Saturday, December 21, 2024

W latach trzydziestych zarządzająca Domem Sierot i Bursą Janusza Korczaka.



W dokumentach mojego ojca i innych bursistów znalezionych w archiwach Uniwersytetu Warszawskiego odnalazlem stempelki W latach trzydziestych zarządzająca Domem Sierot i Bursą Janusza Korczaka.

'Nie byla to jednak Stefania Wilczyńska.

Friday, December 20, 2024

Tajemniczy Rycerz w Tel Avivie (Jibneam‎).



Szybko,‎ ‎po‎ ‎wszystkich‎ ‎krajach‎ ‎żydowskiego rozproszenia,‎ ‎rozeszła‎ ‎się‎ ‎wieść‎ ‎o‎ ‎mieście,‎ ‎budującym‎ ‎się‎ ‎nad‎ ‎brzegami‎ ‎morza.‎ ‎Młodzież‎ ‎żydowska‎ ‎na Ukrainie,‎ ‎na‎ ‎Litwie‎ ‎i‎ ‎w‎ ‎Polsce‎ ‎przerywała‎ ‎naukę w‎ ‎gimnazjach‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎uniwersytetach,‎ ‎w‎ ‎jeszybotach i‎ ‎beth-hamidraszach,‎ ‎i‎ ‎spieszyła‎ ‎na‎ ‎pomoc‎ ‎swym braciom‎ ‎palestyńskim.‎ ‎A‎ ‎gdy‎ ‎młodzieńcy‎ ‎żydowscy przybywali‎ ‎do‎ ‎Palestyny‎ ‎z‎ ‎dalekich‎ ‎krajów‎ ‎rozproszenia,‎ szybko‎ ‎przebierali‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎proste‎ ‎płócienne stroje,‎ ‎uczyli‎ ‎się‎ ‎pracować‎ ‎młotem‎ ‎i‎ ‎kielnią‎ ‎i‎ ‎szli do‎ ‎pracy‎ ‎na‎ ‎budowach.‎ ‎W‎ ‎krótkim‎ ‎czasie‎ ‎stawali się‎ ‎cieślami‎ ‎i‎ ‎stolarzami,‎ ‎murarzami‎ ‎i‎ ‎malarzami.
Tak‎ ‎im‎ ‎spieszno‎ ‎było‎ ‎do‎ ‎pracy! ‎Więc‎ ‎zbudowano miasto‎ ‎Jibneam‎ ‎siłami‎ ‎żydowskimi,‎ ‎a‎ ‎obca‎ ‎ręka‎ ‎nie
tknęła‎ ‎budowy.‎ ‎Ze‎ ‎szczytów‎ ‎rusztowań‎ ‎płynęła pieśń‎ ‎żydowskiego‎ ‎robotnika:
Ja‎ ‎chaj‎ ‎li,‎ ‎li‎ ‎amalil
Ja‎ ‎chaj‎ ‎li,‎ ‎li‎ ‎amali!
Przed‎ ‎końcem‎ ‎lata‎ ‎powstały‎ ‎już‎ ‎dwie‎ ‎pierwsze ulice‎ ‎miasta‎ ‎Jibneam.‎


