Monday, August 11, 2025

With Korczak throughout life - Michał Wasserman Wróblewski - Z Korczakiem przez życie.



The front cover features segments of a photo from a summer camp in Gocławek from 1938. Next to Janusz Korczak (wearing a hat) stands the author, Mister Misza – Michał Wasserman Wróblewski, and below him are four children. The photo is superimposed on a letter from Korczak dated June 22, 1938, to Jakub Kutalczuk, a former educator at the Orphanage. In the letter, Korczak writes, among other things, "Misza is staying next year, and so are the others." The letter is signed Goldszmit at the bottom.








With Korczak throughout life.
Michał Wasserman Wróblewski

Cover composition description. 
The front cover features segments of a photo from a summer camp in Gocławek from 1938. Next to Janusz Korczak (wearing a cap) stands the author, Mister Misza – Michał Wasserman Wróblewski, and below him are four children. The photo is superimposed on a letter from Korczak dated June 22, 1938, to Jakub Kutalczuk, a former educator at the Orphanage. In the letter, Korczak writes, among other things, "Misza is staying next year, and so are the others." The letter is signed Goldszmit at the bottom. The back cover features a unique photo taken inside the Orphanage, showing Korczak on the left and Mr. Misza on the right among laughing children. The photograph is displayed over the author's handwritten description of the Korczak Committee's activities during the Stalinist era in Poland, when Korczak's books were harshly criticized and sent to the scrap paper. Contemporary colorization of photos.

Friday, August 8, 2025

TREBLINKA - 239 i 122 857 - Histerycy, historycy i nie historycy!


TREBLINKA - 239 i 122 857

Korczak miał pod swoją opieką 239 dzieci - była taka lista w Domu Sierot na Siennej 16. Lista była robiona chyba co miesiąc, kontrolował ją mój tata, i zanosił chyba do Centosu.
Z tej listy, z 239 nazwisk, znamy imiona trochę ponad setki dzieci. A przecież wiadomo, że większość z nich zamordowano Treblince 5 sierpnia, tego samego dnia, gdy ich pociąg odjechał z Umszlagu.

Sam pomnik w Treblince - ten z kamieniami a nie z nazwiskami (oprócz Korczaka) - pokazuje nam wszystkim znaną problematykę obozu śmierci. Obozu, do którego przywożono i duszono gazem zazwyczaj bez rejestracji ani przed transportem, ani tym bardziej po przybyciu do Treblinki. Stąd tak trudno otworzyć listę ofiar Treblinki. Wiedzą o tym zarówno historycy, jak i nie historycy.

Trzeba mieć świadomość, że stworzenie listy ofiar Treblinki jest niezwykle trudne i w większości wypadków nie będzie nigdy 100% pewności, że te osoby zginęły w Treblince. Jestem natomiast pewny że 99% osób wywiezionych podczas Wielkiej Akcji w Getcie Warszawskim zostało zamordowane w Treblince. Uważam, że istotne jest, aby wydobyć jak najwięcej ofiar z zapomnienia.

Na stronie Fundacji "Pamięć Treblinki" jest w tej chwili lista 122 857 osób - są to osoby, które zginęły w Treblince. Oprócz nich (!) podane są również dane członków ich rodzin, którzy zginęli w czasie wojny w innych miejscach. 

Middle Room - POKÓJ ŚRODKOWY at Janusz Korczak´s Orphanage.

POKÓJ ŚRODKOWY, or Middle Room, is most probably the room between the girls' and boys' bedrooms where Bursa students and occasionally also Janusz Korczak slept. I found this particular description in Jakub Kutalczuk's writings.


POKÓJ ŚRODKOWY, or Middle Room, is most probably the room between the girls' and boys' bedrooms where Bursa students and occasionally also Janusz Korczak slept. I found this particular description in Jakub Kutalczuk's writings. "Pan Jakub is asking: How often should curtains be changed in the middle room?

Sunday, August 3, 2025

Korczak - Pierwsze‎ ‎ze‎ ‎starością‎ ‎spotkanie - Samotność‎ ‎starości‎ ‎—‎ ‎pamiętnik—‎ ‎i‎ ‎spowiedź‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎bilans‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎testament.‎ ‎Troska,‎ ‎by‎ ‎przekazać‎ ‎— co‎ ‎i‎ ‎komu?‎

Antena: ilustrowany tygodnik dla wszystkich R.5, nr 17, 1938.


