Friday, August 8, 2025

TREBLINKA - 239 i 122 857 - Histerycy, historycy i nie historycy!


TREBLINKA - 239 i 122 857

Korczak miał pod swoją opieką 239 dzieci - była taka lista w Domu Sierot na Siennej 16. Lista była robiona chyba co miesiąc, kontrolował ją mój tata, i zanosił chyba do Centosu.
Z tej listy, z 239 nazwisk, znamy imiona trochę ponad setki dzieci. A przecież wiadomo, że większość z nich zamordowano Treblince 5 sierpnia, tego samego dnia, gdy ich pociąg odjechał z Umszlagu.

Sam pomnik w Treblince - ten z kamieniami a nie z nazwiskami (oprócz Korczaka) - pokazuje nam wszystkim znaną problematykę obozu śmierci. Obozu, do którego przywożono i duszono gazem zazwyczaj bez rejestracji ani przed transportem, ani tym bardziej po przybyciu do Treblinki. Stąd tak trudno otworzyć listę ofiar Treblinki. Wiedzą o tym zarówno historycy, jak i nie historycy.

Trzeba mieć świadomość, że stworzenie listy ofiar Treblinki jest niezwykle trudne i w większości wypadków nie będzie nigdy 100% pewności, że te osoby zginęły w Treblince. Jestem natomiast pewny że 99% osób wywiezionych podczas Wielkiej Akcji w Getcie Warszawskim zostało zamordowane w Treblince. Uważam, że istotne jest, aby wydobyć jak najwięcej ofiar z zapomnienia.

Na stronie Fundacji "Pamięć Treblinki" jest w tej chwili lista 122 857 osób - są to osoby, które zginęły w Treblince. Oprócz nich (!) podane są również dane członków ich rodzin, którzy zginęli w czasie wojny w innych miejscach. 

Middle Room - POKÓJ ŚRODKOWY at Janusz Korczak´s Orphanage.

POKÓJ ŚRODKOWY, or Middle Room, is most probably the room between the girls' and boys' bedrooms where Bursa students and occasionally also Janusz Korczak slept. I found this particular description in Jakub Kutalczuk's writings.


POKÓJ ŚRODKOWY, or Middle Room, is most probably the room between the girls' and boys' bedrooms where Bursa students and occasionally also Janusz Korczak slept. I found this particular description in Jakub Kutalczuk's writings. "Pan Jakub is asking: How often should curtains be changed in the middle room?

Sunday, August 3, 2025

Korczak - Pierwsze‎ ‎ze‎ ‎starością‎ ‎spotkanie - Samotność‎ ‎starości‎ ‎—‎ ‎pamiętnik—‎ ‎i‎ ‎spowiedź‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎bilans‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎testament.‎ ‎Troska,‎ ‎by‎ ‎przekazać‎ ‎— co‎ ‎i‎ ‎komu?‎

Antena: ilustrowany tygodnik dla wszystkich R.5, nr 17, 1938.


