W czasie bombardowania Warszawy we wrześniu 1939 roku zdecydowano ewakuować Nasz Dom na Bielanach na ulicę Wolność 14 na Woli. Do wybuchu wojny był tutaj dom noclegowy dla bezdomnych chłopców Towarzystwa Ognisk dla Młodzieży. Niebieskie kropki - Dom Sierot na Krochmalnej i Nasz dom na Wolność 14. |
W czasie bombardowania Warszawy we wrześniu 1939 roku zdecydowano ewakuować Nasz Dom na ulicę Wolność 14, gdzie niby miało być bezpieczniej. Mieściło się tam wtedy pogotowie opiekuńcze. Wybór dzielnicy Wola jako bardziej bezpiecznego miejsca był fatalny albowiem ta dzielnica należała do najbardziej bombardowanych. Dzieci opisują te koszmarne dni bombardowania spędzone w piwnicy i jak jedzenie zabrane z Bielan szybko się skończyło.
Wychowanka Helena Wróbel wspomina:
Głód był straszny Pani Oleńka przydzielała nam po śledziu z puszki i dwa irysy.
Głód był straszny Pani Oleńka przydzielała nam po śledziu z puszki i dwa irysy.
Inna wychowanka, Maria Żurawska wspomina jak to Pani Oleńka idzie do Domu Sierot (też na Woli) z prośbą o pomoc. Wspomina później:
Pewnego dnia zjawił się u nas doktor Korczak. Sylwetka jego mocno pochylona ku ziemi, niesie duży worek z chlebem.
Pewnego dnia zjawił się u nas doktor Korczak. Sylwetka jego mocno pochylona ku ziemi, niesie duży worek z chlebem.
Bursistka, Irena Wiewiórska opisuje jak podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 roku szuka wraz z Korczakiem pomocy u polskich władz wojskowych na dalekim Mokotowie:
Jednym z najcięższych moich przeżyć z czasów wojny 1939 roku jest wymarsz z drem Januszem Korczakiem z ulicy Okopowej na daleki Mokotów do władz wojskowych w celu zdobycia żywności dla ewakuowanych z Naszego Domu wychowanków. Straszny to był przemarsz przez palące się miasto, wśród ognia i wojny, bezustannie rozrywających się bomb i strzałów armatnich. Groza, lęk i determinacja towarzyszyły naszemu marszowi przez opustoszałe przez ludzi ulice. Pan doktor był opanowany, szedł naprzód mężnie - co w pewnej mierze i mnie się udzielało - dzięki czemu zdołaliśmy dotrzeć do celu i otrzymać środki do przetrwania najgorszych dni 1939 roku.
Kapitulacja Warszawy została podpisana 28 września a 2 października 1939 roku przeszły dzieci z na piechotą z ulicy Wolność 14 z powrotem na Bielany gdzie się mieścił zakład wychowawczy „Nasz Dom”. W „Naszym Domu” działał tam jeszcze szpital wojskowy.
Jednym z najcięższych moich przeżyć z czasów wojny 1939 roku jest wymarsz z drem Januszem Korczakiem z ulicy Okopowej na daleki Mokotów do władz wojskowych w celu zdobycia żywności dla ewakuowanych z Naszego Domu wychowanków. Straszny to był przemarsz przez palące się miasto, wśród ognia i wojny, bezustannie rozrywających się bomb i strzałów armatnich. Groza, lęk i determinacja towarzyszyły naszemu marszowi przez opustoszałe przez ludzi ulice. Pan doktor był opanowany, szedł naprzód mężnie - co w pewnej mierze i mnie się udzielało - dzięki czemu zdołaliśmy dotrzeć do celu i otrzymać środki do przetrwania najgorszych dni 1939 roku.
Kapitulacja Warszawy została podpisana 28 września a 2 października 1939 roku przeszły dzieci z na piechotą z ulicy Wolność 14 z powrotem na Bielany gdzie się mieścił zakład wychowawczy „Nasz Dom”. W „Naszym Domu” działał tam jeszcze szpital wojskowy.