Saturday, September 14, 2024

Gedali na scenie Domu Sierot - Narracja Orzeszkowej czy przypowieści Gedaliego?



Na fotografi po prawej, zeszyt prowadzony przez bursistkę, Róźkę Sternkac. Opisuje grupę K.P.R. - Gedali.  Notatki Róźki Sternkacówny są pisane czarnym atramentem a sugestie Stefy Wilczyńskiej czerwonym atramentem. Zeszyty są numerowane od pierwszego do jedenastego. Znajdują się one w Archiwach kibucu Bohaterów Getta w Izraelu.

Róźka Sternkac opisuje grupę K.P.R. - Gedali. 



Orzeszkowa, Eliza (1841-1910). W zimowy wieczór ; A...B...C... ; Przy dochodzeniu śledczem ; Tadeusz ; Gedali. Warszawa : Gebethner i Wolff, 1888 (Kraków : W. L. Anczyc).










W zeszycie Róźki Sternkac, bursistki z Domu Sierot wyczytałem że powstała grupa K.P.R. nazwana Gedali. Dziwna dla mnie nazwa! Szybko odnalazłem że chodzi o powieść Elizy Orzeszkowej* pod tym tytułem z 1888 roku. O czym jest ta powieść? Swietny jest Wstęp do powieści - swoista recenzja Wandalin‎a ‎Szukiewicza, poniżej‎. Nie wiem czy dzieci chciały opisać dzieje samego Gedaliego czy też chodzi tu o inscenizacje jednego z jego barwnych przypowieści.

A może to chodzi o innego Gedaliego który pisał sztuki/bajki po żydowsku? Może Gadeli to imie chłopca z Domu Sierot.  Z wpisu widac że jezyk żydowski był "drugim jezykiem" w "Domu Sierot Korczaka. 


Wstęp - recenzja
Widzimy‎ ‎tu‎ ‎postać‎ ‎zwykłą‎ ‎żyda-handlarza,‎ ‎który,‎ 
‎pomimo‎ ‎podeszłego‎ ‎wieku,‎ ‎choroby‎ ‎i‎ ‎nędzy,‎ ‎nie
żebrze,‎ ‎lecz‎ ‎roznosi‎ ‎lichy‎ ‎towar‎ ‎po‎ ‎wsiach,‎ ‎byle
tylko‎ ‎nie‎ ‎umrzeć‎ ‎z‎ ‎głodu,‎ ‎byle‎ ‎jego‎ ‎dzieci,‎ ‎niedołęż
ne‎ ‎i‎ ‎chorowite,‎ ‎miały‎ ‎zapewniony‎ ‎kawałek‎ ‎chleba.
O‎ ‎nieuczciwem‎ ‎zarobkowaniu,‎ ‎o‎ ‎kradzieży‎ ‎nie‎ ‎po
stała‎ ‎nigdy‎ ‎myśl‎ ‎w‎‎ ‎jego‎ ‎głowie.‎ ‎Złowiono‎ ‎go‎ 
wprawdzie,‎ ‎gdy‎ ‎jadł‎ ‎groch‎ ‎cudzy;‎ ‎ale‎ ‎on‎ ‎go‎ ‎nie‎ ‎kradł,
uchowaj‎ ‎Boże,—on‎ ‎był‎ ‎tylko‎ ‎tak‎ ‎głodny,‎ ‎tak‎ ‎głodny!
Przyprowadzony‎ ‎do‎ ‎starego‎ ‎Korejby,‎ ‎nie‎ ‎zaprzeczał
uczynku,‎ ‎—‎ ‎prosił‎ ‎tylko‎ ‎o‎ ‎darowanie‎ ‎winy,‎ ‎bo,‎ ‎jak
mówił,‎ ‎„żeby‎ ‎sam‎ ‎rabin‎ ‎koło‎ ‎tego‎ ‎grochu‎ ‎chodził,
toby‎ ‎go‎ ‎trochę‎ ‎zjadł,—taki‎ ‎groch!“‎ ‎I‎ ‎znalazł‎ ‎biedny
żyd‎ ‎współczucie‎ ‎u‎ ‎starego‎ ‎Korejby,‎ ‎który‎ ‎sam‎ ‎za‎ ‎mło
dych‎ ‎swoich‎ ‎lat‎ ‎biedy‎ ‎i‎ ‎głodu‎ ‎nieraz‎ ‎zaznał,-—znalazł
współczucie‎ ‎i‎ ‎u‎ ‎wesołej‎ ‎Jadwisi,‎ ‎litującej‎ ‎się‎ ‎tak
wielkiej‎ ‎nędzy,—a‎ ‎już‎ ‎największego‎ ‎przyjaciela‎ ‎zyskał
stary‎ ‎Gedali‎ ‎w‎ ‎uczniaku‎ ‎Janku.‎ ‎Wie‎ ‎on,‎ ‎że‎ ‎czło
wiek‎ ‎oświecony‎ ‎przedewszystkiem‎ ‎grzecznym‎ ‎być
powinien‎ ‎i‎ ‎że‎ ‎należy‎ ‎cenić‎ ‎w‎ ‎człowieku‎ ‎najbardziej
cnotę.‎ ‎To‎ ‎też,‎ ‎gdy‎ ‎Gedali‎ ‎opowiedział‎ ‎przypowieść
o‎ ‎aniołach,‎ ‎zstępujących‎ ‎z‎ ‎nieba‎ ‎z‎ ‎zapasem‎ ‎„słodkości