Pierwsze‎ ‎ze‎ ‎starością‎ ‎spotkanie?‎ ‎Zbliża
się,‎ ‎zwolna‎ ‎osnuwa‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎też‎ ‎zaczai‎ ‎się
i‎ ‎nagle‎ ‎ciężko‎ ‎zwali‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎barki?‎ ‎A‎ ‎ty?
Bronisz‎ ‎się,‎ ‎czy‎ ‎ulegasz?
Czy‎ ‎już‎ ‎brak‎ ‎sił‎ ‎(a‎ ‎są‎ ‎jeszcze‎ ‎liczne
obowiązki),‎ ‎czy‎ ‎stajesz‎ ‎się‎ ‎Już‎ ‎mniej‎ ‎po
trzebny‎ ‎i‎ ‎mniej‎ ‎pożądany,‎ ‎odsuwany,‎ ‎tole
rowany,‎ ‎opuszczony,‎ ‎odepchnięty?‎ ‎Zawa
dzasz?
Czy‎ ‎skarga:‎ ‎moja‎ ‎wina,‎ ‎ich‎ ‎wina?‎ ‎Czy
nie‎ ‎nia‎ ‎niczyjej‎ ‎winy?‎ ‎(Pomyłki,‎ ‎błędy.
Taki‎ ‎porządek‎ ‎rzeczy).‎ ‎Nie‎ ‎nadążasz?
Biedzisz‎ ‎się‎ ‎wśród‎ ‎nowych‎ ‎ludzi‎ ‎i‎ ‎zdarzeń.
Trzeba‎ ‎mieć‎ ‎ostry‎ ‎wzrok,‎ ‎słuch,‎ ‎węch,
sprężyste‎ ‎mięśnie.‎ ‎A‎ ‎ty?‎ ‎Inwalida.
Samotność‎ ‎pośród‎ ‎blisKich‎ ‎(a‎ ‎dalekich)
i‎ ‎nawet‎ ‎życzliwych‎ ‎(ale‎ ‎zajętych‎ ‎własny
mi‎ ‎młodymi‎ ‎sprawami;‎ ‎czy‎ ‎samotność‎ ‎wśród
obojętnych,‎ ‎niechętnych?‎ ‎(Rezydent‎ ‎doku
czliwy).‎ ‎A‎ ‎oni‎ ‎jutrem‎ ‎silni,‎ ‎bogaci,‎ ‎pewni
siebie.‎ ‎(Brzydka‎ ‎i‎ ‎nieprzytulna‎ ‎iest‎ ‎starość
obrażona).
Samotność‎ ‎niemocy‎ ‎—‎ ‎zawodu‎ ‎—‎ ‎ucieczki‎ ‎
—‎ ‎urazy‎ ‎—‎ ‎utraty‎ ‎—‎ ‎porażki?
Samotność‎ ‎może‎ ‎być‎ ‎bezludna,‎ ‎głucha,
niewidoma‎ ‎—‎ ‎albo‎ ‎wypełniona‎ ‎ludźmi,‎ ‎gwa
rem,‎ ‎wiarą.
Ponura‎ ‎samotność‎ ‎nie‎ ‎ziszczonych‎ ‎arnbicyj,‎ 
‎poziomego‎ ‎pożądania,‎ ‎samolubna‎ ‎—‎ ‎za
duch‎ ‎pustki,‎ ‎nudy‎ ‎i‎ ‎przesytu.‎ ‎Nie‎ ‎dzieje
sie‎ ‎już‎ ‎nic‎ ‎i‎ ‎nic‎ ‎nie‎ ‎wzrusza‎ ‎—‎ ‎nie‎ ‎poszu
kujesz‎ ‎rozwiązań,‎ ‎nie‎ ‎zadajesz‎ ‎pytań,‎ ‎—
czekasz,‎ ‎by‎ ‎z‎ ‎zewnątrz‎ ‎rzucono‎ ‎jałmużnę
wzruszeń,‎ ‎myśli,‎ ‎woli.‎ ‎Zimna,‎ ‎oschła‎ ‎sa
motność‎ ‎—‎ ‎czcza,‎ ‎zazdrosna,‎ ‎mściwa‎ ‎—
nadęta,‎ ‎zacięta‎ ‎—‎ ‎natrętna,‎ ‎despotyczna.
Kąsa,‎ ‎toczy,‎ ‎rozkłada...

Ktoś‎ ‎ty?‎ ‎Pielgrzym,‎ ‎wędrowiec,‎ ‎rozbitek,
dezerter,‎ ‎bankrut,‎ ‎wykolejeniec,‎ ‎banita?
A‎ ‎może‎ ‎nie‎ ‎znalazłeś,‎ ‎nie‎ ‎znałeś‎ ‎młodości?
Czy,‎ ‎Me,‎ ‎co‎ ‎i‎ ‎kogo‎ ‎kochałeś‎ ‎d‎ ‎kochasz?
Pytałeś‎ ‎się:‎ ‎gdzie‎ ‎ona,‎ ‎wybrana‎ ‎(gdzie
on),‎ ‎co‎ ‎teraz‎ ‎robi,‎ ‎czy‎ ‎myśli,‎ ‎pamięta
o‎ ‎mnie,‎ ‎czy‎ ‎napisze‎ ‎do‎ ‎mnie,‎ ‎czy‎ ‎rychło
zapomni?

Nie‎ ‎niszcz‎ ‎listów!‎ ‎Mało‎ ‎zajmują‎ ‎miejsca.
Poblakła‎ ‎fotografia,‎ ‎pokruszony‎ ‎kwiatek,
różowa‎ ‎wstążeczka,‎ ‎listek‎ ‎zasuszony.‎ ‎Za
duma,‎ ‎pamiątka,‎ ‎wspomnienie.‎ ‎Różne‎ ‎wspo
mnienia:‎ ‎kojące,‎ ‎bolesne‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎i‎ ‎plugawe,
które‎ ‎jak‎ ‎topielice‎ ‎wypływają‎ ‎z‎ ‎przeszłości?