Pierwsze‎ ‎ze‎ ‎starością‎ ‎spotkanie?‎ ‎Zbliża
się,‎ ‎zwolna‎ ‎osnuwa‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎też‎ ‎zaczai‎ ‎się
i‎ ‎nagle‎ ‎ciężko‎ ‎zwali‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎barki?‎ ‎A‎ ‎ty?
Bronisz‎ ‎się,‎ ‎czy‎ ‎ulegasz?
Czy‎ ‎już‎ ‎brak‎ ‎sił‎ ‎(a‎ ‎są‎ ‎jeszcze‎ ‎liczne
obowiązki),‎ ‎czy‎ ‎stajesz‎ ‎się‎ ‎Już‎ ‎mniej‎ ‎po
trzebny‎ ‎i‎ ‎mniej‎ ‎pożądany,‎ ‎odsuwany,‎ ‎tole
rowany,‎ ‎opuszczony,‎ ‎odepchnięty?‎ ‎Zawa
dzasz?
Czy‎ ‎skarga:‎ ‎moja‎ ‎wina,‎ ‎ich‎ ‎wina?‎ ‎Czy
nie‎ ‎nia‎ ‎niczyjej‎ ‎winy?‎ ‎(Pomyłki,‎ ‎błędy.
Taki‎ ‎porządek‎ ‎rzeczy).‎ ‎Nie‎ ‎nadążasz?
Biedzisz‎ ‎się‎ ‎wśród‎ ‎nowych‎ ‎ludzi‎ ‎i‎ ‎zdarzeń.
Trzeba‎ ‎mieć‎ ‎ostry‎ ‎wzrok,‎ ‎słuch,‎ ‎węch,
sprężyste‎ ‎mięśnie.‎ ‎A‎ ‎ty?‎ ‎Inwalida.
Samotność‎ ‎pośród‎ ‎blisKich‎ ‎(a‎ ‎dalekich)
i‎ ‎nawet‎ ‎życzliwych‎ ‎(ale‎ ‎zajętych‎ ‎własny
mi‎ ‎młodymi‎ ‎sprawami;‎ ‎czy‎ ‎samotność‎ ‎wśród
obojętnych,‎ ‎niechętnych?‎ ‎(Rezydent‎ ‎doku
czliwy).‎ ‎A‎ ‎oni‎ ‎jutrem‎ ‎silni,‎ ‎bogaci,‎ ‎pewni
siebie.‎ ‎(Brzydka‎ ‎i‎ ‎nieprzytulna‎ ‎iest‎ ‎starość
obrażona).
Samotność‎ ‎niemocy‎ ‎—‎ ‎zawodu‎ ‎—‎ ‎ucieczki‎ ‎
—‎ ‎urazy‎ ‎—‎ ‎utraty‎ ‎—‎ ‎porażki?
Samotność‎ ‎może‎ ‎być‎ ‎bezludna,‎ ‎głucha,
niewidoma‎ ‎—‎ ‎albo‎ ‎wypełniona‎ ‎ludźmi,‎ ‎gwa
rem,‎ ‎wiarą.
Ponura‎ ‎samotność‎ ‎nie‎ ‎ziszczonych‎ ‎arnbicyj,‎ 
‎poziomego‎ ‎pożądania,‎ ‎samolubna‎ ‎—‎ ‎za
duch‎ ‎pustki,‎ ‎nudy‎ ‎i‎ ‎przesytu.‎ ‎Nie‎ ‎dzieje
sie‎ ‎już‎ ‎nic‎ ‎i‎ ‎nic‎ ‎nie‎ ‎wzrusza‎ ‎—‎ ‎nie‎ ‎poszu
kujesz‎ ‎rozwiązań,‎ ‎nie‎ ‎zadajesz‎ ‎pytań,‎ ‎—
czekasz,‎ ‎by‎ ‎z‎ ‎zewnątrz‎ ‎rzucono‎ ‎jałmużnę
wzruszeń,‎ ‎myśli,‎ ‎woli.‎ ‎Zimna,‎ ‎oschła‎ ‎sa
motność‎ ‎—‎ ‎czcza,‎ ‎zazdrosna,‎ ‎mściwa‎ ‎—
nadęta,‎ ‎zacięta‎ ‎—‎ ‎natrętna,‎ ‎despotyczna.
Kąsa,‎ ‎toczy,‎ ‎rozkłada...

Ktoś‎ ‎ty?‎ ‎Pielgrzym,‎ ‎wędrowiec,‎ ‎rozbitek,
dezerter,‎ ‎bankrut,‎ ‎wykolejeniec,‎ ‎banita?
A‎ ‎może‎ ‎nie‎ ‎znalazłeś,‎ ‎nie‎ ‎znałeś‎ ‎młodości?
Czy,‎ ‎Me,‎ ‎co‎ ‎i‎ ‎kogo‎ ‎kochałeś‎ ‎d‎ ‎kochasz?
Pytałeś‎ ‎się:‎ ‎gdzie‎ ‎ona,‎ ‎wybrana‎ ‎(gdzie
on),‎ ‎co‎ ‎teraz‎ ‎robi,‎ ‎czy‎ ‎myśli,‎ ‎pamięta
o‎ ‎mnie,‎ ‎czy‎ ‎napisze‎ ‎do‎ ‎mnie,‎ ‎czy‎ ‎rychło
zapomni?