To‎ ‎on!‎ ‎To‎ ‎on!‎ ‎Zaprawdę,‎ ‎to‎ ‎ów‎ ‎tajemniczy rycerz!
Rycerz‎ ‎osadził‎ ‎konia‎ ‎przed‎ ‎gromadą.‎ ‎Turban osunął‎ ‎mu‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎tył‎ ‎głowy,‎ ‎a‎ ‎twarz‎ ‎jego‎ ‎promieniowała‎ ‎jasnym‎ ‎blaskiem;‎ ‎bystrym‎ ‎spojrzeniem‎ ‎wodził po‎ ‎tłumie,‎ ‎jakby‎ ‎kogoś‎ ‎szukał;‎ ‎dziwnym‎ ‎językiem,
na wpół‎ ‎hebrajskim,‎ ‎na wpół‎ ‎aramejskim,‎ ‎zapytał:
—‎ ‎Czy‎ ‎ucho‎ ‎naprawdę‎ ‎słyszało‎ ‎dźwięk‎ ‎rogu?
—‎ ‎Tak,‎ ‎rycerzu‎ ‎—‎ ‎odrzekł‎ ‎naczelnik‎ ‎gminy,
który‎ ‎wysunął‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎czoło‎ ‎gromady.
—‎ ‎Czy‎ ‎jest‎ ‎to‎ ‎naprawdę‎ ‎głos‎ ‎mesjaszowego
rogu?‎ ‎A‎ ‎który‎ ‎z‎ ‎pośród‎ ‎was‎ ‎jest‎ ‎Synem‎ ‎Dawido
wym?‎ ‎—‎ ‎pytał‎ ‎drżącym‎ ‎głosem.
Naczelnik‎ ‎gminy‎ ‎odparł:
—‎ ‎Nie,‎ ‎mój‎ ‎rycerzu!‎ ‎Mesjasz‎ ‎jeszcze‎ ‎nie‎ ‎przy
szedł‎ ‎i‎ ‎nie‎ ‎ma‎ ‎wśród‎ ‎nas‎ ‎Syna‎ ‎Dawida.‎ ‎Jesteśmy‎ ‎tyl
ko‎ ‎prostymi‎ ‎Żydami;‎ ‎powróciliśmy‎ ‎z‎ ‎wygnania
i‎ ‎przybyliśmy‎ ‎tu,‎ ‎aby‎ ‎zbudować‎ ‎nowe‎ ‎miasto‎ ‎na
stepie,‎ ‎nad‎ ‎brzegiem‎ ‎Wielkiego‎ ‎Morza.‎ ‎Dęliśmy‎ ‎w
róg,‎ ‎celem‎ ‎uczczenia‎ ‎uroczystego‎ ‎dnia.‎ ‎Wszak‎ ‎dziś
jest‎ ‎pierwszy‎ ‎dzień‎ ‎miesiąca‎ ‎elul.
—‎ ‎Pierwszy‎ ‎dzień‎ ‎miesiąca‎ ‎elul?‎ ‎—‎ ‎szepnął
w‎ ‎zamyśleniu‎ ‎rycerz‎ ‎—‎ ‎a‎ ‎ja‎ ‎przez‎ ‎długie‎ ‎lata‎ ‎za
pomniałem‎ ‎nawet‎ ‎rachuby‎ ‎czasu.‎ ‎Znieważałem‎ ‎so
boty‎ ‎i‎ ‎Święta!
Rycerz‎ ‎zeskoczył‎ ‎z‎ ‎siodła.
Bratem‎ ‎waszym‎ ‎jestem,‎ ‎krwią‎ ‎z‎ ‎krwi‎ ‎waszej‎ ‎i‎ ‎ciałem‎ ‎z‎ ‎ciała‎ ‎waszego.‎ ‎Zbawienia‎ ‎Izraela‎ ‎wyczekuję‎ ‎na równi‎ ‎z‎ ‎wami‎ ‎i‎ ‎marzę‎ ‎o‎ ‎odbudowie‎ ‎zniszczonego‎ ‎kraju.‎ ‎Niechaj‎ ‎Bóg‎ ‎broni,‎ ‎bym‎ ‎miał‎ ‎wam
być‎ ‎przeszkodą‎ ‎w‎ ‎waszej‎ ‎pracy!


