Pocztówka nie jest nagrodą, a pamiątką, wspomnieniem.
Jedne dzieci zgubią ją na drodze życia,
inne - zachowają na długo.
Janusz Korczak - Jak kochać dziecko. Dom Sierot.
|
Siódma rocznica Małego Przeglądu. Na pierwszej stronie rysunek pokazujacy jak gazeta funkcjonowała. Od listów od czytelników do zecera. Pismo było interaktywne. Dzieci pisały i oczekiwały odpowiedzi na napiasane listy lub artykuły. |
|
Redakcja na ul. Nowolipki 7. Tam pracowali młodzi redaktorzy: m.in. Chaskiel Bajn (segregował listy), Madzia Markuze (sekretarka), Edwin Markuze (reporter) i Emanuel Sztokman... |
Pocztówka nie jest nagrodą, a pamiątką, wspomnieniem. Jedne dzieci zgubią ją na drodze życia, inne - zachowają na długo - pisał Korczak o pocztówkach pamiątkowych. Istniały i w Domu Sierot i w Naszym Domu i w Małym Przeglądzie.
Nie wiem czy zachowały się jakieś pocztówki dla korespondentów. Mimo ze byli we wszystkich miastach w Polsce i prawdopodobnie również w Europie. To pokazuje, niestety ogrom Zagłady, ponad 99% zamordowanych w wielu regionach. Tutaj jest tygodniowy spis nie doreczonych pocztówek - Paryż, Budapeszt, Włocławek, Bydgoszcz, Lódz, Pinsk....
|
|
Ilu było korespondentów? Liczba korespondentów podana w 1929 roku to 3 200 dzieci. Oprócz korespondentów byli tzw współpracownicy.
Młodzi redaktorzy: Chaskiel Bajn (segregował listy), Madzia Markuze (sekretarka), Edwin Markuze (reporter) i Emanuel Sztokman (sekretarz). Dzieci, pod opieką Korczaka i jego zastępcy Jerachmiela Wajngartena, pracowały na ul. Nowolipki 7.
Ponadto w pracach nad gazetą brali także udział – w latach 30-tych czyli gdy redaktorem został Igor Newerly – Lejzor Czarnobroda, Kuba Hersztajn i Hersz Kaliszer. Średnio do redakcji przychodziło ok. 4 tys. listów rocznie (po 10 latach w archiwum redakcyjnym zgromadzono 45 tys. listów), w jednym numerze wykorzystywano ok. 100 listów.
Dla autorów najbardziej wartościowych listów przewidziane były nagrody: do ich domów przychodziły pocztówki pamiątkowe, bilety do kina na seansy organizowane specjalnie dla korespondentów, książki lub szachy.
Pocztówkowcy - Pocztówka kwiatów i Pocztówka owoców.
Specjalne pocztówki pamiątkowe były jednocześnie wejściówkami na seanse filmowe kub na inne atrakcje jak wstęp do cyrku. By nie zjawiło się za dużo osób były ogłaszane na pierwszej stronie Małego Przeglądu seanse dla posiadaczy widokówek z owocami i oddzielnie dla posiadaczy widokówek z kwiatami.
Bilety Prasowe do Cyrku Staniszewskich.
Każdy pocztówkowiec, o ile się nie spóźni, otrzyma dwa bilety: jeden dla siebie, drugi dla
osoby przez niego zaproszonej. Bilety na cztery różne występy były tym razem tylko
dla posiadaczy widokówek z owocami.
|
Specjalne pocztówki pamiątkowe były jednocześnie wejściówkami na seanse filmowe kub na inne atrakcje jak wstęp do cyrku. By nie zjawiło się za dużo osób były ogłaszane na pierwszej stronie Małego Przeglądu seanse dla posiadaczy widokówek z owocami i oddzielnie dla posiadaczy widokówek z kwiatami. |
Redakcja rozwinęła sieć kół terenowych Małego Przeglądu: w Białymstoku, Częstochowie, Łodzi, Otwocku założono skrzynki redakcyjne. Na początku w Małym Przeglądzie prawie nie było beletrystyki, a opowiadania i fragmenty powieści pojawiały się przede wszystkim latem, kiedy do redakcji przychodziło mniej listów.