Nie‎ ‎niszcz‎ ‎listów!‎ ‎Mało‎ ‎zajmują‎ ‎miejsca.
Poblakła‎ ‎fotografia,‎ ‎pokruszony‎ ‎kwiatek,
różowa‎ ‎wstążeczka,‎ ‎listek‎ ‎zasuszony.‎ ‎Za
duma,‎ ‎pamiątka,‎ ‎wspomnienie.‎ ‎Różne‎ ‎wspo
mnienia:‎ ‎kojące,‎ ‎bolesne‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎i‎ ‎plugawe,
które‎ ‎jak‎ ‎topielice‎ ‎wypływają‎ ‎z‎ ‎przeszłości?

Żyłeś?‎ ‎Ile‎ ‎przeorałeś?‎ ‎Ile‎ ‎wypiekłeś
chlebów‎ ‎dla‎ ‎ludzi?‎ ‎Ile‎ ‎zasiałeś?‎ ‎Zasadzi
łeś‎ ‎drzew?‎ ‎Ile‎ ‎ułożyłeś‎ ‎cegieł‎ ‎pod‎ ‎budowę,
zanim‎ ‎odejdziesz?‎ ‎Ile‎ ‎przyszyłeś‎ ‎guzików,
łatałeś,‎ ‎cerowałeś,‎ ‎ile‎ ‎lepiej‎ ‎—‎ ‎gorzej‎ ‎wy
prałeś‎ ‎zbrukanej‎ ‎bielizny?‎ ‎Komu‎ ‎i‎ ‎ile‎ ‎cie
pła?‎ ‎Jaka‎ ‎byta‎ ‎twoja‎ ‎służba?‎ ‎Jakie‎ ‎na
główki‎ ‎rozdziałów‎ ‎twej‎ ‎drogi?

Życie?‎ ‎On‎ ‎bardzo‎ ‎je‎ ‎poplątał,‎ ‎czy‎ ‎samo
splątało‎ ‎się‎ ‎jakoś‎ ‎—‎ ‎rozlało‎ ‎się,‎ ‎nie‎ ‎wiesz
nawet‎ ‎jak.‎ ‎Nie‎ ‎dostrzegłeś‎ ‎go‎ ‎w‎ ‎porę,‎ ‎czy
ono‎ ‎przeoczyło‎ ‎Ciebie?‎ ‎Nie‎ ‎zawołało,‎ ‎mo
że‎ ‎nie‎ ‎dosłyszałeś‎ ‎—‎ ‎przesłyszałeś‎ ‎się,‎ ‎nie
zrozumiałeś,‎ ‎nie‎ ‎zdążyłeś‎ ‎w‎ ‎porę?‎ ‎Biegłeś
na‎ ‎zew,‎ ‎czy‎ ‎człapałeś‎ ‎gnuśnie?
Lekkomyślnie,‎ ‎czy‎ ‎ci‎ ‎je‎ ‎(naiwny!)‎ ‎wyłu
dzili.‎ ‎czy‎ ‎(nieopatrzny!)‎ ‎oszwabili,‎ ‎wycy
ganili,‎ ‎czy‎ ‎rozkradli?‎ ‎Przegrałeś,‎ ‎przepi
łeś?‎ ‎Czyś‎ ‎przeszachrował.‎ ‎niechlujnie‎ ‎prze-
łajdaczył?‎ ‎Przegrał‎ ‎własne‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎i‎ ‎tych,
co‎ ‎zawierzyli‎ ‎—‎ ‎zawiódł?‎ ‎Jak‎ ‎ulokowałeś
kapitał‎ ‎wysiłków‎ ‎i‎ ‎serc,‎ ‎którym‎ ‎ślubowa
łeś?‎ ‎Chciałeś‎ ‎słowa‎ ‎dotrzymać,‎ ‎czy‎ ‎całując
gotowałeś‎ ‎zdradę?‎ ‎Ile‎ ‎wycisnąłeś‎ ‎łez,‎ ‎ile
otarłeś?‎ ‎Dawniej‎ ‎—‎ ‎dawno‎ ‎—‎ ‎najdawniej.

Żył,‎ ‎czy‎ ‎przyglądał‎ ‎się‎ ‎ospale‎ ‎jak‎ ‎ży
cie‎ ‎płynie‎ ‎obok?‎ ‎Sterował‎ ‎—‎ ‎czy‎ ‎niosło‎ ‎—
ot‎ ‎—‎ ‎tak‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎już?‎ ‎(Nie‎ ‎wierzycie?‎ ‎Zna
łem‎ ‎taikiego‎ ‎—‎ ‎nawet‎ ‎nie‎ ‎żeby‎ ‎hulał‎ ‎—‎ ‎po‎_
stawny,‎ ‎bogato‎ ‎uposażony‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎nic-
Pasztecik,‎ ‎kawiorek,‎ ‎zalety‎ ‎towa
rzyskie.‎ ‎Przejadł‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎już‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎nic
więcej).