Nowoprzybyli‎ ‎Żydzi‎ ‎zbudowali‎ ‎też‎ ‎w‎ ‎nowym
mieście‎ ‎wiele‎ ‎fabryk‎ ‎i‎ ‎zakładów‎ ‎przemysłowych,
wyrabiających‎ ‎różne‎ ‎produkty,‎ ‎potrzebne‎ ‎ludności;
w‎ ‎przedsiębiorstwach‎ ‎znalazło‎ ‎pracę‎ ‎wielu‎ ‎rzemieśl
ników‎ ‎i‎ ‎robotników.‎ ‎Wybudowano‎ ‎też‎ ‎w‎ ‎mieście
wspaniałe‎ ‎szkoły‎ ‎i‎ ‎synagogi,‎ ‎szpitale‎ ‎i‎ ‎przytułki‎ ‎dla
starców.‎ ‎Zdrowe‎ ‎i‎ ‎opalone‎ ‎dzieci‎ ‎bawią‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎uli
cach.‎ ‎Miasto‎ ‎rośnie‎ ‎i‎ ‎rozwija‎ ‎się‎ ‎—‎ ‎a‎ ‎oko‎ ‎Boże‎ ‎czu
wa‎ ‎nad‎ ‎nim.
Z‎ ‎pośród‎ ‎Żydów,‎ ‎którzy‎ ‎przybywają‎ ‎do‎ ‎kraju,
większość‎ ‎stanowią‎ ‎członkowie‎ ‎organizacji‎ ‎„Hecha-
luc“.‎ ‎Doborowi‎ ‎to‎ ‎i‎ ‎odważni‎ ‎młodzieńcy!‎ ‎Młode‎ ‎to
i‎ ‎dzielne‎ ‎dziewczęta!‎ ‎Wszyscy‎ ‎są‎ ‎silni,‎ ‎łatwo‎ ‎przy
zwyczajają‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎życia‎ ‎wiejskiego‎ ‎i‎ ‎miejskiego.‎ ‎
Nie ma‎ ‎takiej‎ ‎pracy,‎ ‎nowej‎ ‎i‎ ‎trudnej,‎ ‎której by‎ ‎nie‎ 
sprostali!

Z‎ ‎końcem‎ ‎roku‎ ‎5681‎ ‎(1920) zawinął‎ ‎do‎ ‎portu‎ ‎
jibneamskiego‎ ‎olbrzymi‎ ‎statek,‎ ‎na‎ ‎którym‎ ‎przybyło‎ ‎dwa‎ ‎
tysiące‎ ‎chaluców,‎ ‎chłopców‎ ‎i‎ ‎dziewcząt.‎ ‎Członkowie
rady‎ ‎miejskiej‎ ‎byli‎ ‎w‎ ‎kłopocie,‎ ‎gdyż‎ ‎nie‎ ‎wiedzieli
gdzie‎ ‎pomieścić‎ ‎tak‎ ‎wielką‎ ‎ilość‎ ‎nowoprzybyłych.
Również‎ ‎chwilowo‎ ‎pracy‎ ‎nie‎ ‎było‎ ‎dla‎ ‎tak‎ ‎wielu‎ ‎przy
byszów.‎ ‎Obawiano‎ ‎się‎ ‎więc‎ ‎bezrobocia,‎ ‎głodu‎ ‎i‎ ‎nę
dzy.‎ ‎Zebrała‎ ‎się‎ ‎przeto‎ ‎starszyzna‎ ‎jibneamska‎ ‎na
naradę‎ ‎i‎ ‎uchwaliła‎ ‎nałożyć‎ ‎podatek‎ ‎na‎ ‎wszystkich
zamożniejszych‎ ‎mieszkańców‎ ‎miasta.‎ ‎Zebrane‎ ‎pie
niądze‎ ‎zużytkowano‎ ‎na‎ ‎budowę‎ ‎wielkiego‎ ‎obozu,‎ ‎za
miastem,‎ ‎nad‎ ‎brzegiem‎ ‎morza;‎ ‎w‎ ‎białych,‎ ‎płócien
nych‎ ‎namiotach‎ ‎ustawiono‎ ‎łóżka,‎ ‎stoły‎ ‎i‎ ‎krzesła.
Zarząd‎ ‎miasta‎ ‎wyzyskał‎ ‎tę‎ ‎sposobność,‎ ‎aby‎
urzeczywistnić‎ ‎dawny‎ ‎plan:‎ ‎postanowił‎ ‎pokryć‎ ‎asfal
tem‎ ‎główną‎ ‎ulicę‎ ‎Judy‎ ‎Machabeusza,‎ ‎ciągnącą‎ ‎się
od‎ ‎linii‎ ‎kolejowej‎ ‎aż‎ ‎do‎ ‎brzegu‎ ‎morskiego.‎ ‎Przystą
pili‎ ‎więc‎ ‎nowoprzybyli‎ ‎do‎ ‎budowy‎ ‎asfaltowej‎ ‎szosy.
Sprowadzono‎ ‎duże‎ ‎głazy,‎ ‎rozbijano‎ ‎je‎ ‎na‎ ‎drobny
szutr,‎ ‎którym‎ ‎posypywano‎ ‎ulicę.‎ ‎Potem‎ ‎ciężkimi
walcami‎ ‎prasowano‎ ‎i‎ ‎wygładzano‎ ‎szosę.‎ ‎Na‎ ‎gładko
ubity‎ ‎szutr‎ ‎sypano‎ ‎warstwę‎ ‎piasku,‎ ‎którą‎ ‎z‎ ‎kolei
polewano‎ ‎płynnym‎ ‎asfaltem.‎
ła‎ ‎lśniąca,‎ ‎równa‎ ‎szosa,‎ ‎wygodna‎ ‎dla‎ ‎pieszych,‎ ‎wo
zów‎ ‎i‎ ‎automobilów.
Chalucowie‎ ‎przy‎ ‎budowie‎ ‎szosy‎ ‎pracowali‎ ‎na
trzy‎ ‎zmiany.‎ ‎W‎ ‎dzień‎ ‎—‎ ‎pod‎ ‎gorącymi‎ ‎promieniami
słońca,‎ ‎nocą‎ ‎zaś‎ ‎—‎ ‎przy‎ ‎świetle‎ ‎latarni‎ ‎i‎ ‎pochodni.
Miasto‎ ‎napełniło‎ ‎się‎ ‎wesołym‎ ‎zgiełkiem,‎ ‎a‎ ‎śpiewy
i‎ ‎wesołość‎ ‎po‎ ‎ulicach‎ ‎panowały‎ ‎przez‎ ‎całą‎ ‎dobę.
Po‎ ‎upływie‎ ‎kilku‎ ‎tygodni‎ ‎ukończono‎ ‎budowę
szosy.‎ ‎Cały‎ ‎kraj‎ ‎podziwiał‎ ‎chaluców,‎ ‎którzy‎ ‎w‎ ‎tak
krótkim‎ ‎okresie‎ ‎czasu‎ ‎dokonali‎ ‎dzieła,‎ ‎wymagające
go‎ ‎wielu‎ ‎miesięcy‎ ‎pracy.‎ ‎Wiele‎ ‎mówiono‎ ‎wówczas
o‎ ‎pilności‎ ‎i‎ ‎sprawności‎ ‎chaluców.

