"W Słońcu" dodatek do pisma "Z Blizka i z Daleka". |
"Z Blizka i z Daleka": ilustrowane pismo dla młodzieży z dodatkiem dla dzieci p.t. W Słońcu / red. odp. Wanda Kłyszewska. kierowniczki pisma: Janina Mortkowiczowa, Stefania Sempołowska. |
W tym pierwszym odcinku powieści a właściwie w pierwszym Wstępie są opisane dzieci z Domu Sierot, panna Stefania która wyrzuciła z gabloty muzealnej w Domu Sierot bardzo strudzone buty chłopca którego nazywano Barszcz. Korczak pisze że czytelnicy nie wiedza nic o dyżurnej piętra. Korczak podaj imiona, przezwiska dzieci tak że oprócz chopca Barszcz dowiadujemy się o Helence, Myszce, Szmulku, Naci. Inne imiona, to Figa, Szyferka, Kluska, Chasia i Kogut którego tak nazwano w Grodzisku gdzie była jedna z pierwszych siedzib sierocińca Towarzystwa Pomoc dla Sierot przed przeprowadzką na ulicę Franciszkańską w Warszawie. Korczak wspomina również braci Zaba i kolonie w Michałówce.
W drugim "Wstępie" opublikowanym tydzien pózniej nawiazuje do kolonii letnich w Łapigroszu. Korczak był tam zapewne z dziećmi sierocińca z ul. Franciszkańskiej nr. 2. To było przed przeprowadzką do budującego się nowego Domu Sierot na Krochmalnej 92. Korczak wcześnie odczuł nerwowość dzieci przed przeprowadzką mimo że warunki w sierocińcu na ul. Franciszkańskiej nr. 2 były dużo gorsze w porównaniu z nowoczesnym budynkiem na Krochmalnej. Oficjalnie 7 października 1912 wprowadzili się na Krochmalną pierwsi wychowankowie - 85 dzieci. Z tego drugiego Wstępu wynika że część robót budowlanych nie była zakonczona. "W suterenie przy świecy w kubku z piaskiem jedzą dzieci kolację - przez nieoszklone okna wiatr dmucha" - pisze Korczak.
Ze Wstępu mozna wywnioskować że część dzieci w Domu Sierot była na koloniach letnich w Łapigroszu tuż przed wprowadzeniem sie do nowego budynku Domu Sierot na Krochmalnej 92.. Kolonie letnie w Łapigroszu to lato 1912. Poprzednio pracował Korczak jako wychowawca na koloniach w Michałówce i Wilhelmówce.
Korczak opisuje budowniczego, architekta Stiefelmana który dbał o wszystkie detale i nie chciał oddac budynku nie dobrze wykonczonego. Korczak pisze: "- a pan budowniczy wcale się nie śpieszył i mówił że dom musi byc ładny. Naprózno prosiłem żeby dom był brzydki, albo taki sobie, że niewarto dla dzieci bo popsuja, że jak bedą grzeczne wtedy sie dom ozdobi. A ten pan powiedział że zrobi ładne sufity bo po sufitach nie chodzą nawet najniegrzeczniejsze dzieci."
Trzeci Wstęp opublikowano wreszcie 29 listopada, pt. "Powieść, która się nie nazywa. Ostatni wstęp, czyli zapowiedz Tygodnika Domu Sierot".
Dopiero W Słońcu w numerze 9 z 6 grudnia 1913 jest kontynuacja, wyjasnienie tych trzech tajemniczych wstępów.
„Tygodnik Domu Sierot” to gazetka wydawana w Domu Sierot od 1913 roku gdzie w każdą sobotę odbywało się uroczyste odczytywanie gazety razem z zawartymi tam informacjami i ogłoszeniami. Niestety nie zachował się ani jeden orginalny egzemplarz tego pisma tylko przedruki w „W Słońcu”.
W Słońcu ukazywały się zarówno relacje o wychowankach z żydowskiego Domu Sierot i robotniczego Naszego Domu publikowane w „W Słońcu”, piśmie Wanda Kłyszewskiej, Janiny Mortkowiczowej i
Stefanii Sempołowskiej dla dzieci (1913 – 1926).
Pierwszy Pamiętnik Janusza Korczaka to Pamiętnik Towarzystwa "Pomoc dla Sierot" w Warszawie za rok 1914. w następnych latach Pamiętnik zmienił tytuł na Sprawozdanie Towarzystwa "Pomoc dla Sierot". Zachowały się trzy Sprawozdania Towarzystwa "Pomoc dla Sierot" z 1914, 1926 i 1930 roku. Jest w nich wiele szczegółów zawartych "W Sloncu".