Friday, June 2, 2017

Izak - Izio (Icchak) Skalka, a boy from Janusz Korczak's orphanage in Warsaw died recently in Israel

Izak (Icchak) Skalka, a boy from Janusz Korczak's orphanage in Warsaw, 1935 
Izak, Izio (Icchak) Skalka, sits first on the right together with my father "Pan Misza" (Michal Wasserman Wróblewski) in the middle at 92 Krochmalna str.

Z lewej Izak (Izio) Skałka (first on the left), w środku Felek Grzyb, z prawej Mosze (Mosiek) Czak. Felek Grzyb (na przychodne) jako były wychowanek.
Izak, Izio (Icchak) Skalka, a boy from Janusz Korczak's orphanage in Warsaw died recently in Israel.
On the right picture he sits first on the right together with my father "Pan Misza" (Michal Wasserman Wróblewski) in the middle at 92 Krochmalna str. Izak Skalka was one of the three "Korczaks boys" that were alive and lived in Israel.



Izak (Icchak Skalka) nie żyje. Był jednym z trzech ostatnich żyjących w Izraelu wychowanków Domu Sierot Janusza Korczaka.

Wednesday, May 31, 2017

Muzeum Polin - Ile można czekac na poprawę błędów?

Teraz rok 1942. Maj. Chłodny maj w tym roku. I ta dzisiejsza noc najcichsza z cichych. Godzina piąta rano. Dzieciaki śpią. Jest ich naprawdę dwie setki.
.
Rowek mi się od tego ołówka na palcu wyżłobił. Teraz dopiero przypomniało mi się, że można inaczej, że można wygodniej, że łatwiej piórem. 


Tak pisał Korczak 75 lat temu w Pamiętniku.
.
Teraz rok 2017. Maj. Chłodny maj w tym roku. I ta dzisiejsza noc najcichsza z cichych. Godzina piąta rano. 
Mój komputer w Sztokholmie.
.
A w Warszawie, Muzeum Polin 18 miesiąc z rzędu wysyła poprzez internet pełne błędów informacje o Korczaku i Domu Sierot. Pan Stola niby obiecał 18 miesięcy poprawic, niestety nie poprawia....


Na mapie getta (górne zdjęcie) Dom Sierot został przeniesiony (niebieska kropka) na
ul. Śliską przy wylocie ul. Sosnowej (dolne zdjęcie). Niebieska kropka na zdjęciu obok to Śliska gdzie wg. mapy Muzeum Polin był Dom Sierot.

Np. tutaj dzisiejsze poranne zdjęcia dwóch mapek o lokalizacji budynku Sienna 16 na mapie getta i obecnej mapie Warszawy. Obydwie lokalizacje nie zgadzają się z rzeczywistością.
Na mapie getta (górne zdjęcie) Dom Sierot został przeniesiony (niebieska kropka) na ul. Śliską przy wylocie ul. Sosnowej (dolne zdjęcie). Niebieska kropka na zdjęciu obok to Śliska gdzie wg. mapy Muzeum Polin był Dom Sierot.

Na obecnej mapie Warszawy Dom Sierot i Sienna 16 są bardzo daleko od od PEKINu i mojej czerwonej kropki (poprawna lokalizacja wg. mnie) nieopodal Teatru Lalka


Na obecnej mapie Warszawy Dom Sierot i Sienna 16 są bardzo daleko od od PEKINu i mojej czerwonej kropki (poprawna lokalizacja wg. mnie) nieopodal Teatru Lalka. Mniejsza czerwona kropka to Pomnik Korczaka.

Pisałem o tym do Muzeum Polin i do p. Stoli w marcu 2016.
Może ktoś z czytających ma w Muzeum Polin tzw "kontakty" i przeniesie Dom Sierot na właściwe miejsce na mapie?!
.
Może ktoś przypomni Muzeum Polin że w tym roku 5 sierpnia przypada 75 rocznica deportacji Korczaka i Domu Sierot do obozu śmierci Treblinka.