Mały Przegląd”, 4 marca 1932.
|
Wolna Trybuna z artykulikiem Teodora Niewiadomskiego "Napoleon, zdobywca swiata wojownik". |
|
Co u nas słychać i Wiadomości bieżące |
Korczak wprowadził podział na rubryki m.in. Co u nas słychać, Wolna Trybuna, Idziemy, Wiadomości bieżące, w której pojawiały się listy z Warszawy, oraz Z kraju dla listów z prowincji. Kiedy niepokoili się brakiem odzewu ze strony redakcji, Korczak odpisywał: „Kto wyśle list do „Małego Przeglądu”, niech się nie dziwi, że go zaraz nie ma, i niech się nie boi, że zginął. Bo jest tak: Przez tydzień zbieramy listy. Potem Chaskiel je numeruje, wpisuje do książki imię, nazwisko i adres. (…) Listy zawiązuje się zielonym sznurkiem i wkłada do teczki. Listy numeruje się niebieskim ołówkiem. Potem ja w okularach czytam listy i czerwonym ołówkiem piszę, co z każdym listem zrobić. (…) Nie można się spieszyć, bo będzie bałagan i powiedzą, że „Mały Przegląd” jest głupi. (…) Bardzo ważne i trudne listy czekają długo, bo trzeba się radzić różnych ludzi, co odpowiedzieć, albo sprawdzić, czy napisali prawdę. W gazecie trzeba wszystko robić bardzo ostrożnie i uważnie. I żeby nie było bez sensu.”
Tym, którzy się dziwią i niepokoją Mały Przegląd”, 5 listopada 1926.
Większość reporterów Małego Przeglądu (m.in. Harry Kaliszer, Kuba Hersztajn, Lejzor Czarnobroda zginęła podczas Zagłady.
|
Z pokolenia na pokolenie. Dzieci dorastały i wyrastały z Małego Przeglądu ale nie traciły kontaktu. Szabes ojbst to bakalije. poczęstunek sobotni, szabasowy. |
Wg. mnie to niepoprawnie pisać że pisanie po polsku i wydawanie Małego Przeglądu było częścią strategii asymilacji żydowskich dzieci i że "to" rozwiąże problem antysemityzmu. W polskim społeczeństwie były duże grupy Żydów używających wyłącznie jezyk polski. Byli to najczesciej Żydzi sekularni nie jacyś tam spolonizowani czy też asymilowani.
Korczak nie sądził że wychowywanie dzieci/sierot polskich i żydowskich może się odbywać w tych samych sierocińcach. Była to nie tylko kwestia religii ale również kwestia funduszy.
Mały Przegląd był skierowany przede wszystkim do dzieci i młodzieży żydowskiej. Był jednak miejscem spotykania się dzieci polskich i żydowskich. Polskie dzieci i młodzież to m.in. Teodor Niewiadomski, Marysia Cabańska (pseud. Maria z Brwinowa) i jej kolega z tej samej szkoły Kazik Dębnicki (pseud. Tadeusz B-ski). Wszyscy ww przeżyli i napisali wspomnienia o Korczaku a Marysia Cabańska opisała Mały Przegląd i przedrukowała swoje przedwojenne artykuły (Maria Szulecka, Marysia i Jojne).