W‎ ‎dolinie‎ ‎Jezreel‎ ‎osuszali‎ ‎bagno‎ ‎dzielni‎ ‎chalu
cowie,‎ ‎oczyszczali‎ ‎z‎ ‎kamieni‎ ‎stoki‎ ‎gór,‎ ‎budowali
szosy‎ ‎i‎ ‎mościli‎ ‎drogi,‎ ‎kopali‎ ‎rowy,‎ ‎wytępili‎ ‎dzikie
zwierzęta.‎ ‎Zwyciężyli‎ ‎malarję.‎ ‎Po‎ ‎tym‎ ‎—‎ ‎budowali
domy,‎ ‎stajnie‎ ‎i‎ ‎obory‎ ‎dla‎ ‎bydła,‎ ‎zakładali‎ ‎wsie‎ ‎i‎ ‎o-
sady,‎ ‎orali‎ ‎ziemię,‎ ‎siali‎ ‎pszenicę‎ ‎i‎ ‎jęczmień,‎ ‎sadzili
drzewa‎ ‎owocowe‎ ‎i‎ ‎winnice.‎ ‎Żydzi‎ ‎z‎ ‎podniesioną‎ ‎dum
nie‎ ‎głową‎ ‎przemierzali‎ ‎dolinę‎ ‎Jezreel!‎ ‎Lata‎ ‎mijały.
Młodzieńcy‎ ‎pożenili‎ ‎się.‎ ‎Nowe‎ ‎pokolenie‎ ‎przyszło‎ ‎na
świat.‎ ‎Szczęście‎ ‎zapanowało‎ ‎w‎ ‎dolinie‎ ‎Jezreel.
Wiedzieli‎ ‎jednak‎ ‎wszyscy‎ ‎mieszkańcy‎ ‎Ziemi
Izraelickiej,‎ ‎że‎ ‎wśród‎ ‎chaluców,‎ ‎którzy‎ ‎osiedlili‎ ‎się
w‎ ‎dolinie‎ ‎Jezreel‎ ‎znajduje‎ ‎się‎ ‎tajemniczy‎ ‎rycerz.....