łączy‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎innym‎ ‎żydem,‎ ‎nieuczciwym,‎ ‎na‎ ‎zgubę
swego‎ ‎chlebodawcy.‎ ‎Różnica‎ ‎między‎ ‎nim‎ ‎a‎ ‎Gedalim
widoczna‎ ‎i‎ ‎to‎ ‎na‎ ‎korzyść‎ ‎tego‎ ‎ostatniego.‎ ‎Dla‎ ‎tego
nędzarza‎ ‎ciężar‎ ‎niedoli,‎ ‎który‎ ‎go‎ ‎przygniata,‎ ‎i‎ ‎głód,
który‎ ‎skręca‎ ‎mu‎ ‎kiszki,‎ ‎i‎ ‎choroba‎ ‎córki‎ ‎ulubionej,
i‎ ‎wszystko‎ ‎zło,‎ ‎co‎ ‎go‎ ‎spotyka,‎ ‎jest‎ ‎tylko‎ ‎dopuszcze
niem‎ ‎bożem,—więc‎ ‎znosi‎ ‎je‎ ‎z‎ ‎pokorą,‎ ‎owszem,‎ ‎dzię
kuje‎ ‎jeszcze‎ ‎swemu‎ ‎Jehowie‎ ‎za‎ ‎to,‎ ‎że‎ ‎go‎ ‎„stworzył
tak,‎ ‎jak‎ ‎chciał".‎ ‎Wierzy‎ ‎on,‎ ‎że‎ ‎kiedyś‎ ‎będzie‎ ‎przecie
dobrze‎ ‎na‎ ‎świecie,—że‎ ‎przyjdzie‎ ‎czas,‎ ‎kiedy‎ ‎tu‎ ‎„nie
będzie‎ ‎ani‎ ‎głodu,‎ ‎ani‎ ‎kłótni,‎ ‎ani‎ ‎takich,‎ ‎co‎ ‎płaczą
i‎ ‎w‎ ‎sercu‎ ‎swojem‎ ‎krzyczą,‎ ‎że‎ ‎im‎ ‎jest‎ ‎źle!"‎ ‎Ta‎ ‎na
dzieja‎ ‎go‎ ‎podtrzymuje,‎ ‎chociaż‎ ‎promienie‎ ‎jej‎ ‎śwdatła
są‎ ‎tak‎ ‎mdłe‎ ‎jeszcze‎ ‎i‎ ‎oddalone,‎ ‎jak‎ ‎ogniki‎ ‎gwiazdek,
rozrzuconych‎ ‎po‎ ‎przestworzu‎ ‎niebios,—chociaż‎ ‎pasmo
cierpień‎ ‎jego‎ ‎jeszcze‎ ‎nie‎ ‎skończone,‎ ‎bo‎ ‎na‎ ‎ziemi‎ ‎jest
źle,‎ ‎po‎ ‎dawnemu,‎ ‎bo‎ ‎złość‎ ‎bierze‎ ‎górę‎ ‎nad‎ ‎dobrocią,
nienawiść‎ ‎nad‎ ‎miłością,‎ ‎a‎ ‎ciemnota‎ ‎zagradza‎ ‎drogę
do‎ ‎zgody.