|
Marysia i Jojne. Czyli o polsko-żydowskich sprawach w „Małym Przeglądzie” Janusza Korczaka. |
|
Mały Przegląd był skierowany przede wszystkim do dzieci i młodzieży żydowskiej. Był jednak miejscem spotykania się dzieci polskich i żydowskich. Polskie dzieci i młodzież to m.in. Kazik Dębnicki (pseud. Tadeusz B-ski). |
|
9 października 1926 roku ukazał się nowy, piątkowy dodatek do „Naszego Przeglądu”, największej w międzywojniu polskojęzycznej gazety żydowskiej. Redaktor Janusz Korczak zapowiadał go tak: „Jest wiele ludzi dorosłych, którzy piszą tylko dlatego, że się nie wstydzą; są dzieci, które mają wiele ciekawych pomysłów, uwag i spostrzeżeń, a nie piszą, gdyż nie mają odwagi albo im się nie chce. Dziennik nasz zachęci młodzież do pisania. Zachęci i ośmieli”. W Jubileuszowym numerze Korczak drukuje swoja wizje na temat gazety. |
W Małym Przeglądzie słowa takie jak Erec, Hachszara, Szomer czy Micwa występują często i w redakcyjnych tekstach i w listach do redakcji. Dla czytelników Małego Przeglądu nie wymagają wyjaśnień lub tłumaczeń!
Wiele numerów Małego Przeglądu z lat 30. pokazuje narastanie w Europie i Polsce nastrojów faszystowskich i antysemickich, nastroi i polityki która również nie ominęła Korczaka - zakończenie współpracy z Naszym Domem na Bielanach i wymówienie współpracy przez Polskie Radio.
M.in. dlatego w Małym Przeglądzie coraz częściej pojawiają się relacje z Palestyny, listy i reportaże z obozów szomrów, przygotowujących żydowskie dzieci do wyjazdów do Erec Israel.
Korczakowi zależało na kontaktach i Eretz Israel (Palestyną). To kontakty nie tylko na forum Małego Przeglądu lecz między dziećmi z Erec i dziećmi z Domu Sierot. List do Dodiuka w Erec Israel, m.in. na temat zielników jest tego najlepszym świadectwem.
|
Korczakowi bardzo zależało na kontaktach i Eretz Israel (Palestyną). Te kontakty to nie tylko na forum Małego Przeglądu lecz między dziećmi z Erec i dziećmi z Domu Sierot. List do Dodiuka, m.in. na temat zielników jest tego najlepszym świadectwem. |
|
Mapa pokazujaca zasięg korespondencji Małego Przeglądu z 1934 roku. Liczba i zasięg zagranicznych korespondentów wzrastała az do 1939 roku. Wiele numerów Małego Przeglądu z lat 30. pokazuje narastanie w Europie i Polsce nastrojów faszystowskich i antysemickich, nastroji i polityki która również nie omineła Korczaka - zakonczenie współpracy z Naszym Domem na Bielanach i wymówienie współpracy przez Polskie Radio. M.in. dlatego w Małym Przeglądzie coraz częściej pojawiają się relacje z Palestyny, listy i reportaże z obozów szomrów, przygotowujących żydowskie dzieci do wyjazdów do Erec Israel. |
|
Iton-Katan po hebr., Mała Gazeta była wydawana przez Tarbut. Tarbut był organizacją świecką, zwalczającą „klerykalizm” tradycyjnej szkoły żydowskiej. Promował nowoczesną kulturę hebrajską i wychowanie młodzieży w duchu narodowym, z akcentem na pielęgnowanie miłości do Palestyny i poczucie związku z dziełem tworzenia podwalin pod przyszłą państwowość żydowską. Język hebrajski pełnił w placówkach Tarbutu rolę żywej mowy codziennej, tak jak dzisiaj w Izraelu.
O kontaktach Korczaka z wydawcami Iton Katan, Małej Gazety to wiadomo że korespondenci Małego Przeglądu, tacy jak Lusia z Częstochowy dostawali darmową prenumeratę. Najbardziej prawdopodobny kontakt to Y (J) Wajngarten, wydawca wielu pism w Polsce w jezyku hebrajskim i żydowskim. Jerachmiel Wajngarten był bursistą w Domu Sierot w latach 1923–1925 a następnie współpracował z „Małym Przeglądem”.
