Monday, February 24, 2014

Oświęcim to Auschwitz a Auschwitz to Oświęcim !!!




Polskie nieudolne prób zmiany Oświęcim na Auschwitz

ale Auschwitz to Oświęcim !!! A co z Birkenau nazywany Brzezinka, od osiedla Brzezinka.



W Polsce próbuje się przekonac ze Oświęcim to miasteczko a Auschwitz to obóz śmierci i obóz koncentracyjny.

A co wobec tego z Treblinka? Bo Treblinka to stacja (polska) kolejowa i osada (polska) gdzie polscy kolejarze dzielili pociagi i po 20 wagonów wysylali do Treblinki. I chlopi okoliczni (i przyjezdni) gromadzacy sie w Treblinka którzy czekali na odejscie Niemców i wtedy byla "Goraczka zlota" a miejsce nazywano "Eldoradem Podlasia".... Rozumiem to ze sie nie powinno mówic o polskim obozie w Oswi
ęcimiu. Ale zmiana nazw uzywanych w czasie wojny i przez 40 lat po wojnie to NONSENS!!! Chyba się rozumiemy!

Próba rozróznienia Auschwitz i Oswięcim zaczęła się pojawiac dopiero od kilku lat.W szkole i podręcznikach była zawsze mowa o obozie w Oświęcim.


Reakcje: 

Wychowałem się wśrod "oświecimiaków" (m.in. Hfl.Nr. 77 czy 3441) i nigdy od nich ani od Mamy obozowych koleżanek nie słyszałem, ze przezyły Auschwitz (to była okupacyjna nazwa miasta) lecz własnie Oswięcim. Z drugiej strony jakoś nikomu nie przeszkadza nazywanie po polsku KL Lublin - Majdanek czy KL Kulm - Chełmno etc.


W szkole uczono mnie o obozie koncentracyjnym w O
święcimiu. Nigdy nie używano innej nazwy. Ale z nazwami jest tak, ze ewoluują. Kiedyś byli Cyganie, co wędrowali, po polskich drogach, teraz Romowie nie wędruja. Kiedyś był Murzynek Bambo, teraz jest Afro-Amerykanin B. To się nazywa poprawnośc. Tylko czasem wykrzywia rzeczywistośc.


Ta "nowa" nazwa o
świecimskiej mordowni była pomysłem jakiegoś urzędasa z polskiego MSZ, co to w życzeniowym zamiarze mial funkcjonowac jako uniwersalne panaceum na niewygodne propagandowo dla Polski sformułowania niedouczonych zachodnich publicystów z ich "polskimi obozami koncentracyjnymi". Jednakowoż wydaje się tu tez, ze to nie przypadek, kiedy to (przy absencji premiera i prezydenta) do "obsługi" uroczystości rocznicowych w Oświecimiu, wysyła się panów Grabarczyka czy Zdrojewskiego, zaś do Katynia brak miejsca w samolotach (i cmentarzach) dla wszystkich chętnych prominetów.