Abramek Piekło Gejle kurjer (żyd. Żółty kurier). |
Przezwiska posiadają zazwyczaj duży ładunek emocjonalny. Wyrażają pozytywne lub negatywne ustosunkowanie do zachowań i wyglądu. Poprzez nazwę jej twórca zwracają uwagę na wybraną cechę, wygląd osoby nazywanej którą następnie eksponuje. Eksponuje poprzez przezywanie.
W Słowniku języka polskiego PWN "Przezwać" to nadać komuś jakieś przezwisko, przydomek
a "Przezywać" to ubliżać, wymyślać komuś, nadając złośliwe, ośmieszające przezwiska lub obrzucać kogoś dosadnymi epitetami.
Encyklopedia wiedzy o języku polskim proponuje następujące wyjaśnienie: Przezwisko jest rodzajem nazwy własnej, określeniem człowieka jakimś wyrazem pospolitym. Jest ono dodatkową nazwą człowieka mającego już imię, a w późniejszym okresie nazwisko. Powstaje w środowisku, w którym dany osobnik żyje. Punktem wyjścia może być cecha fizyczna lub psychiczna itp. Przezwiska (…) nie wychodzą poza wąski krąg bliskich znajomych.
Róźka Sternkac (Sternkacówna) zapisywała, tak jak i inni bursisci, problemy dzieci i współpracy w zeszytach następnie kontrolowanych przez Stefę Wilczynską. Róźka Sternkac była bursistką w Domu Sierot Korczaka na ul. Krochmalnej w tym samym okresie co moj ojciec. Prowadziła podobnie jak i inni wychowawcy skrupulatnie prowadzone i datowane "Zeszyty". W jednym ze swoich zeszytów opisała istniejące przezwiska dzieci. Oddzielnie chłopców i dziewczynek. Najbardziej popularnym przezwiskiem był Stawiak lub Stawiaczka. Oprócz polskich przezwisk miały dzieci również żydowskie.
Największą ilość przezwisk miał chłopiec Abram (Abramek - Adam) Piekło. Jest wspomniany przez wielu bursistów, m.in. przez Pana Miszę który w swojej książce opisał jak to raz mocno poirytowany Korczak nazwał Abramka Piekielnikiem i został za to podany do sądu.
Przezwiska Abramka Piekło odnotowane przez Róźka Sternkac to:
Rudy, Zardzewiały blondyn, Stawiak, Gejle kurjer, Czerwony żydek, Stawiackie mejdełe, Żółta łata.
W systemie sądowym w Domu Sierot Korczaka Istniala możliwość rozpatrywania pozwów wzajemnych. Janusz Korczak był oskarżony i faktycznie wielokrotnie skazany. Mój ojciec (Pan Misza), który był nauczycielem w Domu Sierot Korczaka, przez pewien czas był w składzie Sądu. Pan Misza opowiedział o sprawie sadowej chłopca, który obrzuca wiele dzieci mocno obraźliwymi przezwiskami. Chłopiec miał na imię Abram (Abramek – Adam) Piekło. Korczak i personel bezskutecznie próbowali o tym rozmawiać z chłopcem, gdyż dzieciom zrobiło się smutno i nie chciały być przezywane. Wreszcie bardzo zirytowany Korczak nazwał Abramka Piekielnikiem i został za to postawiony przez Abramka przed sądem. Korczak złożył pozew wzajemny, Obie sprawy zostały rozpatrzone łącznie przez Sąd i faktycznie wydał dwa wyroki skazujące zgodnie z §§ 100 (Sąd stwierdza, że A zrobił to, o co zarzuca się oskarżonemu. Sąd nie wybacza). Od tego czasu Abramek przestał nazywać dzieci obraźliwymi przezwiskami, a Korczak już nigdy więcej nie nazwał Abramka Piekielnikiem.
Antroponimy w Domu Sierot Korczaka. |
Janusz Korczak pisywał do kilku czasopism przeznaczonych dla dzieci, m.in. do tygodnika „W Słońcu”. „W Słońcu” był cotygodniowym dodatkiem do pisama "Z Blizka i z Daleka". W numerze 5 z datą 1 listopada 1913 roku zaczął Korczak pisać powieść której pierwszy rozdział był opublikowany pod tytułem "Wstęp do powieści która się jeszcze nie nazywa". Po tym pierwszym Wstępie, opublikował Korczak drugi takowy tydzień pózniej i jeszcze jeden. Po dwóch tygodniach gdy czytelnicy już niecierpliwością czekali na początek powieści opublikował Korczak trzeci Wstęp, tym razem z konkretną zapowiedzią!