Rozdałeś,‎ ‎rozdzieliłeś,‎ ‎rozdaro-
wałeś‎ ‎swe‎ ‎życie?‎ ‎Ileś‎ ‎bronił,‎ ‎o‎ ‎co
walczył‎ ‎?
Samotność‎ ‎starości‎ ‎—‎ ‎pamięt
nik—‎ ‎i‎ ‎spowiedź‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎bilans‎ ‎—‎ ‎i‎ ‎te
stament.‎ ‎Troska,‎ ‎by‎ ‎przekazać‎ ‎—
co‎ ‎i‎ ‎komu?‎ ‎Sztandar!‎ ‎Poniesie‎ ‎go
w‎ ‎życie‎ ‎uczeń‎ ‎—‎ ‎jedynak?


Antena: ilustrowany tygodnik dla wszystkich R.5, nr 17, 1938, str. 9.


Saturday, August 2, 2025

UWAGI‎ ‎WSTĘPNE - Korczak



UWAGI‎ ‎WSTĘPNE

Zamiast "Przedmowy" postanowiłem pożyczyć rubrykę UWAGI‎ ‎WSTĘPNE od Korczaka z jego Momentów Wychowawczych z 1919 roku. Dokładnie dlaczego, sam nie wiem. Zapewne oczarowany prostym zakończeniem wskazówek dla nauczycieli i wychowawców sugerujących notowania swoich spostrzeżeń i dyskutowania z innymi jak to miało miejsce w stworzonej przez Korczaka kilka lat później Bursy dla wychowawców w Domu Sierot.

Korczak pisze: Wypadło‎ ‎nie‎ ‎to,‎ ‎czego‎ ‎chciałem,‎ ‎Chciałem‎ ‎dać‎ ‎
wzór uczniowi‎ ‎seminarjum,‎ ‎jak‎ ‎notować‎ ‎spostrzeżenia‎ ‎i‎ ‎dopełniać‎ ‎
komentarzami.‎ ‎A‎ ‎napisałem‎ ‎dla‎ ‎siebie‎ ‎wzór,‎ ‎jak z‎ ‎drobnego‎ ‎
dostrzeżonego‎ ‎momentu—pytania‎ ‎dziecięcego— przechodzić‎ ‎
do‎ ‎zagadnień‎ ‎wielorakich‎ ‎i‎ ‎ogólnych.

Moje UWAGI‎ ‎WSTĘPNE do trzeciego wydania wspomnień mego taty, Pana Miszy są właściwie pisane dla mnie samego. O obecności Korczaka w naszym domu w Warszawie pisałem wielokrotnie. Obecność fizyczna to zdjęcie Korczaka, jedyne zdjęcie w ramce w naszym domu. Przez wiele lat myślałem że to był mój dziadek. Inna obecność to rozmowy o Korczaku i pedagogice i o spotkaniach "komitetu", oczywiście Komitetu korczakowskiego.

Pierwsze moje bezposrednie zetknięcie z Domem Sierot na Krochmalnej to połowa lat pięćdziesiątych. Trwała tu jeszcze budowa czy też przebudowa. Dzieci bawiące się wśród materiałów budowlanych otoczyły błyskawicznie mojego tatę patrząc bardzo krzywo na mnie jak na intruza. Na tym terenie mój tata należał do nich. Dla mnie to był trochę szok gdy tata powiedział że to są sieroty. Ja miałem i tatę i mamę z którymi stale mieszkałem. Książki Korczaka zawsze mnie otaczały, te dla dzieci, od Króla Maciusia do Sławy.

Pierwsze wydanie wspomnień mojego taty to rok 1996. Nosiły nazwę Siedem dobrych lat. Muszę przyznać że czytając moje zainteresowanie było skierowane do dzieciństwa mojego taty czyli do matury. Dopiero później, gdy zaczałem czytać poważniejsze dzieła Korczaka, studiować dokumenty w Archiwum "Stowarzyszenia Korczakowskiego Dziedzictwa" w Sztokholmie, zostałem zarażony bakcylem Korczakowskim. Spotykałem się również z dziecmi Korczaka, byłymi wychowankami z Naszego Domu na Bielanach i Domu Sierot. Słuchając ich opowiadań zawsze mnie intrygowało, i intryguje do dzisiaj ten magnetyzm Korczaka, że dzieci otaczały go błyskawicznie gdy się zjawiał w któryms z sierocińców. Współpracując z Szlomo Nadel, jednym z byłych wychowanków Korczaka który stał się dzieckiem mojego taty, udało mnie się wniknąć w najdrobniejsze szczegóły życia Domu Sierot. Nasze rozmowy telefoniczne nie miały konca i przerywane były przez żonę Szlomo wołając go na obiad. Fotografie i identyfikacja dzieci i wychowawców była naszym wspólnym projektem.

