Saturday, October 10, 2020

W Domu Sierot Korczaka zawsze obchodzono najważniejsze żydowskie święta - Chanukę, Purim, i oczywiście Jom Kipur. Czy jest gdzieś opis święta Kuczek w Domu Sierot? Gdzie stała Kuczka?

Mały Przegląd: pismo dzieci i młodzieży: tygodniowy dodatek bezpłatny do nr 286 "Naszego Przeglądu". R.11, nr 40 (2 października 1936). 

Warszawa ul. Twarda. Po prawej nr. 2 a po lewej kamienice numer 3 - 5 - 7. Na miejscu tych domów po prawej stoi hotel Cosmopolitan.


W Domu Sierot obchodzono najważniejsze żydowskie święta. Chanukę, Purim, i oczywiście Jom Kipur. Czy jest gdzieś opis święta Kuczek w Domu Sierot?

Tak opisywali swoje dziecięce wrażenia z kuczki, czytelnicy Małego Przeglądu.

Szmulek z Nowolipek napisał na ostatniej stronie tego numeru: Gdy wróciłem ze szkoły, nasza kuczka stała już gotowa. Wszedłem do niej i rozdałem wszystkim kasztany, które uzbierałem na boisku. Potem koledzy zawołali mnie, żebyśmy robili łańcuchy. Przyszedł jeden pan i zawiesił lampkę. Co chwila wchodziliśmy i zapalaliśmy lampkę. Wyglądało bardzo ładnie. Po tej pracy poszedłem do domu. Położyłem się na łóżko i czytalem Mały Przegląd. Dopiero wieczorem jedliśmy w kuczce i każdy się pytał, kto tak ładnie ustroił kuczkę. 
Sewek z Otwocka Ja z bratem poszliśmy na bazar po deski I „schach", którym kryje się kuczki. Gdy wróciliśmy z bazaru, wzięliśmy różne narzędzia I zaczęliśmy budować kuczkę. Przy robocie było mi bardzo wesoło. Wiedziałem, że niezadługo będę tu siedział z rodziną i sąsiadami i razem będziemy się radowali. Witek pisze: O godz. 1-ej szałas nasz był już gotowy. Łańcuch mój także wisiał. Jakże byłem zmartwiony, gdy widziałem, że w innym szałasie wiszą jeszcze ładniejsze łańcuchy i wisi Syjon. Chciałem także zrobić taki Syjon, ale by ło już późno i ojciec kazał wziąć modlitewniki i pójść do bóżnicy. Przez całe święta było mi przykro, że nasz szałas niczem się nie różnił od innych.
Nieznany Nasza kuczka jest już bardzo stara. Jest „składana”: ma dach, który można podnieść, podłogę, kolorowe lufciki i białe drzwi. Sama kuczka jest koloru brązowego. Na ścianach kuczki zachowały się jeszcze szczątki odezwy wyborczej do pierwszego Sejmu polskiego.

At ak opisuje Abraham Teitelbaum Kuczki 
 na ulicy Twardej 2 w Warszawie: Choć sąsiedzi z naszego podwórka przy ulicy Twardej żyli w pewnej izolacji od siebie, to zdarzały się mimo wszystko okazje, kiedy wszystkich łączyły więzy niemal rodzinne. Było tak najczęściej w święta. W Sukes30 na przykład całe podwórko było zastawione kuczkami tak gęsto, że wydawało się, jakby to był jeden wielki szałas. Sąsiedzi łączyli się w grupy: budowało się wspólną kuczkę. Grupy powstawały nie wedle statusu społecznego: bogaci z bogatymi, biedni z biednymi, misnagdzi z misnagdami. Bariery majątkowe i światopoglądowe znikały. Skrzykiwali się ci, którzy w ciągu roku więcej ze sobą przestawali i znali się lepiej. Tak czy siak wszystkie kuczki stały ściana w ścianę, pokryte jakby wspólnym dachem, pod protektoratem kuczki rabina Iciele, która stała w górze, na jedynym na tym podwórzu balkonie.

Proces budowania kuczki jednoczył wszystkich chłopców z podwórka w zastęp. Pomagali znosić deski, drzwi, "półkoszki" to na jeden, to na drugi szałas. A w święto, kiedy w kuczkach ucztowano, a gospodynie razem z młodszymi córkami kursowały z kolejnymi daniami, nikt nie wstydził się zajrzeć do tej lub innej kuczki, żeby przekonać się, czyj szałas jest piękniej przystrojony, obwieszony pluszowymi kołdrami, kolorowymi obrusami i jedwabnymi zasłonami, kto ma piękniejszy świecznik i bardziej błyszczący kielich kiduszowy. I późno w noc niosły się z różnych szałasów hymny świąteczne, łącząc się w jeden wspólny śpiew.

Dziś mamy dom.
Nad domem mocny dach
I mury ze stali, z betonu. A Sukoth , proszę pana, to po tamtych dniach
Kiedy nie mieliśmy domu.
Byliśmy na pustyni. Był skwar, a nocą zimno i wiatr straszne to, panie pewno były czasy jeśli przetrwały tyle lat obrzędy Sukoth – szałasy [...]

Władysław Szlengel