I‎ ‎widzi‎ ‎nasza‎ ‎wielka‎ ‎pisarka‎ ‎całą‎ ‎tę‎ ‎ciężką
krzywdę,‎ ‎jaka‎ ‎się‎ ‎dzieje‎ ‎biednym‎ ‎i‎ ‎uciśnionym‎ ‎na
tym‎ ‎świecie,—więc‎ ‎woła‎ ‎do‎ ‎nas,‎ ‎byśmy‎ ‎zaniechali
swarów,‎ ‎nie‎ ‎pogardzali‎ ‎jedni‎ ‎drugimi,‎ ‎lecz,‎ ‎wejrzawszy
w‎ ‎głąb‎ ‎serc‎ ‎naszych,‎ ‎odnaleźli‎ ‎tam‎ ‎czyste‎ ‎ziarno‎ ‎miłości‎
‎bliźniego.‎ ‎Chce‎ ‎Ona,‎ ‎byśmy‎ ‎w‎ ‎każdym‎ ‎bliźnim
widzieli‎ ‎nie‎ ‎wroga,‎ ‎lecz‎ ‎brata,‎ ‎któremu‎ ‎ulżyć‎ ‎w‎ ‎niedo
li,‎ ‎otrzeć‎ ‎łzy‎ ‎jego‎ ‎jest‎ ‎naszym‎ ‎świętym‎ ‎obowiązkiem.

Wandalin‎ ‎Szukiewicz‎
Wilno 1907 


* Stryj Janusza Korczaka, Jakub Goldszmit, korespondował z Elizą Orzeszkową.

Friday, September 13, 2024

Antroponimy w Domu Sierot Korczaka - Rudy, Zardzewiały blondyn, Stawiak, Gejle kurjer, Żółta łata, Czerwony żydek, Stawiackie mejdełe i Piekielnik.

Abramek Piekło Gejle kurjer  (żyd. Żółty kurier).

Abramek Piekło Gejle kurjer  (żyd. Żółty kurier).






Przezwiska posiadają zazwyczaj duży ładunek emocjonalny. Wyrażają pozytywne lub negatywne ustosunkowanie do zachowań i wyglądu. Poprzez nazwę jej twórca zwracają uwagę na wybraną cechę, wygląd osoby nazywanej którą następnie eksponuje. Eksponuje poprzez przezywanie.
W Słowniku języka polskiego PWN "Przezwać" to nadać komuś jakieś przezwisko, przydomek
a "Przezywać" to ubliżać, wymyślać komuś, nadając złośliwe, ośmieszające przezwiska lub obrzucać kogoś dosadnymi epitetami.

Encyklopedia wiedzy o języku polskim proponuje następujące wyjaśnienie: Przezwisko jest rodzajem nazwy własnej, określeniem człowieka jakimś wyrazem pospolitym. Jest ono dodatkową nazwą człowieka mającego już imię, a w późniejszym okresie nazwisko. Powstaje w środowisku, w którym dany osobnik żyje. Punktem wyjścia może być cecha fizyczna lub psychiczna itp. Przezwiska (…) nie wychodzą poza wąski krąg bliskich znajomych.

Róźka Sternkac (Sternkacówna) zapisywała, tak jak i inni bursisci, problemy dzieci i współpracy w zeszytach następnie kontrolowanych przez Stefę Wilczynską. Róźka Sternkac była bursistką w Domu Sierot Korczaka na ul. Krochmalnej w tym samym okresie co moj ojciec. Prowadziła podobnie jak i inni wychowawcy skrupulatnie prowadzone i datowane "Zeszyty". W jednym ze swoich zeszytów opisała istniejące przezwiska dzieci. Oddzielnie chłopców i dziewczynek. Najbardziej popularnym przezwiskiem był Stawiak lub Stawiaczka. Oprócz polskich przezwisk miały dzieci również żydowskie.

Największą ilość przezwisk miał chłopiec Abram (Abramek - Adam) Piekło. Jest wspomniany przez wielu bursistów, m.in. przez Pana Miszę który w swojej książce opisał jak to raz mocno poirytowany Korczak nazwał Abramka Piekielnikiem i został za to podany do sądu.

