Friday, January 4, 2013

Typowa gadaninka Starego Doktora - Janusza Korczaka w Polskim Radiu


W „Prawidłach życia" zwróciłem się bezpośred­nio do dzieci. Streszczając cykl wykładów w krótkiej broszu­rze, dałem nagłówek:
„Prawo dziecka do szacunku".
Myśl przewodnia: dziecko jest równo nam war­tościowym człowiekiem. W tych gadaninkach radiowych jeszcze jedna próba: żartobliwie.


Z gadaninek Starego Doktora - Janusza Korczaka w Polskim Radiu

Idę poznać okolicę.
Spotkałem dziedzica - gospodarza. — Tam las.
Tu rzeka. — Zacisznie.
Pytam go się: „Czy miejscowość zdrowa?" —
„Nie bardzo". — „Dlaczego?" — „Podobno malaryczna".
Pytam się: „kuchnia dobra?" — A on: „jeśli
żona w sezonie nie będzie miała żółciowych kamieni,
to dojrzy; mnie smakuje".
Pytam się: „czy pluskwy są?" — „Czemu nie? Są.
Goście nazwozili z rzecza­mi".
„A towarzystwo (wspominała małżonka) do­
borowe?" — „Iii tam, zbieranina".

Pytam się o ten swój pokój. Zdziwił się: „Da­
ła? chyba go panu odbierze?" — Powiadam, że
nie, że zająłem. — „To nic: ten pokój zaciszny za­
mówiło młode małżeństwo, — da panu lepszy". —
„Ależ ja się nie zgodzę". — „Zgodzi się pan". — Pro-­
szę go, żeby z żoną pomówił. Żeby zostawiła. Nie
chce: „to jej sprawy; ja się nie wtrącam, ja jej tro­
chę tylko pomagam".

Spodobaliśmy się sobie. — Zwierzyłem tajemnicę:
że mam zamiar, że muszę, że chcę tu — powieść
mówioną do radia. —: Jak to zrobić?
— Hm. — Trudno będzie. — Choć kto wie: jeżeli
pan jej się spodoba. Żona panu poradzi.
— No tak. Ale co zrobić, żeby jej się spodobać?
I trzeba prędko.
— Niech pan przyjdzie do nas wieczorkiem, —
niech pan ją poprosi o igłę z nitką. Zapyta się do
czego. — Pan powie, że musi przyszyć. — Nic tak
kobiety nie wzruszy, nie rozczuli, jak kiedy męż­
czyzna szyje. — Zaraz powie, że po co, że ona chęt-­
nie i zręcznie, — i wzruszona przebaczy, poradzi
i zrobi. — Ma pan coś podartego, — jakiś guzik nie­
zbędny?
— Ba.
Cisza. — Szmer drzew. — Z dala krówki pasą
się. Wiejski kogut pieje.
^— I to ma być powieść dla dzieci, o dzieciach.
Tych tu u nas? — pyta się.
— Aha.
— A co pan o nich powie ciekawego? — zdziwił
się.
— Zobaczę, pomyślę, nie wiem jeszcze.