Friday, March 16, 2018

Marzec zaczął się na dobre już w 1966 roku w Ludowym Wojsku Polskim (LWP)

Pióro Tadeusz, Czystki w Wojsku Polskim 1967-1968, BŻIH nr 2/1997.

Tak jak poprzednio przypominałem to tzw. Marzec zaczął się już w 1960 (a na ostro w 1966) roku w LWP. Oficerowie i wielu generałów zostało wtedy zwolnionych z wojska. Opisał to m.in. generał Tadeusz Pióro w książce "Armia ze skazą" (1994). U wielu, jak to było z moim Ojcem, zostali przesunięci na stanowisko "do dyspozycji".

Tadeusz Pióro, jeden z niewielu, występował wtedy w obronie oficerów "pochodzenia żydowskiego" zwalnianych z pracy, został za to sam usunięty z wojska.

A wracając do Marca to z badań Tadeusza Pióro* wynika że czystka etniczna w wojsku polskim rozpoczęła się już znacznie wcześniej, bowiem już w grudniu 1960 roku na rozkaz gen. Wojciecha Jaruzelskiego pełniącego funkcję szefa Głównego Zarządu Politycznego (GZP) w LWP, została sporządzona lista oficerów pochodzenia żydowskiego. Jaruzelski przyszedł do GZP na miejsce "za bardzo liberalnego" Janusza Zarzyckiego, nota bene mojego wujka. Większość oficerów "z listy Jaruzelskiego" została usunięta z wojska jeszcze przed 1967 rokiem.


Na zdjęciu, w środku pułkownik Michał Wróblewski, z lewej generał brygady Tadeusz Pióro, po prawej generał dywizji Janusz Zarzycki a w głębi grób mojego owczarka podhalańskiego - Warszawa Żoliborz. Niejaki Jaruzelski wyrzucił Zarzyckiego ze stanowiska wiceministra obrony narodowej i szefa GZP które sam zajął. Tak się zaczęła kariera tow. Wojciecha. Na zdjęciu wszyscy w "stanie spoczynku" oprócz stającego owczarka niemieckiego.

Na zdjęciu, w środku, zwrócony do kamery, pułkownik Michał Wróblewski, z lewej generał brygady Tadeusz Pióro, po prawej generał dywizji Janusz Zarzycki a w głębi grób mojego owczarka podhalańskiego - Warszawa Żoliborz. Niejaki Jaruzelski wyrzucił Zarzyckiego ze stanowiska wiceministra obrony narodowej i szefa GZP które sam zajął. Tak się zaczęła kariera tow. Wojciecha. Na zdjęciu wszyscy w "stanie spoczynku" oprócz stającego owczarka niemieckiego.

Oczywiście są różne wrażenia i przeżycia tych których wyrzucili, tych którzy czuli od lat narastający smród polskiego antysemityzmu i inne są wrażenia "osób towarzyszących". Oczywiście "osoby towarzyszące" miały swoje przeżycia ale kopniak był skierowany i bolał najbardziej naszych Rodziców. Czy mieliśmy inne wyjście? Oczywiście wielu z naszych Rodziców i nas mogło zostać (w tej Polsce). Moi rodzice nie stracili jednak węchu i nie chcieli żyć w smrodzie mimo dobrych warunków materialnych.

Amalia Reisenthel napisała wspomnienie o przeżyciach swojego ojca Artura Schneidera, też oficera Wojska Polskiego - “Spóźnieni jedziemy do własnego kraju". To bardzo wartościowy i ważny dokument. Więcej takich dokumentów trzeba bo inaczej to Marzec będzie głównie traktował o żydowskich 20-latkach (asystowanych przez polskich studentów) biegających po Krakowskim Przedmieściu. Pałki wymierzone, te które spadły na naszych rodziców były jednak bardziej bolesne niż te marcowe!

*Pióro Tadeusz, Czystki w Wojsku Polskim 1967-1968, BŻIH nr 2/1997.