Friday, August 8, 2014

Trzy obrazy Janusza Korczaka

Moje obrazy.
Jak myśle o Januszu Korczaku to myśle czesto w specjalny sposób. Niewerbalny sposób myślenia jest bardziej podstawową cechą ludzkiego umysłu. W uproszczeniu możemy określić go jako myślenie za pomocą obrazów.
Korczak to "jedyne zdjęcie" które wisiało jako obraz w moim domu

.
Korczak to też jego okno na poddaszu na Krochmalnej przez które karmił ptaki i podlewał kwiaty. 
Okno to równiez Okno w sztuce Tagore pt. Poczta. wystawiane tuz przed smiercia przez dzieci z Domu Sierot w gmachu na Siennej 16. inateka.pl/audio/poczta-rabindranath-tagore

Korczak to sylwetka na której widok pędziły i otaczały Go dzieci. I w Domu Sierot i w Naszym Domu i na koloniach w Rozyczce.




Liczyłem wówczas pięć lat, a zagadnienie żenująco trudne: co robić, żeby nie było dzieci brudnych, obdartych i głodnych, z którymi nie wolno mi bawić się na podwórku, gdzie pod kasztanem pochowany był w wacie, w blaszanym pudełku od landrynek pierwszy mój zmarły, bliski i kochany, na razie tylko kanarek. Jego śmierć wysunęła tajemnicze zagadnienie wyznania.
Chciałem na jego grobie postawić krzyż. Służąca powiedziała, że nie, bo on ptak, coś bardzo niższego niż człowiek. Płakać nawet grzech.
Tyle służąca. Ale gorsze to, że syn dozorcy domu orzekł, że kanarek był Żydem.
I ja.
Ja też Żyd, a on - Polak katolik. On w raju, ja natomiast, jeżeli nie będę mówił brzydkich wyrazów i będę mu posłusznie przynosił kradziony w domu cukier - dostanę się po śmierci do czegoś, co wprawdzie piekłem nie jest, ale tam jest ciemno. A ja bałem się ciemnego pokoju.
Śmierć. - Żyd. - Piekło. Czarny, żydowski raj. - Było co rozważać.

(4 sierpnia 1942)