Obecne wydanie to częściowo zaspokojenie życzeń wielu osób jest również w pewnym stopniu docenieniem tekstów mojego taty w których porusza życie w Domu Sierot. Wzruszające dla mnie było po latach przeczytać że jego Zeszyt bursisty był różowy taki sam jak Pana Jakuba Kutulczaka który jest w archiwach GFH. Opisane odrodzenie po latach Kółka Pożytecznych Robót jest wzruszające jak również listy dzieci i Korczaka w których mój tata - Pan Misza, jest wspomniany. Mam nadzieję że czytelnik odbierze w podobny sposób wspomnienia sięgające od 1931 do 1942 roku.

Treblinka Revolt - August 2, 1943 - Bunt w obozie zagłady Treblinka

Treblinka. 2 sierpnia 1943 roku grupa więźniów zorganizowała bunt przeciwko swoim oprawcom. Wzięło w nim udział 800 więźniów. Podpalili obóz, zabijając i raniąc kilku strażników, a wielu uciekło do pobliskich lasów.
On August 2, 1943, however, a group of prisoners staged a revolt against their oppressors. They set fire to the camp, killed and wounded several guards, and many escaped into the nearby forests.



The Nazis murdered almost 1 million Jews at the Treblinka death camp. Most of the Polish Jews were murdered there. Among them were my grandparents, Janusz Korczak, and 239 children from his orphanage. Only a small group of prisoners was temporarily kept alive to help operate the killing facility. Everyone else went on the day of arrival straight into gas chambers to be murdered by suffocation with carbon monoxide.

On August 2, 1943, however, a group of temporary prisoners staged a revolt against their oppressors. They set fire to the camp, killed and wounded several guards, and many escaped into the nearby forests. Half were recaptured and killed. However, some who survived could witness after WWII ended.



Naziści zamordowali prawie milion Żydów w obozie zagłady w Treblince. Większość polskich Żydów została tam zamordowana. Wśród nich byli moi dziadkowie, Janusz Korczak i dzieci z jego sierocińca. Tylko niewielka grupa więźniów została tymczasowo utrzymana przy życiu, aby pomóc w obsłudze obozu zagłady. Wszyscy inni trafili prosto do komór gazowych, gdzie uduszono ich tlenkiem węgla.

2 sierpnia 1943 roku grupa tych więźniów zorganizowała bunt przeciwko swoim oprawcom. Wzięło w nim udział 800 więźniów. Podpalili obóz, zabijając i raniąc kilku strażników, a wielu uciekło do pobliskich lasów. Połowa została jednak schwytana i zabita. Nieliczni, którzy przeżyli, byli po zakończeniu II wojny światowej ważnymi świadkami zeznając o procesie mordowania w obozie, jak i opisując sam bunt.


The photo on the left is from the monument at the Lohamei HaGeta'ot kibbutz in Israel. The photo on the right shows the Treblinka uprising, a burning German death camp, taken by Franciszek Ząbecki in 1943 and colored in 2025.

Thursday, July 31, 2025

Open letter by Marianek-Meir Blum. He arrived to Sweden with UNRRA White Boat Mission. He was born in the Piotrków Trybunalski ghetto and was prisoner in Ravensbrück and Bergen-Belsen concentration camps - An Open Letter to the Leaders of Canada, New Zealand, Australia, and Western Europe. Moral Clarity in a Time of Darkness.

Numerous children from the Piotrków Trybunalski ghetto were liberated in April 1945. In four months, they lived in the Kinderheim located in Bergen-Belsen, in Barrack 211.
 
Marianek-Meir Blum. He arrived in Sweden as part of the UNRRA White Boat Mission.


An Open Letter to the Leaders of Canada, New Zealand, Australia, and Western Europe.

Moral Clarity in a Time of Darkness

To the Prime Ministers and Presidents who have called on Israel to “stop the war” in Gaza, while minimizing or sidestepping the atrocities committed on October 7 by Hamas and the ongoing agony of Israeli hostages imprisoned beneath Gaza:

Your words have consequences.

On October 7, 2023, Hamas terrorists invaded Israel and committed acts of unimaginable cruelty:

  • Civilians were burned alive in their homes.
  • Children were murdered in front of their parents—and parents in front of their children.
  • Young people at a music festival were hunted, raped, mutilated, and executed.
  • Women were subjected to systematic sexual violence—verified by forensic evidence and survivor testimony.
  • 251 hostages, including babies, children, the elderly (one aged 85), and even bodies of the murdered, were brutally dragged into Hamas’ underground tunnel network in Gaza.

Over 1,200 innocent Israelis were slaughtered that day.

This was not a “clash,” not a “response,” and not a “cycle of violence.”

It was a genocidal terrorist massacre.

And yet, in the face of this barbarity, many of you—leaders of free and democratic nations—have responded not with moral clarity, but with moral confusion. You have urged Israel to “de-escalate,” to “show restraint,” or to agree to a “ceasefire,” as though this were a symmetrical conflict between two equal sides. It is not.

