Jemu masz się kłaniać powiedziała moja mama.
Czy jest w Warszawie ulica albo aleja prof. Tadeusza Kotarbińskiego? Albo mural...
Codziennie Go spotykałem w drodze z Karowej 18 przez skwer koło kościoła Wizytek w pobliżu bocznej bramy wiodącej na Uniwersytet Warszawski. Ja z psem na spacerze, on ze starą skórzaną teczką. Nosił zazwyczaj czapkę z daszkiem. Uśmiechał się czasami na moje pozdrowienie, o ile mnie zauważył, był często głęboko zatopiony w swoich myślach.
Podobno jest plac na Gocławiu, przy Wale Miedzeszyńskim, gdzieś obok Wisły.
Kotarbiński jest jednak tak samo związany z tym miejscem jak Korczak z nieznaną ulicą na Woli (też z kodem pocztowym).
Gocław (gdzie niedaleko były kolonie letnie dla dzieci Korczaka) to nie śródmieście Warszawy, w którym się prof. Tadeusz Kotarbiński urodził i całe życie pracował!
Tadeusz Kotarbiński z żoną Janiną |
Pierwsze getto ławkowe wprowadziła Politechnika
Lwowska w 1936 roku. W 1937 roku Uniwersytet Warszawski. Wszystko odbyło się za zgodą władz uczelni.
Niektórzy profesorowie przyjmowali to zarządzenie bez oporu, byli jednak i tacy, którzy demonstracyjnie prowadzili swoje wykłady, stojąc – na przykład starszy już wówczas prof. Ludwik Krzywicki i prof. Tadeusz Kotarbiński. Solidaryzowali się w ten sposób ze studentami Żydami, którzy nie chcieli zajmować wyznaczonych im nieparzystych ławek.
Czy grająca ławka przed UW w Warszawie to ławka typu „L”, czyli przypomnienie indeksów studentów
żydowskich ostemplowywanych tą literą? Pieczątka oznaczała prawo siadania tylko na niektórych ławkach z ewej strony (na górze) sal wykładowych.
Bez tekstu... |