Nikt jednak Abramka nie przezywał/nazywał używając jego nazwiska - Piekło!
Przezwiska Abramka Piekło odnotowane przez Róźka Sternkac to: 
Rudy, Zardzewiały blondyn, Stawiak, Gejle kurjer, Czerwony żydek, Stawiackie mejdełe, Żółta łata.

Dodane 
W systemie sądowym w Domu Sierot Korczaka Istniala możliwość rozpatrywania pozwów wzajemnych. Janusz Korczak był oskarżony i faktycznie wielokrotnie skazany. Mój ojciec (Pan Misza), który był nauczycielem w Domu Sierot Korczaka, przez pewien czas był w składzie Sądu. Pan Misza opowiedział o sprawie sadowej chłopca, który obrzuca wiele dzieci mocno obraźliwymi przezwiskami. Chłopiec miał na imię Abram (Abramek – Adam) Piekło. Korczak i personel bezskutecznie próbowali o tym rozmawiać z chłopcem, gdyż dzieciom zrobiło się smutno i nie chciały być przezywane. Wreszcie bardzo zirytowany Korczak nazwał Abramka Piekielnikiem i został za to postawiony przez Abramka przed sądem. Korczak złożył pozew wzajemny, Obie sprawy zostały rozpatrzone łącznie przez Sąd i faktycznie wydał dwa wyroki skazujące zgodnie z §§ 100 (Sąd stwierdza, że A zrobił to, o co zarzuca się oskarżonemu. Sąd nie wybacza). Od tego czasu Abramek przestał nazywać dzieci obraźliwymi przezwiskami, a Korczak już nigdy więcej nie nazwał Abramka Piekielnikiem.

Antroponimy w Domu Sierot Korczaka.

Barszcz, Myszka, Figa, Czarna Helenka*, Szyferka, Kluska, Chasia, Kogut, Brylek, Jedynaczek, Żaba.
Janusz Korczak pisywał do kilku czasopism przeznaczonych dla dzieci, m.in. do tygodnika „W Słońcu”. „W Słońcu” był cotygodniowym dodatkiem do pisama "Z Blizka i z Daleka". W numerze 5 z datą 1 listopada 1913 roku zaczął Korczak pisać powieść której pierwszy rozdział był opublikowany pod tytułem "Wstęp do powieści która się jeszcze nie nazywa". Po tym pierwszym Wstępie, opublikował Korczak drugi takowy tydzień pózniej i jeszcze jeden. Po dwóch tygodniach gdy czytelnicy już niecierpliwością czekali na początek powieści opublikował Korczak trzeci Wstęp, tym razem z konkretną zapowiedzią!

W tym pierwszym odcinku powieści a właściwie w pierwszym Wstępie są opisane dzieci z Domu Sierot, panna Stefania która wyrzuciła z gabloty muzealnej w Domu Sierot bardzo strudzone buty chłopca którego nazywano Barszcz. Korczak pisze że czytelnicy nie wiedzą nic o dyżurnej piętra. Korczak podaje imiona, przezwiska dzieci. Oprócz chłopca Barszcz dowiadujemy się o Helence, Myszce, Szmulku, Naci. Inne imiona, to Figa, Szyferka, Kluska, Chasia i Kogut którego tak nazwano w Grodzisku gdzie była jedna z pierwszych siedzib sierocińca Towarzystwa Pomoc dla Sierot przed przeprowadzką na ulicę Franciszkańską w Warszawie. Korczak wspomina również braci Żaba i kolonie w Michałówce.

In English
Nicknames usually have a high emotional charge. They express a positive or negative attitude toward behavior and appearance. Through the name, its creator draws attention to a selected feature, the appearance of the person called which he then exposes. He exposes through overbearing.
In the PWN Dictionary of the Polish Language, to “Przezwać” is to give someone a nickname, a nickname
and “Overbite” is to insult, make someone, give malicious, ridicule nicknames, or throw blunt epithets at someone.

The Encyclopedia of Polish Language Knowledge offers the following explanation: A nickname is a type of proper name, the designation of a person by some common word. It is an additional name of a person who already has a first name and at a later stage a surname. It is formed in the environment in which the individual lives. The starting point can be a physical or mental trait, etc. Nicknames (...) do not go beyond a narrow circle of close acquaintances.