Tuesday, May 30, 2017

Muzeum Polin - poprawa błędów, jak ciąża słonia*






Muzeum Polin pisze (od marca 2016) o Wielkiej Akcji w Warszawskim getcie:
"Dziennie wywożono najpierw około czterech tysięcy osób".
Zaznaczone niebieskim kolorem.

Moja polemika jest z najpierw i z czterech tysięcy (4000).
Najpierw ma dotyczyc początku Wielkiej akcji.

4000 to cyfra wg. mnie mocno zaniżona. Dlaczego? Dlaczego nie zmienic na poprawn
ą?

Taki opis Muzeum Polin tzw "Wielkiej Akcji" w Warszawskim getcie w wyniku której 300 000 Żydów z Getta zostało uduszonych gazem w Treblince jest karygodnym błędem. Wg. niemieckich danych w Raporcie Stroopa 310 000.

Akcja likwidacyjna getta rozpoczęła się 22 lipca 1942. W Getcie znajdowało się w tym czasie ok. 370 tys. Żydów. Największa liczba wywiezionych Żydów przypadła na okres pomiędzy żydowskimi świętami: Tisza be-Aw (23 lipca), tzn początek akcji, i Jom Kippur (21 września). Te same składy pociągów kursowały bez przerwy miedzy Umszlagiem i Treblinką. Do każdego bydlęcego wagonu zapędzano 100 -150 osób, dziennie przewożąc około 6 tysięcy Żydów.

Przesłałem natychmiast
do Muzeum Polin (i opublikowałem na blogu) dokumenty z których wynika że od pierwszego dnia akcji wysyłano bydlęcymi wagonami po 6 000 osób lub więcej. Są podobno inne wykazy deportowanych do obozu w Treblince.



Skąd ta liczba 4 000 Muzeum Polin? Wg. wykazu z Oneg Szabat, powyżej, to Pierwszego dnia wysyłano 6 500, drugiego dnia wysyłano 7 300, trzeciego dnia wysyłano 7 400, czwartego dnia wysyłano 7 530. Siedem i pół tysi
ąca to prawie dwukrotnie większa cyfra niż cztery tysiące podawane przez Muzeum Polin! Zaniżanie o 3 500 ludzi dziennie wysyłanych na uduszenie gazem! Niepojęte!

Cyfry wysyłanych na uduszenie gazem w Treblince na początku Wielkiej Akcji są prawie o 100% wyższe niż te które podaje Muzeum Polin. Które są prawidłowe? Przez pierwsze 10 dni akcji w lipcu wysyłano 65 136 czyli 
średnio dziennie po 6 514. Podobnie było w pierwszym tygodniu sierpnia!
Muzeum Polin - nowy tekst, w maju 2017 bez jakichkolwiek cyfr. Dlaczego?

Ciekawy jest ten ostatni tekst:
Po wyczerpującym marszu ulicami getta Korczak wraz z dziećmi dotarł na Umschlagplatz. Tak po niemiecku nazywał się plac przy rampie kolejowej przy ulicy Stawki 4, skąd wywożono Żydów do obozu zagłady w Treblince. Siedząc na ziemi, kilka tysięcy osób przez kilka godzin, a czasem kilka dni oczekiwało na przyjazd pociągu. Nie było jedzenia ani wody. Ładowanie do wagonów odbywało się w pośpiechu, Niemcy bili Żydów i szczuli ich psami.
 
`Ciąża słonia trwa 614-688 dni (ok. 21 m-cy).

Monday, May 29, 2017

W Warszawskim getcie znalazły praktyczne zastosowanie i potwierdzenie idee Janusza Korczaka o wychowaniu zespołowym.

Ruta Sakowska - cudowny naukowiec!

★ ★ ★

W jaki sposób udało się w zamkniętej dzielnicy utrzymać przy życiu kilkadziesiąt tysięcy dzieci? Był to rezultat olbrzymiego napięcia woli i wysiłku organizatorów opieki nad dzieckiem, pedagogów i
całego społeczeństwa. Wyjścia z sytuacji kryzysowej szukano zarówno w rozwiązaniach gospodarczych, jaki pedagogicznych. Uzupełnieniem skąpych przydziałów z Judenratu i ŻSS była systematycznie organizowana zbiórka pieniędzy, żywności, odzieży wśród ludności getta.

