Wsród "wyselekcjonowanych robotników" znalazła się Sierpińska Chana, ciocia Anetki. Pracowała "na overloku" w zakładzie produkującym mundury czy też inne tkaniny dla Wehrmachtu. Maszyny do szycia z overlockiem są skomplikowane albowiem overlock szyje za pomocą dwóch igieł i wielu nici - najczęściej trzech, czterech lub pięciu, specjalnie je zapętlając*. Ciocia Anetki wiedziała jak nawlekać nici i ustawiać maszynę. Dzięki temu pozwolono jej siostrze i nowonarodzonej we wrześniu siostrzenicy pozostać w Piotrkowie podczas akcji deportacyjnej do Treblinki w październiku 1942 roku.
Dwa lata pózniej, w grudniu 1944 deportowano dwuletnią Anetkę i jej mamę do obozu Ravensbrück a stamtąd do Bergen-Belsen. Wyzwolone w kwietniu 1945 przyjechały akcją UNRRA, Białymi statkami do Szwecji.
Gdy rozmawiałem z Anetką Niechcicką (teraz Kaufman) urodzoną w 1942 roku w getcie w Piotrkowie Trybunalskim. opowiedziała że jej ciocia, Sierpińska Chana (prawdziwy rok ur. nieznany 1916-19) została wywieziona do Auschwitz w grudniu 1944 i tam wyzwolona. Sierpińska Chana miała wytatuowany nr. obozowy i była wśród wyzwolonych w styczniu 1945 roku w samym KL Auschwitz. Po wojnie w Łodzi wyszła za mąż (Sztajn). W 1948 roku Anetka i jej mama przyjechały ze Szwecji do Polski i spotkały "specjalistkę od overloku". W latach 50-tych obydwie siostry z mężami wyjechały do Izraela.