Israel is a democracy defending itself from a barbaric, jihadist terror group that uses its own civilians as human shields, hijacks humanitarian aid, and deliberately manufactures suffering and starvation to manipulate global opinion against Israel. Hamas intercepts aid trucks, seizes the food, and sells it to starving Palestinians at extortionate prices—all while filming Gaza’s misery for the world to blame Israel.

Goebbels, the Nazi propaganda Minister in World War II, would have admired their tactics. The tragic part is how easily the Western world—leaders, press, and populations—fall for it. Goebbels must be laughing in his grave…

Let me ask plainly:

What would you do if your nation suffered what Israel endured on October 7?

  • Would New Zealand accept rockets raining down on Auckland and Christchurch?
  • Would Canada tolerate terrorists invading towns, murdering families, and dragging women into captivity from Toronto?
  • Would Australia refrain from striking back if Sydney were threatened by terror tunnels dug under its suburbs?
  • Would France or the UK remain “measured” after seeing thousands of their citizens in Paris and London raped, beheaded, or burned alive?

History tells us the answer. You would respond forcefully and without apology. And rightly so.

Many of your countries—Canada, Australia, New Zealand, and much of Western Europe—were built through conquest and bloodshed. Your histories include:

  • Mass displacement and killing of Indigenous peoples in Canada, New Zealand, Australia, and by Europeans in Asia and Africa.
  • Cultural destruction,
  • Centuries of systemic oppression,
  • And participation in wars that claimed millions of civilian lives.

I do not raise this to shame you, but to ask:

By what moral standard do you now judge Israel’s right to defend itself from annihilation?

When you call on Israel to “stop,” do you also acknowledge:

  • That Hamas has no interest in peace, no vision for a two-state solution, and is dedicated to Israel’s destruction?
  • That Hamas commits war crimes—launching rockets from schools, storing weapons in hospitals, operating from mosques in Israeli civilian towns and villages, not as accidents but as deliberate tactics?
  • That Hamas remains in power by smuggling weapons instead of medicine, building terror tunnels instead of shelters, and silencing dissent in Gaza with unimaginable brutality?

If not, then your statements are not about peace—they are about politics.

And that is a moral failure.

Criticism of Israel is legitimate. Hypocrisy is not.

When your outrage ignores context and condemns only one side, it ceases to be justice—it becomes complicity.

Israel, like any nation, has the right to defend its people.

That is all we ask: fairness, honesty, and moral courage.

History will record how the world responded in this moment.

The Jewish people will never forget.

Will your voice have stood for truth—or for fear?

For principle—or for convenience?

In the face of terrorism, silence is complicity.

In the face of hypocrisy, history is unforgiving.

Sincerely,

Meir Blum (a Holocaust survivor)

Meir Blum (a Holocaust survivor) and Roman Romuald Wasserman Wroblewski (second generation) in Israel in 2024.



Dear Meir,
I am responding to your comments about the Israel-Palestine conflict.
I, too, was born in Piotrkow and a survivor of Bugaj, Buchenwald, and Bergen-Belsen.
I can agree with your statements about the tactics and atrocities of the Hamas attacks on October 7th, 2023. I also agree with your statement that it was not a symmetrical conflict. To paraphrase you, if I was not outraged and ignored the context and condemn only one side of the conflict, I would be complicit. I strongly therefore condemn the Israeli response.
You state that 1,200 Israelis were killed. The sophisticated military operations of Israel have to date killed 60,000 residents of Gaza, out of a population of 2 million. Many of the Palestinians were innocent women and children. Many of them are waiting in lineups, starving for food and water, in schools and hospitals. I see this as a disproportional overreaction by the Israeli government. Where is their humanity?
I also agree with your statement that “the Jewish people will never forget”. I can assure you that neither will the Palestinians, and for generations, a lasting, meaningful peace will be that much harder to achieve.
Yours,
Julius Maslovat

Julius Maslovat in Sweden.

Wednesday, July 30, 2025

Today, July 30, 2025 - Over 1 million visits to Jim bao Today blog.

Today, July 30, 2025 - Over 1 million visits to Jim bao Today blog.

Blog Jim bao today 2025-07-30

 


Blog Jim bao today 2025-07-30 at 02.42.20



Today, July 30, 2025 - Over 1 million visits to Jim bao Today blog.

3674 articles since 2006.


Tuesday, July 29, 2025

Opowiadanie Felka Milsztajna z Piotrkowa Trybunalskiego.

Rywka i Hilel Milsztajn z synami Markiem i Felkiem (po prawej, na kolanach ojca).