Żyłeś?‎ ‎Ile‎ ‎przeorałeś?‎ ‎Ile‎ ‎wypiekłeś
chlebów‎ ‎dla‎ ‎ludzi?‎ ‎Ile‎ ‎zasiałeś?‎ ‎Zasadzi
łeś‎ ‎drzew?‎ ‎Ile‎ ‎ułożyłeś‎ ‎cegieł‎ ‎pod‎ ‎budowę,
zanim‎ ‎odejdziesz?‎ ‎Ile‎ ‎przyszyłeś‎ ‎guzików,
łatałeś,‎ ‎cerowałeś,‎ ‎ile‎ ‎lepiej‎ ‎—‎ ‎gorzej‎ ‎wy
prałeś‎ ‎zbrukanej‎ ‎bielizny?‎ ‎Komu‎ ‎i‎ ‎ile‎ ‎cie
pła?‎ ‎Jaka‎ ‎byta‎ ‎twoja‎ ‎służba?‎ ‎Jakie‎ ‎na
główki‎ ‎rozdziałów‎ ‎twej‎ ‎drogi?

Życie?‎ ‎On‎ ‎bardzo‎ ‎je‎ ‎poplątał,‎ ‎czy‎ ‎samo
splątało‎ ‎się‎ ‎jakoś‎ ‎—‎ ‎rozlało‎ ‎się,‎ ‎nie‎ ‎wiesz
nawet‎ ‎jak.‎ ‎Nie‎ ‎dostrzegłeś‎ ‎go‎ ‎w‎ ‎porę,‎ ‎czy
ono‎ ‎przeoczyło‎ ‎Ciebie?‎ ‎Nie‎ ‎zawołało,‎ ‎mo
że‎ ‎nie‎ ‎dosłyszałeś‎ ‎—‎ ‎przesłyszałeś‎ ‎się,‎ ‎nie
zrozumiałeś,‎ ‎nie‎ ‎zdążyłeś‎ ‎w‎ ‎porę?‎ ‎Biegłeś
na‎ ‎zew,‎ ‎czy‎ ‎człapałeś‎ ‎gnuśnie?
Lekkomyślnie,‎ ‎czy‎ ‎ci‎ ‎je‎ ‎(naiwny!)‎ ‎wyłu
dzili.‎ ‎czy‎ ‎(nieopatrzny!)‎ ‎oszwabili,‎ ‎wycy
ganili,‎ ‎czy‎ ‎rozkradli?‎ ‎Przegrałeś,‎ ‎przepi
łeś?‎ ‎Czyś‎ ‎przeszachrował.‎ ‎niechlujnie‎ ‎prze-
łajdaczył?‎ ‎Przegrał‎ ‎własne‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎i‎ ‎tych,
co‎ ‎zawierzyli‎ ‎—‎ ‎zawiódł?‎ ‎Jak‎ ‎ulokowałeś
kapitał‎ ‎wysiłków‎ ‎i‎ ‎serc,‎ ‎którym‎ ‎ślubowa
łeś?‎ ‎Chciałeś‎ ‎słowa‎ ‎dotrzymać,‎ ‎czy‎ ‎całując
gotowałeś‎ ‎zdradę?‎ ‎Ile‎ ‎wycisnąłeś‎ ‎łez,‎ ‎ile
otarłeś?‎ ‎Dawniej‎ ‎—‎ ‎dawno‎ ‎—‎ ‎najdawniej.

Żył,‎ ‎czy‎ ‎przyglądał‎ ‎się‎ ‎ospale‎ ‎jak‎ ‎ży
cie‎ ‎płynie‎ ‎obok?‎ ‎Sterował‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎niosło‎ ‎—
ot‎ ‎—‎ ‎tak‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎już?‎ ‎(Nie‎ ‎wierzycie?‎ ‎Zna
łem‎ ‎taikiego‎ ‎—‎ ‎nawet‎ ‎nie‎ ‎żeby‎ ‎hulał‎ ‎—‎ ‎po‎_
stawny,‎ ‎bogato‎ ‎uposażony‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎nic-
Pasztecik,‎ ‎kawiorek,‎ ‎zalety‎ ‎towa
rzyskie.‎ ‎Przejadł‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎już‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎nic
więcej).

Rozdałeś,‎ ‎rozdzieliłeś,‎ ‎rozdaro-
wałeś‎ ‎swe‎ ‎życie?‎ ‎Ileś‎ ‎bronił,‎ ‎o‎ ‎co
walczył‎ ‎?
Samotność‎ ‎starości‎ ‎—‎ ‎pamięt
nik—‎ ‎i‎ ‎spowiedź‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎bilans‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎te
stament.‎ ‎Troska,‎ ‎by‎ ‎przekazać‎ ‎—
co‎ ‎i‎ ‎komu?‎ ‎Sztandar!‎ ‎Poniesie‎ ‎go
w‎ ‎życie‎ ‎uczeń‎ ‎—‎ ‎jedynak?


Antena: ilustrowany tygodnik dla wszystkich R.5, nr 17, 1938, str. 9.