Saturday, April 26, 2025

Korczak's "fight" with CENTOS i opis Emanuela Ringelbluma i Edelmana.



Tak pisze o Korczaku Emanuel Ringelblum:
Przyjął pod swe skrzydła wszystkie żydowskie dzieci w Warszawie. Był ich obrońca, ich zagorzałym adwokatem. Budził i wzywał cała ludność do okazywania pomocy głodującym dzieciom; tam, gdzie groziło szczególnie wielkie niebezpieczeństwo, interweniował osobiście. Tak było z zakładem dziecięcym przy Dzielnej 39 - w tamtejszym zakładzie położniczym dzieci ginęły jak muchy. Wstrząsnęło to Warszawa. Dr Korczak przejął kierownictwo zakładu i położył kres panującym tam porządkiem. Nie zadowalał się tylko alarmowaniem żydowskich instytucji wieściami o nędzy dzieci. Wespół z personelem nauczycielskim organizował koncerty i imprezy literacko-artystyczne, żeby zdobyć fundusze i przyjaciół la zakładu.



Bzdury Marka Edelmana na video na internecie:
Zresztą Korczak był bardzo trudnym człowiekiem, bardzo trudno z nim było mieć wspólnego, bo w czasie wojny, naprzeciwko szpitala (Ibersonów-Moumonów ?), gdzie ja pracowałem oni mieli swój dom dziecka tam przeniesiony no i zawsze były awantury między nim a naczelnym lekarzem naszym, bo on uważał, że szpital kradnie jedzenie jego dzieciom.

Edelman jako goniec szpitalny nic nie rozumiał ani wtedy ani po wojnie.  Szpital Bersohnów i Baumanów  był pod numerem 60 a Dom Sierot pod 16. Ponad kilometr dzielił te instytucje.
Korczak postawiony w sytuacji konieczności zdobycia jedzenia dla dzieci i personelu oraz utrzymania w miarę znośnych warunków w Domu Sierot stawał przed arcytrudnym zadaniem. Centos miała "swoje2, własne zakłady które w jakis sposób miały pierszenstwo (wg. Centosu) przy rozdziale pieniedzy, jedzenia i opału. Korczak walczył o byt nie tylko Domu Sierot na Siennej lecz równiez w zakładzie przy ul. Zegarmistrzowskiej (Wolnosc) i zakladzie przy ul. Dzielnej 39 dokad wlasnie w styczniu 1942 roku sie przeprowadził.Być może dlatego, jak to mówi Edelman był "trudnym człowiekiem". Bez jego bezkompromisowości i uporu Dom Sierot by nie przetrwał.

Konflikt z Braude-Hellerowa, szefową Marka Edelmana ze szpitala Bersonów i Baumanów też nie jest tak jednoznaczny jak opisuje go Edelman. Korczak zarzucał Braude-Hellerowej, że okrada dzieci z racji żywnościowych. Znane jest pismo Korczaka do niej (i 6 innych), wtedy przewodniczącej Komisji Zdrowia w Warszawskim Getcie, informujące o podjęciu pracy przez Korczaka w Głównym Domu Schronienia przy Dzielnej 39. Korczak uważa, że zdecydował się dobrowolnie zamknąć w tym obozie koncentracyjnym gdzie, według jego informacji, umiera tam kilka dziesiątków dzieci dziennie.