Thursday, August 15, 2024

Premiera "Senatu szaleńców" Korczaka i Jaracza.


Najbardziej przerażającym pacjentem jest sadystyczny pulkownik
mamroczący bez przerwy "Niszcz i pal!". Chce on ludzi tak
wymusztrować by nienawidzili humanitarnosć, hygienę, szkolnictwo,
cywilizacje i Zydow. Marzy o szubienicy na rynku każdego miasta i
miasteczka, na której powiesi się wszystkich idealistów.

Film Chaplina z 1940 roku - The Great Dictator.

W 1997 roku Tadeusz K. Gierymski napisał do mnie list o dwóch sztukach Korczaka, jednej z 1898 roku i drugiej z 1931 roku:


Niewielu z nas pamięta, że Janusz Korczak w roku 1898 - miał wtedy dwadzieścia lat i był studentem medycyny na uniwersytecie warszawskim - usłyszawszy o konkursie dla dramaturgów pod patronatem Ignacego Paderewskiego złożył nań swą czteroaktową sztukę "Którędy" o człowieku, który, z powodu choroby umysłowej zrujnował swą rodzinę. "Którędy" otrzymała honorowa wzmiankę jury.

Premiera "Senatu szaleńców" odbyła się 1 października 1931 roku. Korczak siedział w ostatnim rzędzie na balkonie z Igorem Newerlym, by móc lepiej obserwować reakcje widzów. Jaracz-Korczak błogosławił i przebaczał ludzkości na proscenium:

Przyjaciele, dalecy i bliscy, dobrze znani i nie-
znani, kuzyni siostry, bracia, słabi, smutni, głodni,
spragnieni, popełniliście błędy, nie grzechy. Nie
wiedzieliście jak się zachować, ale na zgubienie nie
poszliście. Kładę ma rękę na wasze zmęczone głowy.

Na scenie obraca się na swe krzywej osi globus. Jest sklecony że skrzynek na owoce, oklejony gazetami i obracając się prezentuje widowni nagłówki ich artykułów. Zegar, że wskazówka w formie miecza, tyka, wpierw jak rozchorował serce, przyspiesza się, tyka, tyka jak bomba z zapalnikiem czasowym.

Po przedstawieniu widzowie domagają się Korczaka, wołają "autor, autor". Nieśmiały Korczak ukazuje się z Jaraczem i cała trupa na scenie. Przychylna mu inteligencja warszawska bije brawa.
Recenzje jednak były, mówiąc bardzo oględnie, nie wszystkie pełne entuzjazmu. Groteskowa farsa, pisano.

Słonimski, renomowany krytyk teatralny napisał:
Mamy tu dobra trup
ę aktorów, Ateneum, wyśmienitego
aktora, Jaracza i uroczego autora, Korczaka. Razem,
niestety, zgotowali nam niefortunny zakalec.