Róźka Sternkac (Sternkacówna) recorded, as did other bursars, the problems of children and cooperation with other adults at the orphanage in notebooks later controlled by Stefa Wilczynska. Róźka Sternkac was a bursister at the Korczak Orphans' Home on Krochmalna Street during the same period as my father. Like other educators, she kept meticulously maintained and dated “Notebooks.” In one of her notebooks, she described the existing nicknames of the children. Separately boys and girls. The most popular nickname was Stawiak or Stawiaczka. In addition to Polish nicknames, children also had Jewish nicknames.

The largest number of nicknames was for the boy Abram (Abramek - Adam) Hell. He is mentioned by many bourgeois, including Mr. Misha who in his book described how once a highly irritated Korczak called Abramek Piekielnik and was taken to court for it.

However, no one called/called Abramek using his name - Hell!
Abramek Hell's nicknames noted by Róźek Sternkac are: 
Rudy, Rusty blond, Stawiak, Gayle kurjer, Red Jew, Stawiackie mejdełe, Yellow patch.

* Często gdy dzieci miały dwa takie same imiona, na przykład dwie dziewczynki o imieniu Helenka to nazywano jedną z nich która była szatynką Czarna Helenka a drugą, blondynkę, Biała Helenka.

Abram (Abramek - Adam) Piekło wspomniany w Małym Przeglądzie Janusza Korczaka.

Pomnik Korczaka w Warszawie - Zniwelować by niwelować?





 Niwelować - to usuwać negatywne skutki czegoś.

Thursday, September 12, 2024

How the "Ghetto Diary" by Janusz Korczak was published - A decisive meeting in the editorial office of the Nasza Księgarnia publishing house.


I previously described "reviews of Korczak's books by the NSDAP and PZPR"(NSDAP - Nazi party during 30-ties and PZPR - Polish communist party during 50-ties). Today, I will describe, the release of the Ghetto Diary by Korczak.

The history of the publication of Korczak's Diary in the first "post-Stalinist" period was described by Ela Frydman from the PZWS-editorial office and the Korczak Committee.
The meeting in question was specially convened because there was a reluctance to publish Korczak, as described here, rooted in the Stalinist era. Korczak's collaborator, the director of PiPS, prof. Maria Grzegorzewska is mentioned in this memoir.

It was in 1959 or maybe 1960 (It was actually 1956 or 1957). A group of professors gathered in the office of the director of "Nasza Księgarnia", including Maria Grzegorzewska, management and editors of the publishing house, Korczak members. The topic of the meeting was the edition of "The Old Doctor's Diary". Opponents and supporters of the immediate publication of J. Korczak's last work written in the Ghetto spoke. I will not discuss this issue, I will only devote a few sentences to Misha.
When the atmosphere of quarrels, disputes, and controversies became too heated, the calm, balanced voice of Michał Wróblewski was heard. I cannot tell you the content of his speech, I only remember the silence that reigned in the office, I remember the clear tone of the account about the life of the Orphan Home in the Ghetto, the heroic attitude of the Doctor, the work of rickshaw drivers done by the older pupils and also by Michał. He said - I remember exactly - And for them, I was not a person, I was a number" (according to the number of the rickshaw). Finally, about returning from work on August 5, 1942, the day of the Holocaust of the Orphan Home. Naturally, the arguments stopped and there was silence. The publication of "The Notebook" was approved. And that's not the point. The director of Our Bookstore (Mr. Borejszczyna) and the other participants asked Mr. Wróblewski so that he could write down his memories.

Korczak´s wartime writings, the diary, and spectacles were saved by my father Pan Misza (Michal Wasserman Wroblewski).

Jak doszło do wydania "Pamiętnika" Janusza Korczaka - Decydujące spotkanie w redakcji wydawnictwa Nasza Księgarnia - "Leszno-Solna riksza wolna"!

Ciekawa czerwono-biała okładka z lat 80-tych.

Opisałem poprzednio “recenzje książek Korczaka przez NSDAP i PZPR”. Dzisiaj o wydaniu Pamiętnika.