Książki Biblioteki
Palestyńskiej (wydawane nakładem Keren Kajemet Leisrael), można było kupić zarówno w administracji Naszego Przeglądu przy ulicy Nowolipki 7 w Warszawie jak i administracji
"Okienka na świat" w Krakowie,  Al. Słowackiego 52. 
Administracja "Okienka na świat" w Krakowie chcąc umożliwić swoim czytelnikom
"nabycie dobrych książek po niezwykle niskiej cenie, sprowadziła następujące tomiki:

 W tej serii wydawniczej Keren Kajemet Leisrael:
1. C. Kletzel— Robert wśród Beduinów
2. I. Halperin—Tajemniczy rycerz
3. J. Fichman — Dziwy na lądzie i morzu
4. M. Charizman — Opowieść o pasterzu arabskim
5. J. Korczak — Ludzie są dobrzy
6. M. Zinger — Dilban wielkolud
7. M. Michaeli — Beniamin Zeew Herzl.
8. C. Kletzel— Kolumb Tel-Awiwu

Każdy tomik kosztuje 20-gr. Za przesyłkę dolicza się porto: 10 gr od l-ego,
15 gr od 2-ch, 25 gr od 3-ch do 5 ciu,
50 gr od 6-8-u. Cały komplet z wysyłką
2 zł 10 gr. Do nabycia w Administracji
«Okienka na świat», Kraków, Al. Słowackiego 52. 


9 ty tomik to Trzy wyprawy Herszka, nakł. "Keren Kajemet Leisrael" i wyd. "Judaica", Warszawa [1939].





Od 17 grudnia do 17 grudnia - 1918 do 2024 - Polskie Towarzystwo Księgarni Kolejowych RUCH.


17 grudnia 1918 r. Jan Gebethner i Jakub Mortkowicz (wydawca Korczaka), znani księgarze, powołali Polskie Towarzystwo Księgarni Kolejowych RUCH. Pierwszy kiosk Ruchu stanął w styczniu 1919 na peronie Dworca Głównego (Wiedeńskiego) w Warszawie. Po niespełna pół roku funkcjonowało już ponad 60 takich punktów. Sprzedawano w nich przede wszystkim prasę i tytoń. W 1935 r. Ruch posiadał 700 punktów sprzedaży, były to kioski, stoiska, a także sklepy.

In 1918, two publishers, Jan Stanisław Gebethner and Jakub Mortkowicz (close friend and editor of Janusz Korczak´s books), established the Polish Railway Bookstore Association "Ruch". The first Ruch kiosk was erected in January 1919 on the platform of the Main (Wiedeński) Railway Station in Warsaw. After less than half a year, there were already over 60 such points. They sold mainly press and tobacco. In 1935, Ruch had 700 points of sale, including kiosks, stands, and shops.

Samograje Janusza Korczaka.

Samograje Janusza Korczaka

Może dziwny nagłówek ale wg. opisu samograj jest niezawodną machinę, przy której nie należy już majsterkować.

Dwa najbardziej znane samograje Janusza Korczaka to Dom Sierot i kolonie i ferma Różyczka w Gocławku. Drugi samograj to gazeta ”Mały Przegląd”.

Pierwszy samograj, z 1912 roku, to Dom Sierot na Krochmalnej 92. Powielony poprzez Nasz Dom na Bielanach zbudowany w 1926 roku - to tzw. "System Korczakowski". Gdy Korczak był powołany do wojska, gdy Pani Stefa wyjeżdżała do Eretz lub podjęła prace poza Domem Sierot to ta placówka w dalszym ciagu funkcjonowała bez zarzutu.

