Monday, November 4, 2019

Dziecko i Dos Kind - Miesięczniki z którymi współpracował Janusz Korczak.

Reklama Dos Kind w Dziecko. Oprócz Korczaka jako autor jest wyliczony Jakub Kutalczuk który był, bursista i wychowawca w Domu Sierot. Przeżył Zagłade i po wojnie mieszkał w Izraelu. Zobacz ponizej zdjecie ze spotkania w Izraelu w 1960 roku.

Dos Kind (Dziecko) to żydowski miesięcznik po żydowsku wydawany w nakładzie 1000 szt. od 1924 roku. Własciwie dwa miesięczniki albowiem od od 1932 roku wydawany równolegle po polsku. Dos Kind/Dziecko poświęcony jest sprawom wychowania i opieki nad dzieckiem.  Był wydawany jako organ Centralnej Organizacji Opieki nad Dziećmi Żydowskimi w Polsce - Centos.
Janusz Korczak współpracował z Dos Kind od 1924 roku. Bardzo interesuje mnie artykuł zatytułowany Janusz Korczak napisany po żydowsku w Dos Kind przez Najmana.

Janusz Korczak współpracował z Dos Kind a następnie w Dziecko od 1924 roku.
Bardzo interesuje mnie artykuł zatytułowany Janusz Korczak napisany po żydowsku przez Najmana.
Potępienie kar cielesnych przez Dos Kind 100 lat temu i inne porady i analizy pedagogiczne wskazują na unikalność tego pisma. Artykuły Korczaka były pisane po polsku i tłumaczone na żydowski.
Pamiętajmy że w 1926 roku Korczak stał się twórcą i animatorem unikalnego czasopisma - Małego Przeglądu.



Od jednego z naszych pedagogów warszawskich otrzymaliśmy następujące ciekawe uwagi. To chodzi wg. mnie o Korczaka. W formularzu niemieckim dla lekarzy i innych pracowników służby zdrowia odpowiedział Korczak krótko na pytanie na czym polega jego praca naukowa "Obserwuje dzieci"

Od jednego z naszych pedagogów warszawskich otrzymaliśmy następujące ciekawe uwagi. To chodzi wg. mnie o Korczaka. W formularzu niemieckim dla lekarzy i innych pracowników służby zdrowia odpowiedział Korczak krótko na pytanie na czym polega jego praca naukowa "Obserwuje dzieci"


Ubóstwiam dwie odpowiedzi Korczaka z trzeciej strony kwestionariusza:
Czy uprawia Pan działalność naukową?: Tak
Jakiego rodzaju: Obserwuję dzieci (dziecko)


Znany ze skorowidzu autorów w Dos Kind w Dziecko  Jakub Kutalczuk  który był bursista i wychowawca w Domu Sierot. Przeżył Zagłade i po wojnie mieszkał w Izraelu. Zdjecie ze spotkania w Izraelu w 1960 roku. Na zdjeciu równiez inni bursisci - Arie Buchner i Józek Halperin-Arnon. Z dzieci poznaje oczywiscie Szlomo Nadel.


*, **
Dążenia emancypacyjne i asymilacyjne Żydów powodowały powsta­wanie prasy wydawanej w językach krajów, w których Żydzi mieszkali. Najwcześniej, bo już w pierwszej połowie XVIII w., powstają żydowskie gazety w językach „krajowych”w Europie zachodniej, m.in. w Niemczech, Francji i Szwajcarji.

W Polsce dążenia do powołania prasy w języku polskim powstały również wcześnie, co obok aspektu emancypacji wiązało się także z walką o równouprawnienie oraz z sytuacją ekonomiczną i polityczną Żydów, którzy zaczęli pod każdym względem odgrywać coraz większą rolę w kraju. Już w 1823 r. Antoni Eisenbaum, zwolennik asymilacji, wydaje w Warszawie w języku polskim i żydowskim tygodnik „Dostrzegacz Nadwiślański”, czyli „Der Beobachter an der Weichsel”. Pisma tego ukazało się 44 numery: 5 w 1823 r. i 39 w 1824 r. Miało ono służyć „sze­rzeniu oświaty pomiędzy ludem wyznania starozakonnego”.

Na przełomie stuleci oraz w początku XX w. powstaje więcej cza­ sopism żydowskich drukowanych w języku polskim. Wszystkie te pisma, chociaż wydawane z różnych pobudek i w róż­nych dzielnicach kraju, przeważnie we Lwowie, w Krakowie i w War­szawie, dobrze służyły zarówno sprawie podnoszenia kultury społeczeń­stwa żydowskiego, jak i jego zbliżeniu ze społeczeństwem kraju, w któ­rym od wieków żyli.

Prasa w języku żydowskim w Polsce zaczęła jednak rozwijać się stosunkowo późno. Przyczyna prawdopodobnie tkwiła w tym, że najbardziej oświe­ cone środowiska żydowskie za język literacki uważały bądź hebrajski, bądź też, jeżeli chodzi o środowiska mniej lub więcej zasymilowane, polski.

Z. Jamiński, pisał w 1936 r „Pod względem wyposażenia technicznego prasa żydowska stoi na wy­ sokim poziomie i nie ustępuje w niczym prasie polskiej. Przeważna część gazet żydowskich składana jest linotypami, drukuje się je zaś na wiel­kich maszynach rotacyjnych, czasami nawet kilkoma kolorami. Pieczoło­ wicie opracowywany jest dział ilustracyjny. Większe pisma posiadają swoje własne cynkograiie, wytwarzające dobre siatkowe klisze. Moja rodzina w Warszawie miala Drukarnia Braci Wójcikiewicz miala zawsze najbardziej nowoczesne maszyny. Skonfiskowane przez Niemców już w 1939 roku.

Istnieje także doskonale zorganizowana służba redakcyjna. Obok ogólnoświatowych prasowych agencji żydowskich, dostarczających infor­ macji, pracują sprawnie wewnątrz Polski liczne agencje prasowe i fo­ tograficzne [...] O tych szczegółach nie wie się prawie zupełnie. [...] każ­dy dziennik drukuje po jednej, dwie powieści, które następnie w postaci książek rozchodzą się w licznych nakładach

Podstawą przy zakładaniu pisma żydowskiego było oczywiście uwzglę­ dnienie liczby ewentualnych czytelników. Na ponad trzy miliony ludności żydowskiej (z minimalną liczbą analfabetów) można było liczyć jako na potencjalnych czytelników.

Jamiński w swojej broszurze pisał w 1936 r „Pół miliona egzempla­rzy dziennie! W Polsce wychodzi ni mniej ni więcej tylko 129 pism ży­ dowskich. Mówię tu tylko o pismach żargonowych lub nielicznych (3) wydawanych w języku niemieckim czy polskim dla Żydów27. Dodajmy dla ilustracji, że Palestyna posiada zaledwie 30 czasopism żydowskich, podczas gdy sama Warszawa, stolica Polski, wydaje ich aż 46! Codziennie rozchodzi się w Polsce około 450 000 egzemplarzy dzie­ników żargonowych". 


* M.Fuks. Prasa żydowska w Polsce XIX i pierwszej połowy XX wieku (do końca drugiej wojny światowej). Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 12/1, 27-55, 1973.
** Z. Jamiński, Prasa żydowska w Polsce, Lwów 1936