Saturday, January 17, 2015

17 stycznia pojechał na Krochmalną, odetchnął z ulgą gdy zobaczył budynek Domu Sierot Janusza Korczaka na Krochmalnej 92.


Nagle to tak dawno temu. 70 lat temu! Większość ludzi, którzy brali udział w wyzwoleniu Warszawy 17 stycznia 1945 nie żyją. Ich dzieci mają już wnuki i dla nich ta data z niczym się nie kojarzy.

Oprócz tego że Warszawa została oswobodzona, to oznacza ta data rozpoczęcie końcowej fazy wojny przeciwko Niemcom na froncie wschodnim.

Mój ojciec, wieloletni wychowawca w Domu Sierot Korczaka, był jednym z pierwszych którzy przejechali Willysem przez zamrożoną rzekę Wisłę na prawy brzeg. Ojciec, Michał Wróblewski, był dowódcą batalionu zwiadowczego który miał wybrać drogę do ataku dla piechoty.

Mój ojciec opisał ten "atak", a właściwie przekroczenie Wisły jako bardzo specjalny i dziwny. Nocą, kiedy zbliżył się Willysem (jako pierwszy) do zachodniego brzegu Wisły ujrzał nagle nieruchome, pokryte śniegiem figury niemieckich żołnierzy. Jego szofer, Franek, oddał pepeszą salwę w ich kierunku ale figury pozostały bez ruchu. Oni po prostu zamarzli, stojąc na straży.

Potem wjechał na wiadukt mostu Poniatowskiego (Jak i którędy mogli jechać z Powiśla?) i dalej w kierunku Alei Jerozolimskich. Na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i Nowego Światu natknęli się na pierwszych żywych Niemców którzy ostrzelali jadących polskich żołnierzy. Podobno tam było też sześć niemieckich czołgów które żwawo odjechały na zachód.

Najbardziej to mój Ojciec i żołnierze zwiadu bali się min.

A z innej beczki to w 1945 roku Rady Ministrów RP ustanowiła Medal za Warszawę 1939-1945, którym odznaczono ok. 135 tys. osób.

Dekretem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 9 czerwca 1945 roku ustanowiono Medal za Wyzwolenie Warszawy. Odznaczono nim 628 tys. sowieckich i polskich osób. 70 sowieckim i 12 polskim związkom taktycznym i jednostkom władze sowieckie nadały tytuł "warszawski".

Czy z tych 753 tysięcy odznaczonych ktoś opisał dokładnie "forsowanie Wisły" w nocy z 16-17 stycznia 1945 roku?


17 stycznia 1945 roku żołnierze polscy wchodzili na most od strony Pragi po ocalałym przęśle. Potem schodzili na lód, omijali cztery zerwane przęsła i po drabinach dostawali się na ostatnie – przy lewym brzegu. Na tej rosyjskiej kronice filmowej z końca stycznia widać, że drabiny miały około 10 metrów długości. Po wojsku wchodzili po nich powracający mieszkańcy. To nie były żarty – kto spadł – nie przeżył.

Życie Warszawy, 17 stycznia 1945, wydanie specjalne.
17 stycznia 1945 roku kapitan Michał Wróblewski, Pan Misza, pojechał na Krochmalną, odetchnął z ulgą gdy zobaczył budynek Domu Sierot na Krochmalnej 92. Zrozumiał że można go odbudować.

.