W 1932 r. Janusz Korczak wyprowadził się z Domu Sierot i zamieszkał z siostrą. W tym czasie oprócz pisania, podjął się nowych obowiązków, pracował m.in. jako biegły sądowy w sprawach dzieci przy Sądzie Okręgowym oraz referent pism zagranicznych dla Kasy Chorych.
Gdy Stefania Wilczyńska powróciła z Palestyny po raz pierwszy, w kwietniu 1936 r to po roku, w lipcu 1937 wyprowadziła się z Domu Sierot. Zamieszkała w mieszkaniu jednopokojowym na Woli na ul. Działdowskiej. Działdowska to ulica na zachód od Domu Sierot, równoległa do Karolkowej.
We wrześniu 1937 roku rozpoczęła Wilczyńska pracę referentki w Poradni Pedagogicznej w Centos (Centrala Towarzystw Opieki nad Sierotami i Dziećmi Opuszczonymi).
Pod koniec 1937 otrzymała od władz angielskich w Palestynie certyfikat stałego pobytu i w marcu 1938 roku wyprowadziła się z Działdowskiej i wyjechała do Palestyny. W maju 1939 roku wróciła z Erec Izrael do Domu Sierot na Krochmalną. 

Powyższy opis "wyprowadzek" Korczaka i Pani Stefy jest ilustracją tego pierwszego samograju. 

Również gazeta ”Mały Przegląd” (1926-1939) była samograjem. Po trzech latach, po odejściu Korczaka jako redaktora funkcjonowała bez zarzutu do września 1939 roku.

Samograj to oczywiście system korczakowski którego elementy były także praktykowane w innych sierocincach i na koloniach.

Thursday, December 19, 2024

Jew, Jew, the shirt is hanging out! - Jude, Jude Skjortan ude!

 

Jew, Jew, the shirt is hanging out!

Meeting with Marianek in Kvar Saba
Yesterday, Marianek Blum talked about his time in Sweden. He showed me his Workbook from the Swedish school and repeated how the Swedish children shouted for him on the street in Hälsingborg. The year was 1948, just three years after the WWII ended and Marianek arrived to Sweden with UNRRA´s White Boats.

UNRRA's last White Boat to Sweden
On July 26, 1945, Marianek (Marian, Maciek) Blum arrived with S/S Kastelholm, the last White Boat to Sweden. Marianek, was born in 1940, during WWII, and survived 4 years in the Piotrków Trybunalski ghetto and thereafter also Ravensbrück and Bergen-Belsen concentration camps. 6 years in captivity and 6 years of danger to be send to the death camps.

I told him about the Special transport no. 131 - where he was registered as a girl - Blum Maria
On the list of Jewish women deported in December 1944 from Piotrków Trybunalski to the Ravensbrück concentration camp, the first to be mentioned was Blum Maria, born February 22, 1937. Second on the list is Anna Blum, born March 15, 1912. Anna was Marianeks (Marias) mother. The deportation list is the only place where Blum Marian is listed as a girl. In addition, the year of birth is also incorrect. Marianek was born in the ghetto in 1940, not 1937. However, the day and month are correct. In the same way, Marianka's mother has become many years younger (read more able to work). In a similar way to Marianek, her birthday and month match the information on the DP-2 card, which UNRRA completed in July 1945 at the transit hospital in Lübeck.






After 5 years in Sweden, he has left Sweden for Israel. After that no one has shouted expletives at Marian (Maciek, Marianek)!

Wednesday, December 18, 2024

Jude, Jude Skjortan Ude! - Jude, jude, skjortan hänger ude!

Möte med Marianek
Igår berättade Marianek Blum om sin tid i Sverige. Han visade för mig sin Arbetsbok från skolan och hur barnen skrek efter honom på gatan i Hälsingborg.

UNRRAs sista Vita Båt till Sverige
Den 26 juli 1945 kom Marianek (Marian, Maciek) Blum med S/S Kastelholm, den sista Vita Båten till Sverige. Han överlevde 4 år i Piotrków Trybunalski gettot och koncentrationsläger Ravensbrück och Bergen-Belsen. Efter 5 år i Sverige har han lämnat Sverige. Efter det ingen har skrikit glåpord efter Marian (Maciek, Marianek) som föddes i gettot!

