Wednesday, December 18, 2019

Ukryte białe Ściany Płaczu w Warszawie

Ściana Płaczu to jedno z najważniejszych miejsc dla Żydów. Wszystkim kojarzy się z Jerozolimą.
Dla mnie Ściany Płaczu w Warszawie to w szkołach na ulicy Stawki - obecnie białe ściany w klasach szkolnych.

Ściany są opisane w Notesie nr. 4 Mariana Berlanda.  To mocna i nienocna literatura. Berland pisze m.in. o szkole na ul. Stawki która należała do Umszlagu i gdzie Żydzi byli trzymani w oczekiwaniu na następny transport do Treblinki w 1942 roku i w 1943, wtedy głównie do Majdanka.
Dla mnie Ściany Płaczu w Warszawie to w szkołach na ulicy Stawki - obecnie białe ściany w klasach szkolnych. Zdjęcie po wrześniu 1939 roku. Oprócz szkół zaznaczony dom noclegowy dla bezdomnych "Cyrk"(1) i miejsce na Umschlagplatz gdzie stały wagony towarowe do deportacji do Treblinki (2).
Dla mnie Ściany Płaczu w Warszawie to w szkołach na ulicy Stawki - obecnie białe ściany w klasach szkolnych. Mapa z granicami (zmienianymi) Getta z 1940 roku. Oprócz szkół zaznaczony jest dom noclegowy dla bezdomnych "Cyrk"(1) i miejsce na Umschlagplatz gdzie stały wagony towarowe do deportacji do Treblinki (2).

Po raz pierwszy zobaczyłem je, te niewidoczne Ściany Płaczu kilka lat temu czytając zapiski Mariana Berlanda. 

Ściany wszystkich pokoi to dziesiątki tysięcy klepsydr... Widzimy kilka nazwisk o jednakowym brzmieniu, pisane jedno pod drugim, otoczone czarną obwódką. To są całe rodziny. Przy niektórych dołączony jest też wiek. W ten sposób ludzie chcieli upamiętnić swoje istnienie, chcieli przekazać tym którzy kiedyś tu przyjdą, wiadomość o sobie, o tym jaki spotkał ich los. W ten sposób ludzie za życia jeszcze układali swoje nekrologi. Już się nie waham, może to jednak po nas zostanie i przetrwa. (....). Biorę ołówek do ręki i wypisuję na ścianie nasze nazwiska, wiek i datę przybycia zanotował Marian Berland.

Po raz pierwszy zobaczyłem je, te niewidoczne Ściany Płaczu kilka lat temu czytając zapiski Mariana Berlanda. Mimo że tak naprawdę ich nie widziałem to wyobrażam sobie dokładnie jak te białe ściany wyglądały. Zastanawiam się czy czkający w 1943 na transport do Majdanka widzieli napisy z 1942, tych co czekali tam na transport do Treblinki.

W szkołach przy ulicy Stawki trzeba koniecznie przeprowadzić prace badawcze i zrobić odkrywki tych napisów - na moich Ścianach Płaczu w Warszawie.

Może zajmie się  tym prof. Paweł Marek Jakubowski, konserwator dzieł sztuki który w dawnym żydowskim domu modlitwy, w kamiennicy przy ul. Targowej 50/52, przylegającej do Bazaru Różyckiego zrekonstruował tam zamalowane malowidła z 1934 r - Ścianę Płaczu w Jerozolimie, Grób Racheli w Betlejem i fryz ze znakami zodiaku.