Powoływano rozliczne patronaty, komisje, sekcje; proklamowano akcje itd. Poważne znaczenie miały rozwiązania pedagogiczne. Był to okres twórczych poszukiwań i adaptacji -dla potrzeb getta - nowoczesnych koncepcji pedagogicznych. Te z placówek opiekuńczych, który mu dało się pokonać trudności, tworzyły swój własny „poemat pedagogiczny". W getcie znalazły praktyczne zastosowanie i potwierdzenie idee Janusza Korczaka o wychowaniu zespołowym. We wszystkich zachowanych relacjach wychowawców i wychowanków przewijają się informacje o korczakowskim samorządzie z
własną „konstytucją”, kodeksem praw i obowiązków, sądem koleżeńskim, o gazetkach, sklepikach, biblioteczkach itd. Komisje dziecięce wyznaczały dyżurnych do zmywania, sprzątania, kontroli czystości, dekoracji sal, pielęgnowania roślin, organizacji imprez itd.
W pisemku „Głos Domu Chłopców” z internatu przy Gęsiej 6-8 czytamy:
„Po długiej przerwie w życiu kulturalno-literackim naszego Internatu ukazuje się stary przyjaciel
- gazetka. Nasze hasło: dźwignąć Internat [...] Tak było z początku: kwitnie handel, przeważnie cukierkami, ale i chlebem, słoniną i zupą. Chłopcy dzielą się na 3 grupy: 1. Pracujących i mających forsę; 2. nie pracujących, ale otrzymujących coś do jedzenia i kilka groszy od matki, brata itd. 3. nie mogący otrzymać pracy i nie mających rodziny. Takich jest większość [...] Młodsi marzną, siedzą skuleni, nudzą się, rzucają się na jedzenie, czatują na skórki od buraków i brukwi, zbierają rozlaną zupę ze stołów [...] Ci, którzy niemają, nie biorą udziału w życiu handlowym

i towarzyskim. Nikt im nie sprzedaje, nie pożyc za [nikt ich...] nie poczęstuje. Masz, to dostaniesz jeszcze pomogą, poczęstują, wysłuchają zdania, nie masz są obojętni, zlekceważą [...] Ja żadnych pomysłów nie mam. Może ci, co są syci, pomyślą i znajdą rozwiązanie [...] Ja sobie tylko tak patrzę i rozmyślam, jak tylko kwestionuję nasze koleżeństwo, którym tak się niegdyś szczyciliśmy, kiedy nam dobrze było i wesoło”.

.Jak wynika z artykułów w Domu Chłopców zjawił się nowy kierownik.

W artykule Organizujemy internat czytamy:
„Był to czas przewrotu i zmiany personelu. Kradzieże należą do przeszłości.
Sami przeprowadziliśmy dezynfekcję pracowaliśmy przez pamiętne trzy dni od rana do późnej nocy.Wyznaczyliśmy dyżurnych gospodarzy przy stołach. Sala przybrała wygląd jadalni. Zniosło się prawo wychodzenia z zakładu i handlowania. Od dziś każdy musi myć ręce przed posiłkiem. Schody
zamiecione. Z parapetów ściera się kurze, lecz najlepiej i najporządniej wygląda nasz klozet.
Sprząta tam kolega B. Aż miło tam wejść”. I jeszcze jeden artykuł: „mamy zamiar wciągnąć do pracy chłopców najmłodszych, by nie stali przy piecyku i nie szukali okruchów przy stołach [...]
W naszym domu, jak w domu starców. Twarze smutne, zatroskane [...] Czy musimy? Nie! Utworzymy ośrodek zainteresowania i współżycia samopomoc literacką, kółko dramatyczne, świetlicę, zorganizujemy zabawę, naukę, biblioteczkę, pogadanki!”

