Saturday, July 9, 2016

Makabi - Warszawa - Janusz Korczak - Mojżesz Schorr - Marysia i Janek Deutsch - Bielsko-Biała

Wisła - Mojżesz Schorr - Janusz Korczak i moja pierwsza i ostatnia praca w Polsce (1966 rok) jako ratownika.
.
Zawsze pływalismy (Ja w Warszawiance i w PEKINiE). W różnych klubach. Sekcja pływacka Makabi (zawiera
ł piłke wodna) - założona w 1921, przysporzyła klubowi sporo sukcesów w pierwszych dziesięciu latach istnienia.
.
29 czerwca 1928 r. otwarto przystań sekcji pływackiej przy Porcie Praskim. Na otwarciu obiektu obecni byli prof. Mojżesz Schorr, poseł Izaak Grinbaum i pedagog Janusz Korczak. W drewnianym budynku znajdował się basen i trybuna na 500 osób. Natomiast od 1936 r. funkcjonowało także kąpielisko na ul. Saska Kępa 38.

29 czerwca 1928 r. otwarto przystań sekcji pływackiej przy Porcie Praskim. Na otwarciu obiektu obecni byli prof. Mojżesz Schorr, poseł Izaak Grinbaum i pedagog Janusz Korczak. W drewnianym budynku znajdował się basen i trybuna na 500 osób. 

Moja pierwsza i ostatnia praca w Polsce (1966 rok) jako ratownika.
Moja "zagładowa ciocia" - Marysia która mieszka w Paryżu i w dalszym ciągu jest w dobrej formie opowiadała mnie niedawno dwie ciekawe historie. Pierwsza to o tym jak dokładnie wygladało u moich dziadków na Twardej 3 a druga to o tym jak spotkała swojego przyszłego meża - Janka Deutscha na Makabiadzie w Bielsku Białej. Ja zawsze myslałem że BB to jakas mała miescina a dopiero po jej opowiadaniu zrozumiałem jakie to ważne miasto w historii Zydów polskich.

Wednesday, July 6, 2016

Zaginione zdjęcia z Pogromu Kieleckiego w 1946 roku.

Autoportret (selfie) - Julia Pirotte Sokalska wł. Gina Diament (1908 – 2000)



Autorką wiekszosci zdjęć, które są jest fotografka Julia Pirotte, polska Żydówka, która przed wojną uciekła do Francji.


Po wojnie Julia Pirotte wróciła do Polski i jako fotoreporter pracowała w 'Żołnierzu Wolności'

O świcie następnego dnia po pogromie była w Kielcach jako pierwsza fotoreporterka. Zrobiła ok 250 zdjęć.

Ze strachu przed UB oddała te zdjęcia do ŻIHu do przechowania.
Przypadkiem zostało jej tylko ok. 20 stykówek. Stykówka to kolekcja miniatur, która pozwala się szybko zorientować, gdzie w naszych zbiorach znajduje się interesująca nas w danym momencie fotografia, lub umożliwia znalezienie zdjęcia o określonej tematyce, które jest nam potrzebne, na przykład po to, aby je powiększyć.

Gdy pózniej p. Julia przyszła do ŻIHu, okazało się, ze zniknęły wszystkie jej zdjęcia, które oddała do depozytu.
Niektóre z tych zdjęć publikowane były sporadycznie w zagranicznych magazynach.
Zaginał prawie cały, bezcenny historycznie, dorobek p. Julii.

Tutaj niektóre zdjęcia:






Linka do Kroniki filmowej z której pochodza inne zdjęcia na moim blogu jest chyba wpisana na moim blogu. Częsc zdjęc pochodzi wlasnie z tej kroniki https://www.youtube.com/watch?v=Ky3oLAq3HN8

Sunday, July 3, 2016

Dom Sierot Janusza Korczaka - Na pierwszym piętrze mieszkały starsze dzieci, na drugim te w wieku od 7 do 14 lat - Bzddury Muzeum Polin


Nie wiem czy Muzeum Polin słyszało o Korczakianum i Muzeum Historycznym m.st. Warszawy? Chyba nie.

Nie wiem czy Korczakianum i Muzeum Historyczne m.st. Warszawy słyszało o Muzeum Polin i ich stronach o Korczaku? Chyba nie!

