej wersji to już muru nie będzie a ostatnia wersja to już bardziej prawdziwa, nie będzie Zydów!

Czy w obecnej Polsce komiksy/kreskówki o Zagładzie coś dają. Moje "ulubione" (sarkazm) Muzeum Polin wydaje mnóstwo pieniędzy właśnie na te cele! Że wydają to wiem ale chyba też wyrzucają! 


Komiksy są bardzo dobre, wg. mnie, do pokazania logistyki Zagłady ale tego się nie pokazuje.


Inne niebezpieczeństwo komiksów i kreskówek to nowe wersje prawdy. Np. ten filmik, kreskówka wyprodukowana przez Muzeum Polin na ich stronie na internecie. 
Nagle Warszawskie getto pilnowane jest wyłącznie przez policję niemiecką i SS-manów. Zabrakło Policji Polskiej oraz policji żydowskiej. Na górnym zdjęciu (prawdziwym) widać polskiego policjanta granatowego z rękami założonymi za plecami. 
W podobny sposób na filmie Muzeum Polin Żydzi wychodzący z getta nie mają białych opasek z niebieską gwiazdą Dawida. Wszyscy wychodzący musieli nosić takowe ale nie na kreskówce Muzeum Polin.

Nie)prawdziwe kreskówki - niby Smutna samotna karuzela!
Ale zdj
ęcie pokazuje prawdę!


(Nie)prawdziwe kreskówki - niby Smutna, samotna karuzela!
A wg. innych było całkiem wesoło z tej strony muru i 

"Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli."!
.
"W Warszawie przy karuzeli,
W pogodny wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach skocznej muzyki.
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia
I wzlatywały pary
Wysoko w pogodne niebo.
Czasem wiatr z domów płonących
Przynosił czarne latawce,
Łapali skrawki w powietrzu
Jadący na karuzeli.
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli.".

Czy ta karuzela nie jest na kreskówce Muzeum Polin smutna, prawie opuszczona? Przedstawiono ją prawie bezludną, Wydaje się że 
nawet niektóre krzesła są puste jak i reszta pl. Krasinskiego.

Thursday, June 8, 2017

False way to do it Museum Polin, again! Why is Museum Polin manipulating the history of Warsaw Jews?

And that's fucking bullshit, indeed (as one of my female friends commented it).

The Wonder Woman in IDF can be soon seen in the movies - here she is as soldier in IDF (Israeli Army).
In Museum Polin it is likely that they want to give us recent story of Warsaw Jews as sketches.


Using sketches one is of course making great peoples as small figures and small peoples, great. I dislike sketches!

False way to do it Museum Polin, again!



How different is Czeslaw Milosz description about the events outside the ghetto walls and the picture presented in the movie produced by Museum Polin. Lonely and sad merry-go-round as Museum presented it or numerous happy peoples celebrating Eastern as shown on the photography on the right and described by poet Milosz that was there! Peoples near the swings and merry-go-round were in a jolly and playful mood.

Nobel prize-winning Polish poet Czeslaw Milosz, who died year 2004 at age 93, was wrote in his most famous poems, "Campo dei Fiori," (written in 1943) how Poles outside the Warsaw Ghetto were oblivious to the fate of the Jews as the Nazis destroyed the ghetto.

In this particular poem, he evoked the unforgettable image of a merry-go-round just outside the ghetto walls happily spinning as the ghetto itself went up in flames

"The salvoes behind the ghetto walls
were drowned in lively tunes,
and vapors freely rose
into the tranquil sky.

Sometimes the wind from burning houses
would bring the kites along,
and people on the merry-go-round
caught the flying charred bits.

This wind from burning houses
blew open the girls' skirts,
and the happy throngs laughed
on a beautiful Warsaw Sunday
."

From Cz. Miłosz's poem Campo di Fiori

Sunday, June 4, 2017

Wojna 6-dniowa - 50 lat po maturze i wyjeździe z PRLu - Czerwiec 1967

PRZEWIDYWANY POWRÒT - Kwartał IV
pozostał na zielonej wkładce do paszportu pusty.

Wspomnienie - 50 lat po maturze i wyjeździe z PRLu. Czerwiec 1967.

Właśnie zrobiłem prawo jazdy - gdzieś na Pradze dla mnie znanej jako dzielnica z ZOO i Stadionem 10-lecia.
Dużo większa satysfakcja niż z matury. Obowiązkowe egzaminy (wśród dzieci z DBK) na wyższe studia.
Obóz pływacki czy Szwecja?

Nagle wojna 6-dniowa.
Moja mama i Ciocia Zina (lektorka rosyjskiego na UW) rozmawiały przyciszonymi głosami gdy wszedłem do pokoju. Popatrzyły uważnie na mnie i znów coś zaszeptały.
"Co, wyglądam jak z naszej armii?" spytałem.
Nie odpowiedziały - ale zarumieniły się obydwie.
Fakt, 17-tolatek, wysportowany, opalony, w zielonym T-shirt i w zielonych spodniach i krótko ostrzyżony wyglądałem jak żołnierz "naszego" Cahalu.
Pierwszy raz wtedy poczułem moją identyfikacje, i tak zostało.

Obóz pływacki z 50 m basenem odbył się bezemnie.

Mój Tata spakował moja walizkę przed wyjazdem na 2 tygodnie do Szwecji.

Gdy otworzyłem w Sztokholmie walizkę znalazłem tam ze zdziwieniem ciepłe białe kalesony zimowe. Sygnał od Ojca - nie wracaj!

I tak się zaczęła moja emigracja w Szwecji.


PRZEWIDYWANY POWRÒT - Kwartał IV pozostał na zielonej wkładce do paszportu pusty.