Wiadomo również że Korczak w latach 1922-1923 był wykładowcą w Seminarium dla freblanek w warszawskim oddziale Tarbutu.
|
Gazeta - Iton Katan. "Hymnon le - Dard'ki" (Hymn do mojego dziecka) napisany przez Icchaka Kacenelsona. Tekst razem z nutami. opublikowany w czasopismie dla dzieci "Iton Katan," numer 27 - 28. Kacenelson napisał w latach 1943-1944, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie. |
Wokół Małego Przeglądu wytworzył się rodzaj społeczności, która wykraczała ponad społeczne czy narodowe podziały. Organizowano konferencje czytelników, wspólne imprezy kulturalne, turnieje szachowe i łyżwiarskie, powstała drużyna kajakowa. Podobnie zresztą jak różne kółka zainteresowan w Domu Sierot na Krochmalnej. Redakcja rozwinęła sieć kół terenowych "Małego Przeglądu" a w Białymstoku, Częstochowie, Łodzi, Otwocku założono "skrzynki redakcyjne". Na zdjęciu drużyna kajakowa na wycieczce z Igorem Newerlym. Na górnym zdjęciu Igor Newerly i Madzia Markuze.
|
Lusia z Częstochowy jako korespondentka Małego Przeglądu dostała dostała darmową prenumeratę gazety Gazety Iton-Katan po hebr., Mała Gazeta. Gazeta była wydawana przez Tarbut. Rzadko spotykane w Małym Przeglądzie - zdjęcie, pierwsze takowe, to mały siłacz, Misza Geler. Korczak uważał że jest wystarczajaco zdjęć w Naszym Przegladzie i w dodatku Naszym Przeglądzie Ilustrowanym, tak że zdjęcie Lusi z Czestochowy to wyjątek. |
18 maja 1935 r, Mały Przegląd w języku esperanto, tak naprawdę to tylko kilka zdan w tym języku ale legenda o numerze esperanto jest powtarzana przez wielu.
Po wojnie zostały tylko wypalone resztki staroświeckiej kamienicy Nirensteina przy ulicy Nowolipki 7. Zamykała ona perspektywę Zamenhofa od południa.
To tutaj była redagowana wpływowa żydowska gazeta wydawana w języku polskim - „Nasz Przegląd”. Powstała już w Polsce niepodległej, w 1923 r., i ukazywała się pod redakcją pisarza, poety, publicysty i tłumacza Jakuba Appenszlaka.
Appenszlak tłumaczył m.in. dzieła Theodora Herzla, Szolem Alejchema i Szaloma Asza, sam też był pisarzem. Opublikował „Piętra” - powieść syjonistyczną, w której ukazane zostały społeczno-psychologiczne uwarunkowania dojrzewania nowej generacji syjonistów od wybuchu pierwszej wojny światowej po współczesność, czyli rok 1930.
W kamienicy w latach 30. mieściła się też cukiernia Jedyni Merensztein. Była wiecznie zapchana dziennikarzami i redaktorami ”Naszego Przeglądu”, atmosfera więc panowała intelektualna, a język jidysz przeplatał się tu z polskim.
Cukiernia istniała także w getcie. Zmienili się bywalcy, a publiczność starano się przyciągać często organizowanymi tu koncertami.
Józef Hen wspomina: Na klatce schodowej wisiała skrzynka, do której dzieci mogły wrzucać artykuliki, tzw. listy. Podziwiałem najbardziej czynnych i utalentowanych współpracowników – sławy wśród tej młodzieży – Lusia z Częstochowy, Aneri, Emkott, Harry, Lejzor z Gęsiej, Leon-Glattenberg.
Glattenberg, później znany jako Ze'ev - Leon Harari opiekował się Pomnikiem Korczakowskim i kamieniem pamiątkowym mojego Ojca. Spotkałem go wielokrotnie w kibucu Maale Hachamisza koło Jerozolimy gdzie jest Puszcza Korczaka i Las ku pamięci mojego Ojca współpracownika Korczaka - Misza Wasserman-Wróblewski).