Tuesday, November 17, 2015

Kriget och den glömda kvinnan - om bl. min mor - Hon var dock aldrig glömd, endast gömd under Förintelsens dagar!

Kriget och den glömda kvinnan

Utställning med fokus på kvinnors öden

Genom tiderna har kriget och dess konsekvenser drabbat kvinnor och deras familjer. Det är kvinnorna som kämpat för bevarandet av sina hem och sina barns överlevnad. Det är de som blivit utsatta för våld och våldtäkter, flykt, hunger och lidande. Ibland har de tagit till vapen för att kämpa för frihet och sina närmastes överlevnad. Det är kvinnorna som är hjältinnorna i vår utställning som visar kvinnors öden, med bidrag från åtta olika etniska grupper.


Medverkande:
Assyriska Kvinnoförbundet, Eritreanska Riksförbundet, Italienska Riksförbundet, Kinesiska Riksförbundet, Polska Riksförbundet, Ryska Riksförbundet, Serbernas Riksförbunds Kvinnoorganisation och Ukrainska Alliansen i Sverige. 
Utställningen pågår till och med den 19 november. 


Historia mojej mamy,
wg. opisu na wystawie:

Zofia Wróblewska Zofia Wróblewska (19.08.20 - 8.12.05) urodziła się w Warszawie, w żydowskiej rodzinie.

Całe jej życie wypełnione było jej własną historią i nauką. Początkowo własną. Zamiłowanie do nauki odziedziczyła zapewne po dziadku, gdyż kształcenie było jego wielką pasją. Cały czas studiował i zdobywał wiadomości. Później założył żydowską szkołę rzemieślniczą.

Z. Wróblewska od najwcześniejszych lat, jeszcze jako uczennica pomagała innym w zdobywaniu wiedzy. Później studiowała psychologię wychowawczą, pedagogikę i filologię polską na uniwersytecie, a potem była wspaniałym nauczycielem dla innych. Najpierw w Polsce, a później w Sztokholmie.

W czasie okupacji niemieckiej uczyła w tajnych kompletach i udzielała korepetycji. Tuż po zakończeniu wojny pracowała w szkolnictwie podstawowym, a potem wiele lat w Studiu Pomaturalnym.

Po emigracji do Szwecji, w 1970 r, była wykładowcą w sztokholmskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej. Napisała wówczas podręcznik uwzględniający specyfikę nauki języka ojczstego na obczyźnie. Działała społecznie i razem z mężem Michałem, Miszą, Wróblewskim stworzyła Sztokholmski Komitet Korczakowski.

Na życie Zofii Wróblewskiej odcisnęły piętno wydarzenia czasu w którym żyła.

Pierwsze bomby spadły na Polskę, w piątek, 1 września 1939 r. Tak rozpoczęła się II Wojna Światowa. Zofia miała wtedy 19 lat. 15 września bomba trafiła w dom, w którym mieszkała. Jej mama została ranna. Rodzina się rozproszyła. Stracili wszystko, nie zostało im absolutnie nic. Pomogli znajomi.

W ciągu jednego dnia zmienił się jej cały świat – od normalnego życia z rodziną w przytulnym mieszkaniu do samotnego bytu bez własnych rzeczy w mieście pod stałym bombardowaniem.

Już w 1940 roku zostało założone przez Niemców getto. Wydano rozkaz, aby wszyscy Zydzi tam się wprowadzili. Zofia nie musiała się przeprowadzać. Mieszkała już na terenie getta. Z czasem teren ten został zamknięty, a dookoła wybudowano 3 metrowej wysokości mur. Wszyscy 
Żydzi musieli nosić opaskę z gwiazdą Dawida. Niemcy chcieli przez to mieć Wszystkich Żydów pod kontrolą w jednym miejscu.

Następowała systematyczna, stopniowa zagłada społeczności żydowskiej w warszawskim getcie. Część umierała z głodu, wycieńczenia i chorób. Dużą grupę stanowili Żydzi wywożeni do obozu zagłady Treblinka.

Zofia straciła rodziców i starszą siostrę. Ponieważ widziała zbliżającą się ostateczną katastrofę postanowiła zdobyć papiery aryjskie i opuścić getto. W końcu udało się jej to i z młodszą siostrą i małym dzieckiem znalazła się poza murami.

Do końca wojny ukrywała się na wsi. Po wyzwoleniu w 1945 roku powróciła do Warszawy, gdzie spotkała się z mężem. Jak powiedziała: co przeżyliśmy, co mamy za sobą, to jest w nas i zawsze w nas będzie. Teraz musimy to pokazać innym. Bo to ludzie ludziom zgotowali taki los.

Po raz drugi historia wpłynęła na losy Zofii Wróblewskiej w marcu 1968 r. przez antysemicką politykę komunistycznego rządu. Żydzi byli skazani na bezrobocie, gdyż pozbawiano ich pracy, zostali wyrzuceni poza nawias społeczeństwa i czekała ich fatalna przyszłość. W takiej sytuacji Zofia Wróblewska wraz z mężem zostali zmuszeni do podjęcia decyzji o emigracji zdając sobie sprawę z ogromu czekających ich trudności.

Pomimo trudnych przeżyć nigdy nie stała się ich ofiarą. Z pewnością pomógł jej, jak to określiła jedna z jej uczennic, entuzjastyczny stosunek do życia, a także miłość do ludzi. Była człowiekiem dużego formatu.

Nie wiem co to znaczy  Dużą grupę stanowili Żydzi wywożeni do obozu zagłady Treblinka.