Saturday, February 28, 2015

Lunapark przy murze Warszawskiego Getta ze słynną karuzelą - i Czesława Miłosza "Campo di Fiori" i "Okno na tamtą stronę" Władysława Szlengla


Mam okno na tamtą stronę,
bezczelne żydowskie okno
na piękny park Krasińskiego,
gdzie liście jesienne mokną...
Pod wieczór szaroliliowy
składają gałęzie pokłon
i patrzą się drzewa aryjskie
w to moje żydowskie okno...
A mnie w oknie stanąć nie wolno
(bardzo to słuszny przepis),
żydowskie robaki... krety...
powinni i muszą być ślepi.
Niech siedzą w barłogach, norach
w robotę z utkwionym okiem
i wara im od patrzenia
i od żydowskich okien...
A ja... 
....żegnam milczące miasto,
magicznie podnoszę ręce...
zamykam oczy i szepcę:
– Warszawo... odezwij się... czekam...

Okno na tamtą stronę -Władysław Szlengel


Nowy plac zabaw ludowych przybył na pl. Krasińskich, naprzeciw zabytkowego pałacu z XVII wieku

5 sierpnia 1942 roku deportowano Janusza Korczaka, wychowawców i 239 dzieci z Domu Sierot do Treblinki.

5 sierpnia to data "prawdziwych urodzin" mojej mamy która widziała deportację Domu Sierot i pamięta że to było właśnie tego dnia.

5 sierpnia 1942 roku w Nowym Kurierze Warszawskim wydrukowano notatkę zatytułowaną "Nowy plac zabaw ludowych".- ".....ostatnio do wciąż zwiększającej się cyfry lunaparków przybył nowy na pl. Krasińskich, naprzeciw zabytkowego pałacu z XVII wieku". 

Tak, to chodzi o Lunapark przy murze Warszawskiego Getta ze słynną karuzelę, uwiecznioną kilka miesięcy później, po Powstaniu w Getcie przez Czesława Miłosza w jego wierszu "Campo di Fiori".


5 sierpnia 1942 roku, strona 3 Nowego Kuriera Warszawskiego. Nowy Kurier Warszawski to gadzinówka. Tak potocznie warszawiacy nazywali to pismo ale kupowali i czytali! Gadzinówka – pismo służące za pieniądze niecnej sprawie, korzystające z gadzinowego funduszu, w tym wypadku niemieckiego okupanta!

.
Nowy plac zabaw ludowych przybył na pl. Krasińskich, naprzeciw zabytkowego pałacu z XVII wieku. Na zdjęciu, za karuzelą (którą częściowo zasłania kobieta na pierwszym planie), i Pałacem i ogrodem Krasińskich było tzw. Duże Getto. To właśnie tę karuzelę opisał w swym wierszu Czesław Miłosz (tzn, stojącą bliżej huśtawek, tutaj na tle pałacu Badenich czyli Sądu Apelacyjnego przy pl. Krasińskich 3) a nie samotną karuzelę ustawioną na placyku utworzonym między ulicami Bonifraterską a Nowiniarską gdzie toczyły się zacięte walki w czasie Powstania w Getcie.

Tylne ściany budynków getta, widziane od strony ulicy Bonifraterskiej. Widoczna na nim karuzela stoi nieczynna w chwili fotografowania! To nie  tę karuzelę, ustawioną na placyku utworzonym między ulicami Bonifraterską a Nowiniarską opisał w swym wierszu Czesław Miłosz lecz karuzelę stojącą bliżej huśtawek, naprzeciwko Pałacu Krasinskich. Uwidocznione w prawym. dolnym rogu fotografii działko niemieckie ostrzeliwało punkty oporu powstańców żydowskich w okolicy szopu szczotkarzy przy Bonifraterskiej.
I ci ginący, samotni,
Już zapomniani od świata,
Język nasz stał się im obcy
Jak język dawnej planety.
Aż wszystko będzie legendą
I wtedy po wielu latach
Na nowym Campo di Fiori
Bunt wznieci słowo poety.

Czasem wiatr z domów płonących
Przynosił czarne latawce,
Łapali skrawki w powietrzu
Jadący na karuzeli.
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli.


Ta samotna karuzela była ustawiona na placyku utworzonym między ulicami Bonifraterską a Nowiniarską gdzie toczyły się zacięte walki w czasie Powstania w Getcie. Ta karuzela się nie kręciła w czasie walk w getcie. To fakt! Tej nie opisał Czesław Miłosz w 1943 roku.

"...Wspomniałem Campo di Fiori
W Warszawie przy karuzeli,
W pogodny wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach skocznej muzyki.
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia
I wzlatywały pary
Wysoko w pogodne niebo.