Sondertransport nr. 131 - Blum Maria och Marianek Blum 
På listan över judiska kvinnor som deporterades i december 1944 från Piotrków Trybunalski till koncentrationslägret Ravensbrück, är den första som nämns Blum Maria, född den 22 februari 1937. Tvåa på listan är Anna Blum, född den 15 mars 1912. Anna är Marianeks (Marias) mamma. Deportationslistan är den enda plats där Blum Marian står som flicka. Dessutom är födelseåret också felaktigt. Marianek föddes i gettot 1940, inte 1937. Dagen och månaden är dock korrekta. På samma sätt i Mariankas mammas blivit många år yngre (läs mer arbetsför). På ett liknande sätt som hos Marianek så stämmer hennes födelsedag och månad med uppgifterna på DP-2-kortet, som UNRRA färdigställde i juli 1945 på transitsjukhuset i Lübeck.

Arbetsbok. Marianek kom med den sista Vita Båten till Sverige. Han överlevde 4 år i Piotrków Trybunalski gettot och koncentrationsläger Ravensbrück och Bergen-Belsen. Efter 5 år i Sverige har de lämnat Sverige. Efter det ingen har skrikit glåpord efter Marianek-Maciek!

Arbetsbok. Marianek kom med den sista Vita Båten till Sverige. Han överlevde 4 år i Piotrków Trybunalski gettot och koncentrationslägren Ravensbrück och Bergen-Belsen. Efter 5 år i Sverige har de lämnat Sverige. Efter det ingen har skrikit glåpord efter Marianek-Maciek!

Sondertransport nr. 131 - Blum Maria och Marianek Blum. På listan över judiska kvinnor som deporterades i december 1944 från Piotrków Trybunalski till koncentrationslägret Ravensbrück, är den första som nämns Blum Maria, född den 22 februari 1937. Tvåa på listan är Anna Blum, född den 15 mars 1912. Anna är Marianeks (Marias) mamma.

Marianek Blum, 9 år. 



DP-2-kort som UNRRA färdigställde i juli 1945 på transitsjukhuset i Lübeck.

Marianek (till höger) kom med den sista Vita Båten till Sverige. Han överlevde 4 år i Piotrków Trybunalski gettot och koncentrationsläger Ravensbrück och Bergen-Belsen. Efter 5 år i Sverige har de lämnat Sverige. Efter det ingen har skrikit glåpord efter Marianek-Maciek!




Piotrków Trybunalski getto.


Piotrków Trybunalski getto.



Tuesday, December 17, 2024

Numer‎ ‎Pięćdziesiąty‎ ‎Szósty (56) z Domu Sierot Janusza Korczaka opowiada "dwóch‎ ‎doktorach,‎ ‎którzy‎ ‎są‎ ‎na‎ ‎wojnie".

Starsze‎ ‎dzieci‎ ‎ciągle‎ ‎opowiadają o‎ ‎dwóch‎ ‎doktorach,‎ ‎którzy‎ ‎są‎ ‎na‎ ‎wojnie.‎ ‎Jeden‎ ‎jest prezesem‎ ‎towarzystwa‎ ‎opieki‎ ‎nad‎ ‎„Domem‎ ‎Sierot", drugi‎ ‎dyrektorem.