Opowiadanie Feliksa Milstein:
„W grudniu 1944 roku zostaliśmy wysłani w bydlęcym wagonie do Niemiec – mój ojciec, brat i ja do Buchenwaldu, a matka do Ravensbrück. Kiedy rozstawaliśmy się na dworcu kolejowym, widziałem ją po raz ostatni. Kilka dni po naszym przybyciu do Buchenwaldu, mój ojciec przyszedł wieczorem do naszych baraków z surowym spojrzeniem. Wziął mnie i mojego brata na stronę i powiedział: „Musimy się rozstać i już się nie zobaczymy. Opiekuj się swoim młodszym bratem, pamiętajcie swoje imiona i to, że macie rodzinę w Palestynie. Przytulił nas i poszliśmy spać. Później dowiedziałem się, że następnego dnia został zabity w wieku 43 lat. Wszystkie moje wysiłki, podejmowane przez lata, aby dowiedzieć się, co się stało i skąd wiedział o swoim losie, poszły na marne. Kilka tygodni później zostałem przeniesiony z grupą chłopców w moim wieku do obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen."


Ostatnia deportacja z getta w Piotrkowie (Petrikau) miała miejsce na przełomie listopada-grudnia 1944 roku. Matkę Milsteina wywieziono wtedy do obozu koncentracyjnego Ravensbrück, a Szragę-Feliksa, jego ojca Hilela i młodszego brata Marka do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Ojciec został tam rozstrzelany 15 grudnia, zaledwie 2 tygodnie po przybyciu.




Monday, July 28, 2025

Nasz Dom i Pruszków revisited.



 "Nasz Dom" [Polish: Our Home] orphanage in Pruszków, directed by Maryna Falska and Janusz Korczak.



Sunday, July 27, 2025

Sigtuna Läroverket (now SSHL, a boarding school in Sigtuna) was used as part of the Emergency hospital for former Bergen-Belsen prisoners during the summer of 1945.


The list of patients from Sandvreten, a building within Sigtuna Läroverket (now SSHL, a boarding school in Sigtuna) that was used as part of the emergency hospital during the summer of 1945. On the left side, där are annotations that patients should be moved to the Sigtuna Foundations building. Several of the patients listed here died within the days or weeks after arrival in Sweden.

"The summer of 1945 was strange. Never has the sun shone so often and so hot. The roses have never bloomed so brightly and smelled so sweetly in Rosengården."

The housewife of Sigtuna Stiftelsen, Ellen Sundberg describes the day* when the survivors from Bergen-Belsen arrived in Sigtuna:

"When the first stretchers with emaciated human remains were carried up the stairs from the (white**) buses to the cafeteria, school halls, and all sorts of spaces, the crying felt like a lump in the throat. After all, they were children, as if nothing had been done, young people belonging to a despised race. What was the point of putting them in concentration camps? Slender white hands lay on the blankets, big black eyes looked at us questioningly, mouths that had stopped smiling faces marked by tuberculosis, emaciated and starved. It was women who came to us, the sickest. The summer of 1945 was strange. Never has the sun shone so often and so hot. The roses have never bloomed so brightly and smelled so sweetly in Rosengården. The fountain ripples, and the swallows fly as fast as arrows. In the arcades, there is a bed next to a bed." 

* July 1, 1945.
** Buses were not "white"! 

Thursday, July 24, 2025

De sista patienter, fd fångar i koncentrationslägret Bergen-Belsen kom till Sverige den 26 juli 1945. De absolut sista Vita båtarna som lämnade Lübecks hamn den 25 juli var S/S Kastelholm (Barnbåten) och M/S Rönnskär.

Inlastning av de svår sjuka fd Bergen-Belsen fångarna i Lübeck sköttes bl.a. av fd Wehrmacht soldaterna.


De absolut sista Vita båtarna som lämnade Lübecks hamn den 25 juli var S/S Kastelholm och M/S Rönnskär. Dagen innan, den 24 juli, lämnade M/S Karskär. Jag brukade kalla den Vita båten S/S Kastelholm och dess sista resa, som var den 25 juli 1945, för en "Barnbåt". Barnbåten var resultatet av en överenskommelse mellan två läkare, Dr. Robert Collis och Dr. Hans Arnoldson. Dr Collis var chef för barnavdelningen på akutsjukhuset i Bergen-Belsen och Dr Arnoldson var chef för det svenska transitsjukhuset i Lübeck.

När de sista UNRRA Vita båtarna lämnade Lübecks hamn den 25 juli 1945 transporterade de sammanlagt, enligt denna lista, 9 252 före detta fångar från koncentrationslägren. De flesta av dem kom från Bergen-Belsen.


Tack vare SHAEF (Supreme Headquarter Allied European Forces) och UNRAA (The United Nations Relief and Rehabilitation Administration) hade fem Vita båtar satts i en skyttetrafik mellan Liibeck och Sverige. UNRRAs aktion där de svår sjuka fd Bergen-Belsen fångarna skulle transporteras till Sverige för att få vård genomfördes mha Svenska Röda korset. De första transporterna började i slutet av juni. Bland de fem fartyg som fick uppdraget att i skytteltrafik och transportera de befriade, var M/S Rönnskär och systerfartyget M/S Karskär. Vid den första överfarten den 27 och 28 juni till Malmö togs ombord på Rönnskär 170 patienter.