Mur oddzielający getto od miasta jest symboliczną granicą pomiędzy dwoma odrębnymi światami. Dyskretnie ukazywane przez Miłosza odgłosy i znaki tragedii - wiatr od domów płonących nie zakłócają beztroskiej zabawy warszawiaków. 
"Będę legendą zwidą i bajdą szukać mnie będą ale nie znajdą - pisał W. Szlengel,

Po Powstaniu w getcie. Mocno uszkodzone budynki szopu szczotkanrzy przy Bonifraterskiej - tam była linia frontu i działka niemieckie ostrzeliwały getto z placyku przy tej własnie karuzeli.

Miejsca w których stały karuzele * i hustawki w 1942 i w 1943 roku.  Zdjecie zrobione po Powstaniu Warszawskim w 1944 roku. W prawym górnym rogu tory i wagoniki kolejki waskotorowej używanej do odgruzowywania getta. Nie wiadomo czy to właśnie tę karuzelę, ustawioną na placyku utworzonym między ulicami Bonifraterską a Nowiniarską opisał w swym wierszu Czesław Miłosz czy też karuzelę stojącą bliżej huśtawek, naprzeciwko Palacu Krasinskich. 

Opis w Nowym Kurierze Warszawskim zgadza się w 100% z wierszem Miłosza z 1943 roku:


"...Wspomniałem Campo di Fiori
W Warszawie przy karuzeli,
W pogodny wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach skocznej muzyki.
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia
I wzlatywały pary
Wysoko w pogodne niebo.”



5 sierpnia 1942 roku w Nowym Kurierze Warszawskim wydrukowano notatkę zatytułowaną "Międzynarodowe żydostwo demaskowane przez Japonczyków". Do dzisiaj podnosi się ochoczo ten temat, nawet na forach o pedagogach na FB.


Campo di Fiori

BY CZESLAW MILOSZ
TRANSLATED BY LOUIS IRIBARNE AND DAVID BROOKS


Czeslaw Milosz's poem "Campo dei Flori" is about Poles cheerfully riding a merry-go round at Krasinski Square just outside the burning ghetto. It happened during the Easter festival of 1943 that coincided with the Warsaw Ghetto Uprising.

In Rome on the Campo dei Fiori
baskets of olives and lemons,
cobbles spattered with wine
and the wreckage of flowers.
Vendors cover the trestles
with rose-pink fish;
armfuls of dark grapes
heaped on peach-down.

On this same square
they burned Giordano Bruno.
Henchmen kindled the pyre
close-pressed by the mob.
Before the flames had died
the taverns were full again,
baskets of olives and lemons
again on the vendors' shoulders.

I thought of the Campo dei Fiori
in Warsaw by the sky-carousel
one clear spring evening
to the strains of a carnival tune.
The bright melody drowned
the salvos from the ghetto wall,
and couples were flying
high in the cloudless sky.

At times wind from the burning
would drift dark kites along
and riders on the carousel
caught petals in midair.
That same hot wind
blew open the skirts of the girls
and the crowds were laughing
on that beautiful Warsaw Sunday.

Someone will read as moral
that the people of Rome or Warsaw
haggle, laugh, make love
as they pass by the martyrs' pyres.
Someone else will read
of the passing of things human,
of the oblivion
born before the flames have died.

But that day I thought only
of the loneliness of the dying,
of how, when Giordano
climbed to his burning
he could not find
in any human tongue
words for mankind,
mankind who live on.

Already they were back at their wine
or peddled their white starfish,
baskets of olives and lemons
they had shouldered to the fair,
and he already distanced
as if centuries had passed
while they paused just a moment
for his flying in the fire.

Those dying here, the lonely
forgotten by the world,
our tongue becomes for them
the language of an ancient planet.
Until, when all is legend
and many years have passed,
on a new Campo dei Fiori
rage will kindle at a poet's word.


Warsaw, 1943

Thursday, February 26, 2015

To blow up Warsaw railway bridges over the Vistula in WW I and WW II



WWI
August 5th 1915








WW II
September 13th, 1944




September 13th, 1944, in the afternoon, the Germans blow up all four Warsaw bridges over the Vistula.


Monday, February 23, 2015

Zagłada i Pewność i Powroty na ulicę Twardą

Telefon warszawski: 2 94 89 Sosnowicz Hersz, wędliniarnia, Twarda 5 - Hersz to ojciec mojej Zagladowej Cioci Marysi mieszkajacej w Paryzu. Mieszkali na ulicy Panskiej.
Telefon moich dziadków: 
tel: 1 28 40 Helena i Gabriel Rozental, Warszawa, Twarda 3 m 78. 




Twarda 10 ciemny budynek i Twarda 8 przed wojna fotografowane spod domu Twarda 7 lub Twarda 5 w kierunku Placu Grzybowskiego i we wrzesniu lub pazdzierniku 1939 r (prawe zdjecie) fotografowane w kierunki ulicy Marianskiej.