......................................
Niektóre komitety domowe zatrudniały zawodową nauczycielkę lub przedszkolankę pomagały niekiedy starsze dzieci, nie zawsze zresztą umiejętnie. Janusz Korczak oburzał się na „bezczelne dziewczęta, które udając nauczycielki ciągną za uszy, walą po łapach i stawiają do kąta”.
Instruktorzy Centosu rygorystycznie kontrolowali pracę opiekunek dziecięcych, zaopatrując je
w czytanki, teksty, nuty piosenek, programy imprez dziecięcych, żądano cotygodniowych sprawozdań i kroniki zajęć.

------------------------------

O trybie życia uczącej się młodzieży wspomina Maria Berg, jedna z uczenie Kursu Grafiki na najwyższym pietrze w budynku na Siennej 16. Przyśpieszony charakter kursów zmuszał słuchaczy do intensywnej pracy.
Znajdowali jednak czas na muzykowanie, występy w amatorskim zespole teatralnym oraz na pracę społeczną: Maria Berg i jej koledzy z ul. Siennej dyżurowali w Domu Sierot Janusza Korczaka;
w każdy piątek pomagali członkowie Komitetu Domowego Sienna 41
w goto waniu kotła zupy dla szpitala dziecięcego im. Bersohnów i Baumanów; pod kierunkiem nauczyciela, plastyka D. Greiffenberga, wykonali fresk namurze otaczający ogródek zabaw dla dzieci na miejscu zburzonego domu przy pl. Grzybowskim (maj 1942 r.). M. Berg, Dziennik, 28 II, 9 IV 1941, 6 V 1942.
198

Hanna Kralls Hjärterkung en riktig svammel, nu även på svenska

krallsvammel med massa fel


Krall i sin nya bok Hjärterkung (Król kier znów na wylocie) på svenska skriver om Korczak på sidan 166, tyvärr, bara fel!

Barnhemmet öppnade för barnen, inflyttning, den 7 oktober 1912, inte 1911 som Krall påstår. Officiellt öppnades barnhemmet Dom Sierot 27 februari 1913 (och inget annat).

Därefter följer de typiska "polska PK formuleringarna". Korczak "dog" och hade "judisk härkomst" och så okunskap att Treblinka där Korczak och 900 000 judar mördades var ett döds- utrotningsläger och inte ett koncentrationsläger som Krall skriver. I en underjordisk tidning  "Jedijes" utgiven i Warszawas Getto den 2 juni 1942 står det tydligt att i Treblinka så finns numera två läger, en arbetsläger och en utrotningsläger.

Boken är annars typisk krallsvammmel - lätt tidningsjourmalistspråk typ reporter såsom Lisa Marklund fast om Förintelsen som Krall stavar med litet "f" trots att hon själv lär ha överlevt det.

Naturligtvis skriver hon rena idiotier som många andra före henne att Korczak "följde barnen av fri vilja"!


(O bzdurach Krall o Korczaku w nowej ksiazce wydanej w Szwecji).

Kamień węgielny pod dwupiętrowy budynek z niezbędnymi wygodami oraz rozległym ogrodem położono 14 czerwca 1911 roku, wybudowano go w latach 1911-1912. Pierwsze dzieci wprowadziły się do budynku 7 października 1912 roku, a oficjalne otwarcie miało miejsce 27 lutego 1913 roku.

Sunday, May 28, 2017

Z cyklu "Legendy i mity" wokół Korczaka - "Dzieci szły z zielonym sztandarem Domu Sierot, sztandarem nadziei"



Z cyklu "Legendy i mity"!


....Dzieci szły z zielonym sztandarem Domu Sierot, sztandarem nadziei ...
.
... dzieci śpiewały piosenkę


czy?

nie pamiętam, czy niósł ktoś sztandar Domu Sierot.

Tekst na zdjęciu to recenzja mojej mamy filmu Wajdy "Korczak" - 
"Dzieci szły bez sztandaru"!


Tekst na zdjęciu to recenzja mojej mamy filmu Wajdy "Korczak" -
"Dzieci szły bez sztandaru"!