Dzisiaj deszcz w Sztokholmie tak że na nowo, trochę tym wszystkim zrezygnowany usiadłem do stron Muzeum Polin o Korczaku. i, jak zawsze, niespodzianka w tekstach!

Tekst Muzeum Polin o Domu Sierot:

"....Przy jadalni stała szafa z grami i zabawkami, tablica ogłoszeń i pudło rzeczy znalezionych. Była też scena z fortepianem, pokoik opatrunkowy oraz mała fontanna, zwana źródełkiem, z której można było pić wodę, nie używając kubków. Na pierwszym piętrze mieszkały starsze dzieci, na drugim te w wieku od 7 do 14 lat. "



Moje skromne uwagi:
1. Nie przy jadalni tylko w jadalni stała szafa z grami i zabawkami, tablica ogłoszeń i pudło rzeczy znalezionych. Pod szafą były tzw. kasetki (szufladki) gdzie dzieci trzymały swoje najbardziej osobiste rzeczy.


2. Tego wogóle nie rozumiem "Na pierwszym mieszkały piętrze starsze dzieci, na drugim te w wieku od 7 do 14 lat".
Wszystkie dzieci były w w wieku od 7 do 14 lat i mieszkały na 2 piętrze gdzie były 2 sypialnie.

3. Na pierwszym mieszkali bursi
ści.

A takie ciemne zdjęcia to można rozja
śniać przed publikacją!



Budynek na Krochmalnej 92 składał się z 4 kondygnacji. 

W suterenach, specjalnie izolowanych od ewentualnej wilgoci, mieściły się ubikacje, komórki gospodarcze, kuchnia ze spiżarniami, pralnia, kotłownia i centralne ogrzewanie, następnie - szatnia, jadalnia oraz natrysk. 

Na parterze - wielka piętrowa sala rekreacyjna ( około 180 mkw powierzchni), z galerią, obliczona na 100 sierot i 200 dzieci przychodnich, kancelaria i 3 klasy.

Pierwsze piętro zajmowała szwalnia, jeszcze jedna klasa - muzeum oraz dwa mieszkania, po jednym pokoju z kuchnią, przeznaczona na tzw. ogniska; pomieszczenia te zajmowały / na pewien przeciąg czasu/ / dwie rodziny, sprowadzone z miasta, a przeznaczone do nauczania się, pod okiem przełożonego "Domu" obchodzenia się z sierotami, które w przyszłości umieszczane w nich będą w "Domu". Nadto na tym piętrze znajdował się pokój izolacyjny dla dzieci, zapadłych na chorobę infekcyjną. Po utworzeniu przez Korczaka tzw. Bursy mieszkali w pokojach od strony ulicy bursiści.

Drugie piętro budynku zajmowały 2 sypialnie - po jednej dla chłopców i dziewcząt / razem 106 łóżek, o dwustronnym świetle, przewiewne. Przy sypialniach - umywalnie, klozety, oraz centralnie umieszczony pokój dla wychowawcy. Oprócz tego pokój dla gospodyni (czyli Pani Stefy). Naprzeciwko pokoju Pani Stefy była izolatka.

Na poddaszu znajdował się pokój Korczaka (charakterystyczna mansarda w elewacji budynku). Janusz Korczak mieszkał tu do 1932 roku, kiedy to wyprowadził się do mieszkania siostry, przy ul. Żurawiej 42, później na ul. Złotą 8. Na poziomie strychu, specjalnie zastosowanego do suszenia wielkiej ilości bielizny, magiel oraz szafy do przechowywania bielizny, kołder, ubrań, itd. Jabłka z sadów w Różyczce też tam przechowywano!

Na każdym piętrze znajdowały się klozety, które jako też umywalnie, kuchnia, pralnia, kąpiele - wyłożone były do wysokości 1.80  m od podłogi bądź terakotą, bądź płytkami glazurowanymi. W reszcie budynku podłogi - z klepki dębowej, schody mozaikowe.


Gmach ogrzewany był centralnie, systemem wodnym niskiego ciśnienia. Budynek pokryty był dachówką holenderską, stropy ceglane na belkach żelaznych.