W tym pierwszym odcinku powieści a właściwie w pierwszym Wstępie są opisane dzieci z Domu Sierot, panna Stefania która wyrzuciła z gabloty muzealnej w Domu Sierot bardzo strudzone buty chłopca którego nazywano Barszcz. Korczak pisze że czytelnicy nie wiedzą nic o dyżurnej piętra. Korczak podaje imiona, przezwiska dzieci. Oprócz chłopca Barszcz dowiadujemy się o Helence, Myszce, Szmulku, Naci. Inne imiona, to Figa, Szyferka, Kluska, Chasia i Kogut którego tak nazwano w Grodzisku gdzie była jedna z pierwszych siedzib sierocińca Towarzystwa Pomoc dla Sierot przed przeprowadzką na ulicę Franciszkańską w Warszawie. Korczak wspomina również braci Żaba i kolonie w Michałówce.
In English
* Często gdy dzieci miały dwa takie same imiona, na przykład dwie dziewczynki o imieniu Helenka to nazywano jedną z nich która była szatynką Czarna Helenka a drugą, blondynkę, Biała Helenka.
W tym pierwszym odcinku powieści a właściwie w pierwszym Wstępie są opisane dzieci z Domu Sierot, panna Stefania która wyrzuciła z gabloty muzealnej w Domu Sierot bardzo strudzone buty chłopca którego nazywano Barszcz. Korczak pisze że czytelnicy nie wiedzą nic o dyżurnej piętra. Korczak podaje imiona, przezwiska dzieci. Oprócz chłopca Barszcz dowiadujemy się o Helence, Myszce, Szmulku, Naci. Inne imiona, to Figa, Szyferka, Kluska, Chasia i Kogut którego tak nazwano w Grodzisku gdzie była jedna z pierwszych siedzib sierocińca Towarzystwa Pomoc dla Sierot przed przeprowadzką na ulicę Franciszkańską w Warszawie. Korczak wspomina również braci Żaba i kolonie w Michałówce.
Nicknames usually have a high emotional charge. They express a positive or negative attitude toward behavior and appearance. Through the name, its creator draws attention to a selected feature, the appearance of the person called which he then exposes. He exposes through overbearing.
In the PWN Dictionary of the Polish Language, to “Przezwać” is to give someone a nickname, a nickname
and “Overbite” is to insult, make someone, give malicious, ridicule nicknames, or throw blunt epithets at someone.
The Encyclopedia of Polish Language Knowledge offers the following explanation: A nickname is a type of proper name, the designation of a person by some common word. It is an additional name of a person who already has a first name and at a later stage a surname. It is formed in the environment in which the individual lives. The starting point can be a physical or mental trait, etc. Nicknames (...) do not go beyond a narrow circle of close acquaintances.
Róźka Sternkac (Sternkacówna) recorded, as did other bursars, the problems of children and cooperation with other adults at the orphanage in notebooks later controlled by Stefa Wilczynska. Róźka Sternkac was a bursister at the Korczak Orphans' Home on Krochmalna Street during the same period as my father. Like other educators, she kept meticulously maintained and dated “Notebooks.” In one of her notebooks, she described the existing nicknames of the children. Separately boys and girls. The most popular nickname was Stawiak or Stawiaczka. In addition to Polish nicknames, children also had Jewish nicknames.
The largest number of nicknames was for the boy Abram (Abramek - Adam) Hell. He is mentioned by many bourgeois, including Mr. Misha who in his book described how once a highly irritated Korczak called Abramek Piekielnik and was taken to court for it.
However, no one called/called Abramek using his name - Hell!
Abramek Hell's nicknames noted by Róźek Sternkac are:
Rudy, Rusty blond, Stawiak, Gayle kurjer, Red Jew, Stawiackie mejdełe, Yellow patch.
Abram (Abramek - Adam) Piekło wspomniany w Małym Przeglądzie Janusza Korczaka. |