Historię wydania Pamiętnika Korczaka w pierwszym "postalinowskim" okresie opisała Ela Frydman z PZWS i Komitetu Korczakowskiego. Wspomniana jest w tym wspomnieniu współpracowniczka Korczaka, dyrektorka PiPS, prof. Maria Grzegorzewska. Zebranie o którym mowa było specjalnie zwołane albowiem istniała, tutaj zresztą opisana, zakorzeniona podczas ery stalinizmu, niechęć co do wydawania Korczaka.

Było to w roku 1959 (prawdopodobnie chodzi o 1956) a może w 1960 *. W gabinecie dyrektora "Naszej Księgarni" zebrało się grono profesorów, m.in. Maria Grzegorzewska, dyrekcja i redaktorzy wydawnictwa, korczakowcy.
Tematem obrad była edycja "Pamiętnika" Starego Doktora. Przemawiali przeciwnicy i zwolennicy natychmiastowego opublikowania ostatniego, w Getcie pisanego dzieła J. Korczaka. Nie będę tej kwestii omawiała, kilka zdań tylko Miszy poświęcę.

Gdy atmosfera swarów, sporów, kontrowersji zbyt rozgorzała, rozległ się spokojny, zrównoważony głos Michała Wróblewskiego. Nie potrafię podać treści Jego przemówienia, zapamiętałam jedynie ciszę, jaka w gabinecie zapanowała, zapamiętałam dobitna w swojej tonacji relacje o życiu Domu Sierot w Getcie., o bohaterskiej postawie Doktora, o pracy rikszarzy dokonywanej przez starszych wychowanków a także przez Michała. Powiedział - pamiętam dokładnie - I nie byłem dla nich człowiekiem byłem numerem" (wg. numeru rikszy).

Wreszcie o powrocie z pracy 5 sierpnia 1942 roku, w dniu Zagłady Domu Sierot.

Naturalnie ustały spory, zaległo milczenie. Wydanie "Pamiętnika" zostało jakby zatwierdzone. I nie w tym rzecz.

Dyrektor Naszej Księgarni (Pani Ewa Borejszczyna) jak i pozostali zebrani prosili pana Wróblewskiego by zechciał spisać swoje wspomnienia.


* Wspomnienie Eli Frydman dotyczy tylko mojego ojca i przerwania stalinowskiej ery. Rok 1959 (1960) jest oczywiście niewłaściwy. Prawdopodobnie był to 1956, po śmierci Bieruta.


Ojciec mój, dorabiał na rikszy, która wieczorami była parkowana na podwórku Domu Sierot, wjazd od ul. Śliskiej. Opowiada
ł mnie o nawoływaniu klientów, m.in. "Chłodna-Solna - riksza wolna!".

Tzw. "Pamiętnik" Janusza Korczaka należy do najważniejszych świadectw o życiu w getcie warszawskim w czasie drugiej wojny światowej. Korczak przedstawia bieżące wydarzenia z życia Domu Sierot, który do ostatniej chwili starał się ratować, a także sceny z codziennego życia warszawskiego getta od maja aż do 4 sierpnia 1942 roku, czyli do przede dnia wywózki autora i jego 239 podopiecznych do obozu zagłady w Treblince.

Komitet Korczakowski składa wieńce pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie. W środku "Pan Misza" w mundurze pułkownika WP, przewodniczący. Pierwsza od lewej autorka wspomnień mgr. Ela Frydman, trzecia od lewej Basia Abramow-Newerly. Za nimi Dom dziecka im. Korczaka w Warszawie, 1963 rok.

Mira and Cesia - two of the girls seen in the photo together with Janusz Korczak survived the Holocaust. Looking for Mira (Mirka) Kaspi testimony!


Janusz Korczak with several of his young charges, in Goclawek. It was photographed in August 1938. In the photo: Cesia Grynbaum (standing close to Korczak's right). One of the girls marked with the blue dots is Mira Kaspi which can be seen in the photo taken in Israel in 1960. Which is the question. The boy's name is unknown.

How Mira Kaspi survive the Holocaust? I know that she was interviewed.

Tuesday, September 10, 2024

Pedagogika Korczaka poprzez Zeszyty bursistów - "Ponieważ pamiętnikowi wychowawcy przypisuję znaczna wartość, przytaczam parę urywków z własnego pamiętnika" pisał Korczak w "Jak Kochać Dzieci. Dom Sierot".


Korczak - Opis Zeszytu - Pamiętnika wychowawcy w "Jak Kochać Dzieci: Dom Sierot".