28‎ ‎marca:‎ ‎Starsze‎ ‎dzieci‎ ‎ciągle‎ ‎opowiadają o‎ ‎dwóch‎ ‎doktorach,‎ ‎którzy‎ ‎są‎ ‎na‎ ‎wojnie.‎ ‎Jeden‎ ‎jest prezesem‎ ‎towarzystwa‎ ‎opieki‎ ‎nad‎ ‎„Domem‎ ‎Sierot", drugi‎ ‎dyrektorem.
    Ten‎ ‎pierwszy‎ ‎doktór‎ ‎jest‎ ‎podobno‎ ‎bardzo‎ ‎nerwowy‎ ‎i‎ ‎o‎ ‎byle‎ ‎co‎ ‎krzyczy.‎ ‎Potrafi‎ ‎nawet‎ ‎krzyczeć‎ ‎na‎ ‎p. Stefę‎ ‎(no?),‎ ‎ale‎ ‎ma‎ ‎dobre‎ ‎serce,‎ ‎tylko‎ ‎że‎ ‎taki‎ ‎prędki, niecierpliwy.‎ ‎Zawsze‎ ‎ogląda‎ ‎dziewczynkom‎ ‎głowy i‎ ‎najczęściej‎ ‎każe‎ ‎strzyc‎ ‎włosy.‎ ‎Bez‎ ‎litości‎ ‎i‎ ‎bez ‎apelacji!
    A‎ ‎ja‎ ‎akurat‎ ‎doczekałam‎ ‎się‎ ‎już‎ ‎polki.‎ ‎Można nawet ‎podzielić‎ ‎przedziałem‎ ‎i‎ ‎z‎ ‎dwóch‎ ‎stron‎ ‎związać wstążkami. Trochę‎ ‎jeszcze‎ ‎sterczą,‎ ‎ale‎ ‎zawsze‎ ‎podobne‎ ‎do‎ ‎warkoczyków.
    Ten‎ ‎drugi‎ ‎doktór‎ ‎ma‎ ‎podobno‎ ‎łysinkę,‎ ‎rude‎ ‎wąsy i‎ ‎śpiczastą‎ ‎bródkę.‎ ‎Jak‎ ‎kogoś‎ ‎lubi,‎ ‎nazywa‎ ‎go‎ ‎„fujarą"‎ ‎i‎ ‎„cymbałem"‎ ‎i‎ ‎udaje,‎ ‎że‎ ‎go‎ ‎to‎ ‎dziecko‎ ‎nie‎ obchodzi.‎ ‎Ale‎ ‎wszyscy‎ ‎doskonale‎ ‎wiedzą‎ ‎że‎ ‎najlepiej lubi‎ ‎ze‎ ‎starszych‎ ‎Reginę,‎ ‎a‎ ‎z‎ ‎młodszych‎ ‎Natkę.
    Ten‎ ‎doktór‎ ‎jest‎ ‎podobno‎ ‎tak‎ ‎samo‎ ‎ważny,‎ ‎H‎‎mm, nawet‎ ‎ważniejszy‎ ‎od‎ ‎p.‎ ‎Stefy.‎ ‎Czy‎ ‎to‎ ‎możliwe,‎ ‎by ktoś‎ ‎miał‎ ‎więcej‎ ‎do‎ ‎powiedzenia‎ ‎od‎ ‎panny‎ ‎Stefy?

Ten‎ ‎pierwszy‎ ‎doktór‎ ‎jest‎ ‎podobno‎ ‎bardzo‎ ‎nerwowy‎ ‎i‎ ‎o‎ ‎byle‎ ‎co‎ ‎krzyczy. Ten‎ ‎drugi‎ ‎doktór‎ ‎ma‎ ‎podobno‎ ‎łysinkę,‎ ‎rude‎ ‎wąsy i‎ ‎śpiczastą‎ ‎bródkę.

Mały Przegląd: pismo dzieci i młodzieży : tygodniowy dodatek bezpłatny do nr 279 "Naszego Przeglądu" R.10, nr 39 (4 października 1935)
https://polona.pl/item-view/c42da7e9-4cfe-4664-a4d0-d7e301956df1?page=2

Number Fifty Six (56) from Janusz Korczak's Orphanage tells the story of "two doctors who are at war".


March 28: The older children keep talking about two doctors who are at war. One is the president of the society caring for the "Orphanage", the other is the director.
    This first doctor is apparently very nervous and shouts about anything. He can even shout at p. Stefa (no?), but he has a good heart, only he's so fast, impatient. He always looks at the girls' heads and most often orders them to cut their hair. Without mercy and without appeal!
    And I've just got a polka. You can even divide it with a parting and tie it with ribbons on both sides. They still stick out a little, but they're always similar to braids.
    The second doctor is apparently bald, has a red mustache and a pointed beard. When he likes someone, he calls them a "jerk" and a "dumbass" and pretends he doesn't care about the child. But everyone knows perfectly well that of the older ones he likes Regina best, and of the younger ones he likes Natka best.
    This doctor is apparently just as important, H mm, even more important than Ms. Stefa. Is it possible for someone to have more to say than Miss Stefa?