![]() |
UWAGI WSTĘPNE
Zamiast "Przedmowy" postanowiłem pożyczyć rubrykę UWAGI WSTĘPNE od Korczaka z jego Momentów Wychowawczych z 1919 roku. Dokładnie dlaczego, sam nie wiem. Zapewne oczarowany prostym zakończeniem wskazówek dla nauczycieli i wychowawców sugerujących notowania swoich spostrzeżeń i dyskutowania z innymi jak to miało miejsce w stworzonej przez Korczaka kilka lat później Bursy dla wychowawców w Domu Sierot.
Korczak pisze: Wypadło nie to, czego chciałem, Chciałem dać wzór uczniowi seminarjum, jak notować spostrzeżenia i dopełniać komentarzami. A napisałem dla siebie wzór, jak z drobnego dostrzeżonego momentu—pytania dziecięcego— przechodzić do zagadnień wielorakich i ogólnych.
Moje UWAGI WSTĘPNE do trzeciego wydania wspomnień mego taty, Pana Miszy są właściwie pisane dla mnie samego. O obecności Korczaka w naszym domu w Warszawie pisałem wielokrotnie. Obecność fizyczna to zdjęcie Korczaka, jedyne zdjęcie w ramce w naszym domu. Przez wiele lat myślałem że to był mój dziadek. Inna obecność to rozmowy o Korczaku i pedagogice i o spotkaniach "komitetu", oczywiście Komitetu korczakowskiego.
Pierwsze moje bezposrednie zetknięcie z Domem Sierot na Krochmalnej to połowa lat pięćdziesiątych. Trwała tu jeszcze budowa czy też przebudowa. Dzieci bawiące się wśród materiałów budowlanych otoczyły błyskawicznie mojego tatę patrząc bardzo krzywo na mnie jak na intruza. Na tym terenie mój tata należał do nich. Dla mnie to był trochę szok gdy tata powiedział że to są sieroty. Ja miałem i tatę i mamę z którymi stale mieszkałem. Książki Korczaka zawsze mnie otaczały, te dla dzieci, od Króla Maciusia do Sławy.
Pierwsze wydanie wspomnień mojego taty to rok 1996. Nosiły nazwę Siedem dobrych lat. Muszę przyznać że czytając moje zainteresowanie było skierowane do dzieciństwa mojego taty czyli do matury. Dopiero później, gdy zaczałem czytać poważniejsze dzieła Korczaka, studiować dokumenty w Archiwum "Stowarzyszenia Korczakowskiego Dziedzictwa" w Sztokholmie, zostałem zarażony bakcylem Korczakowskim. Spotykałem się również z dziecmi Korczaka, byłymi wychowankami z Naszego Domu na Bielanach i Domu Sierot. Słuchając ich opowiadań zawsze mnie intrygowało, i intryguje do dzisiaj ten magnetyzm Korczaka, że dzieci otaczały go błyskawicznie gdy się zjawiał w któryms z sierocińców. Współpracując z Szlomo Nadel, jednym z byłych wychowanków Korczaka który stał się dzieckiem mojego taty, udało mnie się wniknąć w najdrobniejsze szczegóły życia Domu Sierot. Nasze rozmowy telefoniczne nie miały konca i przerywane były przez żonę Szlomo wołając go na obiad. Fotografie i identyfikacja dzieci i wychowawców była naszym wspólnym projektem.
Obecne wydanie to częściowo zaspokojenie życzeń wielu osób jest również w pewnym stopniu docenieniem tekstów mojego taty w których porusza życie w Domu Sierot. Wzruszające dla mnie było po latach przeczytać że jego Zeszyt bursisty był różowy taki sam jak Pana Jakuba Kutulczaka który jest w archiwach GFH. Opisane odrodzenie po latach Kółka Pożytecznych Robót jest wzruszające jak również listy dzieci i Korczaka w których mój tata - Pan Misza, jest wspomniany. Mam nadzieję że czytelnik odbierze w podobny sposób wspomnienia sięgające od 1931 do 1942 roku.