Klisze zachowują się, ludzie nie!



Zagłada mojej rodziny sięga czasów drugiej wojny światowej. ... Ale wydaje mi się - mam taką nadzieję, może nawet pewność, że ktoś po nią sięgnie, przeczyta moje wypociny. Ktoś - to moje dzieci i wnuczki. 
Ulica Twarda 10, tam był fotograf. Twarda 8 - naprzeciwko na Twardej 5 była wędliniarnia Hersza Sosnowicz. Twarda 6 sie zachowała, naprzeciwko na drugim podwórku mieszkala moja mama z siostrami i moim dziadkami, tam gdzie jest cien jakiegos slupka. Był, była, był, była....

Warszawskie Getto przestało istnieć w trzy miesiące. Ocaleli nieliczni. Deportacja na Umschlagsplatz oznaczała w 99.99% śmierć. Straszna ta pewność.

Ta wojenna, Zagładowa trauma zawierająca pewność pozostała na długo, jest wręcz dziedziczna.

U mnie objawia się to między innymi szukaniem. Szukaniem miejsc, nie ludzi, bo ta cyfra 99.99% jest jest wręcz zamrażająca jeżeli chodzi o szukanie osób, rodziny z okresu Zagłady lub ich potomków.

Moja Zagładowa trauma to szukanie miejsc gdzie żyli, dowodzenie że żyli mimo że po nich nic nie pozostało, czasami nawet nie ma ich zdjęcia.

Moi rodzice nie opowiadali o swoich rodzinach, o domach w których mieszkali albo gdzie była ich pierwsza szkoła lub gimnazjum. Właśnie takie miejsca mnie interesują by udokumentować te 99.99% zamordowanych.


Dlatego wracam znów na Twardą, usilnie wyszukuję zdjęcia na internecie i mam nadzieję ze nagle odnajdą się jakieś archiwa fotograficzne, np. z studia fotograficznego na ulicy Twardej i zobaczę rodzeństwo i rodziców mojej mamy, mam taką nadzieję...



Ulica Twarda 1 - tam był Bazar. Twarda 3 - tam mieszkali dziadkowie i moja mama, Twarda 5 - to była wędliniarnia Hersza Sosnowicz. Twarda 3 - tam gdzie * czyli na drugim podwórku mieszkała moja mama z siostrami i moim dziadkami. 



Zdjęcie z maszerującymi Zydami do przymusowej pracy eskortowani przez Wermacht na ulicy Twardej nie jest do konca zidentyfikowane. Mnie sie wydaje ze to moze byc ten sam dom co na jednym z filmików na Youtube (dolne zdjęcie). Twarda 5 gdzie byla wądliniarnia? Ciemny dom Twarda 7 róg Marianskiej?


Twarda na Youtube

www.youtube.com/watch?v=LgsDvdscmfY
www.youtube.com/watch?v=EKnRFvH-IYU

Sunday, February 22, 2015

Kväsarkvantingar - Stureplanspojkar på Kungsholmen


Kungsholms tull låg mellan dagens Fridhemsgatan och Mariebergsgatan. Byggnaden var ursprungligen ett trähus som ersattes 1832 med ett stenhus ritat av arkitekt Carl Christoffer Gjörwell Det blev ett enplanshus med brutet tegeltak. Efter tullens avflyttning 1857 användes huset som bland annat sjukhem för spädbarn och fängelse. Under senare delen av 1910-talet revs tullhuset för att ge plats åt Fridhemsplan.


Kungsholmsligans paradmarsch

Till Kungsholms tull en stjärnklar natt vi tåga
med både skåp och fjälla under arm, under arm
och under pirkan välvas mörka tankar
och ingen mäkta hindra deras gång - sicken en gång!

Till Kungholms tull vi tåga
och där vårt liv vi våga
vi dessa kväsarkvantingar tillhör
som blott för skåp och för vår fjälla dör - stekt i smör!




Texten: Kungsholmsligans paradmarsch är skriven av Kväsarvalsens skapare Arthur Högstedt. Högstedt var ungsocialist och jobbade även som illustratör för tidningen Brand.

skåp och fjälla under arm - dragspel och en tjej
kväsarkvantingar - Stureplanspojkar från arbetarklassen
kväsarrynkor - tjejer dito





Klädstill

En riktig kväsarkvanting ska helst ha en vegamössa med knäckt skärm som demonstrerar att han ofta råkar i slagsmål — denna brutna mösskärm kallas för ”kväsarmärket”.

Kväsarrynkan å sin sida bar kortare kjolar än andra kvinnor av sin klass — vilket under sent artonhundratal kanske inte säger så där väldigt mycket — och rökte dessutom offentligt, vilket möjligen var ännu mer upprörande.