De absolut sista Vita båtarna som lämnade Lübecks hamn den 25 juli var S/S Kastelholm och M/S Rönnskär. Dagen innan, den 24 juli, lämnade M/S Karskär. Jag brukade kalla den vita båten S/S Kastelholm och dess sista resa, som var den 25 juli 1945, för en "Barnbåt". Barnbåten var resultatet av en överenskommelse mellan två läkare, Dr. Robert Collis och Dr. Hans Arnoldson. Dr Collis var chef för barnavdelningen på akutsjukhuset i Bergen-Belsen och Dr Arnoldson var chef för det svenska transitsjukhuset i Lübeck.

När de sista UNRRA Vita båtarna lämnade Lübecks hamn den 25 juli 1945 transporterade de enligt denna lista 9 252 före detta fångar från koncentrationslägren. De flesta av dem kom från Bergen-Belsen.

Medan under de allra flesta Vita bus transporter var rent "ariska", utan judar så utgjorde judarna den största gruppen ombord på de Vita båtarna. Det kom också flera tusen judar med de två spöktåg som anlände till den danska stationen i Padborg, Dannmark. Bl.a. därför vill den svenska Röda korset ha de i sin statistik.

Tuesday, July 22, 2025

Gross Action - Umschlagplatz - Wednesday, July 22, 1942.

At Umschlagplatz. On the right, a little girl stands by the wall basking in the sun. Moments later, she was in a crowded, dark freight car on a train bound for the Treblinka extermination camp.


Abraham Lewin and his diary

Wednesday, July 22, 1942

A day of fear and anxiety. The news of the upcoming deportation spreads around the city like wildfire. The Jewish part of Warsaw (the Ghetto) suddenly froze. Shops are closed, Jews are worried and scared to death. Fear blows from the Jewish streets. There is an ineffable sadness. There are killed people in many places. In the face of a universal, terrible misery, the victims are no longer counted, their names are no longer mentioned. The deportation is scheduled to start today. Refugee points and jail will go first. There is also talk of evacuation of the hospital. They catch unfortunate children on carts.

Friday, July 18, 2025

Monday, July 14, 2025

Jakob Kutalczuk - Tzuck Cuk - Bursista i wychowawca w Domu Sierot Janusza Korczaka.

Jakób Kutalczuk (wychowawca) i Johewed (Janka) Lubraniecka (bursistka) przed wyjazdem do Eretz Israel.

Moje pierwsze spotkanie z Jakóbem Kutalczukiem to wspomnienie mojego Taty- "Pana Miszy" który był bursista i wychowawca w Domu Sierot Korczaka. Pan Misza pisał że po emigracji "Pana Jakóba" do Eretz Israel dostał jego etat jako wychowawca. To oznaczało również wyższą pensję -100 złotych. Jako bursista otrzymywał 75 złotych. Janusz Korczak w liście do Pana Jakóba z 1938 roku pisze że "Misza zostaje na rok przyszły".

Jochewed (Janka) Lubraniecka, była bursistką w Domu Sierot Janusza Korczaka w latach 1930–1933. Wyszła za mąż za Jakóba Kutalczuka, który był nauczycielem w sierocińcu w latach 1920–1936. Oboje wyemigrowali do Izraela w 1936 roku. W Erec Israel wspólnie zarządzali placówką w Szaarajim w Rechowot w Izraelu, w duchu Janusza Korczaka.

 Janusz Korczak w liście do Pana Jakóba z 1938 roku pisze że "Misza zostaje na rok przyszły".
 


Zeszyt bursisty w którym Pan Jakób opisuje swoje problemy wychowawcze w Domu Sierot.

Koniec "Zyciorysu" podpisany Jankiel Kutalczuk.

Reklama Dos Kind w Dziecko. Oprócz Korczaka jako autor jest wyliczony Jakub Kutalczuk który był, bursista i wychowawca w Domu Sierot. Przeżył Zagłade i po wojnie mieszkał w Izraelu. Zobacz poniżej zdjęcie ze spotkania w Izraelu w 1960 roku. Dos Kind (Dziecko) to żydowski miesięcznik po żydowsku wydawany w nakładzie 1000 szt. od 1924 roku. Własciwie dwa miesięczniki albowiem od od 1932 roku wydawany równolegle po polsku. Dos Kind/Dziecko poświęcony jest sprawom wychowania i opieki nad dzieckiem. Był wydawany jako organ Centralnej Organizacji Opieki nad Dziećmi Żydowskimi w Polsce - Centos. Janusz Korczak współpracował z Dos Kind od 1924 roku. Bardzo interesuje mnie artykuł zatytułowany Janusz Korczak napisany po żydowsku w Dos Kind przez Najmana.

Spotkanie w 1960 roku o w Izraelu, zaznaczeni od lewej: Nadel, Kutalczuk, Buchner, Arnon - czyli dzieci i wychowawcy Korczaka.
 Janusz Korczak w liście do Pana Jakóba z 1938 roku pisze że "Misza zostaje na rok przyszły".