"Ponieważ pamiętnikowi wychowawcy przypisuję znaczna wartość, przytaczam parę urywków z własnego pamiętnika" pisał Korczak w "Jak Kochać Dzieci. Dom Sierot".

Róża Sternkac (Panna Róźka) była studentką Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Zmarła w 1935 roku, 21 lat, z nieznanych nam dotąd przyczyn. Po jej śmierci odesłano jej rzeczy do mieszkającej w Eretz Israel siostrze, m.in. zeszyty z Domu Sierot które zostały przekazane do Archiwum kibucu Bohaterów Getta.

Bursisci opsywali problemy dzieci i współpracy w zeszytach następnie kontrolowanych przez Korczaka lub Stefę Wilczyńską. Na fotografi zeszyt prowadzony przez bursistkę, Róźkę Sternkac. Notatki Róźki Sternkacówny są pisane czarnym atramentem a sugestie Stefy Wilczyńskiej czerwonym atramentem. Zeszyty są numerowane od pierwszego do jedenastego. Znajdują się one w Archiwach kibucu Bohaterów Getta w Izraelu.

Sternkac (Sternkacówna) zapisywała, tak jak i inni bursisci, problemy dzieci i współpracy w zeszytach następnie kontrolowanych przez Stefę Wilczynską. Rózka Sternkac była bursistką w Domu Sierot Korczaka na ul. Krochmalnej w tym samym okresie co moj ojciec. Prowadziła notatnik. Pod datą 14 października 1934 r. znajduje się bardzo znamienny wpis. Sternkac pomogła pani z Domu Sierot w Piotrkowie Trybunalskim, która przyszła z niezapowiedzianą wizytą i chciała "Poznać system Korczaka". Poprzednio opisałem podobny kontakt Korczaka z Domem Sierot w Będzinie. Pani Stefa nie była zachwycona tymi wizytami. Wychowawczyni z Piotrkowa Trybunalskiego nie tylko chciała "Poznać system Korczaka" ale i samego Korczaka którego Pani Stefa chroniła i dlatego odsyłała wielu przybyszy do bursistów.


Inny aspekt jeżeli chodzi o zeszyty bursistów to fakt że polszczyzna w nich jest piękna i bogata. Trzeba pamietać że język polski nie był dla wielu "pierwszym językiem". Znajomosć żydowskiego i rosyjskiego była powszechna.

Bursisci pisali często w swoich zeszytach o problemie moczenia m.in. Jakub Kutalczuk.

Bursisci pisali często w swoich zeszytach o problemie moczenia (m.in. Józek Arnon i Jakub Kutalczuk) i że trzeba wdrożyć specjalne zasady co do picia: nie pij na noc, regularnie oddawaj mocz, oddaj mocz przed snem i to kilka razy.

Ida Halperin Merżan nie używała odsyłacza "tamże" w opisach Domu Sierot i Korczaka.

Po prawej, Ida Halperin Merżan (1907-87), pedagog; bursistka i współpracowniczka Domu Sierot, działaczka ruchu korczakowskiego.

Pętla tramwajowa Gocławek. Końcowy przystanek tramwaju 24, którym dzieci z Domu Sierot Korczaka przyjeżdżały na kolonie Różyczka. Ida Merżan i dzieci.



Ibidem lub tamże stosujemy w przypisie, kiedy podajemy w nim źródło, które cytowaliśmy przed chwilą, w poprzednim przypisie. Często w w pracach o Korczaku i Domu Sierot roi się od przypisów bibliograficznych a pod nimi zazwyczaj sterta ibidem lub tamże. Gdy docieramy do cytowanego artykułu często jesteśmy odsyłani do innego źródła bibliograficznego.
Ida Halperin Merżan* nie używała odsyłacza "tamże" w opisach Domu Sierot i Korczaka albowiem jej opisy to opisy z tzw. pierwszej ręki.

* Ida Merżan (1907-87, pedagog; bursistka i współpracowniczka Domu Sierot, działaczka ruchu korczakowskiego.


"Aby Nie Uległo Zapomnieniu" - Ida opisuje codzienne życie Domu Sierot prowadzonego przez Janusza Korczaka. Ukazuje atmosferę panującą w Domu, sposób wychowywania dzieci i wpływ Korczaka na podopiecznych i współpracowników.